Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość mama Mika
Laktatorku rocznikowo będę miała 23, ale ciągle 22 :D . A mówiłaś, że ponad 10 lat temu brałaś ślub tak? A razem 18 lat jesteście z mężem? Tak chyba zapamiętałam :) Więc tak 11-12 lat miałam, akurat podstawówkę kończyłam :D Ja chyba też się skuszę na ten niekapek, chociaż od czasu do czasu daje coś do picia Michałowi. Zazwyczaj po jakiejś zupce żeby sobie popił. Jeszcze ani razu nie kupiłam słoiczka. Sama daje marchewke z ziemniaczkiem zblendowana. Robie na dwa dni, przechowuje w lodówce więc mam nadzieję, że krzywdy Małemu tym nie robię. Jakoś nie mam przekonania do tych słoiczków. Gdzieś w trase to oczywiście wezmę, ale tak na codzień wolałabym nie. Ja to jestem chyba starej daty jeszcze, bo i tak uważam, że tej chemii musi tam być sporo skoro to tyle w sklepie może stać. No ale to indywidualna sprawa. Moja siostra dawała dla swojej córki po jednym daniu dziennie i po jakmś czasie dziecko stało się okrąglutkie, takie napuchnięte. Wię u nas na razie zupka-samoróbka, jabłuszko zblendowane i kaszka na wieczór. A tak to cyc:) Zaraz wybiorę jakieś zdjęcie ślubne i wrzucę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika pięknie wyglądałaś. No tak 10 lat różnicy między nami... ale stara jestem ;) Kasia ja też mam teraz maxi cosi i nawet nie patrzyłam do ilu kg jest, ale chyba większy niż miała córka, bo tamten był na pewno do 9kg. Dzieciaki śpią a ja spoglądam jednym okiem na rewolucje kuchenne, bo uwielbiam Gessllerową. Viola a laurkę oczywiście , że dostałam a raczej mój portret - już w tamtym roku był taki konkurs, że dzieciaki rysują swoje mamy a na tym spotkaniu każda mama ma odszukać siebie i w tym roku córka już tak ładnie maluje i znam jej styl, że od razu wiedziałam która to ja - no i jedyna mama co miała kręcone włosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
Ja kupilam Amelii niekapek z boedronki za 8 zl fajny jest. No i siateczke do podawania pokarmow rewelacja :) ja ugotowalam Amelii zupke : pierw ugotowalam w wodzie skrzydełko z kurczaka do miekkosci, wyjelam skrzydelko wrzucilam pokrojone w kostke 2 marchewki mala pietruszke i ziemniaka do miekkosci, odlalam nadmiar wody zblendowalam i dodalam kleiku ryzowego bo za rzadki troche. Jadla az jej sie uszy trzesly :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laktatorku, to za czasów przedszkolnych moich dzieci organizowano w przedszkolu za jednym zamachem dzień mamy i taty, i w tym że dniu w sali powywieszane były prace dzieci, które przedstawiały właśnie rodziców. No i my, rodzice, musieliśmy siebie znaleźć. Portrety trzymam na pamiątkę...mój synuś wcina już obiadki jak stary, dziś papusiał ziemniaczki ze szpinakiem i popijał bobo-frutem jabłko+gruszka(pierwszy raz)...a dziś przed kąpielą najadł się pod korek cycusia no i po kąpieli już nie chciał, a że był marudny i czegoś się ewidentnie domagał, zrobiłam mu herbatkę humana słodkich snów. Pić się dziecku chciało. Wypił i w komara:-) v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćagnieszka
Zostawiłam wczoraj wieczorem męża samego z dzieckiem. Rzadko się to zdarza no ale czasem trzeba. Wracam godzina 21 a mój mężuś z Zuzią oglądają króla lwa. Dziecko rozchachane spać nie zamierza, gdzie zwykle o tej porze to już śpi. Nie wykąpana bo K spanikował i stwierdził że nie da sam rady, butla mleka nie tknięta bo małą za bardzo interesował migający obraz, potem się wsypał, że dał jej dwa biszkopty. Nic dziwnego, że mleko nie tknięte skoro słodkim się zamuliła. Ciężki miałam wczoraj dzień i nie miałam już sił go opieprzyć ale czeka go dziś rozmowa. U nas teraz prym zabawkowy wiedzie napompowana notrylowa rękawiczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Agnieszka dobrze mu poszło ;) Dziecko przeżyło i było zadowolone... czasem dziecku też potrzebne jest takie "święto" więc nie krzycz za mocno na swojego ślubnego ;) Dzisiaj zamieniłam gondolę na spacerówkę i stwierdziłam, że jeszcze trochę, bo jak zaczął się ruszać to te pasy jakoś dziwnie się ciągnęły, zjeżdżał na dół mimo, że tylko na pierwszy stopień rozłożyłam od pozycji całkiem leżącej, zaczęło wiać tak, że głowę urywało, więc wszystko było na nie, więc jak szybko zamontowałam spacerówkę to tak szybko wróciłam do gondoli... tutaj od razu był bardziej zadowolony (teraz sobie myślę, że może przez zabawki, bo je nie zdążyłam przełożyć) i ja mam chyba fioła na tym punkcie, ale jestem pewna, że dla kręgosłupa tutaj lepiej. Razem ze spacerówką ściągnęłam ze strychu krzesełko do karmienia i jestem pod wrażeniem - jak dla mnie rewelacja, normalnie sztywno siedzi, nie musi się nawet opierać i jaka radocha jak uderzał rękami o ten stolik i oczywiście krótko tak sobie posiedział i gdybym go tak posadziła w spacerówce to byłoby ok ale u nas spacer nie trwa 5 minut, więc jeszcze poczekam, bo jadąc wózkiem po naszych polnych ścieżkach na pewno by go rzucało na prawo i lewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
U mnie tez spacerowka czeka. Wyjelam ja, ale musze zdemontowac i uprac, bo w piwnicy byla. Na razie za zimno, wiec gondola rzadzi;-) U nas maz kapie laski, ja tez umiem, ale u mnie w rodzinie taka troche tradycja, ze tatusiowie kapia. Ta moja tak cierpi przez te gorne zeby:( widze, ze strasznie sie meczy. Zasypianie to koszmar, ale wystarczy, ze ledwie musne dentinoxem, od razu usmiech i oczka zamyka. Wczoraj zaczelismy marchewke, ale marnie idzie. Dzis to juz nawet usta zacisnela i koniec. Dobre to, ze Hania chce po niej zjadac i licze, ze powrocimy do jedzenia warzyw jak kiedys. Az jestem zdumiona, bo mi taka marchewka to kompletnie nie lezy i bym wywalala. Laktatorku...sukienke fajna mialas, ja w tym czasie bylam u kuzyna na weselu i tez mialam suknie, gorset plus dluga spodnica. Taka byla moda. Swoja do slubu mialam w calosci i juz nie z tych szerokich a puszczona luzno, wtedy taka moda byla. No i bez dodatkow, tylko pas 10cm byl z krysztalkami. Za swoja dalam chyba 1300, to juz z welonem, bolerkiem i bizuteria i potem im oddawalam. Facet mi uszyl taka jak chcialam. I szczerze, po ich poprawkach to nawet lepsza niz oryginal:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
O to u nas z kąpaniem pół na pół, bo córkę kąpał i do tej pory często kąpie mąż (zależy, bo córka czasem ma ochotę na moje towarzystwo) a syna kąpał tylko kilka razy a tak to moje zadanie... mąż się śmieje, że nie ma to jak mamusia jajeczka wymyje ;) Wczoraj mieliśmy gości i pod koniec jeden z wujków stwierdził, że mój mąż to rewelacyjny tatuś i to widać, że mi pomaga i stwierdził, że musi pogadać ze swoim zięciem, bo tamten jak ma wolne to ciągle wędkowanie i wędkowanie i mało co pomaga żonie. Ja od razu stwierdziłam, że na męża nigdy nie narzekałam i dla niego to jest naturalne, że niektóre rzeczy trzeba zrobić. Kasia Marta musi się przyzwyczaić do nowego jedzonka, więc może na razie więcej nie potrzebuje - córce dłuższy czas nie bardzo pasowały nowe dania i dłuuuugi czas cyc był nr 1. Teraz co do nowego jedzonka to ja ogólnie jestem w szoku, bo znika bardzo szybko i to nie to co było z córką - córka zjadła dwie trzy łyżeczki i zaczynało się plucie, więcej było na śliniaku niż w buzi a ten wcina jak szalony. My dopiero niecałe 2 tygodnie rozszerzamy dietę (co było nawet kilka dni bez nowego jedzenia, bo przypaliłam ;) ) i synek jakoś tak w dziwny sposób je, bo nie otwiera jakoś specjalnie szeroko buźki (jak wkładam łyżeczkę głębiej to wypycha ją językiem) a bardziej robi taki dziubek i wciąga danie z łyżeczki i jak zobaczy słoiczek (jak gotuję to wygodniej mi karmić ze słoiczka, więc moje ugotowane zawsze przekładam) to aż się trzęsie... podoba mi się takie jedzenie :) U nas dzisiaj wieje, ale taki plus, że trzy prania zrobiłam (a raczej pralka zrobiła ;) ) i prawie wszystko suche - jak ja kocham takie pranie suszone na świeżym powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Piękne foty dziewczyny..jednak Panna Młoda to Panna Młoda;) ja wizję jakąś tam mam..ale wiadomo..na tych wieszakach z katalogów wszystko pięknie wygląda, a człowiek "normalny" miewa mankamenty tu i tam, zwłaszcza po ciąży i w tym wieku;) także muszę pomierzyć i zobaczymy co wyczarujemy..na pewno też prześlę foty po fakcie;D wczoraj ubraliśmy lubego...tylko koszuli brakuje, bo na jego wymiary akurat nie było takiej co nam się spodobała ale jest zamówiona...aaa i skarpetek ;D a tak to wszystko już ma...dzisiaj byliśmy zamówić obrączki i będą za niecały miesiąc..piękne są;D a ja nie dałam się oszołmić zakupom ślubnym i suknie mam zamiar kupić w komisie...;) chciałam iść za ciosem i dzisiaj się iść już mierzyć ale Pani mnie spacyfikowała przez telefon, że dopiero w środę ma terminy i, że skoro ślub w sierpniu, to na za wiele poprawek nie mam co liczyć bo mają ful roboty..no tak... sezon ślubny się zaczął...a zachęcili mnie ogólnie tym, że reklamują się jakoby 80% sukni u nich nie przekraczało 1000 zł, w co wliczone są już rzeczone poprawki..a galerie mają dość bogatą...na cholerę mi nowa suknia za 3000 zł?? wolę już dziecku coś kupić w to miejsce..a te komisowe przecież jak nowe wyglądają i są po praniu chemicznym...nie mam problemu ubrać się na ciuchach a tam Bóg wie ile była dana rzecz noszona..a na sukni też nie będzie napisane, że z komisu jest:P a kurzyć się potem będzie w szaie też tak samo;) młody warzywka wcina jak ta lala..gębę rozdziawia jak tylko łyżeczką o miseczkę uderzę...ale za to jabłuszko dostał ostatnio, to tak jadł - bo jadł..bez przekonania i już tak paszczy nie otwiera chętnie... o spacerówce dzisiaj luby pomyślał ale też na razie wybiłam mu z głowy, bo młody w gondoli się mieści jeszcze...ale też mnie jakiś sentyment bierze za tą gondolą, że już za chwilę nie będzie moim małym dzidziusiem...z drugiej strony może wtedy da się z nim dłużej pospacerować, bo teraz góra godzina pośpi a potem piłowanie twarzy, bo mu nudno, chociaż już prawie sklep zabawkowy tam ma wsadzony;/ na naszej wadze wychodzi mu 9 kilo więc niesienie go w jednej ręce i pchanie wózka drugą to jakaś masakra...a jazda "na sygnale" też do przyjemnych nie należy:P też uważam Aga, ze póki wszyscy żyją i nie są usrani po pachy to wielki sukces...także bądź łaskawa dla małża;P u nas kąpiel od początku należy do tatusia...ja z początku się cykałam, przyznam szczerze a on bohaterzył, ze co to za problem, więc mu powiedziałam, ze to pn będzie kąpał i tak jest...a teraz młody tak szaleje, ze po każdej kąpieli mamy powódź w łazience więc też się nie pcham...poza tym to taki już ich czas...skoro ja siedzę z młodym prawie cały dzień zanim luby wróci z pracy to potem chłopaki mają swój czas...kąpiel, masaż oliwką (śmieje się, że nawet ja nie mam z lubym takiego SPA, tak młodego masuje z namaszczeniem..potem go ubiera, wtedy wkraczam ja..a raczej mu cyc i dziecko idzie spać...jak jest dobry dzień to zasypia migiem..a jak gorszy i mędzi to wspomagam się suszarką do włosów;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
mikołajowa jak wybierzesz jakiś fajny model to możesz sprzedać za tyle samo, bo sporo używanych tak mniej więcej sprzedaje się ok 1000zł. więc nie stracisz ;) Taka cena jest chyba najbardziej chodliwa. A pewnie możesz spokojnie oddać do komisu tego samego lub innego. Siostra szyje, bo nie dostała takiej jak chciała a wszystko co mieli na stanie wisiało na niej i niby bez problemu poprawiali, ale bała się, że już tak nie dopasują, bo np piersi ma małe a tam zaszewki już inaczej poszyte. Zasnęłam w dzień i teraz spać mi się nie chce. Już dawno nie spałam w dzień a dzisiaj jakoś położyłam się z córką i odleciałam. Jak wstałam to trochę zła byłam, bo maż pobiegł sam a mama z dzieciakami poszła na spacer.... mnie to dzisiaj ominęło ale za córka przyniosła mi bukiet polnych kwiatów i już od drzwi krzyczała, że ma coś dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mikolajkowa w Rumi kolo Galerii Rumia jest fajny komis z sukniami ślubnymi nowe i uzywane kolezanka kupila piekna suknie nowa za 900 zl i oddala ja do nich spowrotem do komisu :) polecam. Amelia weszła w etap kiedy tylko znikne z jej pola widzenia to krzyk placz i lament. Chyba ze sie bawi to ma w d***e czy mama jest czy nie :D chyba ze zabawka ucieknie i nie moze siegnac to mnie woła :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćagnieszka
Wpadłam w dołek. Zuzia nie chce zostawać wieczorem ani z tatą ani z żadną z babć tylko wyje bo to nie płacz tylko wycie dopóki nie trafi do mnie na ręce. Dziś po dwóch godzinach takiego płaczu mąż ściągał mnie z próby bo nic nie działało. A aby wzięłam ją na ręce to momentalnie jak ręką odjął. I tak już któryś raz. Nie wiem co z tym zrobić, zabierać jej wszędzie ze sobą nie mogę, a z nikim zostać nie chce. Urywać się za każdym razem też przecież nie mogę a z zajęć to już w ogóle. Jeszcze trochę i żadna z babć nie zechce mi z nią zostać a mąż nie zawsze może. W ciągu dnia jest ok. choć szuka wzrokiem ale da się ją wtedy zabawić a ja zwykle jestem gdzie§ w pobliżu. Wszystkie zajęcia mam wieczorami właśnie wtedy gdy problem jest największy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
heloł dziołchy;D chciałam się tylko pochwalić, że już mam swoja piękniniunią, wymarzoną suknię;) no prawie mam...zaliczka wpłacona a suknia czeka na poprawki;D jest taka jak chciałam:) byłam na przymierzankach ze starszą siostrą lubego i po powrocie siostra rzuciła tylko do lubego "Wy jesteście siebie warci!!" aż zesztywniał biedny:) a chodziło o to, że jak z lubym po garnitur jechaliśmy (siostra też była z nami), to w zasadzie pierwszy jaki dostał do mierzenia był trafiony i był super, więc wzięliśmy...a ja dzisiaj to samo..nakreśliłam Pani co bym chciała, Pani wyjęła 5 różnych..z czego druga była tą jedyną:P powiedziałam, że tą mierzę i jak ją ubrałam to już reszty nawet mierzyć nie chciałam;D tylko zarządziłam od razu przymiarki do bolerka i welonu;D Sama Pani właścicielka powiedziała, że jej się rzadko zdarzają takie klientki...zazwyczaj pół sklepu przymierzają:P a ja już znam siebie na tyle, że mogłabym ich milion przymierzyć a wróciłabym do tej pierwszej, tak mi się spodobała;D a szkoda czasu i po co sobie mętlik robić w głowie;) także moje drogie za 1500 zł mam suknię, bolerko, welon i stroik do włosów;D teraz mnie czeka najtrudniejsze...czyli buty...bo stópki mam delikatne jak księżniczka, a w dodatku te białe buty są dla mnie paskudne...i teraz znajdź coś ładnego, w czym całą noc przetańczysz bez bólu, krwi i zająknięcia...teraz się waham jeszcze...rajty czy pończochy??? wybrałabym gołą nogę, bo pewnie tam w sierpniu będzie skwar... ale boje się, że sobie pięty obetrę..;/ a mój dzieć coraz śmieszniejszy...dzisiaj zwykłą ścierą doprowadziłam go do łez ze śmiechu...najpierw nią machałam a ten się chichrał..a potem zaczęłam ją strzepywać tak jak się pranie strzepuje i prawie padł ze śmiechu:D i robi się z niego tulasek w końcu...wcześniej nie chciał się tulić za bardzo, bo świat był ciekawszy i się odpychał, żeby więcej widzieć..a teraz czasem ja ma humor to sam się już wtula:) a twarz mam już wymacaną przez niego wzdłuż i wszerz;) Moiniu moim drugim celem była Rumia, jeśli chodzi o suknie..ale udało mi się tu w Gdyni na szczęście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak nasze dzieci bawią tak zwykłe rzeczy, że aż dziw. Mój misiek ostatnio rozchichrał się gdy kichnęłam a zanosi się gdy drewnianą kuchenną łyżką przejeżdżam po szczebelkach łóżeczka...zabawki, grzrchotki-nie!, ale pilocik, telefon, pad od konsoli- owszem, pudełeczko od chusteczek nawilżanych-jak najbardziej...niedługo chyba zacznie raczkować, nawet chyba szybciej niż samodzielnie siadać...buja się na kolanach i wyprostowanych rękach albo pełza jak dżdżownica...zęby ma cały czas dwa...nic narazie nie przybyło...je wszystko co mu daję-nie wybrzydza:-) ostatnio sprzedałam też jego wózek 3w1(5 m-cy użytkowany), bo stwierdziłam, że spacerówka, w której jeździł tydzień:-) jest poprostu za mała! dla niego, a i w nosidełko samochodowe się już ledwo co wciskał. Za odzyskaną kasę kupiłam spacerówkę superaśną, dużą-camarelo eos(GORĄCO POLECAM) i fotelik 9-25 kg v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u nas jak nie bylo zebow tak nie ma. Michal siadac za bardzo nie chce, od czasu do czasu sie poderwie jak go zlapie za raczki ale tak to nie. Niby ma jeszcze czas ale jak czytam, ze wasze juz raczkowac zaraz beda a siadac to kazde juz praktycznie chce to zaczynam sie niepokoic. Mikolajkowa ja mialam wesele w kwietniu wiec za cieplo nie bylo. Ale duzo slyszalam ze na upalne dni (a sierpien zazwyczaj taki jest) swiegnie sprawdzaja sie ponczochy wlasnie ze wzgledu na przewiew:D Dostal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
To wyżej i to pisała Mika. Tylko na telefonie przy dodawaniu postu ekran mi wariuje. Dostalyscie juz okres? Ja jeszcze nie. I się zaczynammartwic, bo nie byłam na kontroli po porodzie. Wtedy Michal był chory, ta sepsa i wszystko się nalozylo. I nie byłam a teraz to juz nie wiem... Ogólnie mam smutasa, bo mam wrazenie ze wszyscy uważają, ze przez studia zawalam obowiązki domowe. Michal na tym nie cierpi ale ogródek i wyszukane obiady juz tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
To wyżej i to pisała Mika. Tylko na telefonie przy dodawaniu postu ekran mi wariuje. Dostalyscie juz okres? Ja jeszcze nie. I się zaczynammartwic, bo nie byłam na kontroli po porodzie. Wtedy Michal był chory, ta sepsa i wszystko się nalozylo. I nie byłam a teraz to juz nie wiem... Ogólnie mam smutasa, bo mam wrazenie ze wszyscy uważają, ze przez studia zawalam obowiązki domowe. Michal na tym nie cierpi ale ogródek i wyszukane obiady juz tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hey Mika. Mój też nie siedzi, gibie się jeszcze. Za rączki owszem:-) ogólnie to lubi tylko siedzieć i leżeć na brzuchu...ma czas na siadanie, nic nie wymuszam, wszystko w swoim czasie...a okres mam od 3 m-ca po porodzie. W zasadzie to takie poplamiania co miesiąc na początku były a tak od 2 m-cy to już tak standardowo. U gina 6 tyg. po porodzie byłam, wszystko ok,mówił, że tak może być, że to nie nieprawidłowość. I 6 m-cy po porodzie kazał przyjść na cytologię...to idę 17-tego v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj tyle się napisałam i wszystko mi wcięło:/ Od piątku zaczęliśmy marchewkę, ale jakoś średnio nam to idzie. Jutro chcę dać marchew z ziemniakiem, może będzie lepiej. Wodą też mi gardzi, a na soczki nie chcę tak od razu pójść. Wolę wodę jej przeforsować. W ogóle ostatnio mało mi pija. Po nocy, czyli po ponad 10 godz wypija mi po 100-120 ml. Nie wiem czy to nie zęby, staram się smarować, bo tak gryzie wszystko co się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jeszcze sprawa samego picia, ile to ona mi się nawierci, ta głowa w każdą stronę idzie, potrafi być oparta na moim lewym ramieniu, wykrecić głowę w lewo totalnie i spojrzeć na mnie, cała wygięta. Oczywiście nie skończyłam jeszcze laktacji, już elektryczny laktator oddałam wczoraj, jadę teraz na ręcznym, ale tak mi dziwnie, no kurcze, nie wiem czy chce już skończyć, dziwne to uczucie, bo z jednej strony ani na to czasu ani mi się nie chce ale z rugiej strony zal mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj bylismy na godzine u babci meza i ta mowi, ze musze miec dobre mleko ze takie duze dziecko wykarmilam i tyle czasu. Wykarmilam to moze zbyt mocno powiedziane, bo przeciez odciagane. Tesciowa ostatnio tez mi tak mowila, ze gdybym normalnie piersia to tak na 4 mce by mi wyystarczylo. Wczoraj Hania cały dzień w majteczkach, raz delikatnie sie posiusiała, ale jak tylko tata ja na nocnik to koniec siusiu. Od 12-20 nie zrobiła nic. I to nie tylko na nocnik, ale nawet w majteczki, tyle czasu trzymała. No musi mieć jakąś blokadę, no bo ile można:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do rajstop pod suknie to polecam pończochy, ja miałam. BArdzo to wygodne:) Fakt, ze slub był w połowie wrzesnia,ale na sali i tak było goraco. Moze to smieszne, ale sa tez bardzo wygodne w wc;))) kiecka do góry i luz, a tak to trzeba na tyłek wciskać;)))) Nic, ide spac bo ledwo zyje. Jutro mamy gosci. Sorka ze tak pisze ale musialam wszystko podzielic na partie bo nie chce mi dodac:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
Hej ja też jestem za pończochami sprawdzają sie świetnie!! U nas 2 zęby na dole teraz idą górne jeszcze ich nie widać ale Wojtuś bardzo cierpi i już 2 razy skończyło sie na czopkach na ząbkowanie bo nie mógł z bólu zasnąć i sie strasznie męczył. Co do jedzenia to też szału nie ma 3-5 łyżeczek to max jeśli chodzi o marchewkę itd nie można tego nazwać posiłkiem po prostu to dodatek do maminego mleka. Już 21 jedziemy na zabieg do szpitala wiec ostatnio się więcej stresuje tym praktycznie ciągle myślę jak to będzie i czy nie zrezygnować z tego sama nie wiem.... Ciągle walczymy o picie z butelki ale nie ma szans Wojtek nie chce jej zaakceptować i koniec jedynie z łyżeczki pije a smoczek jest beeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viola wytlumacz mi jak niby spacerowka moze byc za mala dla niespelna pół rocznego dziecka? Bo jakos tego nie rozumiem... po drugie jestes swiadoma tego ze foteliki od 9kg sa dla dzieci samodzielnie siedzących? Fotelik 0-10/13kg jest za maly gdy wystaje glowa nie nogi... sory ale od dzisiaj przestaje czytac Twoje posty bo są po prostu głupie a Ty podnosisz mi ciśnienie. Dorosła kobieta nie potrafi napisać że dziecku podaje MARCHEWKE tylko jakas mafefke. No sory. Czepiasz sie mnie ze od czasu do czasu kiedy wychodze z dzieckiem na krótki spacer wożę córkę w foteliku samochodowym ponieważ jest mi czasami wygodniej kiedy ktoś przyjedzie po mnie samochodem. Dzieci po kilka godzin dziennie jeżdżą w fotelikach i nic im sie nie dzieje, dziecko lezy w lezaczku w tej samej pozycji nic sie nie dzieje dziecko w brzuchu bylo w gorszej pozycji i nic sie nie stalo... tak samo pozwalam mojej córce CZASAMI usiąść i przytrzymać się w pozycji siedzacej, kiedy sama sie podnosi też jej na to pozwalam ALE NA CHWILĘ ZEBY CWICZYLA MIESNIE I DO NICZEGO JEJ NIE ZMUSZAM. uwazam ze jestem dobrą matką pomimo wielu rzeczy. Kiedys uwazalam Laktatorka za wariatke (niedoslownie) jak non stop tylko o karmieniu piersia nadawala ale tylko i wylacznie dlatego ze ja bardzo chcialam karmic piersia ale zostalam pokrzywdzona w szpitalu, nikt mnie nie nauczyl karmienia piersia, nikt nie pokazal, nikt nie wytlumaczyl jak radzic sobie z problemami. Zmeczona bo prawie nie sypialam, obolala po cesarce i zastrzykach, zalamana ze karmienie piersia nie wychodzi mi tak jakbym tego chciala. Ale teraz jej dziekuje bo dzieki niej wiem ze kolejne dziecko bede karmila piersia i wiem ze mi sie to uda. Sory Viola ale po prostu dzialasz na mnie jak plachta na byka i zawsze chodze zapalic jak czytam Twoj wpis. Co do dziecka... Amelia rosnie tak szybko ze nie nadarzam z ubrankami... 74 zaczela nosic juz... musze kupic materac i znizyc łóżeczko na dół już. Amelia od kilku dni powtarza za mną MAMA :D raz jest młamła raz wyszło MAAAMMMM hehe śmiesznie tak. Cieplutko u nas więc chyba nad morze się wybierzemy na spacerek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He he...fotelik pani wszechwiedząca jest rozkładany...tak- istnieje coś takiego!- od pozycji siedzącej do półleżącej...a spacerówka uważam że była za mała(za krótka i za wąska)...dziecko się owszem mieściło ale skoro ma mieć w nowej więcej miejsca, ma mieć wygodniej i bardziej komfortowo to czemu nie??? Co za żmija przepełniona po korek jadem? Nerwosol sobie kup czy coś...swoją drogą...tylko pozazdrościć małej Amelce palącej mamy! Taki wyziew z papuni przy buziaku- sam miód!- bleee v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Twoich postów nigdy nie czytałam...ten przeczytałam bo zaczynał się od: "Viola..."- to przeleciałam po łebkach...nigdy nie ma nic ciekawego, zabawnego, interesującego...nic nie wnoszą...takie tam bazgranie...no bo to że jest ciepło?...w całej Polsce jest ciepło!...że na spacerek idziesz?...każda z nas chodzi...czytuję laktatorka, exmikołajową i kilka innych babeczek- tu szacun- interesujące wątki...wiesz co? Idź nad te swoje morze- może nadmorska piździawa wywieje Ci z główki tą gorycz, którą w sobie nosisz v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz możesz iść sobie pufnąć śmierdziela...co by lepszy odór z paszczy był...:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, istnieje coś takiego jak pasta do zębów czy guma do żucia; ) przy dziecku nie palę, piersią nie karmię, ręce myję, odzież wierzchnią zdejmuję, więc dziecku nie szkodzę ;) mam prawo do tego by irytowały mnie niektóre wypowiedzi. Nie powiedziałam, że inna spacerówka nie jest dobra, tylko nie rozumiem pojęcia za mała, za krótka dla takiego dzieciaczka. Co do fotelika, zgodzę się że są rozkładane, ale dalej jestem zdania, że dziecko powinno już siedzieć. Z resztą takie są zalecenia, foteliki 9-18 9-25kg są zazwyczaj od około 9 miesiąca. Dla takiego malucha nawet jeżeli waży więcej jest klasa 0+ 0-18kg, ma zupełnie inne ułożenie. To jest Twoja sprawa co robisz ze swoim dzieckiem, ja zwróciłam uwagę za to co piszesz, głównie o wózku. Ja jestem spokojnym człowiekiem, po prostu piany dostaję jak czytam niektóre Twoje wypowiedzi i w końcu nie omieszkałam o tym poinformować. Preferuje szczerość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha ktoś tutaj chyba próbuje być złośliwy :) wiesz dostosowuje tematykę wypowiedzi adekwatnie do wątków poruszanych na forum. Mam pisać jak Ty, ale mam superaśne bobo zjadło mafefke kucacka i lybkę i jest taaaaki duziiii no umle zalaz z dumy. Przy okazji porzygam się tęczą. Nie będę kontynuowała tej konwersacji bo na siłę teraz próbujesz sprawić mi przykrość, czy po prostu upokorzyć, ale nie rusza mnie to wcale. Ja napisałam co myślę, Ty dałaś się sprowokować niepotrzebnie i tyle w temacie. Powodzenia w wychowywaniu dziecka. Poza tym czytasz moje wypowiedzi bo już kilka razy odnosiłaś się do informacji w nich zawartych ;***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×