dlaczego sprzątaczki są traktowane jak podgatunek?

No a co Wam powtarzali w szkole? Że jak się nie będziecie uczyć, że jak będziecie się źle zachowywać, jak nie będziecie słuchać to skończycie sprzątając ulice, albo rowy kopiąc... No więc jak, słysząc od dziecka takie gadanie, człowiek ma w sobie rozwinąć szacunek do osób pracujących fizycznie. W związku z tym, że ryner pracy mamy taki jaki mamy, a często robotnicy fizyczni zarabiają wiecej niż pracownicy biurowi, czy urzędnicy, trochę się to zaczęło zmieniać.

I tym sie roznimy od innych spoleczenstw .Podejesciem do ludzi .My z pogarda bo to tylko sprzataczka ,a tam zaprzyjazniona sprzataczke zaprasza sie na uroczystosci rodzinne .I pisze to z autopsji :)

No cóż, to już świadczy o nich. Ja nigdy nikogo nie traktuję gorzej ani "z góry", każdy zawód jest ważny i potrzebny.

No niestety, są równi i równiejsi. Jedna z moich znajomych sprzątała klinikę dentystyczną, gdy któregoś razu chciała zapisać się na wizytę do nich to w końcu zrezygnowała bo ponoć patrzyli na nią jak na kogoś z kosmosu. Moja mama kilka lat temu też dorabiała sprzątając ale ona sprzątała u ludzi w domach. W sumie u trzech rodzin. Zawsze ją dobrze traktowali. Jedna rodzina adwokacka: zawsze z nią porozmawiali, zagadali, podyskutowali. Inna rodzina architektów: traktowali ją jak swoją, gdy jedli obiad a ona była w trakcie sprzątania to nie było gadania, siłą ją ściągali, żeby zjadła z nimi, na święta zawsze dawali jej jakiś drobny upominek. Trzecia rodzina (nie pamiętam czym się zajmowali) też ją dobrze traktowali, właścicielka zawsze na powitanie przytulała moją mamę. I dzięki takim ludziom można czuć się po prostu człowiekiem a nie podgatunkiem. Ale to trzeba mieć klasę, szanować przede wszystkim siebie, żeby potrafić szanować innych.

Ludzie ,ileż znam wykształconych kobiet ktore z powodu braku innej roboty paraja sie sprzataniem .Kilku mgr ktorzy pracują w ochronie lub na budowie jako pomocnicy .Wiec o czym tutaj mowa ? Mnie np najgorzej traktowały dziewczyny ktore emigrowały ze wsi .Podbudowywały własne ego .Co tam ,trzeba komuś dowalić i upokorzyć ..

Dla mnie ta praca jest ratunkiem, nie ukrywam tego ale najlepiej się dopatrywać, że jestem nieudacznicą. 2-3 godziny 6 razy w tygodniu i mam pewne 1000zł. Mój kolega, który mnie zatrudnia zawsze mnie uspakaja, że mam się nie martwić, że on wie, że jestem bardzo dokładna itp ale ja jakoś się przejmuję, mam takie poczucie obowiązku, że wszystko chciałabym zrobić jak najlepiej.

dziewuchy ze wsi sa najogorsze :-O

Ja pochodzę ze wsi i jakoś nigdy pod nikim dołków nie kopałam...

Why ...nie wszystkie są takie ale bardzo czesto sie to zdarza.Przyjezdzaja do miasta ,postudiują o damy cala gębą .

No wiadomo, ludzie są różni, tak samo jak jedno traktują sprzątaczki z szacunkiem a inni nimi pomiatają :) przypominam sobie jak kiedyś mój znajomy powiedział, że zaakceptowałby przeszłość prostytutki u swojej dziewczyny tylko dlatego, gdyby wiedział, że sytuacja ją do tego zmusiła. Mnie sytuacja też zmusza a jednak zamiast sprzedawać swoje ciało (co pewnie byłoby szybszym i większym zarobkiem) to wolę sprzątać bo to osobiście nie uderza w moją godność.