Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ile miały wasze dzieci kiedy zostawiałyście jej na dłużej pod opieką innych

Polecane posty

Gość ja to dopiero wyrodna jestem
wedlug kafeteryjnych przewrazliwionych mamusiek:D Zostawilam na tydzien 3 miesieczna corke i pojechalam sama odpoczac. Tak sama, a dziecko zostalo z mezem, bo maz to tez rodzic prawda? Czy moze wedlug was rodzicem jest tylko matka? Wyjechalam, bo zle sie czulam, fizycznie i psychicznie, a moje samopoczucie jest dla mnie takze wazne. Mysle, ze te krytykujace to kobiety, ktore nie maja w zyciu ani pasji ani zainteresowan ani szans na normalna prace (bo to ze nie pracuja to norma akurat), ich jedynym celem zyciowym jest zycie dla dziecka, poswiecanie sie umartwianie. Jednak z drugiej strony nie maja tez innego wyjscia, wiec za wiele nie poswiecaja, bo o porzadnych wyjazdach pewnie z przyczyn finansowych moga pomarzyc. I mowcie sobie co chcecie, ale znam mnostwo matek i te nadgorliwe to z reguly zaniedbane kury domowe po zawodowkach zyjace z pensji meza od pierwszego do pierwszego. Nie majace szerszego spojrzenia na swiat, zamkniete w ciasnych pogladach i cisnienie im skacze, ze ktos moze zyc inaczej, a nawet lepiej, ale do tego sie juz nie przyznaja nawet przed sama soba, bo wtedy mysl''jestem wspaniala matka a wspaniala matka zawsze sie poswieca'' nie mialaby sensu. I mozecie sobie pisac jakie to bogate jestescie i nie pasujecie do mojego opisu, jednak prawde dobrze znamy:) Moze znajda sie jakies wyjatki, ale wszystkie dobrze wiemy, ze wyjatki reguly tylko potwierdzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisalam o 14:29 mialam na mysli ze tak malego dziecka. tak jak ktos pisal - jak 8latek pojedzie na kolonie itp. to mozna jechac gdzie sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co to znaczy, ze wasz zwiazek ucierpi?? to wasze dziecko jest dla was kara? co to znaczy, ze relacje twojej mamy i meza zostana wystawione na probe? jacy wy egoistyczni jestescie!!! przeciez twoja mama wcale nie musi opiekowac sie dzieckiem! co innego kilka godzin dziennie, a co innego caly okragly tydzien! ja nie mam nic przeciwko zostawianiu dzieci pod opieka innych. sami z rodzenstwem czesto zostawalismy np. na weekend z dziadkami. czy jak juz bylismy strasi to na dluzej. jednak dziecko autorki ma dopiero 4 miesiace, a juz psuje malzenstwo rodzicow i ich samopoczucie?? po co wogole bylo wam to dziecko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba było na zasłużone urlopy jeździć jak dziecka nie było :D :P lub nie zabierać się za płodzenie. Dla mnie to kosmos zostawiać tak małe dziecko na tydzień i jeździć d**ę opalać :o Jak jest się rodziną to jeździ się razem. Bardzo dobrze że babcia mądrzejsza :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasłużone urlopy były jak i dziecka nie było. Może więc dlatego nie chciałabym nic zmieniać w naszym życiu, z powodu przyjścia na świat dziecka. Mam swoje pasje, potrzeby, dobrą pracę, dlatego dziwnym wydaje mi się fakt, że tygodniowy wyjazd bez dziecka to istna patologia w naszych chorym kraju. Zaskoczę przy tym was jeszcze bardziej - wróciłam do swojego zawodu i obowiązków zawodowych już w 3 miesiące po urodzeniu dziecka. A wiecie dlaczego? Bo uwielbiam swoją pracę, spełniam się w niej i nie wyobrażam sobie siedzieć w domu przez kolejne kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urlop
też Ci się należy, jak najbardziej.:-) Nie przejmuj się głupimi komentarzami i złośliwościami. Wcale nie świadczy to o Tobie źle, że chcesz na tydzień odpocząć od dziecka. Jestem mamą dwójki dzieci i doskonale Cię rozumiem. Ja pierwszy raz zostawiłam córkę na tydzień, jak miała 2,5 miesiąca. Dzisiaj ma 16 m-cy i jakoś nie ma traumy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowokacja... nie wieżę, że można w ogóle wpaść na taki pomysł, a co dopiero wcielić go w życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już się Matki-Polki zleciały, co pewnie do 18 roku życia będą siedzieć ze swoim dzieciątkiem i mu dupkę podcierać :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko od początku uczone jest zostawać z Dziadkami, dodam, że nikogo do tego nie przymuszam. Mąż pracuje całe dnie łącznie z weekendami. Muszę zrobić jakieś zakupy, cos ugotować. Synek to typowy cycuś i za chiny ludowe nie chce sam poleżeć, czy pospać w dzień. Raz w tyg wychodzę na 2h na aerobic i wtedy Synuś zostaje z Ciocią:) Przyjmuję zasadę szczęśliwa mama-szczęśliwe dziecko. Na wakacje w tym roku nie pojedziemy, bo byłaby to dla nas męczarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś wcześniej słusznie zauważył- a kiedy pierwszy raz mąż zostawił dziecko na dłużej niz trzy godziny? Chyba prawie od razu, bo przecież skoro mama w domu z dzieckiem, to ojciec musi pracować. A co jeśli tak jak mój musi wyjechać na praę dni gdy dziecko ma miesiąc? to znaczy, że jest wyrodnym ojcem? To są jakieś podwójne standardy i logika: jak chciałaś mieć dziecko, to masz. I gdy kobieta nie speðza z nim całego czasu i nie tęskni gdy wyjdzie do sklepu po bułki, to wyrodna matka i niedojrzała do macierzyństwa. Jasne, że dzieci potrzebują opieki. Daję swojemu dziecko i opiekę, i troskę, i miłość, która nie musi znaczyć, że spędzam z nim cały swój czas. Nieważne, jak mocno kocham swoje dziecko, przychodzą momenty, gdy mam dosyć po prostu. Trzeci raz odgrzałam obiad i nie mogę zjeść, spałam cztery godziny itd. Nie tracę nerwów, nie obwiniam dziecka, nie mówię, że wymusza. Ma prawdziwe potrzeby i staram się je zaspokajać, tak jak i swoje. Dziecko pierwsze, ale to nie znaczy, że mi się nie należą wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze to, że ciężki poród jest wykańczający i fizycznie, i psychicznie i jeśli matka zostaje sama w domu, to nie ma czasu ani możliwości odpocząć i się zregenerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W końcu jakieś normalne głosy się odezwały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie do tych nadgorliwych mamuś: a przepraszam czy wy w ogóle już nie zamierzacie pracować? skoro nie potraficie kilkunastomiesiecznego dziecka zostawić na kilka godzin??? pytam całkiem poważnie, macie w ogóle jakąs pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dostałam skurczów krzyżowych na 42 h przed porodem, ból był tak potworny że nie mogłam spać. a na godzinę, dwie przed porodem to byłam tak wycieńczona że przysypiałam między skurczami, które miałam co minutę, a sam poród w porównaniu do tych skurczów wydawał mi się bułką z masłem. na drugi dzień poszłam po dziecko i... zemdlałam na korytarzu, taka byłam wycieńczona. nie dały mi pielęgniarki dziecka tylko kroplówę. to właśnie uważam za ciężki poród i czuję po mim tylko dumę z siebie że dałam radę. miało to miejsce trzy miesiące i ani mi się śni kruszynę zostawiać na dłużej niż kilka godzin, nawet jeżeli padam na pysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na miejscu babci tego dziecka bym się nie zgodziła i widzę, że ona też nie chce, to czemu jej wciskasz dziecko na siłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" miało to miejsce trzy miesiące i ani mi się śni kruszynę zostawiać na dłużej niż kilka godzin, nawet jeżeli padam na pysk." Ojej, nie zesraj się cierpiętnico :D. Leń do swojej kruszynki, a nie siedzisz na forum i czas marnujesz. Twoje dzieciątko już pewnie płacze bez ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
hm... tak sobie poczytałam i dłuższą chwilę się zastanawiałam, co o tym myślę... faktycznie, każdy ma prawo żyć po swojemu; mi by się wydawało, że to za wcześnie, żeby takie małe dziecko z kimś innym zostawić; no, ale autorka może to widzieć inaczej... tylko, że: ten post o tym, jak to "zaliczki już popłacone" i jak to odwołanie wyjazdu odbije się na relacjach z mężem i męża relacjach z teściową... i jak to mama może być taka wstrętna, żeby się nie zgodzić zajmować 4-miesięcznym dzieckiem przez tydzień, kiedy jego rodzice są totalnie niedostępni (jeśli utrata zaliczek jest dla nich nie do przyjęcia, to też wątpliwe, że w razie sytuacji alarmowej bez szemrania wsiądą w samolot i będą z powrotem) - świadczy o tym, że są parą rozwydrzonych gówniarzy (mentalnie przynajmniej) - i tyle :( wykupili sobie wyjazd, przyjmując a priori, że babcia ma się zająć - i teraz się dziwią :( zostawałam z dziećmi swoich sióstr, nawet jak były maleńkie - ale nigdy na dłużej niż dzień (tzn. np. od rana do wieczora) - i nie dałabym rady dłużej, bo to potworny stres i odpowiedzialność; takie dziecko nie mówi, nie powie ci, o co chodzi; jak z nim jesteś cały czas to rozpoznajesz jego potrzeby, a jak tylko od czasu do czasu - to wisisz głównie na telefonie i dopytujesz rodziców, co zrobić :) - dlatego się nie dziwię tej mamie, co nie chce takiego malca na tydzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
w tym wszystkim nie chodzi o to, czy matka ma spędzać cały czas z dzieckiem, czy - nie cały, itd; różnie to sobie różne osoby mogą rozwiązać, przeżywać; tylko autorka ma jakieś takie podwójne standardy: tj. - w stosunku do swojej mamy: "ma zostać z moim dzieckiem, bo ja tak chcę, no w końcu jest moją mamą" a w stosunku do siebie: "to, że jestem matką, to nie powód, żebym nie mogła swojego dziecka zostawić z kimś na tydzień"; ja - będę robić to, na co mam ochotę; a moja mama - również ma robić to, na co JA mam ochotę;) - tak to mniej więcej u autorki wygląda... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość150
po pierwsze: To że chcesz jechać z mężem gdy wasze dziecko ma 4miesiące to wasza sprawa. Wasze życie. Róbta co chceta. po drugie: Jeśli twoja mama nie chce zostawać z wnukiem na cały tydzień to NIE MASZ prawa tego od niej wymagać. Może nie czuje sie na siłach by przez 24h przez 7dni być za takiego wnuka odpowiedzialnym. po trzecie: wpłacanie zaliczek za wycieczkę przed załatwieniem kluczowej sprawy jest głupotą. po czwarte: albo jedziesz sama na wycieczkę (bo to jak sama napisałaś ty potrzebujesz odpoczynku) i mąż zostaje z dzieckiem albo wynajmujecie opiekunkę lub szukacie wsród ciotek/kuzynek kogoś kto się niemowlakiem zajmie i jedziecie z mężem na wczasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może więc dlatego nie chciałabym nic zmieniać w naszym życiu, z powodu przyjścia na świat dziecka." To znaczy, ze jestes skonczona kretynka, bo tylko ktos taki moze myslec, ze urodzi dziecko, a potem bedzie dalej zyl tak samo jak przedtem. Skoro Twoje zycie bylo tak doskonale, ze nie czulas potrzeby zmian, to po cholere dziecko rodzilas? Trzeba se bylo kota kupic, mniej wymagajacy od psa i po problemie. A skoro zdecydowalas sie na reprodukcje (na nasze nieszczescie), to teraz musisz wziac za to odpowiedzialnosc, a nie spychac ja na matke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja was wogole nie rozumiem. Przez takie kobiety kwoki mamony inne normalne matki sa postrzegane jako wyrodne, bo wyjechaly sobie same raz na ruski rok na urlop albo nie daj boze poszly kilka miesiecy po porodzie do pracy i zostawily dziecko pod opieka opiekunki. Zrozumcie wreszcie, ze dziecko nalezy kochac madra miloscia i posiadanie dziecka nie nalezy mylic z jakims meczennictwem i bezgranicznym poswiecen sie. Najlepiej niech kazdy zyje po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chcecie do 18rż dziecka siedziec z nim w domu to ok, ale nie krytykujcie kogoś kto chce żyć inaczej. Mój maluszek ma 3mieś i chcę już wrócić do pracy. Mam dość siedzenia w domu. Synka będzie pilnowała moja Mama, której za to zapłacę a ja będę tez bardziej szczęśliwa jak będę mogła wyjśc do ludzi. Kocham swojego Synka ale nie zamierzam się zamienić w kurę domową. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
gość z 16.52 - jak Twojej mamie też to odpowiada, to wszystko jak najbardziej ok; gdyby ta akcja z wyjazdem autorki odpowiadała jej mamie - to też byłoby ok; tylko - autorka sama oczywiście "matką kwoką mamonem" nie jest - ale już od swojej mamy czegoś właśnie takiego wymaga :( no i, sorry winnetou, ale nie da się tak żyć po przyjściu na świat dziecka, jakby go nie było - i tyle; podobnie - jak pracując na pełny etat nie da się żyć tak, jakby się było na studiach, itp, itd... KTOŚ się tym dzieckiem musi zająć, rodzice są za to odpowiedzialni - no i to nie zniknie... i niech nie mają pretensji do świata, bo to naturalna kolej rzeczy; pewnie, mogą to sobie zorganizować tak, że komuś zapłacą, poproszą, itd. - ale to oni są od tego, żeby to zorganizować, żeby to jakoś zapewnić - a nie ich matki czy ktoś tam jeszcze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja miala 2 miesiace
Malemu dziecku nie trzeba MATKI. Malemu dziecku trzeba OPIEKI. Dla takiego malucha liczy sie zaspokajanie jego potrzeb i nie ma znaczenia kto to zrobi. ... Zastanawia mnie jeszcze jedno, co Wy z tymi malymi dziecmi tak robicie, poza tym ze sie poswiecacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej, co jej mała miała 2 miesiące xxx A czy to z dziećmi trzeba coś robić? Trzeba z nimi po prostu być. Na urlop jak jedziesz to też nic nie robisz, po prostu tam jesteś. Ja z moim synkiem czasami się po prostu nudzimy. Wykładamy się na naszym łóżku w sypialni albo w trampolinie w ogrodzie i najnormalniej w świecie nic nie robimy, tylko leżymy. Mój syn to uwielbia. I mimo, że już jest starszym chłopcem, to uwielbia się wtedy przytulać. To ja się zastanawiam, co wy z tymi swoimi dziećmi robicie, że musicie od nich odpoczywać? I to po 4 miesiącach życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kocham swojego Synka ale nie zamierzam się zamienić w kurę domową" Czyli te matki, które nie lubią odpoczywać bez swoich dzieci są kurami domowymi? Siostra męża ma dwójkę dzieci, odkąd się urodziły jeżdżą po całym świecie, wszędzie razem, i to kilka razy w roku, teraz są w Kanadzie. Ahh chciałabym być taką kurą domową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość jak chcecie do 18rż dziecka siedziec z nim w domu to ok, ale nie krytykujcie kogoś kto chce żyć inaczej. Mój maluszek ma 3mieś i chcę już wrócić do pracy. Mam dość siedzenia w domu. Synka będzie pilnowała moja Mama, której za to zapłacę a ja będę tez bardziej szczęśliwa jak będę mogła wyjśc do ludzi. Kocham swojego Synka ale nie zamierzam się zamienić w kurę domową. jezyk.gif" Ojej nie posraj sie wyzwolona mamusiu. Ty nie bedziesz kura domowa a twoja matka już tak .zajmując sie twoim bachorem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc 16 52
nie zamierzam się zmienić w kurę domową bo mam lepsze rzeczy do roboty! Mam pracę, która jest moja pasją. Na dziecko zdecydowaliśmy się świadomie:P Pracuje do 13 więc Synek nie będzie cały dzień siedział z Babcią. Mój Synek ma radosną, szczęśliwą, wypoczętą Mamę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośc 09:32] Jeżeli dla ciebie kobieta zajmująca sie dzieckiem = kura domowa tooooooo do 13 kura domową bedzie twoja matka a później ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×