Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W życiu nie uwierzę, że zrobienie obiadu to chwila

Polecane posty

Gość gość

właśnie skończyłam szykować leczo. Obranie i pokrojenie 0,5 kg pieczarek, czterech papryk, dwóch cukinii, dwóch cebul, sparzenie, obranie i pokrojenie 4 pomidorów to na pewno NIE JEST chwila. A jeszcze muszę pokroić dwie paczki parówek :o Najgorsze, że mam w domu trzech głodomorów i gotowi sa cały garnek wsunąc w jeden dzień i jutro znowu będzie trzeba coś ugotować :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty jestes ta powolna co juz kiedys pisala ,że kroi 4 godziny warzywa a maz sie wydziera,że glodny. Dobra rada Dla Ciebie SZYBCIEJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli ok 20 min to nie jest chwila to masz rację, bo chyba dłuzej tego nie robiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy co robisz do jedzenie, fakt takie coś jak leczo to pracochłonne. Opanierowanie ryby i wrzucenie na patelnię już mniej czasu zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 minut razem ze sprzątaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja niestety w kuchni poruszam się dość wolno i szybki obiad to dla mnie abstrakcja szybko robię tylko mrożone pulpeciki z IKEI i spagetti z krewetkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No opanierowanie już mniej, ale ile można jeść smażone kotlety i ryby z ziemniakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak tak rozumiem, taki tylko przykład dałam z tą rybą. Sama też jak się za cos poważniejszego zabieram to długo to trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a maz gotowac nie chce? Ty pewnie pracujesz i w domu wszystko robisz sama ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goooooscccccccccc autorka
Moj mąż tak sie porusza wolno w kuchni... :D za to z***biscie gotuje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo gotujecie po polsku matka polka jak się nie narobi to wszyscy nieszczęśliwi róbcie szybkie dania nie pierniczcie się z drobiazgami i tak nikt tego nie doceni marnujecie swoje zycie i czas nad garnkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż dłużej pracuje (ja na pół etatu), a po pracy jedzie odebrać synów z piłki, także siłą rzeczy obiad musze zrobić ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zróbcie np. w jednym dniu stos mielonych i zamoroźcie, wyjmiecie tyle ile trzeba z zamrażarki, ziemniaki obrać , surówkę kupić, kotlety do sosu i gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ja wszystko zamrażam, jak zrobię gulasz to zamrazam na porcje, a takie wyszukane obiady to robimy w niedzielę razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka to ta powolna flegma z topicu co był,ze cale popoludnie kroi warzywka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a surówka do ryby? umyć i wycisnąc kapustę kiszoną, później ją pokroić, jabłko i marchewkę - umyć obrać i zetrzeć, cebulę pokroić i zaczynać przyprawianie- mieszanie-próbowanie-dosypywanie-mieszanie no i dupa- z 15 minut nie licząc później sprzątania po samej głupiej surówce -przynajmniej u mnie tak to wygląda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stos mielonych do mrożenia? Chyba musiałabym zrobić ze 30 sztuk :o Oni jedzą jak opętani, choć fakt, uprawiają dużo sportu, pewnie dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy jaki obiad nie ktore mozna bardzo szybko przygotowac a nie ktore wymagaja dluzszej obrobki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam się nigdy nie bawię w surówki, chyba bym zwariowała. Kroję kiszone ogórki lub świeżą paprykę, ew. kupuję gotowe. Kroję rzeczywiście dość wolno (ale nie 4 godziny, bez przesady), mam ciekawsze rzeczy w życiu do roboty niż wprawianie się w krojeniu warzyw :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dzieci maja niedowład rak, sa kalekie, niepełnosprawne? jak nie nauczysz dzieci, ze jeden robi sorowke, drugi obiera ziemniaki, trzeci (np mezus) doprawia kotlety to gotowanie zajmie ci pol zycia. masz to udogodnienie, ze masz wlasnie te 3, wiec niech ci pomagaja. skoro umieja kopac pilke, to nie umieja sami wrocic do domu? bo w tym czasie maz moglby pomagac. moze i pracuje wiecej, ale skoro zre wiecej, to niech tez sie przyda w kuchni. a dzieci OBOWIAZKOWO, jak tylko sa w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni mają 7 i 9 lat, jak mają wrócić sami? Na piłkę zawozi ich tata kolego, odbiera mąż. I pewnie, mogę zagonić do roboty, tylko, że oni są w domu po 18.00, chyba, że chłopcy pilki nie mają, ale mąż zawsze o tej godzinie, a ja kończę pracę o 12.00 - pracuję 4 godziny. Troszkę nie fair byłoby zwalanie obiadu na innych, kiedy ja najmniej pracuję. W weekendy razem gotujemy, tzn. ja i mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w 2 h można ugotować już taki super obiad. Więc do 15 się wyrobisz i reszta dnia wolna :) A zmywanie i wynoszenie śmieci itp. zostaw chłopcom i mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie jestes powolna w pracy tez pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiem, ale mi się nie chce... :) Szczerze nie znoszę gotowania - właśnie to obieranie i krojenie doprowadza mnie do szału. Wolę chyba sprzątać. Wiem, narzekam i jestem leniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to fakt, jestem powolna, ale dokładna. Dlatego wszystko idzie mi dłużej. W pracy rzeczywiście też, ale w mojej to akurat zaleta, wszystko musi być dokładnie i rzetelnie (jestem księgową).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pracy mimo,że tylko 4 godziny to się napracuje. Pracuje w sklepie i tam musze być szybka. Maz pracuje w biurze to się nie napracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a nie możesz zamówić pizzy? Albo kupowac gotowe jedzenie, mrożon ki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:16, buahahaha, co żal ci d**ę ściska, że ona pracuje tylko 4 godz. dziennie, ma dwóch synów z pasją, męża, który zarabia wystarczająco i zajmuje się też domem (odbieranie synów i gotowanie w weekendy)? Po co ten jad i skąd wiesz, jaka ona jest w pracy? Prawda jest taka, że KAŻDA tu chciałaby takiego zycia. A autorka wydaje się być fajną babką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tpo jak jestes taka powolna to jak dałaś rade przy 2 dzieci? A czemu pracujesz tylko 4 godziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolalabym pracowac 8 godzin w biurze i przyjezdzac na gotowy obiad niz pracowac 4 godziny i szykowac codziennie obiad dla 4 osobowej rodziny:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×