Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość D25D

Chyba za bardzo trzęsiemy się nad tym żywieniem niemowlaków

Polecane posty

Gość D25D

Na jaką bym stronę w googlach nie weszła odnośnie karmienia niemowlaków, wszędzie piszą żeby być bardzo ostrożnym z wprowadzaniem nowych produktów i w ogóle trzęsą się nad wszystkim. A jak sie to ma do naszych rodziców. Przynajmniej do moich i moich teściów. Dziś byłam u teściowej w porze obiadowej i sama mi powiedziała, że oni jak jedli obiad to dawali dzieciom wszystkiego po troszke do zjedzenia. Była ich piątka, a na dzien dzisiejszy są dorosłymi ludźmi i nic nikomu się nie dzieje ze zdrowiem. U mojej mamy było to samo. Więc jak sie to ma do współczesnej rzeczywistości? Tak strasznie każą przestrzegać żywienia, a dawnej ludzie dawali dzieciom to co i sobie i wszytko jest ok. Wiadomo, że w małych ilościach ale dawali, przyzwyczajali. Ja sama karmię moje dziecko wg tych narzuconych norm, ale tak właśnie się zastanawiam czy nie przesadzam. Może dawac małej (8m) to co sami jemy. Do dzis myślałam ze takie dziecko nie moze jeść kapusty, a przedtem przeczytałam w goog że własnie może. Dziwne. To ciekawe, ze kapuste może ale już pieczywo dopiero od 10m. Chyba już sami sie gubią w tych zeznaniach. A wy co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się, że za bardzo przywiązujemy wagę do tych norm. Z pierwszym dzieckiem trzymałam się ściśle tego co zalecano i z pięknie jedzącego dziecka wyrósł mi mały grymaśnik. Przy drugim dawałam już bardziej intuicyjnie, szczególnie, że zmieniły się zalecenia i to czego nie można było podawać przy 1 dziecku przy 2 już należało podawać niemalże od początku. To mnie zastanowiło. Jak to najpierw absolutnie nie, bo ryzyko uczuleń a potem zmiana, że jednak dużo wcześniej i jednak dziecka to nie zabije ;) (np. jeśli chodzi o gluten). Młodsze dziecko je dużo lepiej, mniej grymasi i jest bardziej otwarte na nowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawali dzieciom wszystko a potem brzuchy bolały po kilka dni, albo problemy ze zrobieniem kupy, etc. Starsi ludzie nie pamiętają już takich rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja robilam tak troche tego troche tego czyli tylko po czesci przestrzegalam tych tabeli zywieniowych. moja sasiadka ma 3 dzieci od 4 m-ca kazde bylo karmione juz mlekiem krowim. czesto czytamy w necie ze zalecane jest to od 3 r.z. a ja zaczelam po roku. jezeli dziecko nie jest alergikiem to dawaj po troszeczku probowac waszego obiadu. dla mnie tabu sa grzyby . moja corka dostala 1 zab w wieku 9 m-cy wiec nie dawalam jej nic co trzeba bylo gryzc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale teraz mamy inne czasy,o co wam chodzi?nie porownujcie jedzenia z przed 30lat do tego,ktore teraz nam rynek serwuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D25D
Z tym ze dzieci grymasza przy jedzeniu bierze się chyba stąd, ze własnie nie znają tak naprawde jedzenia. Zgodze sie z tym faktem dlatego, że moja bratowa z racji braku czasu dawała swoim dzieciom wszstko (wiele tego nie było) co można było szybko przygotować. Dziś dzieci maja 10 i 6 lat i strasznie kręcą nosem. Tego nie, tego też nie, a co to jest, my takiego nie jemy. Bo nie znaja tych rzeczy, nie maja wyrobionych kubków smakowych. A z kolei chrześniak mojego męża jadł wszytko od malutkiego (aż do przesady) dzis ma 2,5 lata i wszytko je chętnie, nie grymasi. Więc może warto sie nad tym zastanowić. I rację ma gość powyżej. Trzeba to po prostu wypośrodkowac. I tak zrobie. Acha a z tym mlekiem krowim po 3 rż to juz w ogóle gruba przesada. Dawnej dzieci głównie jadły produkty mleczne i dobrze było, a dzis jest be.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie srosowalam i nie stosuje sie do zalecen zywieniowych dziecka. Jak syn skonczyl 3 miesiace zaczelam mu podawac kaszke w butelce (po lyzeczce), w piatym miesiacu zaczelam podawac pierwsze wlasciwe jedzenie itd. Jak mial roczek to jadl juz wszystko to co my i nigdy nie mial problemow z zoladkem, kupa itp. Nie pytalam kiedy i jak wprowadzac gluten, poprostu pewnego dnia podalam i tyle. Od urodzenia syn nie przebyl jeszcze ani jednej powaznej choroby. Mial 2 razy katar i to wszystko. hartuje dziecko. nie cackam sie z jedzeniem , ubiorem itp. Niedawno bylismy u pediatry i Pani stwierdzila ze dziecko jet zdrowe, rozwija sie idealnie.Rozumiem ze sa dzieci mniej i bardziej chorowite, ale uwazam ze jesli dziecko nie wymaga specjalnych zalecen zywieniowych to nie ma powodu by sie nad nim trzasc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D25D
zgadzam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok ale jakie kiedyś było jedzenie a jakie jest teraz...wszędzie chemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys bylo inne jedzenie i teraz jest inne co nie zmienia faktu, ze z tym czym sie zywimy w ciazy dziecko sie zywi rowniez. jakie by to jedzenie nie bylo to i tak po czesci trafiado dziecka. zgadzam sie z autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D25D
tak czy tak dziecko tej chemii nie uniknie. kiedys tez ja zacznie jesc. a nie ma to wiekszego znaczenia ze jak pozniej to lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W poradniku żywienia z 2011 przesłanym przez Bobovitę mam obiadek ''łagodne risotto z kurczakiem i pieczarkami'' uwaga... po 9 miesiącu :o aktualnie nie widzę tego produktu na stronie bobovity, więc chyba zmądrzeli. Moja 3 latka jeszcze nigdy nie jadła grzybów a co dopiero taki niemowlak. Tak samo dziwi mnie że już niemowlaki mogą jeść kapustę. Ja schematów się raczej nie trzymam i zgadzam się z autorką. Co roku co innego wymyślają a i tak każdy lekarz ma swoją inną teorię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
, pieczarki to nie grzyby tepoto :) to inna grupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale są ciężko strawne... przezywaczu niekulturalny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czy tak dziecko tej chemii nie uniknie. kiedys tez ja zacznie jesc. a nie ma to wiekszego znaczenia ze jak pozniej to lepiej. x akurat nie masz racji tutaj, im mniejsze dziecko jego układ pokarmowy się jeszcze kształtuje, jego wątroba nie umie tak dobrze zatrzymać i wydalić rożnych toksyn jak u dorosłego. Im później dasz dziekcu chemię tym lepiej, pewne rzezcy zbierają sie w organizmie latami... mało to dzieci w szpitalach onkologicznych? po co kusić los, może nic bedzie a może zaszkodzi. zreszta nawet dieta dorosłej, odpowiedzialnej osoby powinna być przemyślana a co dopiero dziecka. Głupi argument: chemi nie unikniesz.... tak ale można ograniczać do max, ja jestem dorosła i nie jem wszystkiego na co mam ochote bo mam rozum i wiem że pewnych rzeczy typu McDonald należy unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia wyzej,dokladnie.Ja sama odzywiam sie z glowa,od okolo 6 lat,wczesniej tak byle jak.I zauwazylismy roznice.Nie mam problemow zoladkowych,rzadko chorujemy. I skoro ja i maz zdrowo sie odzywiamy to dlaczego mam dziecku syfy serwowac?no gdzie tu logika! a jemy rowniez od czasu do czasu jakies fast foody,wiec na glowe nie upadlismy,ale podstawa to zdrowe odzywianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakos moja szwagierka od poczatku cuduje ze swoim synciem-dba o to, co maly je, zabrania tego, czy tamtego, a jakos dziecak wiecznie ma problemy z wyproznianiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieczarki to co innego niz grzyby lesne ale fakt ja tez dziecku nie serwuje pieczarek a kapusta nie jest taka zla gdy nie ma w niej duzo tluszczu i kielbachy, to czyni z niej ciezko starwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wyobraz sobie gosciu co mogloby byc dziecku gdyby tak nie cudowala tylko dawala byle co do jedzenia.No pomysl tepaku!Moze dziecko ma wrazliwy zoladek i ciezkie jedzenie by moglo sie dla niego bardzo zle skonczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupi argument "chemii nie unikniesz" ale mozna jesc bardziej lub mniej zdrowo, wiadomo, ze i mniej przetworzone produkty tym lepiej, tym mniej chemii,produkty tez maja rozne sklady,np. takie serki, jogurty, niektóre maja mnóstwo chemi a inne nie, czytajmy etykiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to nie chodzi o to by od razu dziecko faszerować wszystkim co najgorsze. Chodzi o to by nie popadać w paranoję a zachowywać zdrowy rozsądek. I jeżeli jakiś składnik jest zalecany np. po 10 mc życia a nasze dziecko ma 8 i akurat jest okazja by mogło tego spróbować to czemu nie? Po podaniu tylko obserwujemy i jak wszystko w porządku to nie ma konieczności czekać do tego 10 miesiąca. A jak uważamy, że coś będzie dziecku źle służyło (różnie przecież reagujemy na różna dania) to dziecko nie musi tego koniecznie jeść mimo zaleceń wprowadzenia w np. 7 mc i można podać wiele później nawet po roku (chociażby wspomniana przez was kapusta).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ja nie wiem na jakie strony autorka wchodzila bo z jej postu akurat wynika,ze trzeba byc bardzo ostroznym i strasznie sie bac.He? gdzie ty to wyczytalas.pisza o rozszerzaniu diety dzieci a jak matka to odbierze to jej problem.Widocznie autorka ma ze soba problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rowniez nie zauwazylam by kazano sie bac przy wprowadzaniu nowosci,ale za to np.na kafeterii wszystkie matki (wiekszosc sie trzesie). Ja ostroznie ,ale wcale.nie tak jak inni ostroznie,wpxrowadzalam nasamym poczatku przchodzac z mleka na pokarmy stale. A potem juz tak intuicyjniezraczej sezonowo bo zalezalo mi na jakosci produktow. Tzn.jak nie bylo sezonu na.dynie to nie.szukalam sloiczkow tylko wprowadzilam akurat to co bylo. I np.moje dziecko nie majac pol roku jadlo swieze sliwki bo akurat mialam w ogrodzie. Obserwowalam i jak bylo ok to czemu mialabym unikac? I tak ze wszystkim. W wieku 8 miesiecy jadl to co my,ale oczywiscie z glowa,nie.serwowalam mu schabowego,gotowalam dla.nas zdrowiej,skupilam sie na zupach,pulpetach w zdrowych sosach na bazie jogurtu,miesach pieczonych,gotowanych,ryby na parze itp. I nie musialam gotowac dodatkowych obiadkow. Moje dziecko akurat jest niesloiczkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie cackałam.. tzn. podawałam produkty w miarę odpowiednie do wieku, ale wcześniej zaczęłam rozszerzanie diety (w 2 miesiącu na noc do mleka kleik ryżowy, z powodu mocnego ulewania i "bezsilności" nutritonu; po skończonym 3 miesiącu co jakieś 2-3 dni trochę jabłka pierwsza łyżeczka z bobovity dla popróbowania, a z dietą ruszyłam gdy dziecko miało 3 miesiące i 3 tygodnie). Podawałam na początku dania ze słoiczków.. i brałam półki jak leciało.. nie czekałam żadne 2-3 dni między poszczególnymi produktami itp. Codziennie było coś innego. W odpowiednim czasie przyszły jajka, mięso i ryby, różne owoce, nabiał, pieczywo. Coraz większe grudki, kawałki do "gryzienia bez zębów", normalne zupy. Staram się karmić dziecko rozważnie, ale też dam mu czasem do spróbowania produktów, które za posiłek w tym momencie jeszcze nie posłużą,, ponieważ moje dziecko je wszystko, nie grymasi, a poza tym lubi spróbować, to, co jedzą rodzice.. nie wszystko dostaje, ale czasem coś do spróbowania dam (np. domowe ciasto, kawałek ciasta z pizzy, mięso bez skóry z kurczaka w kfc, tort urodzinowy na roczek, visolvit, galaretkę,). Synek je swoje posiłki, ale jeśli my jemy w innym czasie (albo u kogoś), to bardzo chce spróbować, co jemy.. więc w miarę możliwości mu daję.. (ale nie dostanie na pewno napoju gazowanego, frytek, smażonych kotletów, sosów z torebki, czekolady itp.) Przynajmniej tak długo, jak się da.. po prostu nie widzę potrzeby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D25D
Wystarczy zobaczyć na tabele (pediatra mi dała) zywienia niemowląt wg bebilonu. od 10mies: niewielkie ilośći pieczywa, biszkopty, sucharki 11-12mies:produkty mleczne (łączone z produktami zbożowymi): mleko modyfikowane, twarożek, jogurt, kefir. Za to juz w zywieniu jakie zalecaja w googlach są: kalafior, kapusta. brukselka, brokuły, fasolka i to już od 8 mies. Ciekawe. Z jednej strony pieczywo od 10 mies, a z drugiej juz w 8 mozna jeść warzywa wzdymające. To końcu albo tak albo siak. I mnie właśnie o to chodzi, że każdy h... na swój strój. Każdy mówi wg swojej teorii. Nie ma tak naprawde opracowanej jednej tabeli tylko kazdy gada jak jemu sie wydaje. Wy tak samo gadacie jak wam sie podoba. I każda uważa, że postepuje najlepiej. Dlatego moje stanowisko jest takie, że wszytko ale z umiarem i powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko zalezy od dziecka a nie od norm zywieniowych. Sa takie smoki wsród dzieci, ze od 3 miesiaca jedza nowe rzeczy i maja sie swietnie.. a sa takie dzieci delikatne, ktore dawno chodza a nie moga jesc pewnych rzeczy bo zaraz maja problemy z brzuszkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam.. ja pieczywo dałam szybciej.. jakoś w 8 umiesiącu już skórkę "ciumkał" A kanapki na śniadanie je od 10 miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym pieczywem to chyba jakis zart ? moj synek od 4 miesiaca zycia ciamka skórke od chleba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale ciumkanie pieczywa to oswajanie z glutenem. A niewielki ilosci to 10 g bulki wystarczajaca na zrobienie kanapki dla.dziecka ktore juz z glutenem sie oswoilo. Tak ciezko zrozumiec? Warzywa glutenu nie zawieraja przeciez. A wprowadza sie wczesniej ale obserwuje czy dziecko reaguje dobrze. Jak zle to podaje sie pozniej. Tak samo nabial,jako zawierajacy bialka mleka krowiego,jedne Z najbardziej alergizujacych podaje sie w okolicach 9 miesiaca. Jak jest ok to mozesz dawaci mleko krowie do picia zamiast mm. Ale najpierw dziecko musi sie przyzwyczaic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D25D
Ja podałam mleko w 7 i jakoś jest ok. Nie wiem jak to możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×