Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc pytajacy

Czy monogamia to monotonia ?

Polecane posty

Gość gość
kogoś,kto mimo że jest facetem mysli tak jak ja.Postrzega seks tak jak ja,jak stereotypowa monogamiczna kobieta. Kogoś,kto mało ma wspólnego z "typowym facetem" Bo ja po prostu nie potrafiłabym inaczej żyć nie chciałabym tak nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok,niech sobie kocha ale kobieta nie musi akceptować tego,że facet jest skłonny do ulegania pokusom tego rodzaju,że seks dla niego zanczy coś innego,że skoro zdradził raz może to zrobić znowu - i że w ogóle to zrobił. Może on by chciał zostać w związku,ale dla mnie to by już nie był związek.Choćbym nie wiem jak kochała - zdrada oznacza koniec Nie jestem masochistką i nie znosze upokorzenia facet mógł myśleć czymś innym niż penisem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Do goscia z 17:21. Tak, tak nie powinien. Bo tak nam dyktuje nasza moralnosc. A jesli jednak cos takiego czuje, to nie wpisuje sie w nasza definicje milosci. Jakie to proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrada to zdrada i nie myl tego z poligamią!!! Jeśli nie jesteś monogamistą i nudzisz się w związku z jedną kobietą, to dlaczego nie masz jaj aby powiedzieć o zdradzie swojej partnerce, tylko robisz to po kryjomu? W tym leży zasadniczy problem... chcesz iść z kimś innym do łóżka, to niech osoba którą rzekomo kochasz o tym wie. Tyle słyszałaś od facetów, tyle się naczytałaś, bo właśnie faceci o tym mówią, a kobieta milczy i nie powie o zdradzie nawet najlepszej przyjaciółce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Oczywiscie, ze kobieta nie musi akceptowac. To mniej wiecej wolny kraj i rzeczywiscie nie musi. Ale trescia tego tematu jest pytanie wlasciwie dlaczego miala by nie akceptowac. Nie bo nie! Nie chce bo nie chce? Ja wiem dobrze co czuje wiekszosc kobiet, nie musicie mi o tym pisac. Ja chcialbym dowiedziec sie DLACZEGO tak to czujecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ty byłbyś zadowolony gdyby inny facet lub faceci posuwali twoją żonę? Czy może poligamia owszem, ale tylko dla ciebie a kobieta ma być wierna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
To prawda, ze zdrada w zwiazku monogamicznym a poligamia to zupelnie cos innego. I nie posunalbym sie do tego, zeby proponowac wprowadzenie poligamii w naszej rzeczywistosci. Wtedy ci bogaci mieli by haremy, a biedni przyslowiowa pania Raczkowska. Ja mowie tylko o wiekszej tolerancji dla niewiernosci. I oczywiscie, ze dotyczy to obu stron: zarowno kobiet jak i mezczyzn. W odroznieniu od obyczajow panujacych w krajach poganiaczy wielbladow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja Ci wytłumaczyłam szczegółowo DLACZEGO tak to czuje. Na tyle na ile potrafie oczywiście,może ja nie umiem tego wytłumaczyć. Wytłumaczyłam że to nie jest "nie bo nie". Że to ma poważną przyczynę. Że to sprawia ból. I ja myśle,że tu problem jest inny. Nie ma sensu taka dyskusja,bo ani ja nie zrozumiem Ciebie ani Ty mnie. Ja sie będe starać przetłumaczyć co czuje i Ty też. Do Ciebie nie trafiły moje przekonania o połączeniu seksu z miłością i intymnością,do mnie nie trafia porównanie do różnych,innych smacznych potraw. Albo inaczej - to można jakoś pojąć,ale nigdy tego nie odczujemy. Bo jestesmy zbyt inni,zbyt się różnimy. Ja bym nawet chciała być inna,żeby w razie czego nie cierpieć ale ja nie potrafiłabym się zmienić i byłoby to w moim przypadku na siłę,nie jestem stworzona do poligamii ani do życia z poligamistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tolerancja dla niewierności (zdrad), to tolerancja kłamstwa i nieszczerości w związku, a żaden związek tego nie wytrzyma, bo ludzie muszą sobie ufać. Co innego jeśli ktoś otwarcie skacze sobie w bok... jeśli druga strona to akceptuje, to niech sobie tak żyją, ich sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem facetem i uważam, że monogamia nie jest monotonna. Zależy z kim jesteście i jakie macie kobiety. Z moją nigdy się nie nudzę, codziennie jest zabawnie i interesująco. Z seksu czerpiemy jedynie radość, na początku miała małe potrzeby(seksu nie było długo lub był rzadko-raz w miesiącu lub rzadziej) ale teraz się to zmieniło i jest dla mnie doskonale(a czasami potrafi mnie tak wymęczyć, że sam nie daję rady). Gdyby jednak moje monogamiczne życie mnie znużyło, przestałbym kochać moją kobietę, to bym od niej po prostu odszedł. Nie mógłbym jej zdradzić, a dlaczego?Dlatego, że jak sobie wyobrażam jakiegoś faceta obściskującego moją kobietę, to zaczyna mi się podnosić ciśnienie, tylko na samą myśl. Sam brzydzę się zdradą i sam bym też tego nie zrobił. Po coś z nią jestem, po coś wybrałem monogamię. Jeśli jednak byłbym poligamistą to nie wiązałbym się, bo po co kogoś trzymać obok siebie a na boku trzaskać inne. Także zależy od człowieka. Moi koledzy to sami monogamiści oprócz jednego. Ten jeden nie zamierza się wiązać, bo szybko się nudzi w związkach i wciąż szuka nowych wrażeń, partnerek. Jeśli mu to odpowiada to nie mam nic przeciwko, byleby był uczciwy w kontaktach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Do goscia z 17:50. Niestety musze powiedziec: maslo-maslane. Zdrada dlatego jest w zwiazku traktowana jako klamstwo i nieszczerosc poniewaz nie jest tolerowana. Gdyby mogla odbywac sie w miare otwarcie, wtedy nie byla by klamstwem i nieszczeroscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Do goscia z 17:51. A co gdyby twoje monogamiczne zycie ci sie znudzilo, ale nie przestal bys kochac swojej kobiety ? Myslisz , ze cos takiego jest niemozliwe?To bardzo sie mylisz. Nie mowie, ze w twoim przypadku, ale nie mow, ze nie mozliwe w ogole. Jaka rade mialbys dla osoby w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli monogamia by mi się znudziła(w co wątpię), to bym postępował jak mój kumpel. Miał co tydzień nową laskę na raz, czasami na kilka spotkań z jasno określonymi celami spotkań. Żadna normalna dziewczyna nie zgodzi się na związek poligamiczny lub tzw. wolny związek. A jakbym chciał się związać nawet w poligamicznym związku to tylko z taką normalną. Więc albo będę z jedną albo będę miał mnóstwo dziewczyn, żadnej na stałe. Ale to ja bym tak robił. Myślę, że nie znalazłeś fajnej dziewczyny, bo inne chodzą ci po głowie. Moja ma wszystko czego bym mógł zapragnąć, więc nie mam potrzeby oglądać się za innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Gosc z 18:09. Wybacz, ale nie potrafiles odpowiedziec na moje pytanie. Pytalem, co doradzilbys komus, komu znudzila sie monogamia, ale nie przestal kochac. No ale jesli potrafisz myslec tylko o swojej sytuacji, a nie chcesz spojrzec szerzej, to nie moge tego od ciebie wymagac. A moja realna sytucja zyciowa nie jest tematem tej dyskusji i niech ciebie nie interesuje, czy i jaka kobiete sobie znalazlem i co robie w swoim zwiazku. To akurat nie ma tutaj nic do zeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może wcale jej nie kochasz, tylko tak ci się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O,wymyśliłam idealne porównanie do potraw :) Ludzie śa skonstruowani w taki sposób,że mają różne smaki. Jeden uwielbia wątróbke,drugi nienawidzi. Tak po prostu jest,niewiadomo dlaczego ale tak jest. I teraz wyobraźmy sobie,że ten który ją uwielbia probuje przekonać do niej tego który nie znosi. Może argumentować na tysiąc sposobów,dlaczego wątróbka mu smakuje,może temu co jej nie lubi podać przygotowaną najlepiej jak to możliwe,dobrze doprawioną..ale to nie przekona tego który nie lubi bo on po prostu jest inaczej skonstruowany,inaczej odczuwa więc żadne przyprawy,zdolności kulinarne,jakość,żadne tłumaczenia - nic go nie przekona do wątróbki której on nie lubi. Tak samo gdyby ten który nie lubi miał przekonać tego co lubi że jednak watróbka jest niedobra - nie przejdzie. Podobnie z tematem mono i poligamii...jeden drugiego nie przekona by odczuwał tak jak on. Jeden jest skonstruowany tak a drugi siak. Ja nie będe tolerowaćzdrady bo nie jestem skonstruowana by to tolerować. Zadne argumenty jak to powinnam nie przejdą...i wiem że i ja nie przekonam poligamisty do seksu z tylko jedną osobą. Dlatego jedyna rada to szukać ludzi podobnych do siebie,bo związek poligamisty z monogamistką to udręka dla obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Gosc z 18:18. A dlaczego uwazasz, ze komus sie tylko wydaje, ze kocha? Bo wedlug ciebie jesli ktos kocha to nie ma ochoty na inna , a jesli ma ochote na inna to znaczy, ze nie kocha. To tylko wedlug ciebie, a zycie moze byc bardziej skomplikowane niz myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chce w swoim życiu poligamii,poligamisty,konieczności znoszenia tego,że mój partner sypia z innymi bądź ma na to ochotę i bez tego czuje się źle. I tak mam dość problemów w życiu a związek ma przynieść radość a nie dodatkowe zmartwienie. Oczywiście problemy w związku zawsze będą,ale zdrada to dla mnie hardkor i problem nie do przejścia. Jeden z najgorszych,takich,które są destrukcyjne i niszczące. Na równi z alkoholizmem w związku,przemocą - zdradę traktuje jako patologia i podłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Gosc z 18:49. Idealne porownanie do potraw, tyko ma jedna wade. Skad wiesz, ze nie lubisz zanim nie sprobujesz. I skad wiesz, ze nie zmieni ci sie gust? Ja na przyklad mniej wiecej do 25 roku zycia nie znosilem kawy z mlekiem. A teraz nie potrafie wypic bez mleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I oczywiście,komuś może sie moje podejście do sprawy nie podobać - ale przewaznie nie spodoba się ono poligamiście i spoko,konflikt obustronnny,obupólna niechęć,unikanie. I tak trzymać. Każdy zna moje zdanie bo ja ngo nie ukrywam więc kążdy sam dokonuje wyboru i facet który wie że nie będzie miał ze mną dobrze to po prostu nie powinien mnie podrywać jak już moje zdanie zna. A jak wie,że dla mnie zdrada = koniec a jednak zdradzi,to niech potem nie lamentuje i nie udaje wielce zdziwionego,że wystawie mu walizki za próg. Nie ma 5 lat i wiedział w co wchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Gosc z 18:52. Tego, zeby partner nie sypial z innymi byc moze mozesz uniknac. Ale watpie, zebys uniknela tego, ze bedzie mial na to ochote. To znaczy owszem, moze sa wyjatki. Moze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Do goscia 18:55. Oczywiscie masz prawo tak stawiac sprawe. Kto jest poligamista, nie dla mnie i juz. Gorzej, jesli takim poligamista stanie sie dopiero powiedzmy po 20 latach malzenstwa, bo przeciez ludzie sie zmieniaja. I niestety ktos bedzie wtedy cierpial: ty albo on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym przypadku założyłam,że osoba zniechęcona spróbowała wątróbki. Jednak są przypadki,gdzie można wiedzieć,że coś nam nie będzie odpowiadać nie próbując - potraw to akurat nie dotyczy,bo są związane tylko ze zmysłami,żeby wiedzieć co jest czym trzeba spróbować. Ale seks to inna sprawa,bo tu wchodzi w gre coś więcej,żeby z kimś go chcieć to raczej konieczne jest conajmniej pożądanie...a ja nie odczuje pożadania do kogoś kogo nie kocham!! Ja bym sie brzydziła nawet no i wstydziła i wiele innych powodów. Poza tym i tego można spróbować i się rozczarować. No i np kupy nie musze jeść żeby wiedzieć że mi smakowała nie będzie. Wystarczająco mi to śmierdzi. A co do gustu - owszem,bywa,że sie zmienia. Ale to jest średnio zależne od człowieka i jak sie zmieni gust to..po prostu sie zmieni. Nie na siłę,nie za czyimś przekonywaniem,tylko zmieni się i już. Jak ja sie kiedyś zmienię bo tak,to ok. Ale póki co żadne tłumaczenia mi nie pomogą. Mamy jedną wspólną cechę,że drązymy ten temat. Ty chcesz wiedzieć o co dokładnie chodzi nam,ja o co "Wam". Na ten moment nic nowego się od Ciebie nie dowiedziałam czego nie wiedziałabym już wcześniej od kogoś Twojego pokroju. No ale co to zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie się nie zmieniają i jeśli ktoś jest monogamistą, to nagle z dnia na dzień nie staje się poligamiczny, monogamia nie może się znudzić. Może przestać kochać i szukać nowego uczucia, ale nie będzie równocześnie z dwiema kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No są wyjątki,co nawet widać po tym temacie (pulchny). :) Zmienić można sięteż pod innymi względami,a można nigdy nie zmienić. Na dobrą sprawe za 20 lat moge już nie żyć. Później będe sie martwić,jasnowidzem i tak nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Do 19:01. A wlasnie, jak gust sie zmieni to sie zmieni i ok. A jesli tobie sie nie zmieni a zmieni sie twojemu partnerowi, tak jak pisalem po 20 latach malzenstwa? To co wtedy proponujesz ? Kupa nie jest do jedzenia, wiec nie musisz probowac, zeby to wiedziec, podobnie jak innych niejadalnych rzeczy. Ale jest owoc, ktory smierdzi jak kupa ale smakuje calkiem fajnie. Nazywa sie durian. No ale to nie na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Do goscia z 19:03. Z dnia na dzien to raczej nie ale powiedzmy w ciagu 5 lat to moze. I moze wlasnie nie przestac kochac, ale chciec seksu z inna. I po raz kolejny pytam co poradzicie komus w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Oczywiscie, ze sa wyjatki, nie mowilem, ze nie. Ale postawa, ze za 20 lat kometa moze walnac i bedzie po wszystkim, to jest unik, a nie odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd ta potrzeba seksu z inną? Monogamia to część osobowości, skoro po kilku latach masz ochotę na inną, to znaczy że nie jesteś jednak monogamiczny. Osoby monogamiczne nie czują popędu do innych osobników niż ten/ta z którą są w związku, a skoro nagle coś się zmienia, tzn że w dotychczasowym życiu seksualnym coś jednak nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Do goscia z 19:17. Potrzeba seksu z inna moze wyniknac z ttego, ze twoj jak najbardziej monogamiczny w chwili slubu maz, po 20 latach malzenstwa moze stopniowo, nie z dnia na dzien ale w ciagu lat przestanie byc monogamista. I mimo, ze ma "satysfakcjonujacy" seks z toba, po takim czasie choc byscie nie wiem co robili nie bedzie taki jak zaraz po slubie. I mimo, ze nie przestanie ciebie kochac, zechce nowych wrazen. Nie mowie, ze musi cie to spotkac, byc moze bedziecie wyjatkiem. Ale co jesli taka sytuacja sie zdarzy? Wiec warto moze uznac, ze takie cos to nie jest straszna tragedia, koniec swiata, tylko byc na to w pewnym sensie przygotowanym.I o tym jest ten temat.Chociaz ocywiscie zycze wam szczescia i udanego seksu przez cale zycie, ale niestety zyczenia nie zawsze sie spelniaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×