Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Boję się, że jutro będzie nasz koniec..

Polecane posty

Gość gość
Z tego wynika, że to jakiś psychol sadysta. Skoro już cie nie chce, nie pociągasz go, nie sypia z tobą, to po co on w ogóle się z tobą spotyka, czemu nie zakończy tej znajomości na dobre? Chyba sprawia mu przyjemność znęcanie się psychiczne nad tobą. Czuje się wtedy taki ważny, że ktoś przez niego cierpi. No taki typowy lew, co lubi mieć grono wielbicielek i nawet jak jakiejś już nie chce, to i tak jej spokoju nie daje i się nad nią pastwi psychicznie, widząc jak ona cierpi, to go dowartościowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On sądzi, że zaczęło sie źle dziać odkąd wydarzyła sie jedna sytuacja. Wciąz do niej wraca i mówi, że stracił wtedy do mnie zaufanie. Pojechałam kiedys z nim do jego domu i po jakimś czasie przyszedł też jego brat z kumplem. Posiedzieliśmy chwilę, i brat z kumplem pojechali gdzies ponoć pić. Potem poszłam zrobiłam kolace dla jego ojca i w trakcie tego dzwonił telefon. Mój powiedział, żeby go nie odbierać bo pewnie brat dzwoni sprawdzic czy działa, bo niby był popsuty. Na drugi dzień napisała do mnie dziewczyna tego brata i pisała czy nie wiem co sie z nim dzeje bo wczoraj ze soba zerwali i on napisał jej ze cos sobie zrobi. Zadzwoniłam do niej i powiedziałam, że widziałam go wczoraj u niego w domu i opisałam jej przebieg wieczoru. Pracowałam z nia swego czasu, widywałysmy się w domu chłopaków więc nie uznałabym że plotkuję mówiąc jej że go widziałam. Okazało sie że on okłamywał ją od jakiegoś czasu i dlatego z nim zerwała a jak dowiedziała się ze pojechał z tym kolegą to tez sie wkurzyła, bo mowił jej ze jest wtedy w domu. I to ona dzwoniła wtedy gdy mój nie kazał odbierać telefonu. Brat jej powiedział,że był zepsuty i dlatego nie odebrał. Także wyszło, że dalej robi ją w konia. Skończyło sie na tym , że mój facet oskarżył mnie że rozbiłam związek jego brata i powiedział, że jestem straszna plotkara bo opowiadam "obcym" ludziom co dzieje sie u niego w domu. Wiele razy mu tłumaczyłam, że przeciez dziewczyna brata to nie jest obca osoba i ze powiedziałam jej to, bo martwiła sie czy cos sobie nie zrobi. Ona puściła to ponoc w obieg ale to ja jestem plotkarą.... Od tamtej pory mówi, że ma do mnie ograniczone zaufanie i nie mówi mi o swoich sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie rozumiem po co Ty tak wszystko analizujesz i rozkładasz na czynniki pierwsze? On ma cię w doopie, bez względu na to co zrobisz, więc daj sobie z nim spokój. Jak widać jego brat to też niezły doopek, a więc to chyba u nich rodzinne. Ech nic do Ciebie nie dociera, płaszcz się dalej przed nim i przepraszaj, idę stąd, szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Analizuję, żeby sie dowiedzieć czy to naprawde ja byłam niewporządku, aby jak sie jednak okaże że tak nie popełnic ich w przyszłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popełniasz mnóstwo błędów, oto one: - za bardzo ci zależy na facecie, - poniżasz się przed facetem, - płaszczysz się przed facetem, - przepraszasz go za wszystko, najlepiej w ogóle go przeproś za to że żyjesz, - nie masz swojego życia, swoich pasji, hobby żadnego, - jesteś zdesperowana, - dajesz sobą pomiatać facetowi, - dajesz się upokarzać, - za bardzo wszystko analizujesz. Po prostu naucz się żyć sama a faceta traktuj jak dodatek do życia, niepotrzebny, bez ktorego da sie żyć, wtedy jak facet przestanie cie szanowac, to go po prostu kopniesz w tylek i poszukasz nowego, a nie będziesz się płaszczyć przed panem i władcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 19:36. Wiem, zgadzam się z większością punktów. Tyko nie jest tak, że nie mam własnego życia czy pasji. Mam wielu znajomych, z którymi sie spotykam, chodzę juz od 7 lat na warsztaty tematyczne. Obecnie nie mam pracy ale idzie ku zmianie w tym kierunku, także on nie jest centrum mojego życia. Nie mniej jednak zależy mi na nim, choc pewnie nie powinno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam ksiazke Nie zalezy mu na Tobie koniec zludzen!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://pu.i.wp.pl/k,NDY3NzIzNDMsNDY2MTIwNzI=,f,Greg_Behrendt__Liz_Tuccillo_-__Nie_zalezy_mu_na_Tobie.pdf Przeczytaj koniecznie ,moze cos sobie w koncu uswiadomisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, że zanim nastąpi koniec, będzie 69.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten link ktory powyzej wyslalam chyba nie dziala ...takze jak chcesz to wpisz tytul ksiazki ... Nie zalezy mu na Tobie koniec zludzen pdf w google.. i pobierz ksiazke.Naprawde polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można nasrac ci na glowe a ty przeprosisz za smrod i posprzatasz. Polecam jakąs terapie bo masz skrzywienia emocjonalne i nigdy nie stworzysz normalnego związku, każdy facet bedzie miał dosyć płaszczącej się kobiety, która nie ma krzty szacunku do siebie i daje sie traktowac jak szmate. Tyle że inny facet poprostu by zerwal bo bys go zwyczajnie w*****ala swoim plaszczeniem sie a ten, widocznie tez z problemami, czerpie z tej relacji jakis rodzaj chorej satysfakcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze miałam niską samoocenę. Nie wiem tak naprawde na czym polega normalny związek. Ogólne wytyczne zna każdy, ale ja nie umiem ich wprowadzić w życie. Nie miałam okazji dorastać przy ojcu więc męski wzorzec nie jest mi znany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo Stara Panna
No już nie zwalaj wszystkiego na trudne dzieciństwo!:P Jak rodzice nie podołali,to trzeba się samemu wychować.Ja też nie mam dobrych wzorów ,miałam okropnego ojca ,ale jakoś się ogarnęłam,dużo czytałam,myslałam,zrozumiałam.Czytałam też "Nie zalezy mu na tobie " i polecam tę książkę na otwarcie oczu. A te oczy masz ewidentnie zaślepione i poczucie wartości na poziomie zerowym. Mogę ci przesłać tę książkę w formie e-booka,napisz na adres bardzostarapanna@tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam temat i niewiem co ci jeszcze poradzić oprócz tego co już padło. Tak wiele sie wydarzyło a ty go ciagle wybielasz. Trzymasz sie go kurczowo jakbyś była z nim czym związana a tak naprawdę to mogłabys udowodnić sobie i jemu ze potrafisz podjąć jakaś sensowna decyzje. Nie rozumiem jego zachowania, niby jest mu bliska jakaś dziewczyna, ciebie nie pożegnał wprost, mimo ze pewnie wie ze nie powinno tak być w związku. Ale ciągnie dalej dwa fronty bo mu na to pozwalasz, przymykasz oko na pisanie, kontakt, wspólne wypady i zdjęcia z jakaś nią laska. A on to wykorzystuje, ty nie dojedziesz, on tez nie dopóki nie będzie pewny, i tak to będzie trwać i trwać a pózniej będziesz cierpieć jeszcze bardziej. Weź sie za siebie, jestem pewna ze to nie jest związek którego chcesz. Nie zaufasz mu już, ciagle będziesz myślec co robi w danej chwili, jakie smsy sa w jego telefonie, czy z nią nie rozmawiał. To nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*inna laska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo Stara Panna
No i to wypominanie zbyt częstych wizyt w toalecie! To jakieś psychiczne! A potem co? Bedzie ci wypominał ,że za dużo jesz,za często się spotykasz z koleżankami,za dużo czytasz,odlądasz TV i pewnie wszystko będzie krytykował.Chyba nie chcesz życ z kimś,kto cię krytykuje na każdym kroku?On ci robi wodę z mózgu i o wszystko obwinia ciebie.Już ci zrobił wodę w mózgu,bo się zastanawiasz ,co zrobiłaś źle,a na pierwszy rzut oka widac,że to on jest nie w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes zalosna bedac z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam przyznać racje wszystkim, którzy pisali, że to nie ma sensu. Dziś gdy rozmawialismy przez tel powiedział, że od dwóch miesięcy (!) spotykał sie ze mną jako koleżanką... Była to riposta ta no, że miałam pretensje że umówił sie kilka razy na spotkanie z ta dziewczyna o której pisałam. Spotykali sie na kawę. On mówi, że spotykał sie znią jako koleżanką tak jak ze mną... Ale nie chce zrywac ze mna kontaktu bo jeszcze wszystko może sie zmienic i możemy znów byc razem. Pisze do mnie nadal smsy...:( Jak dla mnie to jest po prostu szykowanie sobie furtki na wypadek gdy z tamtą mu nie wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było parę wieczorów, że nie odzywał sie i nie wiedziałam co robi. Przeczucie mnie nie myliło, był wtedy z nią... Ale czuje sie czysty bo przecież spotykał sie ze mna jako zkoleżanką o czym dwa miesiące wczesniej mnie nie ponformował ze zmienia charaktera trelacji. Powiedział że cos się wypaliło, ale ani słowa że "bądzmy przyjaciółmi". Czuje sie jak szmata do podłogi. Nie spotkałam sie jeszcze zczymś takim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astamanianaaaa
mam nadzieje że już NIGDY do niego się nie odezwiesz.. nie jest wart nawet powiedzenia "na zdrowie" po kichnięciu :) pare lat temu tez miałam taka "zabawną" znajomość, koleś zawrócił mi w głowie okropnie, wiele razy powtarzał jak to mnie kocha i jaka jestem dobra i w ogóle... powtarzał kilkukrotnie że poprzednie go zdradzały/ raniły..taki był biedny pokrzywdzony żuczek... prosił bym go nie zraniła... o.O bylam oddana całą sobą, chciałam się nim opiekować xD nie dać mu powodu do smutku, żeby go nie ZRANIĆ xD jak się nie widzieliśmy czułam się winna kiedy mówił że siedzi sam, że źle mu w pustym mieszkaniu i w pustym łóżku...że chce się przytulić... po czasie wyszło na jaw , że grał na KILKA frontów ! :O a każda "przyjaciółka" nie była TYLKO przyjaciółką... . więc nie spędzał 'samotnie' zbyt wielu chwil :P potrafił się nie odzywać cały dzień i zadzwonić o 1.00 w nocy..bo mu źle w pustym łóżku.. bo pewnie chwilę wcześniej jakaś gówniara od niego z łóżka wylazła i poszła do domu ;) co ciekawe nie był jakoś specjalnie wyposażony przez naturę :P ale świetnie umiał grać na emocjach kobiet, w związku z czym uważał się za boskiego cassanovę ;) swoje przepłakałam, wycierpiałam..ale podniosłam się i zaczełam widzieć jak nędzną kreaturą był. teraz się dziwię ze w ogóle tak dałam się omotać :P nastepne relacje już były inne. już nigdy nie wpadłąm tak jak wtedy. może jeszcze kiedyś spotkam kogoś kogo znowu tak pokocham...ale z pewnością nie pozostanę ślepa i nie łyknę 'nie rań mnie, bo inne mnie zraniły' :D to jest najpłytsze z możliwych stwierdzeń i z pewnością jest to TYLKO haczyk! żaden normalny facet tak nie bedzie gadał. to czysta gra na emocjach. a jak wiadomo baby są barrrrdzo emocjonalne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba podobny typ. Gdy ostatni raz rozmawialiśmy przez tel to po tym co mi powiedział rozmawiałam podniesionym głosem, bo puściły mi nerwy. Moja mama usłyszała że sie wkurzam, otworzyła drzwi i krzyknęła "olej dziada!" on to usłyszał i powiedział ze nie mamy juz o czym gadaći że dobrze wiedzieć że moja mama go nie lubi . Przeprosiłam go za to, bo jednak nie powinna była sie wtrącać. To dodatkowo pogorszyło nasze stosunki pewnie..... Pisze codziennie np. na dzien dobry lub co robię. Jak nie odpiszę to pisze że pewnie słucham mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ciężko mi jest zaciąć sie i już nie pisać... Najgorzej się zakochać w takim inteligentnym i błyskotliwym draniu z urzekającym uśmiechem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu gdzies na kafe byla madra rada by angazowac sie po slubie :D tez ci ja przekazuje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, cierpienie musi Ci sprawiać przyjemność zwyczajnie zerwij z nim kontakt, to co się między wami dzieje jest żenujące i żałosne, dlaczego wciąż w tym tkwisz ? przestań o nim myśleć, skup się na szukaniu pracy, tam na pewno poznasz nowe osoby ja nie wiem jak tak można, jestem przeciętną kobietą po 30-stce, żadna piękność, mieszkam w dużym mieście, tu jest facetów na pęczki, wielu okazuje swoje zainteresowanie, wystarczyłoby abym go nie ignorowała i miałabym co rusz okazje do nowych znajomości, nie robię tego bo już z kimś mieszkam, jaki Ty masz problem ze znalezieniem sobie kogoś lepszego, jeśli koniecznie nie chcesz być sama ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście prace juz znalazlam.Ta moja milosc jest jak narkotyk.Nie wiem czy on wyćwiczył sie w manipulowaniu uczuciami czy po prostu ja jestem za slaba.Jednak wiem ze jest w stanie wywolywac skrajne emocje u kobiet.Moja kolezanka utopila dla niego swoja obrączkę ślubna w stawie .Slyszalam tez ze jakas inna chciala popełnić samobójstwo dla niego ale nie wiem ile w tym prawdy. Ma wiele jak sam powiedział tzw.kolezanek z ktorymi nie wiem co go laczylo.Ja jestem teraz jedna z nich a zależy mu na tej z pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego pewnie nigdy nie chcial pokazać mi telefonu bo pewnie aż roilo sie w nim od smsów "koleżanek"które pewnie wcześniej zbajerowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załamana jestem. Tak sie starałam żeby bylo dobrze bo naprawdę wydawal sie wartościowym facetem i ma tyle cech które mi imponują.Ale widać nie byl dla mnie a tak mi na nim zależy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
Za bardzo się starałaś, gdy on nie starał się w ogóle. W tym problem, Musisz znaleźć takiego, który będzie się starał tak samo jak ty, a w ogóle na początku starać się mniej i tyle. Kubeł zimnej wody na głowę i jedziesz dalej, będzie dobrze, tylko wykazuj już go ze swojego życia, szkoda czasu kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×