Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu wy tak zachwalacie pracę a te co nie pracują są gorsze

Polecane posty

Gość Justann
Inna sprawa: też jakbym nie musiała to bym nie pracowała. Rzuciłabym robotę w diabły, a szefowi powiedziała parę miłych słów:) Ale za coś trzeba żyć, wyżywić, a jedna pensja to niestety za mało. Kura domowa to bardzo trudny "zawód" i bardzo niedoceniany. Nikt takiej pracy nie widzi, większość uważa prace domowe za obowiązek żony i kropka. Co dziwne: większość kobiet chyba również tak uważa, stąd sporo uszczypliwych komentarzy na temat niepracujących zawodowo kobiet. Bo skoro inne sobie radzą i chodzą do pracy i jeszcze w domu wszystko robią, to ta co robi mnie jest po prostu (w ich odczuciu) gorsza. A ja tam trochę takim kurom domowym zazdroszczę. Jeśli mają rozsądnego i "bogatego" męża, który je kocha i docenia, to nie ma co się szarpać z pracą za marne grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggg4444
Gdyby tak żyć to ludzie nie płodzili by dzieci bo co jeśli mąż umrze..? no wlasnie kobieta zostaje sama z dziecmi i przy jednej wyplacie nie da rady. To lepiej nie miec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama nie pracowała po tym jak mnie urodziła bo nie było dla niej żadnej pracy w tym mieście (a wykształcenie wyzsze i to inżynierskie) ale zna sie super na prowadzniu domu i gospodarowaniu pieniędzmi, wszystko rozlicza, podlicza i to ona trzyma kasę w domu. Konto mają wspólne, ale to raczej ojciec, który zarania musi czasem ją prosić o "drobne". Także reguły nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
gość 13:28. Wszystko zależy od męża. Jakbyś miała sensownego męża to nie musiałabyś o nic prosić. Wystarczy wspólne konto, własna karta i kupujesz co potrzeba i już. Nie rozumiem czemu miałaby Ci być wstyd? Praca w domu jest łatwiejsza lub gorsza od zarobkowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggg4444
A co z mieszkaniem?nie, nie wezme kredytu bo moze sie cos stac mi albo mezowi, mozemy zachorowac a wtedy nie bedzie pieniedzy na splate kredytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggg4444
To najlepiej zaszyjmy sie w jakiejs jaskini i czekajmy na nieszczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Justa tu nie chodzi o to czy mąż by mi dał tą kasę czy nie dał. Chodzi o moj charakter, dla mnie proszenie kogoś o coś jest bardzo upokarzające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madeleine76
Jak bylam na macierzynskim to fajnie bylo pierwsze 3 mies. potem myslalam ze zdziczeje . Dzisiaj pracuje , lubie moja prace tylko wstawac rano nie lubie ale cos za cos. Pracuje bo lubie byc niezalezna , proszenie meza czy mige sobie kupic pare butow albo wyjsc ze znajomymi na dobre winko bylo by dla mnie uwlaczajace i nie mowcie ze wy nie prosicie ale wczesniej czy pozniej maz wam przy sprzeczce wypomni i jeszcze jedno- teraz was mezowie utrzymuja ale pogadamy za nascie lat jak sie mezom znudzi zostaniecie bez grosz przy przyslowiowej d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggg4444
no właśnie, to kwestia męża. Jeśli jest ok to niczego Ci nie wydziela, o nic nie musisz prosić, idziesz i kupujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mi by było wstyd być w 100% zależną od męża i jego zarobków, tak po prostu po ludzku wstyd. prosić się o kasę na wszystko od chleba po tusz do rzęs. x a dlaczego prosić? mamy wspólne konto, wpływa tam wypłata męża, to sa nasze pieniądze, każdy bierze na co potrzebuje, każdy ma swoją karte do tego konta. Potrzebuje tusz, bluzkę idę i kupuje. Mąz nigdy słowa nie powiedział złego na ten temat, tylko kafeterianki maja z tym problem. Tak sobie wyobraziłam: ide do męża i mówię: czy mogę sobie kupić tusz?? chyba by mnie wyśmiał tym pytaniem. w Małżeństwie nie ma takich pytań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mnie wku.... takie argumenty bo mąż umrze, zachoruje id to mam całe swoje życie układać po kątem choroby męża??? a jak nie umrze to bede tyrać na kasie za 1200 zł i co zt ego bede miała? mój teść umarł, teściowa nie pracowała, po smierci jego dostała 3 tys emerytury po nim. Mojej koleżance30 letniej umarł mąż, nie miała pracy, po smierci męża zaproponowali jej pracę w policji na jego miejsce, siedzi za biurkiem, wcześniej nigdy nie pracowała. Dziecko dostało rentę 800 zł, wcale nie narzeka na finanse. Ja nie twierdzę że kobieta ma siedzieć w domu ale życia nie da się przewidzieć a taka praca dla samej idei pracy mimo że kogoś stać na siedzenie w domu jest po prostu śmieszna,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem skad wy wzieliście te teorię z proszeniem męża o kasę, to chyba z jakiś średniowiecznych czasów kiedy mąż był panem a żona sługą. tak jak mówiłam, teraz jest często odwrotnie, to żona trzyma pieniądze w domu chociaż nie pracuje a nikt normalny się nie rozlicza z wydanych złotówek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
gość 13:35. Wszystko zależy od podejścia. Jeśli Ty, lubisz (musisz) być niezależna do tego stopnia, że musisz sama zarobić pieniądze, to pracuj:) Szanuję Twoje podejście i lepiej być taką jak Ty, niż leniem, który nic nie robi, ale narzeka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggg4444
ale widze że wiekszosc tak wlasnie funkcjonuje. Kobiety muszą się prosić o pieniadze jesli chca cos kupic. Dla mnie to dziwne co najmniej:) u mnie jest odwrotnie, to ja jestem raczej oszczedna i nie kupuje sobie za duzo bo mi szkoda kasy wtedy mąż mnie namawia na jakąś bluzke czy buty i smieje sie za mnie że taki dusigrosz jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, po śmierci ojca dzieci wcale nie są takie biedne, dostają pieniądze dopóki się nie wykształcą a żona też bez niczego nie zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
, proszenie meza czy mige sobie kupic pare butow albo wyjsc ze znajomymi na dobre winko bylo by dla mnie uwlaczajace i nie mowcie ze wy nie prosicie ale wczesniej czy pozniej maz wam przy sprzeczce wypomni x 7 lat jestem na utrzymaniu męża i NIGDY nie wypomniał mi niczego. Nigdy nie proszę o pieniądze, mam swoją karte do NASZEGO konta na które wpływa JEGO wypłata, kupuję co potrzebuje. A tobie Madeleine wsplczuję męża, skoro nie umiesz sobie nawet wyobrazić takiej syt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też nie ma gadania MOJE - TWOJE. Owszem mamy osobne konta ale tylko dlatego że nie możemy mieć wspólnego. Mój mąż jest lekarzem więc zarabia dużo więcej ode mnie. Ale mam dostęp do jego konta i jak potrzebuję to sobie robię przelew. Dla mnie wspólne gospodarowanie pieniędzmi to norma. Było tak i u mnie w domu i u mojego męża. Ale niektórzy wolą inaczej. A inaczej wcale nie znaczy że źle. Każdy żyje tak ja chce. Więc myślę że nazywanie kogoś pasożytem jest tu grubą przesadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
A propos proszenia: jeśli układ w małżeństwie jest do kitu, to nawet jak żona pracuje, to może kasy nie mieć na nic i być ze wszystkiego rozliczana. Bo mąż swoją wypłatę przehula, a żona ze swojej opłaca rachunki, jedzenie, wydatki na dzieci. Tak więc reguły nie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zarabiam więcej od męża więc jakbym nie pracowała to byłoby trochę bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggg4444
no własnie, czy praca jest wyznacznikiem czlowieka? to że ktos nie pracuje to znaczy ze jest gorszy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyobrażam sobie takiego żerowania na drugiej osobie i to jeszcze która się podobno kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggg4444
Która z tych pracujących poszłaby do pracy za 1200zl (do marnej pracy) jeśliby miała dobrze zarabiajacego męża? Tylko piszcie szczerze a nie po to by dopiec niepracującym:) Mało która by sie na to zdecydowała podejrzewam, bo po co? zeby ludzie nie gadali chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Ale niektórzy lubią wtrącać się w życie innych i ich oceniać. Szczególnie jak ktoś ma czelność myśleć inaczej niż oni. Taka mentalność. Trzeba się uodpornić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość nie wyobrażam sobie takiego żerowania na drugiej osobie i to jeszcze która się podobno kocha - podejście kobiety, której mąż wydziela każdą złotówkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic dziwnego że tyle rozwodów....ludzie kłócą się o pieniadze kto ile wydaje i na co. masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca w domu jest łatwiejsza lub gorsza - jest zdecydowanie latwiejsza niz praca zawodowa, nie wymaga tez zadnych kwalifikacji. Nie musisz skonczyc zadnej szkoly, znac sie na czymkolwiek aby zajmowac sie domem. Nie musisz z nikim konkurowac ubiegajac sie o prace, nie musisz nawet byc na tyle systematyczna zeby codziennie do tej pracy isc. Nawet nie musisz byc zorganizowana - mozesz przez 10 godzin robic to, co inna kobieta wykona w 2. W czym tu trudnosc? to jest pojscie na latwizne, wiec powiedzcie sobie to szczerze ze wam sie nie chce a nie dorabiajcie sobie teorii ze wasze calodzienne pucowanie podlog jest rownie odpowiedzialnym i trudnym zajeciem jak praca chocby tej urzedniczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem mamą pracująca, wróciłam do pracy jak dziecko miało 6 mies. nie jest to praca moich marzeń, pracuje bo musze i jednoczesnie chce gdyz wiem jak siedzienie w domu zle na mnie wpłyneło jednak kontakt z ludzmi itp jest mi potrzebny ale gdybym tylko mogła ( finansowo ) to z checia siedziałabym w domu z dzieckiem. nigdy nie przyszło mi na mysl aby sadzic ze matki siedzace w domu z dziecmi sa gorsze, wrecz im zazdroszcze gdy pieken wiosenne i letnie dni ida z dziecmi na plac zabaw , a moje malenstwo siedzi w domu i czeka az mamusia przyjdzie zmeczona i znow nie bedzie miała siły na nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie pracuje i mam gleboko gdzies kto co sobie o mnie mysli. Maz sam mowi , ze ja jestem po to zeby mnie rozpieszczac ( to jego slowa) I to nie jest zadne pasozytowanie, po prostu kazdy ma swoje obowiazki i je wypelnia- ja zajmuje sie domem i dziecmi a maz zarabianiem pieniedzy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggg4444
nie dorabiajcie sobie teorii ze wasze calodzienne pucowanie podlog jest rownie odpowiedzialnym i trudnym zajeciem jak praca chocby tej urzedniczki. ] - a kto tu tak mówi. ? jestem osobą wygodną i dobrze mi w domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×