grubasy 120 kilo, zapraszam

Ale się Pączusiu z tego pomysłu cieszę... Już lecę do sklepu po odpowiednie składniki... Od dzisiaj na kolację będą najróżniejsze chłodniki... Buziaki za to dla Ciebie Pączusiu !!!

A dziękuję i polecam się;)

no przeciez wiadomo ze to sie czasami no bez problemu uklada jak sie wie jak :) www.youtube.com/watch?v=GcQLwI_5Z4I

Hej dziewczyny, wczoraj jakas nostalgia mnie dopadla na wieczor, ale dzis jest juz lepiej...

nie wiem co sie dzieje:):):) co nie napisze wyskakuje komunikat TRESC ZOSTALA UZNANA ZA SPAM

Dziewczynki jak wam dzwonek mija? Bez grzechów?

Farrida cieszę się, że Ci się podoba :) Zawsze to powtarzam bo najbardziej na świecie chamstwa i głupoty nienawidzę ;) A w ogóle robiąc dziś obiad o Was pomyślałam ;) To jedno z moich ulubionych dań z okresu kiedy się odchudzałam ;) Zapiekanka makaronowo-warzywna ;) Makaron (polecam pełnoziarniste świderki) gotujemy al-dente, odcedzamy. Ulubione warzywa (lub mieszkankę warzyw) gotujemy na parze ewentualnie dusimy w rondelku. Mieszamy makaron z warzywami, przesypujemy do naczynia żaroodpornego. Zalewamy sokiem pomidorowym/wielowarzywnym (można najpierw sok wzbogacić ulubionymi przyprawami) i wstawiamy do pieca ;) Jeśli mamy więcej warzyw niż makaronu (proporcje dowolne) można na wierzch dać trochę sera (polecam kozi). I bach do pieca, na 180 stopni. Piecze się to koło 10-15 min :)

Oczywiście można modyfikować dorzucając choćby kurczaka czy orzechy ;)

czesc dziewczyny. ale fajny pomysl z ta zapiekanka! na pewno sprobuje! ja dziiaj calutki dzien na rowerze, bo pogoda piekna, mam nadzieje ,ze od teraz bede sie wiecej ruszac i na powietrzu jakos to sadlo spale , a najgorzej to ten brzuch zwisajacy. a teraz wlasnie zastanawiam sie co tu sobie zjesc na kolacje, bo nie chce mi se gotowac.

Hej wieczorkiem Zapiekanka faktycznie fajna, ja kocham wszystkie sery a szczególnie ostre plesniowe. Często też robię takie cudo- na płat ciasta francuskiego wykladam uduszone pieczarki potem pierś kurczaka w plastrach, tak sporo, posypuje przyprawami a na to góra szpinaku z czosnkiem a na końcu ser- ja dawalam mozarelle , i zawijalam w ciasto albo jak był za mały to przykrywalam drugim i szczelnie zalepialam smarowalam jajem i do piekarnia na pół godziny normalnie palce lizac Orbi zaliczony, chłodnik też... A jak wy przetrwałyście?

Pączusiu, genialne brzmi ten pomysł z casiem francuskim, szpinakiem i pieczarkami!! Już sobie zanotowałam i może w niedzielkę zrobię. :) Dzień zaliczony. Kolacja z chłodnikiem (jogurt grecki, dwa jaja na twardo, ogórek, koperek, trochę soli, sporo pieprzu) rewelacyjna wręcz. Ach, jak się cieszę z tych nowych pomysłów kulinarnych!! :D

Dziewczyny nie wiem czy ciasto francuskie to dobry pomysł. 75 g mrożonego ciasta ma ok.305 kcal a jest to tylko mąka pszenna i margaryna.... lepiej zróbcie sobie hamburgera drobiowego :-D bułka pełnoziarnista lub inna ciemna, pierś z kurczaka pieczona, sałata, pomidor, ogórek cebula czerwona i sos czosnkowy na jogurcie. Możecie dodać też paprykę lub rzodkiewkę.

Hej dziewczyny;) Rencik masz rację tyle tylko, że jak ukroje sobie taki kawał to mam tylko wkoło plaster ciasta a cały środek to dietetyczne jedzonko, a nie chce popadać że skrajności w skrajność, poza tym w niedzielę zawsze pozwalam sobie na coś lepszego, nie fast food, ale na jakąś nagrodę;)

Pączku zgodze się że raz na jakiś czas można wszamać. Chciałam tylko zwrócić uwagę na to co staramy wyeliminować z diety :-D wiadomo że pizza jest be ( choć ja sobie pozwoliłam na kawałek domowej) to takie produkty jak ciasto francuskie czy serek topiony mogą wydawać się ok.

Hej, hej !! No tak, raz na jakiś czas można jakąś zakazaną potrawę. Powiedz mi jeszcze Pączusiu, czy szpinak jakoś wcześniej przygotowujesz? O tej porze roku, to on mrożony, więc rozmrozić i co... jakoś podsmażyć...??

A pierś kurczaka surowa? Oj, chyba nie?? Będę Ci wdzięczna za dokładniejsze, tak krok po kroku, instrukcje. :)

pierś daję surową, tylko kroję ją na plastry, bo mam obawy, że cała mogła by sie nie dopiec szpinaku daje 2 duże paki, wrzucam najpierw na łyżkę oliwy 2 ząbki czosnku i na to szpinak i duszę wszystko razem, doprawiam sola i troszke pieprzu, tylko nie duszę długo, żeby totalnej papy nie zrobic pieczarki kroję w plastry sole i duszę na suchej patelni, bo zaraz puszczaja wodę i juz w swoim sosiku sie duszą, mozarelle kupuje light, bądź nposypuję odrobiną twardego sera jak parmezan-ale to nie każdy lubi, raz dałam na samą górę fete i tez było smaczne, ale wtedy trzeba reszte składników tylko delikatnie przyprawić bo feta jak wiadomo jest słona, nadaja sie tez do tego serki topione-ale wiadomo też sa kaloryczne, więc trzeba samemu zdecydować co sie chce. innym tez smacznym przepisem jest omlet-szpinak , pieczarki, chuda wędlina bądź pierś, albo obrane mięsko z kurczaka, nawet małe kawałki szynki(mięsa) , papryka, wszystko osobno przygotowuję i w naczyniu żaroodpornym, wykładam na dno pieczarki potem troche miesa, szpinak , znowu mieso, papryka i mięsko a na sama górę wylewam rozbełtane jajka ok 5 , musi sie zrobić naka warstewka przykrywajaca , na to delikatnie układam plastry pomidora troszke soli i pieprzu i do piekarnika, jak widzę, ze jaja już zrobiły mi omleta to wyciągam9bo reszta warzyw juz wczesniej była obrobiona) kroje w kawałki jak lasagne i zajadamy ;)

hejka dziewczyny Wczoraj mialam mala wpadke a mianowicie okolo polnocy zjadlam buleczke z malym petkiem kielbasy, a dziasiaj mam takie wyrzuty sumienia ze nie moge sie pozbierac :) A tak na powaznie jestem przed okresem i zjadlabym konia z kopytami szczegolnie wieczorem. Wy tez tak macie?

Dzięki Pączusiu! Notatki poszerzyłam o te uwagi.

A gdzie Was Kochane wywiało :) !!!!! meldować się już już :) przepraszam za wczorajszą nieobecność ale nie miałam dostępu do internetu dopiero dziś panowie naprawili mi usterkę, więc jestem i trwam przy swoich założeniach, dziś niestety średnio dietetycznie ale mam nadzieję, że nie przekroczę limitu :) postaram się za to sporo poćwiczyć i iść na długi spacer

niestety z telefonu nie za bardzo mogę się łączyć mam takie pudło starego typu z malutkim ekranikiem i w ogóle jestem noga do telefonów :) dziś na śniadanie dwie połówki bułki z ciemnego pieczywa z serkiem topionym o zgrozo i czerwoną papryką potem zupa cebulowa a kilkoma grzankami naleśnik z farszem pieczarkowym i jak to nie będzie dość to może jeszcze wypiję trochę kefiru na kolację ale mam nadzieję, że się obejdzie :)

czekam z niecierpliwością na wasze wpisy , mam nadzieję, że nie zrobiłyście sobie wolnego od diety i ćwiczeń :) cmokam :)

Witam i ja;) Dziś było wazenie. Po miesiącu diety jest 113, czyli w miesiąc 13 kilo, ale z tego dużo wody było, bo bralam tabsy na odwodnienie, lekarka mi kazała, w końcu widzę moje kostki;) zobaczymy jaki spadek już bez wody przyniesie ten miesiac

pączku póki co przegoniłaś mnie u mnie było dzisiaj 114 ale nigdy nigdy nie poddam się i gonię Cię ;) a gdzie reszta dziewczyn :) nieładnie, nieładnie ;)

Aha i w ten weekend będę się meldowala dopiero wieczorami, bo mam ważne spotkania, ale diety nie odpuszczam, bo kurtka za mała mnie z wieszaka obserwuje;)

Akaja fajnie, że mamy podobnie, waga, lata. To może być taka nasza zdrowa rywalizacja.

Witam wszystkich! Czytam Wasze wpisy i chciałabym się przyłączyć do wspólnego odchudzania. Wiadomo, razem raźniej ;) Mam problem z wytrwaniem i pomyślałam, że może łatwiej mi będzie mając kontakt z kimś w podobnej sytuacji. Moja sytuacja wygląda tak, że za porządne odchudzanie wzięłam się dwa lata temu. Schudłam 26 kg w pół roku. Żadna konkretna dieta, po prostu zmniejszyłam porcje posiłków, odstawiłam gluten i wspomagałam się jakimiś suplementami, które nawiasem mówiąc tylko rozwaliły mi żołądek. Potem waga się zatrzymała. Rok było bez większych zmian, a potem zaczęło się tycie. Przytyłam 10 kg. I to od października. Ale nie ma się co dziwić jak się je słodycze. Od dzisiaj postanowiłam wziąć się za siebie. Waga-136 kg. Zaczynam walczyć :)

Witaj Marchewko i zapraszamy;) Wiemy jak to jest być paczkami, więc możesz na nas liczyć. Ale od dzisiaj zero słodyczy!

Wiem, to mój podstawowy problem. Tak bym chciała, żeby nie istniała czekolada ;)

Ja mam słabość do wszystkiego co paczkowate i z lukrem... A to jeszcze gorsze