Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość madzia0113

jak żyć z teściowa pod jednym dachem masakra porady...bo nie mam juz siły

Polecane posty

Gość madzia0113

pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarobić na swoje i zacząć normalne życie. Da się, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musiala Ci niezle dopiec skoro tutaj piszesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka_187
mnie tez moja denerwuje, mieszkmy pod jednym dachem, czuje ciagla rywalizacje o jej syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka_187
Ile masz lat? masz jakas prace? moze znajdziecie jakies wyjscie zeby sie wyniesc od tesciowejj :) jak gdybym mogla to bym sie juz wyprowadzila ale niestety czasami nie da sie wszystkiego na raz ogarnac i trzeba sie jakis czas meczyc z taka upierdliwa tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już mieszkam z teściową trzeci rok i mam serdecznie dość. Mąż nie chce słyszeć o wyprowadzce choć nas stać na własne mieszkanie. I powiem ci szczerze coraz częściej myślę o rozwodzie bo mam swoje oszczędności i bez niego sobie poradzę ale trochę mi szkoda dziecka, że zostanie bez ojca... ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia0113
teściowa śpi w jednym łóżku z psem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem tesciową
najlepiej by było żeby młodzi mieszkali osobno, nie zawsze się to udaje synowa i teściowa to do tej pory obce osoby, nagle muszą zamieszkać po jednym dachem na początek trzeba się nastawić na to że każda ma swoje nawyki, a już teściowa z racji że starsza, ma tych przyzwyczajeń mnóstwo do tej pory co robiła wydawało jej się najlepsze, najwłaściwsze a tu przychodzi synowa, nie dość że zabiera syneczka, to jeszcze ma swoje zdanie :D :D obie muszą ciut ustąpić, ja ze swoją synową przeprowadziłam długą rozmowę przed tym jak mieli zamieszkać z nami pytałam czy lubi gotować, czy woli osobną kuchnię ( tak było by najlepiej) co woli robić, sprzątać czy pracować w ogródku itd itp powiedziałam jej żeby nie nastawiała się od razu do mnie na anty, że mam swoje dziwactwa, nawyki i żeby przymrużyła na to oko kwestia wychowania dzieci, ja pomogę,ale wtrącać się nie będę, jeżeli zechcą poproszą jeżeli ma jakiś problem, pretensję, najlepiej załatwić to od razu, nie dusić złości no i powoli uczymy się siebie mówimy prawdę, czasem któraś pokręci nosem, pozłości się,ale zaraz nam przechodzi ja traktuję ją jak córkę, może dlatego że nigdy córki nie miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
synusia zabiera.... nie zabiera żadnego synusia, on jest dla niej meżem a nie synem, a ona powinna byc od matki ważneisza i to normalne i ona od początku miała syna dla tej synowej ja jebię a jak się dziecko rodzi i jest zazdrość, że ono facedtowi żonę zabiuera, to każdy się puka w głowę, że to niedojrzałe, a jak matka mówi, że jej synowa dziecko zabiera to już nie jest to niby dojrzałosć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzę, że znów was zagięłam, po mnie już nigdy nikt sie nie odzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie skumał twoje złotej myśli dziecko żony nie zabiera mężowi tylko głupie matki jak ktoś wyżej wspomniał budują swoje życie wokół dzieci a nie partnera, potem rywalizują z synowymi i kółko się zamyka i wracamy do tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, do c***a, że dziecko nie zabiera żony mężowi ale na logikę: czy w związku z tym synowa zabiera teściowej syna, skoro to jest coś innego>????? wiecie, czemu czujecie zazdrość? o syna wobec synowej? Dlatego, że boicie się słowa 'inaczej', bo dla was oznacza ono zagrożenie, bo same wiecie, że NP. dziecko kochacie bardziej od męża mimo, że jest to coś innego!!!! i zakładacie, że skoro ppjawia się synowa, to syn ją bardziej będzie kochał. Tak akurat powinno być, bo po to się ma dziecko, by rodzina trwała, a rodzinę zakłada dwoje ludzi, jak np. syn i synowa. I oni dla siebie i ich dziecko powinni być razem w rodzinie jednoscią. do czasu jak oczywiście dziecko wydorośleje, bo wtedy nalezy się nie pultonić, tylko dać mu budować życie i zaakceptować, że rodzice sa od utrzymywania kontaktu, a nie od wielkiej miłości. psia mac. tak akurat byc powinno. ale wy nie wiecie, że inaczej to znaczy inaczej, tylko inaczej to dla was gorzej lub lepiej. miłość do męża jest dla was mniejsza, więc awas nie zadowala, że macie z nim zostać, bo nie ejst dla was takim punktem odniesienia jak syn, więc mi nie mówcie, że to nic, że dziecko kocha się bardziej. to nie jest nic, szydło w końcu wyjdzie z wora. i dojdzie do takich własnie sytuacji. żadna z was bez względu na wiek jeszcze mnie nie prezekonala, że to na bank nie jest neutralne, że się to dziecko kocha bardziej. i optymalnie jest kochac po prostu inaczej a IDEALNIE byloby, gdyby każdy czuł, że ciut ciut tylko bardziej kocha męża/zonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem teściową Dobre masz podejście do wspólnego mieszkania. Moja teściowa zrobiła podobnie. Pewne kwestie uzgodniliśmy jeszcze przed przed ślubem - podział domku na dwie, w miarę odrębne części, ponoszone opłaty, podział obowiązków wokół domu i ogrodzie... U nas sytuacja była taka, że byliśmy zmuszeni zamieszkać z teściową, ona sama nie byłaby w stanie utrzymać domu. Czasami, szczególnie na początku zdarzały się stresujące sytuacje, ale nigdy nie doprowadzały do konfliktów. Pamiętam jak obiecałam teściowej, że zanim będę chciała powiedzieć jej coś, co mnie się nie podoba, najpierw policzę do 10[ w moim rodzinnym domu stosowaliśmy ten sposób]. I kiedyś wróciłam z pracy w niezbyt dobrym humorze, na jakieś pytanie teściowej coś tam burknęłam, a teściowa zaczęła głośno odliczać - 1, 2, 3,.... i humor mi się od razu poprawił. Przecież to nie teściowa zalazła mi za skórę, nie powinnam wyładowywać swojego złego humoru na domownikach. Roześmiałyśmy się obydwie, wyjaśniłam sytuację, przeprosiłam. Mieszkamy razem już 9 lat, stara się być nam pomocna, a swojemu synkowi od czasu do czasu smakołyki podtyka pod nos, dla mnie często też ma coś smakowitego, nie musimy gotować w swojej kuchni. Mnie nie przeszkadza wspólne mieszkanie z teściową, mąż ma mozliwość opieki nad matką, a dzieci babcię uwielbiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam w blizniaku z moją teściową.Nie narzekam, nie wchodzi do mnie bez zapowiedzi.Zapraszam Ją na obiad,bo wiadomo samej nie zawsze chce się gotować.Teść zmarł 7 lat temu.Dużo zawdzięczam teściom którzy bardzo nam pomagali w wychowaniu dzieci.Teściowa nie miesza się do naszych spraw.Życzyła bym każdej synowej takiej teściowej.Złoty człowiek jest naprawdę:D Moja bratowa odwiedza teściową, nawet chciała zabrać Ją do siebie po śmierci teścia, [maja duży dom z ogrodem} ale nie chciała.Mówi że najlepiej czuje się w własnym domu.Na szczęście jest osobą aktywną i nie siedzi bezczynnie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam do czyniania z typem tesciowej upierdliwej , nadopiekuńczej i myślącej ze wie wszystko najlepiej. Nie mozemy nawet z mezem miec klucza zeby zamknac drzwi od sypialni, zabrala nam go bo powiedziala ze go nie potrzebujemy!! wiadomo ze malzenstwo potrzebuje troche prywatnosci, intymnosci a tu nie da rady bo jest ciagle stres ze zaraz wejdzie tesciowa lub tesc ! Tesciowa komentuje wszystko co moze, nawet kazdy obiad ktory gotuje mezowi codziennie. Wszystko mu podstawia pod twarz, przez cale zycie byl uczony ze nie musi sprzatac ani zmywac po sobie naczyn bo ona robila to zawsze za niego do 18 roku zycia ! wyobrazacie sobie taka sytuacje!? Juz sie nie moge doczekaz az sie wyprowadzimy z tego domu chocby do malego mieszkanka, ale jestem w trakcie szukania pracy. Mam nadzieje ze gora 3 miesiace i sie stad wyniose, nawet maz juz widzi ze mam totalnie dosc tej kobiety, a najbardziej denerwujace jest to ze na poczatku byla swietna , mila, pogodna kobieta a teraz zamienila sie w wiedzme zazdrosna o swojego syna bo nie moze dopuscic mysli ze to nie ona jest najwazniejsza w jego zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Debilzm na maksa
Nie rozumiem tych bab? Jak można być takim zaborczym.Mamin synek facet to kaleka! Nie wyobrażam sobie mieszkać z takimi debilami😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Wam powiem tak .Moja teściowa jest wspaniała:-P Nawet gdyby jej syn glodował toby i tak tego nie zauwazyła .Dacie wiarę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie denerwuje takze fakt, ze nie moge sie odezwac kiedy cos mi sie nie podoba bo moja tesciowa jest chora psychicznie, bierze leki na depresje i kiedy sie jej zwroci uwage wpada w szal, chodzi po domu kiwajac sie do przodu i do tylu i histerycznie placzac...musze przytakiwać lub w ogole sie nie odzywac kiedy cos mi nie pasuje... to ja od tego postu z odebranym kluczem od sypialni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wniosek ze nie kumam bab, które idą mieszkać do teściowej. A kto wam kuźwa każe? kuźwa nie brać slubów skoro nie macie mieszkań i nie iść mieszkać do teściowej to do swoich matek mieszkać pójdźcie. Nie stać was na wynajem ale u teściowych mieszkacie ..i dajecie sobą pomiatac a to wszystko wasza wina, bo teściowa jest u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 13.02.14 glupi ciulu, nie znasz zycia, czasami tesciowe jecza i kwecza, ze nie moga utrzymac same domu i chca mieszkac z synem i synowa potem synowa sie godzi, mlodzi inwestuja w dom, bo dom jest zrujnowany a potem na koniec wychodzi na to ze synowa nie byla i nigdy nie bedzie sie czula w tym domuu jak u siebie bo jak tesciowa proponuje wspolne mieszkanie, to powinna rowniez uszanowac intymnosc mlodych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wam nie wspolczuje, bo kisicie sie z tesciowkami ze skapstwa, bo przeciez wynajem mieszkania kosztuje i nie byloby kasy na p*****ly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście wszyscy chorzy kiedy teściowa jest niedołężna, to można brać, ale dopóki sama stoi to powinna sama wiedzieć, że ma mieszkać osobno nie rozumiem tych roszczeń, niszczy to całe wrażenie o bezwarunkowej miłości, o której kochacie p******ic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoj biedactwa
wp********y się na krzywy ryj pod czyiś dach i jeszcze fochy mają, że teściowa ich nie trawi. a jak ma trawić przymusowego współlokatora? podświadomie chce się takiego intruza wykurzyć z domu. jak mi by się karaluchy zalęgły w mieszkaniu, to też bym się nie patyczkowała. do rodziców na garnuszek, albo wynająć swoje mieszkanie, tępe krowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoj biedactwa
i nie jęczcie że was nie stać wynajem 2-pokojowego mieszkania w dobrym standardzie kosztuje 1,5 tys i to w jednej z metropolii jak dwoje dorosłych zdrowych ludzi może być na to nie stać? to gdzie wy pracujecie? przy skręcaniu długopisów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawias31
ja mieszkalem z tesciami 3 lata po slubie, glownie dlatego ze zona tego chciala. Tak bardzo jej zalezalo na mamusi ze zostawilem je tam , i sie rozwiodlem. Moja rada taka: jak ci zalezy na malzenstwie to uciekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech ludzie będą razem i niech się kochają, ale według mnie to niedopuszczalne, by zakładać rodzine, brać slub gdy nie jest sie na swoim lub gdy choćby na wynajem mieszkania nie stac. tak nie może po prostu być. w gruncie rzeczy ludzie tą matkę i teściowa traktują jak g***o, bo nauczeni, że matka jest instytucją nie biora pod uwagę, że ona ma prawo nie chcieć, po prostu, bo to nienormalne jest i wtedy jeszcze kasę też biorą od niej, jedzą z nią i to ma byc niby taka symbioza, a prawda jest taka , że wielopokoleniowo nie da się zyc, chyba, że dom jest przeogromnuy, podzielony wielkim korytarzem i z dwoma wejściami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze, że młotem i siekierą też nie wystarczy wam tłumaczyć, ze jak się ma zonę lub męża to ani nic ani nikt nie ma być ważniejsze, bo to nie przetrwa po prostu a potem mi o statystykach rozwodowych opowiadacie, jakby mnie to obchodziło, phi a kto si,e niby tak rozwodzi, co? ufoludki? nie, ludzie. Czy małżeństwa się rozpadają? SIĘ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×