Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość laktatorek
Idę dopiero spać, bo gotowałam czereśnie w słoikach, bo przyszedł sąsiad i zaproponował abyśmy oberwali trochę, bo szpaki miały też na nie ochotę i ten sąsiad wszedł na drzewo i je odganiał zanim mąż nie przyniósł drabiny, więc pełne poświęcenie ;) Tyle było owoców, że chciałam też jakąś nalewkę zrobić, ale ostatecznie zażartowałam, że pewnie się popsuje zanim ją spróbuję :) i zrobiłam tylko zwykły kompot. U nas też duchota była a teraz popadało, więc już jest czym oddychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  Agnieszka
Parę dni temu byłam u szwagierki ma bliźniaki dziewięciomiesięczne i dała tak jak i im Zuzi chrupka ale Zuzia sobie na razie w ogóle nie radzi z jedzeniem takich rzeczy. Przekładała sobie z rączki do rączki tylko. Poczekam aż skończy pół roku i wtedy spróbuję znowu. Spacery w pozycji na pół leżąco też na razie nie zdają egzaminu bo mimo pasów Bąbelek leci na boczki jeszcze, jeździmy na płasko. Nic na siłę nie chcę przyspieszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Michał też przy jedzeniu wymachuje rękami, obrywa się moim cyckom nieźle, czasami nawet tez szczypie. Albo się nauczył gryźć cycka, tak śmiesznie zaciska usta. :) Z jednej strony to jest fajne, ale już się boję jak mu się zęby pokażą... Byliśmy z Michałem w kościele już drugą niedzielę i był bardzo grzeczniutki. Ogólnie w te upały się trochę męczy, w pokoju mamy gorąco to i pół dnia potrafi bez pampersa być. No bilans do teraz to 3 razy zasikany materac. Niby mu się podstawia tą ceratke ale on się tak kopie, że nie wiadomo kiedy zrobi. Więc dziewczyny cieszcie się, że macie dziewczynki, bo dla maksymalnego bezpieczeństwa to powinien mieć ceratę na 2m :D Byliśmy u moich rodziców przez cały tydzień. Bez męża, bo musiał pracować. Ja musiałam się uczyć do egzaminów i uwaga uwaga mama moja się zajmowała wnuczkiem (więc wtedy pewnie serio tą komunię przezywała) i ja trochę się wyluzowałam i odpoczęłam mimo wszystko... :) I za waszymi radami i ja zakupiłam tą siateczkę na owoce. Wczoraj, więc Mikołajkowa w niektórych biedronkach jeszcze jest w tych koszykach. :) ale to faktycznie ostatnie sztuki. Mamy niekapek z tej serii i butelkę też ale to kupione wcześniej. W tej butelce mu daje wodę, bo jakoś jak wyparzyłam tego niekapka to jeszcze ten smak tej wody był od tego kubka, takimi tekstylami jechał. więc na razie stoi i jak będę miała więcej czasu to się tym zajmę. w ogóle mam tyle zaległości ze wszystkim, że szok. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Padam na pyszczek...ten mój mały ancymon mnie wykończy. Nie dość, że jest gorąco to ten jeszcze te swoje foszki. Ostatnio jest nie do zniesienia. Nie wiem czy to od tego gorąca czy te górne zęby mu idą. U mnie też kryzys "L". Mam wrażenie, że cycki puste, jak mały ssie słabiuteńko czuję przybieranie, w sensie te mrowienie w kanalikach, a do tej pory zęby zsciskałam jak spływał pokarm. Mały w dzień to tak zbytnio nie je, bo to i "parówka" na dworze, a to dostanie to i owo innego niż mleko. Rano, wieczorem i w nocy owszem ciągnie po korek:-) nic tylko pozostaje przetrwać. Mały wkółko na rękach, leżeć źle, siedzieć źle. Teraz usnął po kąpieli, zdrzemnie się pół godziny i heya- szajba do 22.co mnie nie zabije to mnie wzmocni:-D Agnieszka mojemu małemu wszystko co się do rąk włoży, to po wstępnym obadaniu przez niego i testach sensorycznych natychmiast ląduje w paszczy...nie ma mowy by było inaczej...tygryski dziś zakupione...normalnie 99 groszy szczęścia...ale na jednym się nie skończyło- dwa wpierdzielił. Najgorzej się wkurzał jak kończył pałkę a ta mu już z ręki nie wystawała tylko w piąstce ściskał i nie wiedział jak się do niej dostać(...) Przy pierwszym większym słońcu tak mu się pytki od słońca opaliły, mądra mamusia skarp nie zdjęła i stopy ma białe a reszta brązowa. Teraz skarpy zdejmuję, smaruję kremem 30-stką lub 50-tką i dopiero na dwór. Jak lord w tym swoim lamborghini jeździ, nogi za burtą okrakiem, ludzie mają "bekę", albo na brzuchu i gapi się w tą siatkę wentylacyjną i ją drapie. Pocieszny jest coraz bardziej:-D na początku też od trzymania dydusia w buzi miał w tym miejscu nieopalone, teraz gdy tylko "odjedzie"- wyjmuję mu:-D (...) Dziewczyny, moja kumpela mi mówiła, że jeszcze jest coś oprócz chrupków kukurydzianych dla niemowląt, muszę ją dopytać, jej syn woli "to" od tych pałek, wyglądem przypominają takie białe prażynki, to są takie płaskie, białe, placko-prażynki o nieregularnych kształtach...podobno rewelacja, dowiem się i dam znać v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chrupki kukurydzianE daje sie od 8mc jako nauka gryzienia i trzymania jedzenia w łapce. Także dziewczynki spokojnie z tymi przekaskami. Oczywiście raz na parę dni mozna zapodać jedna chrupeczke :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Agnieszka i prawidłowo - nie ma co przyspieszać a zobaczysz jakie piękne nóżki będzie miała :) Córkę na maksa chroniłam przed siedzeniem zbyt szybkim i teraz sama jej zazdroszczę tych strzałek a nie nóg ;) Dzisiaj byłam w biedrze i były jeszcze te siateczki - nie przy rzeczach dziecięcych tylko w tych koszach co okresowo wyrzucają różne towary. Mika my jeździmy do kościoła z małymi przerwami od drugiego dnia świąt bożego narodzenia co niedzielę, bo ja należę do osób, które się nie boją dziecka ludziom pokazać ;) i nie bardzo rozumiem jeżeli ktoś wierzący, na spacery godzinami chodzi a dziecka do kościoła nie zabierze, bo sama nie wiem dlaczego. Teraz jak jest ciepło to zawsze można na dwór uciec... jak my dzisiaj :) zaczął się prężyć to chrupek na chwilę go zajął, bo znika w moment a później już wyszliśmy, kilka ruchów na dworze i zasnął i wtedy wróciliśmy do środka. Mika ale dziewczynki też w górę sikają :D sprawdzone przy córce :) nie pytaj jak ;) Super, że mama się zajmowała małą :) moja mama bardzo lubi i dzisiaj jak mieliśmy gości porwała syna i sobie poszła... gdzieś poszła i nawet nie powiedziała gdzie, ale w końcu stwierdziłam, że jak mały zgłodnieje to szybko przyjdzie. Viola jak nic mały ma skok rozwojowy - Twój jak już do tej pory był z "adhd" to ja bym się już bała co to będzie po skoku ;) Mika niektóry plastik tak ma, że nawet jak wyparzysz to i tak czuć. Córka miała taki bidon niby na licencji a i tak do du...py i stwierdziłam, że nie będę dziecka truć, bo sama bym tego pić nie chciała a miałam problem jak go schować, bo córka była napalona na picie z niego, bo był z kitty. Dzisiaj przyszła mama (szliśmy biegać) i wyszła na balkon a mój zobaczył mnie a raczej moje plecy, które się od niego oddalają (nawet nie mówiłam nic, bo nie wiedziałam, że tam są) a ten minka w podkówkę i do ryku. Jak się obróciłam to normalnie ręce do mnie wyciągał i dopiero wtedy się rozryczał na maksa, ale wyrodna matka nie wróciłam tylko mówiłam, że ma czymś go zająć, bo musi wiedzieć, że mama sobie idzie, ale wróci - nawet nie macie pojęcia jak szybko biegłam, żeby szybko wrócić ;) ale mama dała radę i co do tego nie miałam wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
viola córka identyko jeździła w wózku spacerowym od tego 3w1 - praktycznie w nim tylko na brzuchu jeździła i gapiła się w siatkę a później wspinała się i ręką łapała za budkę i chciała wstawać, na kolanach jakieś dziwne pozy robiła - meksyk normalnie ;) Co do chrupek córce późno zaczęłam dawać i dlatego pytałam czy wiecie dlaczego się nie powinno wcześniej... te tygryski są mega miękkie, ani razu się nimi nie zakrztusił, nic po nich mu nie jest a sam się tak trzęsie jak je widzi, że wiem, że mu smakują. Może coś w tym jest, że przy drugim dziecku się już mniej przeżywa i trochę luźniej wychowuje. Kilka dni zjadł po dwa, ale głównie dostaje po jednym a czasem jak dostał banana to już chrupka nie dałam, bo nie miałam kiedy, bo cyc jest przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Kurcze a ja tone w praniu i prasowaniu od tej nauki siusiania, ale swietnie nam idzie. Dzis tez wlosy umyte, babcia jakis extra olejek fryzjerski kupila i szczotke i rozczesywanie po myciu nawet 5min nie zajelo. No i bez tradycyjnego ryku sie odbylo. U nas Hania juz mocno opalona, wyglada jakby brudna byla;-) Martunia chroniona mocno kremami i parasolkami. Nie mam kiedy pisac bo jeszcze rodzicom organizujemy przyjecie niespodzianke na 35 rocznice slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Co do opalenizny to u nas na podwórku dużo drzew i ogólnie siedzimy czy chodzimy w cieniu, ale mój to od urodzenia opalony :) więc nie smaruję na razie kremami, bo w gondoli słońce nie docierało, ale od kiedy jeździ w spacerówce to słońce się dostaje jak wychodzimy na spacer i ciężko chodzić tyłem trzymając wózek, bo kółka już nie takie wygodne jak w tym 3w1, więc wczoraj zamówiłam parasolkę do spacerówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Laktatorku gratuluje zostania ciocią! :) Mnie też niedługo to czeka, bo moja siostra ma termin za dwa tygodnie. I mam być chrzestną więc zaczynam się wczuwać i denerwuje się razem z nią :) Też jej wbijam do głowy z tym karmieniem podobnie jak Ty (widać to się udziela!), bo wiem że początki były bardzo trudne u mnie i mało brakowało a bym już się poddała z 10 razy do tej pory. Ona się stresuje, bo ma bardzo mały biust (małe B), więc dodatkowo muszę ją wspierać (ja wiem, że to raczej nie przeszkoda do karmienia). No i oddałam jej większość rzeczy po Michale, takich unisex, bo te typowe chłopięce raczej dziewczynce nie nałoży, z traktorkiem czy samochodem. :) Ale rożek, butelkę nie otwieraną co mi została też oddałam i była bardzo zadowolona. Kupiłam jej też taki fajny bawełniany szlafrok, samo na tą pogodę idealny w ciuchu za 1zł. Prawdziwa perełka mi się trafiła i się śmieję, że on czekał aż ja go kupię:) Dziewczyny my też tak przeżywałyśmy? :) ona mi piszę co drugi dzień, że się boi że nie pozna, że to już i czy może gdzieś tam pójść itp. Mówię jej, że raczej zauważy a bardziej boleśnie poczuje, że to już i bez obaw nie ma szans, że przegapi :D A ja się zaczynam bać jak nie wiem. Może to po tym moim porodzie i komplikacjach tak świruje, ale ona jest strasznie chuda (nawet w ciąży ma taką piłeczkę malutka- w sumie dobrze, małe dziecko lepiej rodzić) i ma wadę wzroku dość poważna, bo ok -8, a lekarz nie chce jej od razu na cesarkę kierować tylko będą próbować rodzić naturalnie, a jak się nie uda to wtedy dopiero. Już się zaoferowałam, że mogę jej pomoc po porodzie, w szpitalu z nią posiedzieć, jeżeli jej mąż będzie musiał wrócić do pracy, bo wiadomo jak to po cesarce. Michałem by się mama zajęła wtedy.Ale zobaczymy, na pewno napiszę i się pochwalę czy jestem Ciocią czy wujkiem -:D Laktatorku spróbuje jeszcze raz dobrze wyparzyć ten niekapek, jeśli nie da rady się pozbyć tego zapachu to raczej nie dam Małemu. My zaczęliśmy chodzić w sumie od komunii mojej siostry od 3 maja, ale potem miałam zjazdy i egzaminy i jakoś tak wychodziło, że jedno z nas szło tylko. Albo na zmianę jeżeli pogody nie było. Kasia u mnie tez pełno prania i prasowania, jeszcze po tych wakacjach u rodziców się nabierało, więc będę miała co robić. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
i jeszcze takie pytanie dziewczyny, powiedzcie mi tak jak krowie na miedzy jak ja mam zrobić tą kaszę manną. Do czego dodać ewentualnie, ile czasu i na czym gotować. Bo ze mnie taki cielak, że zaraz pewnie się skompromituję przed babcią męża a jeszcze lepiej przed teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika dziękuję :) już pierwsze telefony miałam, bo siostra mocno zestresowana, ale wie o co chodzi, więc dzwoni żeby się upewnić. Mała dostała żółtaczki, więc dłużej zostaną a ja wymyśliłam, że zrobię jej tort z pieluszek i mąż kupił mi, ale chyba najcieńsze jakie widziałam (z Rossmanna w małym białym opakowaniu) i jutro muszę wymienić na bardziej grube, bo będą stabilniejsze. A drugą paczkę niby, że jest do 9kg to zużyję, bo już otworzyłam i są wyjątkowo duże, ale tak cienkie, że aż w szoku jestem - ciekawe czy chłonne. Mika gotujesz marchewkę i ziemniaka w wodzie i jak są miękkie to na koniec dosypujesz z pół łyżeczki kaszy manny (suchego proszku) i gotujesz z 5-10min pilnując żeby się nie przypaliło - czasem wtedy wody jeszcze dolewam, bo wychodzi za gęste i na koniec miksuję blenderem i obiad z glutenem zaliczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Co do karmienia i małych piersi to zupełnie nie ma to znaczenia. Ta koleżanka z którą się śmialiśmy, że mamy wściekłe mleko to jest tak chuda, że ja czuję się dosłownie dwa razy większa a piersi u niej w ogóle nie widać i córkę karmiła coś lekko mniej niż dwa lata i teraz drugą córkę karmi już też tyle samo a jeszcze nie kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Viola jak Cię czytam to jakbyś o moim łobuzie pisała..też małe adhd...już było fajnie, bo w leżaczku posiedział, pogaworzył i można było coś zrobić w domu...a od jakiegoś czasu ma siódme odbicie...leżeć - zapomnij, w leżaczku, po chwili się wydziera... a i na rękach trzeba zmieniać pozycje i miejsca, bo się szlachcic szybko nudzi...przecież kota do głowy można dostać, bo nie wiadomo jak mu dogodzić..dzisiaj troszkę ulżyło z tymi upałami, myślałam, ze będzie ciut lepiej..ale nadal świruje a mi się już pomysły kończą...dzisiaj kurier przyniósł wieczorem skoczka-huśtawkę..takiego do framugi...jutro go w to wsadzę i zobaczymy czy będzie szczęśliwy...bo uwielbia się huśtać..:) u nas w biedronkach te siateczki wyszły..ale przy okazji może mu kupię jak będę w jakimś dzieciowym sklepie, chociaż patrząc co dzieje się przy słynnych Tygryskach to aż się boję...w zasadzie bardzo mu się spodobało..ale powinnam mu je w wannie dawać chyba jak jest goły...bo wypaćkał się dosłownie cały...i tak jak u Ciebie Viola złościł się jak mu w dłoni zostało a nie wiedział jak się dobrać;) powiem Wam, ze zaczynam wątpić czy jemu te zęby idą czy to jest czysty terror..ale kurde nie pamiętam już porządnie przespanej nocy...wieczorem budzi się co chwile i nad ranem tak od 3 zaczyna swoje szajby...a ja go tylko przekładam z lewej na prawą i cycem zatykam, już nawet nie odnoszę do łóżeczka bo i po co, skoro nawet ze mną w łóżku świruje...a najlepiej rano się budzi jak skowronek, ja wpółżywa jeszcze dogorywam..a on leży obok i kopie mnie po żebrach...i jakbym go nie odwróciła, jak nie odsunęła z tymi nogami to zawsze wie jak wrócić;) a jak otworze w końcu oczy to uśmiech pełną michą... przy cycowaniu też..jestem bita, szczypana, masowana, klepana ..ogólna przemoc..zaś nogą kolega sympatyczny pedałuje wte i we wte...i co chwila się odrywa i rozgląda po pokoju czy się czasem nic nie zmieniło...nigdy nie wiem, czy on się najadł, czy ciekawość wygrała... powiem Wam, ze miałam w planach skończyć z karmieniem przed ślubem ale zabieram się za to jak za jeża...nie wiem jak to zrobić...karmiłabym dalej najchętniej..ale co?? mam co 3 godziny przy dobrych wiatrach się rozsznurowywać z tej sukni?? poza tym on teraz zasypia przy cycu i jak się przebudzi to tylko to go uspokoi..i co ta niania z nim zrobi jak on się serio potrafi teraz budzić co 20 minut???przecież w histerię wpadnie to moje dziecko bez cyca w gębie...a jak się poodciągam, to mi cyce przez tą noc nie wybuchną?? sama nie wiem co robić;/ najbardziej się boję, że będę musiała spędzić własne wesele z cycem na wierzchu w osobnym pokoju...a jak planowałam wesele to byłam jeszcze w ciąży i wydawało mi się, że na lajcie dam radę w 8 miesiącu już nie karmić...yhyyy... a jakbym mu dała mm ten jeden raz to na drugi dzień mogę wrócić do karmienia?? i znowu czy moje cycki to przeżyją??? nie wiem zupełnie co z tym zrobić...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mikołajowa, no ja bym się naodciągała na tę okazję, zrobiła zapasy mleczunia...niech ma:-) dla mnie kp jest mega ważne i zamierzam karmić 9-10 m-cy minimum, jakby dało radę to do roku...a zaprzepaścić to przez jedną noc? Nie wybaczyłabym sobie! Nie oszukałabym dziecka mm...dasz radę, a małemu do ślubu może fisiowanie się odwidzi:-) a u mnie? 22 z minutami młody ujarzmiony, nie chce cholera wieczorem zasypiać, walczy wręcz ze snem i jak już się zmęczy to i ja już dogorywam i wtedy pałeczkę przejmuje ślubny- poodprawia swoje obrzędy, tańce- wtedy młody robi padzioch:-) ten mały czort jest niezniszczalny...od kilku dni jak go trzymam na kolanach, siedzi przodem do mnie, wygina się do tyłu, spuszcza głowę i ogląda świat do góry nogami, coś nowego, podoba mu się ale szczęście jego nie trwa długo bo matka go zaraz do pionu stawia:-D a dzisiaj to przeszedł sam siebie, aż boję się czym mnie jutro zaskoczy....no więc...jak to zawsze on na kolanach i wyprostowanych rękach buja się do przodu i tyłu, tak dziś wyprostował i nogi i koci grzbiet zrobił...ja w szoku- on jeszcze bardziej...obalił się zdziwiony i patrzy na mnie szukając aprobaty dla swych niecnych czynów:-D piję już jedną filiżankę słabej kawki dziennie a w dzień szklaneczkę meliski wypijam ale to chyba nie ma znaczenia...taki akrobata będzie i koniec...ale ja to zawsze mówię, że wolę takie rozbrykane dziecko niż jakieś zaspokojne, przynajmniej wiem, że zdrowe, szczęśliwe, nic mu nie dolega. Mój starszy syn też taki był, skakał w łóżeczku, że na sznurki musiało być związane bo by się rozeszło. Przy raczkowaniu nie nadążyłam na kolanach łatać dziur, kapciuszki z dziurami na palcach od szurania po podłodze mam na pamiątkę po dziś dzień, a ślubny jak za nim szurał po chałupie to wiecznie miał kolana pozdzierane...no i tu się trafił repley...cóż...dobrze, że w nocy śpi bo inaczej bym sfiksowała...przetrwamy, damy radę Mikołajowa v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
mikołajowa tak to już jest jak się przetrwa trudny początek karmienia to później ciężko skończyć i każda już musi podjąć sama decyzję kiedy to ma nastąpić, bo każda gotowa jest na to w innym czasie. Co do ślubu to myślę, że najlepszym sposobem będzie odciągnąć mleko i zrobić zapas (zamrozić) abyś Ty nie musiał się rozbierać za każdym razem, ale to jeszcze kwestia czy potrafi pić z butelki, no chyba, że z niekapka ładnie pije. Na tym etapie te godziny od ślubu kościelnego do rana bez karmienia nie zaburzą pewnie laktacji i bez problemu wrócisz następnego dnia, ale pewnie i tak w nocy będziesz musiała się odciągnąć, aby nie mieć twardych, przepełnionych piersi, bo wtedy nawet tańczyć będzie Ci niewygodnie. A ja w nocy cyca niczym nie zastąpię, mój by się darł bez końca gdyby nie dostał - chociaż pewnie chciałabyś wypić trochę alkoholu, więc nie wiem jak to pogodzić. Może muzyka nie będzie mu przeszkadzać i smacznie będzie spał np w wózku, bo jak niania zostanie z nim gdzieś dalej w domu to pewnie nie da rady go uspokoić. A macie jakiś pokój obok sali gdzie macie wesele abyś była pod ręką w razie w? Dziecka mm się nie oszuka i jak nie chcesz mieć prawdziwych atrakcji to lepiej tak jak pisałam zrób sobie zapas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz Mikołajowa? Co dwie głowy to nie jedna:-D z Laktatorkiem nie porozumiewałyśmy się a to samo napisane v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Ha, ha razem z violą post pisałyśmy, bo pisałam nie czytając wcześniej co Viola napisałaś :) Ja to przy córce nazwałam taki okres zanim zaczęła chodzić a robiła wszystkie inne rzeczy "okresem przypodłogowym", bo większą część dnia spędzałam na podłodze asekurując ją w jej najdziwniejszych pomysłach. A też się pocieszałam, że takie dziecko przynajmniej zdrowe, radosne, choć nie raz miałam dzień, gdzie chciałabym żeby sobie spokojnie poleżała, pobawiła się sama zabawkami... dopiero jak skończyła 3 lata to zaczęła się robić taka bardziej wyciszona i moje podejrzenie o adhd minęło :) Mój teraz też nie poleży, no chyba że chrupka dostanie ;) ale to kwestia 2-3 minut, więc za wiele tego wolnego czasu nie mam. Jak gotuję daję mu wszystkie możliwe łyżki a później zaczynam śpiewać, opowiadać co robię byłe myślał, że do niego gadam - tak sobie często myślę, że okna teraz mam otwarte w domu, więc nie jeden przechodząc miał pewnie niezły ubaw :D Na dworze jest złote dziecko, więc jak nie mogę z nim wytrzymać to długo się nie zastanawiam. Ostatnio hitem dworu jest nasz pies - chichra się tak na głos do niego, że często kończy czkawką. A nasz pies tak pokochał małego, że nie odstępuje go na krok - jak leży w wózku to kładzie się obok, jak go przestawimy w inne miejsce to krok w krok za wózkiem. Tak samo było z córką jak jeszcze nie był naszym psem. Byliśmy u szwagra i pełno rzeczy córki nie wzięliśmy, bo były poznoszone do kojca - z ławy ze wszystkich kubków potrafiła już teraz nasza psina wybrać ten w którym piła córka i zabierała do swojego miejsca spania. Nigdy byśmy nie przypuszczali żeby sprawdzić jego posłanie i tak sporo rzeczy zostało. A jeszcze miałam napisać mikołajowa poczytaj czy te skoczki nie są szkodliwe na bioderka czy kręgosłup, bo to trochę kojarzy mi się z chodzikiem, gdzie to jest wróg nr 1 dla takich dzieci, którym wszystko się jeszcze prostuje, kształtuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
no właśnie ja zaczynam fiksować, bo u nas noce są tragiczne wręcz...ja i tak już na śpiocha działam..czasami coś przez mgłę pamiętam, że się z nim w łóżku kręcę jak czubek, bo przecież nie uleży to to, tylko skomle co chwila i nie wiem czy zęby,czy gorąco mu, czy po prostu ma zajoba...a ja potem chodzę od rana jak ćma i próbuję nie odlecieć... no właśnie też mam ten problem, że bez cyca u nas jest cyrk na kółkach a butelki moje dziecko już nie zna..niekapek chwilowo mu służy głównie do gryzienia tego czubka do picia...chyba mu ta woda nie zasmakowała i już się woli nie zaciągać;) może zrobię jakąś próbę i odciągnę się jeszcze kilka razy przed wyjazdem i zobaczymy..może zatrybi..mamy tam obok apartament małżeński..w nim będzie niania siedziała póki my nie zlądujemy na spanie..także będę go miała pod ręką jakby co..ale i tak się boję, że ta niania go nie ogarnie...muszę spróbować go przystosować, bo nie mam ochoty jeszcze z tym kończyć ale też wizja z cycem na wierzchu przez całe wesele mnie paraliżuje..ale jednak kp uzależnia;D mama Mika a jak Ty sobie radzisz jak jedziesz na zajęcia?? ja w zasadzie mogę nie pić...a mogę też się napić troszkę tylko..po takim czasie niepicia wiele mi nie będzie trzeba;D tylko największy mój strach, że on bez cyca nie zaśnie...a że budzi się co chwile..to ja nie wiem... no niby mamy jeszcze dwa miesiące..może mu się poprawi...najwyżej w apartamencie małżeńskim suszarka będzie chodziła całą noc:P wysłałam WAM mojego ananasa na pocztę..dawno się nie wymieniałyśmy fotami..może nie są najświeższe ale jedne z moich ulubionych;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amen. To samo miałam pisać. Jeszcze chyba nie czas na skoczka...jeszcze trochę v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
na razie myślałam o tym skoczu w ramach huśtawki..że se tak powisi pionowo jak w nosidełku...mam nadzieję, ze nie będzie fikołków robił..nie wiem..zobaczę jutro z czym się to je i czy to się nada..bo dzisiaj jak kurier przybył to młody już "niby" spał..."niby" bo od tego czasu z 6 razy się cycowaliliśmy i suszarka chodziła kilka razy w między czasie...ja nie wiem co mu tak we śnie przeszkadza..ani skąd się wzięło przysłowie "śpi jak dziecko" bo moje dziecko śpi jak księżniczka na ziarnku grochu...tylko coś trzaśnie a ten już oczy jak pięć złotych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Trochę się wkurzyłam, bo córeczka siostry ma żółtaczkę i musi leżeć w jakimś kombinezonie pod lampami i siostra miała dzisiaj długie karmienie, bo chyba z 3 godziny i przyszła położna i powiedziała, że jak tak długo się będą karmić a tym samym nie będzie w tym kombinezonie to ze szpitala nie wyjdą i siostra zgodziła się na mm, ale mała tylko troszeczkę wypiła i zasnęła. Mam nadzieję, ze szybko jest ta żółtaczka minie i w domu już będzie całkiem inaczej, bo dzisiaj już mi siostra mówiła, że chyba mleka ma za mało... oj ja jej dam za mało ;) dobrze, że mam darmowe minuty, bo jak się nakręcę to szybko nie kończę :) Jutro jedziemy przebić uszy, bo czekałam aż córka sama powie, że chciałaby kolczyki i taki dzień jakiś czas temu nastał, więc cieszy się, chodzi i mi tłumaczy, że to boli jakby komar ugryzł a jak pani będzie jej przebijać to ona zamknie oczy a pani policzy raz, dwa i będzie miała już kolczyki.... nieźle mamie wytłumaczyła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mikołajowa, ale piękny... szkoda, ze nie mam córki grudniówki, bo zięcia bym już miała :) Zaraz też coś wrzucę choć aktualnych nie mam zgranych, ale coś na pewno znajdę... kurczę a miałam kuchnię ogarniać i jak zwykle tu utknęłam a już ta godzina :) wszystko przez Was ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Laktatorku, też tak myślę, ze piękny;) ale która matka myśli inaczej;) faktem jest, ze zdjęcia tego nie oddają ale moje dziecię ma mega wielkie oczy i w dodatku niebieskie jak kryształy...po listonoszu chyba, bo ja mam zielone, luby piwne i oboje raczej standardowych rozmiarów...no i w związku z tym codziennie prawie słyszę komentarze pt. "jakie ona ma oczy", "jakie wielkie oczy" i oczywiście, że będę miała problem, bo z takimi oczami to się będę laski uganiać;) trochę to dzielę przez trzy ale faktem jest, że teraz większość dzieci wydaje mi się jakby miały nienaturalnie małe oczy..albo, jak ja to mówię..niedootworzone:P jako, że mojego ancymona codziennie widuję to mi się to wydaje całkiem normalne;) a co do problemów, to zaprzysięgłam sobie być fajną teściową po tym co ja przechodzę i daj Boże bym obietnicy dotrzymała... booooo... dzisiaj spotkałam teściową...i oczywiście sto pytań do...a czy siedzi..a ja, że nie..a ta, że jak to??a ja, ze sam nie siada to nie siedzi...można powiedzieć, że jest czasem sadzany ale nie, że samodzielnie siedzi...i, że bardziej mnie martwi, iż w tym tempie i z jego "zamiłowaniem" do leżenia (zwłaszcza na brzuchu) to raczej nie będzie raczkował..a ta, że "no i dobrze" ...to ja jej, że nie dobrze, bo to jest ważny etap w rozwoju i wpływa na błędnik i równowagę..a ta, że ludzie nie chodzą na czworakach tylko na dwóch nogach i po co on ma raczkować, to w ogóle niepotrzebne jest...kuźwa zapomniałam zapytać gdzie pediatrię tudzież medycynę kończyła;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
ehhh laktatorku powiem to samo...aż żal, ze człowiek córki nie ma...ale kto wie....może za jakiś czas...przecież dziewczyny zazwyczaj są młodsze od partnerów;) a takie przystojniaka mieć w rodzinie to byłby zaszczyt;) a teraz czas spać..bo człowiek głupi, wie co go w nocy czeka a siedzi...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Mikolajkowa...wczoraj spotkalam kolezanke z sali szpitalnej, od 2 mca zycia malej ta przesypia noce, ona karmi tylko w dzien i laktacja nie zanika wcale, wiec taka jedna noc nic Ci nie zrobi bo przeciez zaraz wrocisz do rytualow, nie przesadzajmy. Ja od kilku dni sciagam mleko co 12h i tez jeszcze nie zniknelo nagle. A z malymi piersiami latwiej o mleko, tak mi lekarz mowil,bo duze to po prostu przerosniety gruczol i trudniej. Ide w kime, bo u nas placz przez sen i w dzien to samo 10-15min samodzielnego snu i usmiech jak joker;-) Przy Hani do roku nie gotowalam w wodzie tylko na parze bo inaczej wszystkie wartosci wyplukuja sie i dodawalam np do zupki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
U nas nie było problemów od początku z podaniem mm w sytuacji kiedy musiałam gdzieś na dłużej wybyć. Zawsze jakoś ładnie pił. Ściągać mi się nie chciało, raz z powodu tego że czasu nie miałam a drugi raz, że po prostu nie lubię ściągać. Mm dawaliśmy średnio raz na dwa tygodnie. Jak jadę na uczelnie to zazwyczaj do 5h mogę jeszcze w miarę wytrzymać, ale potem to każdy ruch, dotkniecie przedramieniem boli. Jak przyjeżdżam, to wtedy Mały coś tam się naje ale nie na tyle żeby wszystko, więc muszę ściągać. Moim zdaniem, możesz tak miesiąc przed ograniczać karmienie piersią, może dodać mm raz na jakiś czas, żeby załapał. Wtedy będziesz miała mniej mleka i w dniu wesela (a raczej nocy) myślę że tak góra dwa razy będziesz musiała sciągnąć albo po prostu Małego nakarmić w tym pokoju, czy tak czy tak to raczej suknie zdjąć będziesz musiała :) a potem normalnie wracasz do karmienia. W jeden dzień laktacja nie zaniknie, tylko właśnie uważać trzeba żeby się zapalenie piersi nie zrobiło. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
no właśnie z tym ściąganiem to też nie przepadam z bardzo..poza tym kurde w ogóle nie wiem z czym to się je...w sensie.. kiedy to zrobić, bo skoro mleko matki zmienia się wraz z potrzebami dziecka to najlepiej by było niedługo przed imprezą..nie wiem też ile by tego musiało być na jedną porcję ani ile porcji, bo teraz on je w kółko i na okrągło...i w czym to pomrozić?? z jednej strony jest mi wstyd, że tego nie wiem..a z drugiej jestem z siebie dumna, bo przez pół roku nie musiałam tego robić:) młody se właśnie wisi w swojej huśtawce nad ziemią, nie dotyka stopami ziemi i jest najszczęśliwszym dzieckiem na świecie;D o takie coś mamy ;D http://m-3.m.staticedi.com/c/f77/be978_m_950_600_0_0_0_0_0_0_0_f77a92291d1f04f47d257f3345eed107.jpg se wisi i se popiskuje ze szczęścia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
No, my juz pobudka 6.15, ja nie wiem ta moja nie chce spac, wszystko ja interesuje. Mikolajkowa...nie boisz sie o kregoslup i bioda? To chyba raczej dla starszego dziecka. Kupuje sie pojemniki do mrozenia pokarmu, a ilosc? Wystarczy spojrzec w schemat zywienia ile dziecko w tym wieku wypija na raz. Ot, cala filozofia. Im czesciej zaczniesz sciagac tym wiecej pokarmu najdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×