czy uważacie ze w dojrzalym związku nie warto byc wpelni oddanym partnerowi

jw

chyba warto

nie, nie warto tak powiedziała maja osteszewska z wywiadzie , że nie nalezy byc w dojrzałym związku w pełni oddanym i redaktorka zgodziła sie z nią w vivie jest ten artykuł

co ma wiek do tego. nie rozumiem.

nie wiek, tylko to, czy związek jest dojrzały czy kilkuletnia romantyczna miłość czego nie rozumiecie?

aha

co o tym myślicie?

to jak mniej więcej to ma wyglądać?

Ale co? Związek dojrzały? Nie wiem. A jak uważasz Moorland? Jak Ty byś powiedziała?

Moorland, stęskniłam się za Toba, ehhe. Kiedyś znów mi się śniłaś. Jak się masz? ok?

Pewnie poszłaś już, bo widze, że rzadko ktoś się tu wpisuje Wiem, że nic nie wiem, ale jednak mi osobiście wydaje się, że wiele problemów bierze się z braku oddania. Co innego jeśli ktoś identyfikuje oddanie z brakiem swojego zdania i integralności własnej. Jak ktoś myli te pojęcia, to już trudno.

gość - Możliwe, że dużo zależy od definicji słowa tego co to "pełne oddanie" oznacza. Mnie ciężko wyobrazić sobie dobrze funkcjonujący związek gdzie partnerzy nie stoją za sobą murem. Helo - cześć, gdzie byłaś jak Cię nie było? :D

Zapraszam do obejrzenia moich ręcznie robionych kolczyków i bransoletek :) zdjęcia->albumy www.facebook/modnyart

Moorland- nie zawsze się loguję;-) Pracuję ogólnie, więc mój tryb dnia się zmienił, jestem czasem totalnie rozbita. Nie moge przywyknąc, a na dodatek mi nie odpowiada moje mieszkanie. Boję się, że nigdy nie będę żyła tak jak chcę, tzn. w takim niedużym, ładnym mieszkaniu. Jak mam mieć akwarium , skoro co moment przeprowadzka?;-( Pralka mi sie wczoraj zepsuła, ciągle mam tu jakieś problemy w tej chacie komunistycznej. Co za piwnica. Musze szukać nowego mieszkania, ale o tej porze, to nawet ludzie nie lubią by im d**ę zawracać. Nie wiem co będzie, moor. A Wy wynajmujecie z chłopakiem coś razem?

Jeżeli pełne oddanie oznacza gotowość do robienia wszystkeigo dla kogoś i za kogoś, to może w takim sensie nie ma po co być w pełni oddanym... I wtedy tak jak kiedyś napisałas- w takim znaczeniu, to BARDZIEJ jest się dzieciom oddanym;-p ale dla mnie istnieje różnica między pojęciem braku asertywności i opinii a oddaniem- oddanie to piekne słowo. Oddanie też jest różne w zależności od róznych relacji.

Tak i też parę razy już się przeprowadzaliśmy. Nawet nie wiesz jaki problem jest znaleźć coś ładnego jeżeli masz w domu futerkowca. Co do pralki nawet mi nie mów, nic mi tak nerw nie zjadło przez cały rok jak pieprzona pralka :D

Moorland, ja wczoraj tyle płakałam z tego powodu, że to jest szok. Ustawiłam program super szybkiego prania, robiło się 3 godziny. Zapłacę za to rachunek, a na koniec, wody nie wypompowało z pralki. Psia mać. A poza tym mam zaciek na dac*****est zimno i brzydko. Marzę o ślicznym, małym mieszkanku w wybranej kolorystyce, i niech mi nikt nie mówi, że chcę za duzo. A jakiego macie zwierza?

Chyba widziałam temat. Biedna. A mieszkanko będziesz kiedyś miała, nic nie ma od razu.

No wiem...porzekjlinam strasznie, nerwy mi siadły po studiach batrdzo się denerwuję, naprawde muszę iść do psychologa, ale to dopiero jak dostanę umowę na czas nieokreslony, a poza tym trochę mi szkoda jednak kasy...tak bardzo bym chciała kupować sobie rzeczy...ech. Odkładac na wycieczki, ale nie na żadne drogie i wypasione, mnie inetersują miasta europejskie i jak najbardziej mkge spać w hostelach tylko, że ja zżeram za dużo forsy, to jest problem

Nawet mi nie mów, ja jestem z nas dwojga bardziej gospodarna, a pieniądze w ogóle się mnie nie trzymają.

Moorland...ja pierwszego dnia pow ypłacie wyda lam 400 zł, potem 100 w Rossmanie na kosmetyki jezu...i w sumie juz mam ochotę na jakąs nową wode toaletową zabiję się jeśli nie pojadę nigdzie na urlop, chociaż na 5 dni;-/

Też bym chciała...w tym roku urlopy nam się nie zgrały :/

to do d**y, a gdzie chcieliście jechac? Bo ja do paryża i birmingham, najpierw do paryża, bo póki nie mam 26 lat, to mam wstępy do państwowych muzeów za frico;-D A birmingham, bo mam tam kolege i o ile to aktualne- pójdziemy na piwo;-)

Nawet nie było specjalnych planów. Może w tym roku uda się zaliczyć jakieś festiwale - byłoby miło :)

a ja uwazam ze nie warto dawac z siebie 100%, nawet wydaje mi sie ze im wiecej czlowiek z siebie daje tym mniej dostaje, partner przestaje go sznowac, no i traci motywacje zeby sie starac, bo i po co skoro idiotka na wszystko sie godzi i wszystko wybaczy

Dawać z siebie wszystko nie znaczy być naiwnym i pozwalać się ranić.

dawac z siebie wszystko a koles zaczyna miec cie w d***e, chcac nie chcac w koncu to zaczyna ranic, jezeli taka zakochana dziewczyna daje z siebie "wszystko" to takze wybacza zranienia i stara sie byc jeszcze lepsza, w ogole co znaczy nie dawac sie zranic, nie ma czegos takiego, jezeli kogos sie kocha to bardzo latwo poczuc sie zranionym przez taka osobe

No wiesz, myśląca osoba widząc, że jest olewana i wykorzystywana po prostu mówi "stop".

nie warto mój związek oparty jest na majątku i tak jest u wiekszości a miłość kończy się z plackami weselnymi w większośc**przypadków

ale przykry odzew... Festiwale? Hmm...siostra kazała mi jechac na Heinekena, bo podobno z******ty