Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zostawilybyście dziecko w wózku samo pod restauracją?

Polecane posty

Gość gość

W zeszły weekend w Krakowie widziałam coś takiego: przed średniej klasy restauracją, podłużną, z barem w odległości ponad 10 m od drzwi, za zamkniętymi drzwiami stoi wózek z dziekiem może 8-10 miesięcznym. Dziecko wyrywa się, niepokoi, rozgląda. Rodziców nie widać, w środku przy barze kolejka, kłębią się ludzie. Akurat czekałam w pobliżu, trwało to z 10 minut i już zastanawiałam się co robić, w końcu jakaś kobieta wyszła i wciągnęła wózek do środka. Dziwi mnie to - tyle się mówi porwaniach niemowląt, poza tym raczej zimno, a resturacja nie wyglądała na taką, do której nie wpuszczają osób z dziećmi, nie było tam też wąskiego wejścia ani wysokiego progu. Rozumiem że ktoś składał zamówienie albo poszedł najpierw zapytać czy może wejść z wózkiem - ok. Ja bym jednak nie zostawiła dziecka na 10 minut przy *****iwej ulicy pełnej róśnych ludzi i rowerzystów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to zapytać czy można wejść z wózkiem...????? yyyyyyyy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja nie wiem, też się dziwię... ja bym wciągnęła wózek i po prostu zapytała czy tu można usiąść z dzieckiem. W zasadzie nie widzę żadnego usprawiedliwienia takiej nieodpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie widziałam knajpy do ktorej nie mozna wejsc z dzieckiem... chyba ze taka po 400 zł za obiad, ale tam nie chadzam bo mnie nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zostawila bym. Na co komu moj bachor? A jak by ktos wziął to nawet zadowolona bym była, jeden problem z glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czemu nie oddasz od razu do adopcji - skończyłyby się pieniądze z opieki wtedy? To raczej nie jest temat do żartów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zostawiłabym, bałabym się że ktoś potrąci albo że się wystraszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pycu
Ale mi to sensacja. Mój ojciec też mnie w wózku pod barem zostawił i miał to w d***e. Dopiero jactś dobrzy ludzie którzy znali moją matkę przyprowadzili mnie do domu. A le teraz wiem jaka była przyczyna. Myślał że nie jestem jego syn em bo matka puściła się z kimś innym. Po wielu, wielu latach rozumiem go bo nie jestem wogóle do taty podobny, wybaczam mu to chociaż łzy cisną się do oczu, przecież byłem tylko dzieckiem bezbronnym i samotnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze oddam skad wiesz? Mi tam bachora by szkoda nie bylo. Żaden pedofil by go nie zabral, zlego diablu nie biorą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pycu i na ch*j sie zalisz? Zle ci pod tym barem byli? Pewnie zalujesz ze piwkiem nie poczestowali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Na 10 minut to nic takiego, a durnowata autorka szuka sensacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje jest takie brzydkie ze nikt by go palcem nie tknal a co dopiero zaj/ebal spod baru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale niektórzy z Was są prymitywni, nie wiedziałam że tylu tu frustratów... "Tak. Na 10 minut to nic takiego, a durnowata autorka szuka sensacji." - no jeszcze próbują obrazić, bo zadałam zwykłe pytanie. Jeśli zostawiasz - ok. Twoje dziecko. Ale jak Ci je ukradną nie płacz w mediach i nie proś o pomoc w szukaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam mam beke z takich dzieci w wózkach, które becza wnieboglosy bo ich matka poszła cos załatwić, a ty autorko jak ci bylo szkoda to trzeba bylo wywalic cyca i temu dzieciorowi dac, od razu by sie radował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, nie karmię. Nie wiem też co sprawia, że czujesz potrzebę wypisywania tak głupich komentarzy. Współczuję naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to dziecko bylo z sosnowca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie zostawiła na pewno. Nie należę do przewrażliwionych matek, ale znam reali- zwłaszcza te polskie. Co Wy drogie mamy nie słyszałyście o : pedofilach lub porywaczach dzieci w celach handlu ? Matka za coś takiego idzie pod sąd bo nie potrafiła zapewnić dziecku bezpieczeństwa i opieki. Zwłaszcza jeżeli rzecz się dzieje w dużym mieście. Ja mam duży dom, zamykany na bramę, przy ogrodzeniu mamy bardzo dużego psa- więc każdy kto wchodzi do Nas to najpierw dzwoni domofonem i czeka aż podejdziemy pod bramkę - a wyobraźcie sobie, że nawet na podwórku nie zostawiam dziecka samego. Już nie chodzi nawet o porwanie w takiej sytuacji, ale chociaż o zachłyśnięcie, przecież takiemu maluchowi może się ulać i co wtedy ? Zrobi się czerwone i nikt nawet nie będzie widział, że jest coś nie tak. To est bardzo nieodpowiedzialne zachowanie. A swoją drogą do każdej restauracji wchodzę z dzieckiem, jeżeli nie można (a nie spotkałam się z taką sytuacją) to zmieniłabym lokal na inny, tam gdzie dziecko będzie mile widziane, bo wtedy i ja będę się milej czuła i z chęcią tam wrócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie szukaj afery. Matka wciagnela wóz do środka i bylo ok. Nie rozumiem czemu napuszczasz na nią kafeterianki, mi też się zdarza zostawić wózek przed sklepem i co? Śmieszna jesteś, lepiej się swoim dzieckiem zajmij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilliana
1. Nie napuszczam - nie podałam rysopisu i nazwiska, pytam o opinię. 2. Dziękuję za radę, swoim dzieckiem zajmuję się dobrze, jest ze mną cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda że mojego nikt nie porwał, a tyle razy zostawiam pod restauracją w nadziei. Juz mam dosc tego rozdartego bachora. Może nikt go nie chce porwac bo jest taki posrany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIGDY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilliana
bardzo rózne opinie. Ja, autorka, zostawiłabym tylko jakby to była sprawa życia i smierci - np. muszę zadzwonić by wezwać pogotowie, i zostawiam dziecko tuż pod budką, bo się wózek nie mieści. i też nie chodziłabym do restauracji gdzie nie pozwoalają wejśc z wózkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Czemu by nie? To nie jakieś straszne przewinienie, dużo tak zostawia dzieci i krzywda im się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zostawiłabym tak dziecka. A pamiętacie sprawę gdy jakaś wariatka przechodząc koło apteki pod którą stał wózek z dzieckiem, wyciągnęła je i cisnęła o chodnik? O, gwoli przypomnienia: http://www.fakt.pl/Rzucila-dzieckiem-o-chodnik,artykuly,30893,1.html . Natomiast pamiętam czasy gdy normą było zostawianie wózków pod sklepami, było nawet społeczne przyzwolenie na to że przechodnie podchodzili i bujali dziecko, jeśli płakało. Ech, ale to było za starych, dobrych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha wielkie mi coś, że rzuciła dzieckiem. Może wyło jak opętane? Wyolbrzymiacie jak zwykle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa bo fakt to takie wiarygodne źródło informacji... Nie no takie rzeczy to tylko na kafeterii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty debilu, ta wiadomość była we wszystkich mediach. Przyjmij że masz bardzo ograniczoną percepcję, bo ciebie kopano po głowie, ale inni mają jaśniejsze umysły, między innymi przyswajają dane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilliana
takie rzeczy nie tylko na fakcie są akurat. Mnie dziwi najbardziej to, że wzięcie tego dziecka do środka to naprawdę minimlany wysiłek. Rozumiem jeszcze od biedy jakby były tam schody albo jakby wózek się nie mieścił, tłok, ale tak bez powodu zostawiać? Dodam że było to takie dziecko już mocno ruszające się - mogłoby łatwo wypaść z wózka na chodnik. Nawet zostałam przypilnować , czy tak się nie stanie, ale jakby nie było nikogo innego w pobliżu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×