miłość zabija

Bo miłość ona jest najważniejsza Miłość od nienawiści zawsze dużo potężniejsza Pierwsze- zawsze być lojalnym, by nie zdradzić innych słowem. Drugie- prawda ona zawsze wyzwala. Trzecie- gorące uczucie . Czwarte- wierność, Piąte - wsparcie, żeby związek to nie była kara Szóste- szczerość, by kłamstwo się nie wkradło. Siódme- zrozumienie, bo ludzie są różni Ósme- kompromis Dziewiąte- ciepło, każdy chce się ogrzać, nie da się! kawałek siebie trzeba oddać. Dziesiąte- powoli, nie trzeba się spieszyć. Będzie dobrze tylko trzeba w to uwierzyć.

Fajne

18.20, prawda..., a my jestesmy przynajmniej szczere, niczego nie udajemy, ciekawe czy tamta by zaprosila zula do domu na herbatke goraca jakby poprosil, watpie

juz wieczor :)

Jak dziewczyny? Wczoraj tu sie dzialo i dzis tez, duzo postow doszlo, bardzo to mile, oby tak dalej bylo powodzenie na temacie

powodzenie tak, ale bez zlosci

Zlosc? Jesli byla no to naturalne jest, kazdy moze sie zezloscic, zlosc jest w naturze kazdego czlowieka, kazdy z jednym sie dogada, z drugim nie, jeszcze sie taki nie urodzil co by kazdemu dogodzil

ale trzeba byc dobrym i milym

czesc, co tam u Was?:) jak tam studnetko2, jak tam Mamo studentki? :) jak tam reszta anonimowa ? ladny dzis dzionek byl... ja zaczynam realizacje mojego planu-poznawanie nowych ludzi ..ale to od weekendu

w jaki sposob chcesz poznac kogos nowego? pytam bo tez mam taki zamiar

na wykladach bede siadac w roznych miejscach, kolo nieznajomych.. bede niechcacy potracac nieznajomych, przepraszac sie i usmiechac... poznawac nowych ludzie przez starych znajomych... chodzic na imprezy-czesciej, i do klubow.. zagadywac do ludzi o godzine, albo o droge.. komentowac zdjecia na portalach spolecznosciowych

pamietam to jak dzis. bylam mloda probowalam kilka takich sposobow wykorzystac ale nie udalo mi sie przez moja niesmialosc. Po czasie sam do mnie zagadal pewien chlopak i do teraz jest miloscia mojego zycia. Zycze Ci powodzenia studentko w realizacji planu ;)

Wlasnie, poznawac ludzi przez znajomych

albo zagadywac do tych, ktorych znam z widzenia

dziekuje :) ja juz tak jednego poznalam, ale on okazal sie zwierzeciem z rodzaju: cap

Twoj chlopak zagadal do ciebie na ulicy?

Ja tez poznalam takiego co do mnie zagadal, ale co sie potem stalo nie moge napisac, ale moglo mnie juz nie byc, prawie mnie nie bylo, uratowal mnie przypadek, nie stalo sie to podczas poznania tylko wiele czasu pozniej, bylam z nim dwa lata ....

zagadal pod pretekstem czy nie mam chusteczki do nosa, porozmawialismy po czym nastapila wymiana numerow telefonu. glupia troszeczke ale niezapomniana historia. Milo ja wspominam

nie nie, na imprezie poznalam takiego jednego.. krecilismy jakies 4 miesiace ale nie wyszlo,.. bo ja nie chcialam. Kolezanka mi mowila, ze jest jakis tępy i rzeczywiscie, potem zaczelam to zauwazac

ja teraz zaczelam zauwazac innych, pomimo ze mam zlamane serce po tamtym sprzed 1,5 roku (to nie ten o ktorym przed chwila pisalam) ... moze jakos do niego zagadam

7 miesiecy temu bylam z chlopakiem zerwal ze mna bez powodu... widzac go dostepnego mam ochote do niego napisac :/ co robic dziewczyny?

Jutro zagadaj do niego, ok? i wiesz wykorzystaj ten chwyt z chusteczka , zapytaj czy ma chusteczke hig. Hihihi

ja? moze sprobuje, ale pewnie spanikuje

Wiecie co zyje 45 lat ale chwytu z chusteczka jeszcze nie slyszalam, bardzo fsjny pomysl na podryw, bardzo uroczy pomysl, wykorzystajcie go dziewczyny,, a pisanie na fb do bylego to bym sie bala, ze albo nie odpisze albo odpyskuje, ale jesli bardzo chcesz odezwij sie, tylko jesli on wtedy zerwal , to nie wiadomo czy cos czuje jeszcze no i to zalezy dlaczego zerwal

No ty ty studentko, jutro zagadaj, spytaj drzacym glosem jakbys byla chora o chusteczke hig. Napewno rozczuli go to

obawiam sie wlasnie tego , ze mi nie odpisze.. moze lepiej wcale nic nie robic. Potem jeszcze bede ciagle o tym myslec i sie zadreczac

ale wlasciwie to nie mam gdzie za bardzo :D widuje go z daleka tylko...i to w takich sytuacjach , gdzie dziwne bedzie zapytanie o chusteczke

Wiecie, ja udaje czesto chorobe przy mezu, zeby martwil sie o mnie, jak mamy kryzysik to ja zawsze kombinuje ze cos mi sie stalo, kiedys cos bylo powaznego to naklamalam go ze do szpitala ide i odrazu byl kochany i mu zlosc minela, ale uwierzyl z tym szpitalem, nie gniewa sie na mnie ze go klamie ale powiedzial ze jak kiedys cos naprawde sie stanie to moze juz nie uwierzyc,

haha :) fajne.. chyba po tym mozna poznac mezczyzne, ktoremu zalezy ze sie zmartwi o nas

A studiujecie na tej samej uczelni?