Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zjazd szkolny

Żałuję swoich decyzji Myliłam się za rodzina daje szczescie

Polecane posty

Gość gość
I taki RYNSZTOK sie rozmnaza... nic dziwnegio ze w Polsce patologia patologie goni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no wy jesteście kulturalne i nowoczesne, skrobanka 5 razy w roku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymiękam
jak można być tak niezadowolonym z życia jak autorka i nic z tym nie zrobić?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W większości rodzin jedynym problemem jest kasa, wiadomo jak jest biednie, zyje się od 1 do 1 to co ma sie układać? Rośnie frustracja, złość, nastepują wzajemne pretensje, gdy trzeba wybrać kurtka zimowa dla siebie czy buty dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszłaś w schemat zamiast dogłębnie zastanowić się czego chcesz- wielu popełnia ten błąd i dlatego mało jest prawdziwych, szczęśliwych rodzin; większość wychodzi po prostu z założenia, że taka jest kolej rzeczy, że tak trzeba i już. po prostu. sa też wpadki. jest też tak zwana presja społeczna. i jest jak jest. ani rodzina ani nic nie daje szczęścia- szczęście to stan ducha i umiejętność. nie mam rodziny i nie twierdzę, że jestem szczęśliwa, ale jednak nie jestem też na tyle naiwna, by dac sobie wmówić co mam zrobić, by czuć szczęście, slepo za tym podążać, za czyimś planem i czyjąć radą, a nastepnie dźwigać ciężar decyzji w gruncie rzeczy nie swoich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pho
Jestem bezdzietna, mam dobra prace i pieniadze.Ostatnio moja kolezanka z pracy wrzucila na znany portal spolecznosciowy reklame naszej firmy. Bylo to zdjecie eleganco ubranych pracownikow(bylam tam tez ja i kolezanka) z krotkimi haslami dotyczacymi dzialalnosc**przedsiebiorstwa. Nikt z naszych znajomych zdjecia nie zalajkowal, nikt nie skomentowal:) Zdjecia corki kolezanki czy ogolnie nasze z wakacji ciesza sie ogromna popularnoscia. Mysle, ze te wszystkie szczesliwe mamusie zazdroszcza sukcesow. One siedza w domu z dziecmi i tak bedzie wygladala ich reszta zycia. Ewentualnie kasa w supermarkecie im zostaje (osoba z paroletnia dziuro w CV raczej nie znajdzie dobrej pracy). A ja zawsze moge miec to co one maja, a one nigdy nie beda mialy to co ja mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiatowaLadyM
Oj naprawdę, skąd ta pewność, że nic już je ni czeka od strony finansowej? Może nie praca na etacie w korporacji i wieczne podlizywanie się szefostwu a inne rozwiązania. Jedna z moich sąsiadek założyła działalność i sprzedaje ubrania. Ma teraz lepiej niż kiedykolwiek miała. Druga pisze trzecią powieść, wydaje w znanym wydawnictwie. A spędziła wiele lat w domu z dziećmi na łasce męża. Była kurą domową, którą tak zwykle pogardzacie a teraz będzie miała więcej od was. Już nie będziecie patrzeć z góry na taką bo już po niej widać poprawę w dobrobycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pho
"Jedna z moich sąsiadek założyła działalność i sprzedaje ubrania. Ma teraz lepiej niż kiedykolwiek miała. Druga pisze trzecią powieść, wydaje w znanym wydawnictwie." *** zeby cos takiego zrobic to trzeba miec pomysl na siebie, samozaparcie i potrzebe samorealizacji. Kiedy ja jako studentka wyjerzdzalam na praktyke do USA, semestr do Niemiec czy uczylam sie jezykow obcych, moje kolezanki (rowniez koledzy) z roku mowili "po co ci to". Za duzo wysilku, papierkowej roboty. Dzisiaj moi znajomi z roku to niepracujace matki z dziecmi, pracownicy np.produkcji i jest jeszcze kilka osob, ktorym sie udalo i maja dobra prace. Nie wmowisz mi, ze osoby, ktorym nie chcialo sie wypelnic formularza na Erasmusa i ruszyc d**y z domu, nagle zaczna pisac ksiazke. Dodam,ze dostawalismy ogromne granty z uczelni na wyjazdy zagraniczne. Kazdy mogl pojechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiatowaLadyM
Sprawa dobrej organizacji i dyscypliny w rozwoju własnym. Dzieci dziećmi, zupki zupkami ale jak się do niej poszło to sterty książek do przeczytania leżały na biurku. Miałą czas na czytanie, chodzenie do bibliotek i pisanie. Teraz dzieci dorosły, to szlifuje języki obce. Siedząc z dziećmi ma się od diabła wolnego czasu dla mózgu, można wymyśleć kilka dróg wyjścia dla siebie, jeżeli nie jest się zadowolonym ze swojej sytuacji. Ale do tego trzeba tego mózgu użyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pho
najpierw trzeba ten mozg uzyc. Nie wierze, ze osoby studiujace dla papierka i bez ambicji osiagna cos w zyciu. Nie mam nic przeciwko matka z dziecmi. Mam chrzesnice, ktora uwielbiam:) Czasami rozmawiam z kolezankami o ich dzieciach. Widze tylko nutke zazdrosci w ludziach bo ja bylam na wakacjach we Wloszech, na weekendzie w Londynie czy mam po prostu porzadna prace. O rozpuszczaniu dziwnych plotek o mnie nie wspomne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiatowaLadyM
Bo trzeba mieć pasje i ambicję. To się sprawdza w każdym przypadku. Czy to będzie handel szmatami czy praca w korporacji czy też wolny zawód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ojcem trojki dzieci, mam wspaniala Zone. Nigdy w mojej rodzinie nie było problemów finansowych, ale dostałem niesamowita propozycje pracy, z niesamowitymi ludzmi. Razem zadecydowalismy, ze warto, ze trzeba. Wytrzymałem pol roku, bez moich córek, które wlasnie słyszę jak szaleją na górze, chichoczac zabawnie. Nawet najlepsi przyjaciele nigdy nie będą tak bliscy, tak wazni i tak moi jak te istoty z mojego ciała i krwi. O czym wy piszecie, naprawdę nie rozumiem......brak rodziny i własnych dzieci to kalectwo, które z wiekiem coraz bardziej nas upośledza. Zwiedziłem świat (w dużej mierze służbowo) i zawsze wszystko widziałem oczami mojej zony, co by jej się podobało i jakby się tym zachwycała....nie ma wazniejszych i pomniejszych chwil jak wlsniete kiedy przychodzi Mikołaj i radości nie ma końca...cieszcie się swoimi rodzinami, bo dopiero ich brak uświadamia jak mało znaczymy w tym świecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pho
powiatowaLadyM, ty chyba nie umiesz czytac ze zrozumienie, Ludzie z pasja i ambicjami nie sa zazdrosni bo oni sami sie realizuja!!!! Rozrywka calej reszty sa seriale w TV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pho
To ty zwiedziles swiat, a nie twoja zona. Kiedy cie nie bylo pol roku w domu to ona musiala zajmowac sie trojka dzieci. Naprawde nie wszyscy uwazaja za szczyt marzen zajmowanie sie gromadka dziec****oznalm ludzi, ktorzy zaloja, ze sa rodzicami. Mysle, ze jest wiele takich osob, tylko malo kto sie do tego przyznaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdas
i kolejny wyznacznik szcześcia to mikołaj hahah raz do roku widzi radosc dzieci i sie podnieca. męczą sie, rezygnują z siebie 365 dniw roku,zeby 1 dzień wspominac cały rok i dawać jako przyjkład szczescia o ja p******ę hahaha przekonałeś mnie gościu i wyobraź sobioe,z ę nie każdy lubi słuchać darcie mordy od samego rana. ja codziennie dziękuję Bogu, ze jak wracam do domu, to wracam do pustego, czystego mieszkania, gdzie mam ciszę i spokój i mogę robić co tylko chcę , a nie byc wiecznie na usługacj meza i dziecia jak jakaś niewolnica. zapytaj żonki czy taka szczęsliwa hahah na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiatowaLadyM
no zaraz się zacznie wyzywanie od wybrakowanych intelektualnie :( Typowe. Co do zazdrości, to niech sobie zazdroszczą. Zazdroszczą nie tylko wolności ale przede wszystkim kasy, którą siła rzeczy musza pakować gdzie indziej. Ale nie rozumiem tego typu frustracji. przecież każdy ma wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JasiuSkowronek
Może jest szczęśliwa. Skąd wiesz, że nie? Ma trzy córki, ma pieniądze które może w nie inwestować. Na starość chociaż jedna z nich pomoże. Wy wszyscy single na razie nie macie pojęcia jak dobrze jest gdy ktoś może podwieźć do przychodni przy takiej pogodzie jak dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lklklkljuijkiuhygtfrdeswaq
I bedtime taki facet pisal....hahaha....no zesz kur....!!! On sobie podrozowal a ona obrabiala caly dom I dzieci. No ale pewnie zdaniem takiego c***ja, to jej marzenie zyciowe I I jeszcze bedzie twierdzisz jaka ona szczesliwa. Na stos z samcami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pho
dobrze powiedziala kolezanka z gory. Facet wraca do domu z podrozy, ugotowane,posprzatane,wyprane. A kto wie co on w tej delegacji robil. Zdarzylo mi sie pojechac w delegacje i wiem do jakich sytuacji tam dochodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wielu wyjazdach towarzyszyła mi zona, później również dzieci....nigdy nie słyszałem złego słowa od niej, wręcz przeciwnie, taki sposób życia wybraliśmy wspólnie, każde z moich dzieci było owocem rocznego starania o nie. Dlaczego tak trudno w to uwierzyć? Oczywicie nie zawsze było kolorowo, ale jako krytyczne pamiętam tylko choroby dzieci. Niedziela, rodzina, wspólny obiad, spacer z psami po zamarzniętym jeziorze, później wspaniały sex....to nie marzenie, to streszczenie dzisiejszego dnia, a wieczorem bedzie jeszcze kino....o ile oderwiemy się przy tej pogodzie od słodkiego lenistwa....skad w Was tyle nienawiści i jadu, ile macie lat, ze czyjeś spełnienie Was poraża. Nie wiem jak Wy, ale dla mnie życie solo to rownia pochyla, życie dla siebie to min. Życie dla innych to wieczne wyzwanie, które zmusza mnie do większego wysiłku i pracy.....milego wieczoru w samotności....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25.01.14 [zgłoś do usunięcia] gość A koleżanka siedzi ze swoim życiowym partnerem w hotelowym pokoju zawieszonym nad taflą wody i rozmawiają o czymś czego ty nigdy nie przeżyjesz bo przytrafia się to 10% całej ludzkości! Dzieci i pieluchy to nie jest inwestycja w szczęście każdego człowieka. Nie uwierzycie ale tak naprawdę 60% ludzkości nie znajduje szczęścia w rodzinie. Sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
26.01.14 [zgłoś do usunięcia] gość Tak to prawda choroby dziec***otrafią wybić nas z rytmu zdroworozsądkowego myślenia. W zasadzie to wszystkie wyobrażenia o naszych dzieciach jakie zrodziły się w naszej głowie i nie odpowiadają rzeczywistości wybijają nas z tego rytmu. -Zatem rodzicielstwo to wyzwanie! Czy każdy ma ochotę? -Naturalnie że nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
26.01.14 gość Te 60% o których piszesz to również ludzie którzy chcą tego czego mieć nie mogą, na co ich zwyczajnie nie stać i czego nie są zdolni osiągnąć. Do nich pasuje powiedzenie-,,wszędzie dobrze gdzie nas nie ma"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddfde
jasne facet, w miedzy jednym orgazmem a drugim koniecznie musiałes tutaj wpaśc i streścić swój dzień hahahahaha juz widzę jak w środku dnia sie seksisz z żonką na oczach 3 dzieci hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prymitwyyw
a mi żal tych, którzy koneicznie musza mieć przy swojej d***e kogoś, męża, żonę, dzieci bo inaczej nie umeiją żyć, cieszyć się. wspólczuję im, bo sa prymitywni. tylko człowiek który odnajduje szczęscie w samotnym życiu ma szansę doznac prawdziwego szczęcia w życiu też zdrugą osobą, cała reszta to atrapa, okłamywanie siebie i udawanie szczęscia, bo takie szczęście to - jestem szczęsliwy bo mam żonę haha zona zdradzi, odejdzie, umrze i co wtedy/ kiedy umiesz powiedzieć - jestem szczęsliwy, bpo żyję - wygrałeś i masz wszytsko choćbyś nie miał nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam męża (dzieci nie mamy) i mam koleżankę która jest sama i widzę ile ma planów na przyszłość, jaka jest spokojna, ułożona i pogodzona ze swoim życiem. Ja się ciągle motam, bo mąż, bo dziecko trza płodzić. Nigdy nie chciałam mieć męża, no ale serca nie sługa ;) Widzę po koleżance singielce ile straciłam, oczywiście sporo zyskałam, ale też sporo straciłam. Ludzie, nie dajcie sobie wmówić że tylko się liczy rodzina, mąż, dzieci, liczycie się wy sami dla siebie, jak ktoś nie ma pomysłu na życie i nic w życiu nie przeżył to dąży tylko do tego żeby społeczeństwo zaspokoić, czyli mieć męża i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annabelle abigail
a ja uważam że nie ważne czy ma się męża, dziecko, siostrę, przyjaciółkę czy jest się samotnym ale można być szczęśliwym :) ja na przykład uważam że będę szczęśliwa mając przy sobie babcię, rodziców, siostrę i zwierzęta :) Może jeszcze jakaś przyjaciółka/przyjaciel (ale tacy prawdziwi, na których zawsze można liczyć). Nie pogardzę mężem, a już na pewno chcę mieć dziecko (myślę o adopcji :) ) Nie potrzeba mi wielu znajomych, mąż też nie jest konieczny wystarczy że mam na kogo liczyć i jestem spokojna o przyszłość. Ludzie myślą że do szczęścia brakuje im nie wiadomo czego a tak naprawdę wystarczy mieć chociaż jedną bliską osobę (nawet zwierzaka) jakieś tam poczucie bezpieczeństwa (chociaż na wojnie też bywają ludzie szczęśliwi) i pogodę ducha. Naprawdę życie nie jest takie szaro-bure jak niektórzy myślą. Ja na przykład wiem że nigdy nie będę samotna bo mam rodziców, babcię, kuzynki, siostrzyczkę (która jest też moją najlepszą przyjaciółką), mam koleżanki (ale na nie tak bardzo nie liczę, na obcych łatwo się zawieść) i będę mieć dziecko :) Czego chcieć więcej? może jeszcze zdrowia i trochę pieniążków na życie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sranie bez końca
To nie jest kwestia rodzina albo kariera. Zawsze można się rozwijać tylko trzeba do tego cały czas dążyć. I przede wszystkim wiedzieć, czego się chce. Problem jest wtedy, gdy wychodzimy za ten mąż z braku pomysłu ja siebie i dlatego ze koleżanki juz wyszły, czas na to dziecko itd. A nie dlatego, ze poznajemy osobę, z która jest nam lepiej niż samemu. Niestety wiele jest osób, które nie przemyslaly swoich decyzji. Mam koleżanki, które wyszły za mąż bardzo młodo, jedne są szczęśliwe, żyją jak chcą, maja fajna prace i dzieci bo to byl właśnie ten facet, inne pod presja mamusi albo w ciąży. I te właśnie wyglądają na przytloczone życiem i o te 15 lat starzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chciala powiedziec, ze nie uwazam, ze rodzina czy brak rodziny daje szczescie. Co kto lubi. I jak sobie radzi. Kolezanka ma 2 dzieci, pracuje, spelnia sie zawodowo, udziela w kabarecie, tanczy. Jej doba ma 48h :D jest ponaciagana jak z gumy, ale ona daje rade i zyje pelnia zycia i jest szczesliwa. Ja mam ukochanego mezczyzne, nie meza :) i nie mam dzieci. Tez jestem szczesliwa... Zastanawiam sie jednak nad tym, jak nieszczesliwe i puste, jalowe jest Wasze zycie, ze piszecie takie posty: "A pomyśl o wigilii jak ona spędza wigilię? Ty się cieszysz przygotowujesz kolację do której zasiadziesz z mężem dziecko się cieszy z prezentów przybiega się do ciebie przytulić. Wieczorem siedzisz i pijesz herbatę gdy dziecko już śpi i rozmawiasz z mężem a koleżanka?" Jak oderwanym od zycia, jak niesamowicie malo kreatywnym trzeba byc, aby wysnuwac takie wnioski? Osoby bezdzietne, niezamezne miewaja rodzicow albo przyjaciol z ktorymi moga spedzac ten czas. Maja tez partnerow... Niektorzy z kolei poswiecaja ten czas na hobby - biora dluzszy urlop i spedzaja go w jakims pieknym miejscu, poznaja nowych ludzi. Istnieja tez samotnicy, dla ktorych wolne dni bez innych ludzi to jak prezent ;-) Co moze robic taka kolezanka w Wigilie wieczorem? A chocby oddawac sie hobby, czytac ksiazke i nie czuc zadnej samotnosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pho
wigilia to dla mnie kabaret hipokryzji. Moja mama miala facet, ktorego cala rodzina szczerze nienawidzila. Przy wigili on musial byc. Atmosfera taka sobie. Do tej pory nie przepadam za swietami. Moja babcia im starsza tym sie robi gorsza. Najlepiej zeby wszyscy kolo niej skakali. Mieszkam 800 km od rodzinnego domu, ale wedlug mojej babc***owinnam rzucic wszystko, wrocic na stare smieci i byc w zasiegu reki jakby ona potrzebowala pomocy. to, ze w rodzinnej miejscowosci moge znalezc prace(albo i nie) za 1000 zl to juz jej nie obchodzi. To jest skrajny egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×