Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość RHIJANA

Czy nie macie wrażenia, że singlom jest w życiu lepiej? JAK BYŁO U WAS NA POCZĄT

Polecane posty

Gość RHIJANA

Niedługo zamieszkam ze swoim facetem. Jest to znajomość przede wszystkim internetowa (dotąd) Był u mnie kilka razy, ja u niego (duża odległość) Postanowiliśmy zamieszkać u mnie (mam dom na wsi), chociaż ja wolałabym w mieście, ale ok, może i tak jest prościej. On będzie szukał pracy tu na miejscu. Boję się, że okaże się z niego pijawka. Że nie będziemy się dogadywać. Czasami mam wrażenie, że łatwiej byłoby mi samej. Tylko, że ja w gruncie rzeczy nie lubię samotności. Denerwuje mnie to, że on czasami traktuje mnie jak sponsora. Dokładnie tak. Ja teraz urządzam mieszkanie (za swoje pieniądze ) a on tylko sugeruje... I komentuje. Czasem brak mi cierpliwości. Jeśli on nie znajdzie pracy szybko to okażę się podłą materialistką i wywalę go szybko. Jestem dość nerwowa i sama ledwo koniec z końcem wiążę. Remont na kredyt. Mój. Nie wiem, czasem mam wszystkiego dość. Gdyby mi pomagał byłoby inaczej, ale raczej się nie zanosi na to...... ;( Może jakiś lęk mnie ogarnia. Może to przez trudne dzieciństwo. Chcę spróbować, ale już widzę że on ma niefajne podejście, tyle;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogłaś znaleźć faceta na miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co chcesz zamieszkać z obcym bezrobotnym typem? to jak zaprosić pierwszego lepszego z ulicy. Za remont TWOJEGO domu też niema obowiązku płacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaproponuj mu, ze ty dajesz lokum a on placi za rachunki i wyzywienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RHIJANA
Wiem, że nie ma obowiązku płacić za remont domu. Nie wymagam tego, ale chociaż niech nie wybrzydza, że nie chcę kupić telewizora czy zmywarki (mi niepotrzebne) To chyba dość normalne, że ludzie się przeprowadzają i szukają pracy. Może wam dobrze samym, bo mieszkacie w mieście. Macie gdzie wyjść wieczorami. Dla mnie to jedynie samotne spacery......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym wolała mieszkać na wsi. Nie lubię miasta, a mieszkam w dużym. Pomaga Ci choć w remontach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RHIJANA
To byłoby całkiem logiczne z tym, że ja lokum a on rachunki i wyżywienie ale na tyle na ile go znam , to nigdy się na to nie zgodzi;( Jeszcze nie padła ostateczna decyzja i jeszcze nie ustaliliśmy podziału wydatków ale taki na pewno nie przejdzie. Wobec tego jak każdy myślący człowiek zastanawiam się, po co mi to? Przecież są też inni, porządni mężczyźni, którzy nie pozwalają utrzymywać się kobiecie... Dlaczego nie biorę kogoś od siebie? Wycofałam się jakiś czas temu z życia towarzyskiego. Jestem raczej niedostępna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RHIJANA
Nie, nie pomaga mi w remontach, mówi że będzie pomagał jak zamieszkamy razem ;] Sprytne ale nie daje mi to zbyt wiele poczucia bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RHIJANA
Jeśli się mną ktoś zainteresuję, mówię że jestem zajęta i mam zwykle spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie bym sobie darowała.On jest bardzo wyrachowany. Nie mowie, ze ma kase topic w Twoim domu, ale jak mi na kims zalezy, to mu pomagam chocby fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto nie pakuj się w związek z jakimś pasozytem . Powinna go najpierw poznać, mógłby wpadać na weekendy najwyżej a zamieszkać razem macie czas. Skoro teraz się wypina na pomoc w remoncie to widać że jest zerem i będzie twoja kula u nogi. nie daj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz wiele wątpliwości już na etapie wstępnym, więc nie angażuj się w to. Będzie ci ciężko go wyrzucić. Poszukaj kogoś na miejscu. Też się zgadzam, ze singlom jest łatwiej, ale nie każdy nadaje się do samotnego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RHIJANA
Ja się do samotnego życia niestety nie nadaję, wiem o tym doskonale ;( Mam wątpliwości i wątpię czy niesłusznie ... :( Każę mu szukać pracy już teraz, tu na miejscu. Jak znajdzie to przeprowadzka ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie, jak ma się nieodpowiedniego partnera to lepiej być samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sluchaj jak na tym etapie nie robi nic sam od siebie to nie licz, ze pozniej bedzie cokolwiek robil, bo sie na tym przejdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorki,ale czarno to widze,on bedzie wiecznie szukal pracy i zyl na twoj koszt,ale jak jest cwany to tak toba pokieruje ze aaaaach,mi sie tez kiedys taki trafil,jak rozmawialam z nim na temat pracy to potrafil krzyczec z rozpaczy ze gdzie on prace znajdzie .....ze moze ma pojsc kogos napasc i isc do wiezienia?tak go kocham? normalnie cyrk,potem trafila sie okazja i go spakowalam,sam nigdy by nie odszedl,zycie kochana zycie a pasozytow chcacych zyc na koszt kobiety nie brak, poczekaj moze znajdz sobie kochanka-przyjaciela a do domu nie wpuszczaj bo nie pozbedziesz sie pasozyta tak cie omota,grosza nie dolozy...pozyjesz zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RHIJANA
Uważacie układ taki, że ja daję mieszkanie, umeblowanie itd a on ten 1000 zł na jedzenie i podstawowe rachunki, za sprawiedliwy? To chyba normalne, że utrzymanie dorosłego faceta kosztuje ten tysiąc, gdyby chciał wynająć mieszkanie to i 2 tys byłoby mało. Tak mu zaproponuję, niech to on robi te podstawowe rachunki i zakupy, ja zajmę się domem (kompletowanie wyposażenia itd) Paliwo, jego papierosy, moje paliwo, każdy niech sobie we własnym zakresie kupuje. Dobry pomysł, prawda? Przeciez go nie zamelduję, najpierw niech znajdzie pracę, wpada raz na jakiś czas, właśnie na weekendy. Bo na razie więcej mam obaw ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1000zł jest ok. My sie składamy na czynsz plus jedzenie po połowie, ale mój facet sprząta i gotuje, więc jest sprawiedliwie. Nawet jak więcej zje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka19xx
uczciwie to by było jakby każdy sam się wyżywiał.Twój dom to niech on placi rachunki.Niestety z tego co widze jestes niezłą materialistką.Tylko kasa w oczach się mieni.Gdzie tu miejsce na miłość? A myślisz ze prace to tak z dnia na dzien sie znajduje w obcym miescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po ile Wy macie lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RHIJANA
Ok, chociaż czuję, że jemu się to nie spodoba, ale skoro mamy mieszkać razem u mnie i takie rozwiązanie mi sie podoba, to nie dam mu wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RHIJANA
Czy to, że on wyłoży 1000 zł na swoje (i nasze) utrzymanie to materializm? Zycie kosztuje i to sporo. Gdybyśmy wynajmowali, to po 1 500 musielibyśmy wydawać na wspólne życie. Mam 24 lata a on 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka19xx
jaki on ma zawód i jak z pracą jest w Twoim mieście? Może mu daj z 2 miesiace czasu na znalezienie czegos sensownego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajoma mamy wziela faceta pod swoj dach,teraz ma problem bo kasy niema znalazl cos na czarno i za grosze,robi z siebie zalamanca zeby go nie wywalila,zenada a czarowal jaki to on zaradny po miesiacu wyszlo szydlo z worka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RHIJANA
Akurat ma taką sytuację, że może szukać pracy pomiędzy swoim miastem a moim miasteczkiem pod którym mieszkam. I dojeżdżać przez chwilę od siebie, potem ode mnie. Akurat takie zagłębie gdzie jest praca jest w takiej samej odległości od niego co i ode mnie. Moge dać mu czas , pewnie. Tylko nie można ode mnie oczekiwac, że ja będę nas utrzymywała wtedy, rujnując siebie finansowo - bo mi nie jest łatwo. I tylko oszczędzanie i planowanie pozwala mi na realizację moich celów ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RHIJANA
Pisałam, że dzieli nas duża odległość o rzadko się spotykaliśmy - to też nie do końca, bardziej czasowo byliśmy ograniczeni niż odległością - tak prostuję, jakby ktoś się przyczepić chciał. A i on mieszkał nieco dalej wczesniej. Dla przykładu powiem, że ja pracuję 35 km od swojego miejsca zamieszkania a 15 od jego (w tej chwili - bo zmieniłam pracę) On mógłby też szukać gdzie ja, albo bliżej mnie, 25 km ode mnie i 25 od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RHIJANA
U mnie jest pracy bardzo dużo (w odległości od wsi 5-30 km) a u niego w mieście jest nie mniej tej pracy, no może u mnie nieco mniej płatna, dlatego sama dojeżdżam dalej. Wykształcenia konkretnego nie ma jednak problemów ze znalezieniem nie powinien mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem ci ze nic z tego nie bendzie , on wiecznie bendzie szukal pracy i zyl na twoj koszt a ty bendziesz sie ludzic ze w koncu znajdzie , gdyby on byl w porzadku to by ci pomogl przy remoncie ale on ma to gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spróbuj to nic nie kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ją to sporo kosztować, a takiego dziada ciężko się pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×