Brak perspektyw

Jak mnie to wszystko wkurza. Nie wiem po co żyję. Ludzie starają się, uczą, ciężko pracują a i tak zostają w******** w d**ę. Mamy od cholery studentów, każdy ma nadzieję, że jego kierunek jest sensowny, że będzie miał prace tym czasem nawet po najbardziej obleganych kierunkach tylko nieliczni mają spokojne życie. Ukończenie zawodówki czy technikum? A też wielka dupa. Dla nikogo nie ma konkretnej roboty. Młodzi wynajmują mieszkania i tak siedzą naprawdę z niczym. Bo któreś straci pracę i już nie ma za co żyć. Studiuję, nie interesują mnie te studia ale mam durne nadzieje, że może po tym coś będę mieć. Moi już nieco schorowani rodzice dostają powiadomienia, że ich emerytura wyniesie 400 coś zł, ale przed nimi jeszcze parę ładnych lat pracy. Zastraszanie ludzi, ciągłe gadanie, że jak coś nie pasuje to w*********ć... Dookoła setki smutnych ludzi. Nie widzę swojej przyszłości. Za co żyć, mieć na mieszkanie? O własnej rodzinie nawet nie marze, a kiedyś jeszcze będę musiała wesprzeć moich rodziców. Wyjechać? Gdzie? Podziwiam ludzi którzy zachowali optymizm :(

Studiują lenie, a do roboty trzeba ściągać Ukraińców, Ruskich i Białorusinów bo nie ma komu robić w Polsce.

wyjechać w p**du

to idź na medycynę

to jest straszne, masz rację. sama nie wiem jak żyć, co wybrać żeby mieć na chleb

Co wy wszyscy z tą medycyną?

To obecnie najlepszy kierunek studiów. Po medycynie w Polce możesz zarabiać dużo albo bardzo dużo. Możesz też wyjechać za granicę i tam zarabiać jeszcze więcej.

Mój chłopak ma tylko zawodówkę. Tacy pracownicy też są potrzebni, tylko zarabia tak śmieszne pieniądze, że nie wiadomo kiedy zamieszkamy razem i zejdziemy z głowy naszym rodzicom. Chyba gdy pójdę do NASA i wystrzela mnie w kosmos. Totalna masakra.

:(