Gdyby od tego zależało czyjeś życie to zrobiłabyś to

Więc twierdzisz że piszę sam ze sobą?

W sumie żal mi kolesia bo jad i tak zniszczy mu parcie wiec nawet jak przeżyje to i tak będzie niesprawny wiec po co żyć ?

Jestem pewny piszę sam ze sobą jednocześnie głaszcze kobrę :)

Jad nie zniszczy mu prącia jeśli znajdzie się jakaś bohaterka i wyssie z jego członka toksyczną substancję

Jadu się nie wysysa. Nigdy! Co niektórzy, naoglądali się za dużo filmów. O Matko! Wiedza leży i kwiczy! WSTYD! Należy przedewszystkim obwiązać ranę w najbliższym miejscu ukąszenia i...zadzwonić/zawieźć na pogotowie. Przy okazji zwrócić uwagę, jeżeli to możliwe, o barwę/wzory na owym wężu (to może w rozpoznaniu gatunku węża). Ciemnogród jak nic!

I sama by zginęła? Nigdy w życiu :D najwyżej nie będzie więcej walił, jednego koniobijcy mniej.

A gdyby wysysanie było wysoce zalecane to co wtedy byś zrobiłą?

nie zginęłabyś bo wyssany jad byś wypluła ;)

Wyssany jad wchłania się do organizmu osoby wysysającej. Taaaa.....najlepiej pogrzebać obydwie osoby. Po co "samemu odchodzić".

Po co samemu ryzykować życiem? To się nazywa poświęcenie, akt bohaterstwa. Ten mężczyzna do końca życia byłby wdzięczny swojej wybawicielce