Sredni z wygladu facet moze imponowac kobiecie tylko po co

Sredni z wygladu facet moze imponowac kobiecie np. dobra praca, tylko po co? Po co on ma stawac na glowie i sie gimnastykowac, zeby osiagnac sukces, skoro i tak nie jest zadnym ciachem i nie dziala na kobiety seksualnie? Przystojniaki juz w czasach nastoletnich mieli najladniejsze dziewczynym nawet jak byli tylko uczniami kiepskich zawodowek, to i tak mieli ladne panny z dobrych ogolniakow. A przecietniak ma stawac na glowie i harowac jak wol? To ja wole miec nieobciazajaca prace biurowa od poniedzialku do piatku od 8 do 16, miec swiety spokok i nie zawracac sobie glowy kobietami. Nie jestem ani zadnym ciachem, ani nie mam powolania do zarabiania konkrentnej forsy. Moze i jestem mily, sympatyczny, z poczuciem humoru, wesoly i porzadny, ale to za malo. Na pewno nie zostane np. malarzem okretowym, by jako dobrze zarabiajacy fizol imponowac kobietom.

Zreszta czemu przecietny facet w okularach mialby chciec kobiete, ktora w czasach liceum by na niego nawet nie splunela, bo wolala dresiarzy z zawodowek, a teraz sie wstydzi swojej przeszlosci i chcialaby inteligentnego, kulturalnego, wartosciowego, wyksztalconego faceta z perspektywami i ambicjami?

Zreszta czemu przecietny facet w okularach mialby chciec kobiete, ktora w czasach liceum by na niego nawet nie splunela, bo wolala dresiarzy z zawodowek, a teraz sie wstydzi swojej przeszlosci i chcialaby inteligentnego, kulturalnego, wartosciowego, wyksztalconego faceta z perspektywami i ambicjami?

Imponować komuś ma sie tym, jakim się jest, a nie robić coś w celu zaimponowania

Ja np. nie mam czym imponowac. Zaluje, ze nie jestem typem ciacha na jedna noc. Nie mam juz glowy do nauki ani do fizycznej roboty. Skonczylem studia humanistyczne i pracuje w biurze. Zawsze chcialem skonczyc LO, zdac mature, skonczyc studia, nie isc do wojska i pracowac w biurze, a najlepiej w urzedzie.

No komu by sie chcialo zamienic prace biurowa na robote lepiej platna, ale fizyczna?

a rób sobie co chcesz, co nas to obchodzi? to Twoje życie :D

A po co przeciętna kobieta ma się starać o któregokolwiek faceta, skoro dla każdego będzie warta 100x mniej niż pierwsza lepsza wyretuszowana dziunia z teledysku puszczanego na eska tv?

Przecietna dziewczyna akurat moze sie podobac i byc apetyczna.

Ale i tak będzie niczym w porównaniu z ideałami z filmów dla dorosłych. A w momencie jak facet będzie miał okazję wymienić taką na ,,lepszą" ( czyt.bardziej dziuniowatą), to zrobi to bez mrugnięcia okiem.

nie koniecznie

sztuczne lale z filmow porno.

,,nie kazdy facet lubi sztuczne lale z filmow porno." - dobra, darujcie sobie te frazesy. Jak nie lubi lalek z filmów p.or.no, to modelki w stylu aniołków Victoria's Secret... W każdym razie wygląd na maxa odpicowany, na najwyższym tzw. światowym poziomie.

Zaczynam widzieć pewną zależność - wszyscy ludzie narzekający na samotność są po prostu leniwi. Po co lepsze wykształcenie, po co lepsza praca, po co zrobić partnerowi/partnerce przyjemność, po co dbać o siebie. Żadnej ambicji, żadnych chęci, "jakiego mnie panie stworzyłeś takiego mnie masz", Zawsze znajdą wymówkę dla swojego lenistwa i zwalają winę na innych za to, że nikt nie podziwia ich za to, że samodzielnie oddychają. Tak naprawdę siedzą gdzieś oczko poniżej średniej, ale nic z tym nie zrobią bo po co?

i lenistwo i zniechęcenie do nawiązywania relacji, marazm emocjonalny

ale zniechęcenie skądś się bierze. Jak któraś z kolei osoba rezygnuje ze znajomości to wypada się nad sobą zastanowić.

Znam pewną kobietę jest pelna energi, mało wrażliwa na dołki w życiu i ma bardzo dobre stanwisko z dobrymi pięniedzmi, które zawdzęcza tylko sobie. Jest natomiast brzydka, ma juz 30 kilka lat i nie ma mężczyny.

akurat brzydota to pojęcie względne i nie zawsze wynika z "brzydkich" rysów twarzy.

Gadaj sobie że brzydota to pojęcie względne, skoro to wszystko co ma i osiągneła nie kompensuje jej wygladu zewetrznego by zainteresować mężczyzn sobą. Prawdziwe przekleńśtwo dla kobiety w relacjach damsko-męskich to nie jest być brzydką. Prawdziwe nieszczeście to być brzydką i inteligentną.

,,Gadaj sobie że brzydota to pojęcie względne, skoro to wszystko co ma i osiągneła nie kompensuje jej wygladu zewetrznego by zainteresować mężczyzn sobą. Prawdziwe przekleńśtwo dla kobiety w relacjach damsko-męskich to nie jest być brzydką. Prawdziwe nieszczeście to być brzydką i inteligentną." - to oczywista oczywistość.

mało jest kobiet zadbanych, ładnych i naturalnych. albo brzydkie i niezadbane albo wymalowane lale

Oszpecić się wcale nie jest tak trudno, stąd te wszystkie programy o metamorfozach. Poza tym zakładam, że nigdy z nią w związku nie byłeś, więc pewnie nie wiesz jaka jest w tym rodzaju relacji.

Moorland, w lekarza albo wzietego adwokata sie nie zmienie, zostanie fizolem byloby dla mnie zyciowa porazka, nie mam tez sprytu do zostania cwanym prywaciarzem/badylarzem. Za to lubie sluchac muzyki, gawedzic przy alkoholu i dopieszcac swoje miesnie. ;-)

Chyba że napotkają mnie. Jak dla innego po 2 piwach kobieta pięknieje o jeden poziom tak mi pięknieje w oczach jak wypowie jakieś mądre zdanie. Ale mało takich jest.

Panie Po co stawać na głowie, a jakiej kobiety pan szuka? Czy aby na pewno nie mamy wygórowanych wymagań, hmm?

Po co stawac na glowie - nie każdy musi być lekarzem. Masa osób ma "nudne" prace biurowe, a mimo to są interesującymi, ambitnymi ludźmi którzy mają jakieś konkretne plany do których realizacji rządzą. Zainteresowania typu "piwo i siłownia" nikogo nie powalą na kolana, sorry.

A lepsze zarobki w moim przypadku pewnie wiazalyby sie z robota fizyczna, a jak juz pisalem - dla mnie bylaby to zmiana nieoplacalna.

,,Chyba że napotkają mnie. Jak dla innego po 2 piwach kobieta pięknieje o jeden poziom tak mi pięknieje w oczach jak wypowie jakieś mądre zdanie. Ale mało takich jest." - no mało. Wręcz mam wrażenie, że owe mądre zdania obrzydzają przeciętnemu facetowi kobietę. No chyba że jest tak piękna, że przy niej słuch się zupełnie wyłącza.

A jak mam ciekawy problem. Jestem już po 30, ale ludzie pytają mnie się co i gdzie studiuje. natomiast kobiety które wykazują zainteresowanie mną wyglądają na 35-37. Nie wiem gdzie leży problem, czemu mało kobiet w wieku kompatybilnym 27-30 interesuje się mną?

Pan Po co stawać na głowie zapewne chciałby mieć u boku taką pannę jaką mają ci co lepiej opłacani piłkarze czy też milionerzy.