Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zastaw się a postaw się czyli polskie wesela ciekawy artykuł

Polecane posty

Gość gość

zara wkleje linka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k***a nie da się ­ Kiedy zaczęli liczyć, wyszło im, że pieniądze uzbierają chyba na starość. Wtedy ona wpadła na pomysł: wystawić wesele na sprzedaż jak towar. Chwyciło. Magda z Patrykiem pochodzą ze Sławna na Pomorzu. Znają się od dziecka. - To była miłość od pierwszego wejrzenia - opowiada Patryk. - Po maturze złożyłem papiery na prawo, na Uniwersytet Szczeciński. Zabrakło mi jednego punktu. Trafiłem na Katolicki Uniwersytet Lubelski, a za mną dwa lata później Magda, dziś studentka czwartego roku prawa. - Półtora roku temu dowiedziałam się, że jestem w trzecim miesiącu. Juleczka urodziła się zdrowa - Magda zabawia małą, która zainteresowała się właśnie telefonem komórkowym. - Za miesiąc skończy roczek. Patryk w zeszłym roku skończył studia. Starał się o posadę prawnika w Wojskowej Komendzie Uzupełnień w Lublinie. - Niestety, od nowego roku zmieniły się przepisy. Dostęp do informacji niejawnych mają tylko i wyłącznie mundurowi. Nie dostałem etatu. Oboje wynajmują kawalerkę w lubelskim blokowisku. Żeby się utrzymać, potrzebują 2 tys. zł na miesiąc. 1,2 tys. idzie na mieszkanie z opłatami, 800 zł na skromne przeżycie. - Pieniądze dają nam rodzice, którym przecież też się nie przelewa - mówi Patryk. Baner na sali tanecznej Kiedy zaczęli się zastanawiać, ile kosztowałoby wesele, przełożyli je na później. - Musielibyśmy zamówić przyjęcie minimum dla 120 osób, bo nasze rodziny są dość liczne. Do tego trzeba dodać przyjaciół. Koszt od jednej osoby, w zależności od standardu, to 150-250 złotych. Wychodzi ok. 30 tysięcy. Do tego orkiestra, alkohole, torty, suknia ślubna, garnitur, limuzyna, która zawiozłaby nas do kościoła. Skąd na to wszystko wziąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Magda wpadła na pomysł podczas świąt Bożego Narodzenia. Zaczęła od przejrzenia internetu. Wybrała adresy kilku firm organizujących przyjęcia weselne. Dołożyła salony kosmetyczne przygotowujące państwa młodych, siłownie, solaria, biura turystyczne organizujące podróże poślubne itp. - Co w zamian? Zaproponowałam reklamę podczas imprezy weselnej, ale nie nachalną, tylko subtelną. Np. umieszczenie logo sponsora na serwetkach czy zaproszeniach, ustawienie baneru reklamowego w sali z tańcami czy możliwość rozłożenia wizytówek. Potem pojawił się pomysł z Facebookiem i profilem "Wesele marzeń", gdzie moglibyśmy umieszczać filmiki z samego wesela. Ale tak szczerze to wielkich nadziei sobie nie robiłam - wspomina Magda. W grudniu i na początku stycznia wysłała maile do ponad dwóch i pół tysiąca firm. Jako pierwsze odezwało się biuro podróży z Tarnowskich Gór, które zafundowało młodym kurs nurkowania w Polsce i tygodniową wycieczkę do Egiptu na początku lipca. Potem zadzwoniła właścicielka salonu sukien ślubnych, pani z salonu kosmetycznego, pan z siłowni, kierownik ze sklepu sprzedającego obuwie ślubne, szefowa cukierni, menedżer z telewizji cyfrowej i restaurator. Producenci zaproszeń z całej Polski zaczęli wręcz licytować się między sobą. Telefony rozdzwoniły się jeszcze bardziej, kiedy Magda z Patrykiem zostali zaproszeni do udziału w programie telewizyjnym "Pytanie na śniadanie". Stronę internetową "Wesele marzeń" polubiło na Facebooku ponad tysiąc osób. Manikiur klasyczny i japoński Magda, podczas rozmowy, wręcza wcześniej przygotowaną karteczkę z pełnymi nazwami wszystkich firm, z którymi wraz z Patrykiem podpisała kontrakty. Zawarcie umowy za każdym razem wygląda tak samo: jadą, negocjują warunki, w końcu podpisują umowę (jest tajna, nad jej treścią czuwa Patryk). Musi w niej być warunek o umieszczeniu informacji sponsora na Facebooku, skoro na profil "Wesele marzeń" co kilka dni trafia nowy wpis opatrzony galerią zdjęć i linkiem strony internetowej darczyńcy. + "Dzisiaj odwiedziliśmy Salon p. Edyty Domańskiej - Sekrety Urody (link strony). Pani Edyta profesjonalnie zajęła się naszymi paznokciami, co pokazują poniższe zdjęcia: Patryk manicure klasyczny a ja manicure japoński. Cudownie. Dziękujemy. Dla wszystkich osób, które polubią ten post - 5 proc. rabatu na dowolne zabiegi w Salonie!!!". + "Dzisiaj troszkę zdjęć z naszych sportowych zmagań. Cały czas ostro pracujemy nad sylwetkami w Sport Clubie". Do tego dziesięć zdjęć z siłowni. + "Kilka dni temu otrzymaliśmy przesyłkę ze Sklepu Ślubnego "Venarti". Przepiękne rzeczy, niepowtarzalne. Zobaczcie sami". Plus osiem zdjęć weselnych kieliszków. + "Chcielibyśmy powitać nową firmę, która zechciała z nami współpracować - Pantofelek Salony Obuwia Ślubnego. Dziękujemy". Fragmenty tekstu z wyborczej.pl "wesele sprzedanych marzeń"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli polska wiocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po kiego grzyba zapraszac dalsza rodzine babcie dziadki ciotki wujki kuzynow kuzynki pociotki? niech spadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie rozumiem jak mozna zaprosic na slub kolegow ze szkoly studiow pracy , sąsiadów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
/1,87648,15639485.html to należy dokleić po wyborcza.pl bo ****** kafe nawet formatowanie tekstu spieprza ­ A państwo młodzi chociaż nie będą wymagali by goście w kopertach płacili za wesele, koperty pójdą na ich przyszłe życie dopóki pracy nie znajdzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni fragment: "Wesele, egzamin, praca ­ Mała Julka jest już nieznośna, strasznie grymasi. Musiała ją znużyć nasza rozmowa. Musimy kończyć. ­ - Co po weselu? - pytamy. ­ - Kiedy już te wszystkie weselne emocje poopadają, chcę zdać egzamin na aplikację radcowską - zapowiada Patryk. - No i w końcu znaleźć pracę, bo pieniądze z prezentów ślubnych, pewnie szybko się rozejdą."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co spotykac sie z dalsza rodzina -rodzinne wiezy i spotkania s a przereklamowwane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×