Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maliessa

mój mąż został zgwałcony analnie

Polecane posty

Gość gość
jak o tym mysle to mi stoji jak nigdy !!! mozesz opowiedziec jakies pikantne szczeguly !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurde, poważna sprawa.. :O Jeśli to prawda ja jednak zgłosiłambym na policję, nie zostawiajcie tak tego. Jego koledzy to świnie, może którys z nich maczał w tym palce??? Namów go na lekarza, jeśli coś mu się stało, będzie miał jakieś zakażenie itp :O Współczuję.. Bądź blisko niego bo to na pewno dla niego wielka tragedia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ktoś napisał coś bardzo obrazliwego w porównaniu z tym co wypisuje się na kafeterii? x a co to za promowanie się w konkurencji, co za chamska reklama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko nie proponuj mu anala bo to moze byc dla niego szok !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiktoria wsadzilbym ci mojego wrozbite miedzy nogi bebe !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam powiem tak mój mąż też był bardzo długo gwałcony przez ojczyma na początku jako dziecko później już w dorosłym życiu.Nie dawno byliśmy u jego kuzyna.Ja i nasz syn spaliśmy w 1 pokoju a mój mąż spał w 2 pokoju żeby się wy spał przed podróżą do domu dokładnie do polski.Jego kuzyn z żoną spali w swoim pokoju.Kuzyn od mojego męża czekał aż jego żona uśnie i poszedł do jego pokoju i tam mu to zrobił nie umie mi to przejść przez gardło. Rano jak wstaliśmy na śniadanie mój mąż dziwnie się zachowywał spytałam się go co się stało nic mi nie odpowiedział więc nie nalegałam po prostu milczał był zamyślony jak go prosiłam żeby do dziecka zajrzał to nie chciał więc ja poszłam nie chciał chodzić do pracy jak go chciałam przytulić to się odsuwał ode mnie schował twarz w ręce i płakał przepraszał mnie ja mu mówię że mi nic nie zrobił a on swoje.Po miesiącu zaczął mówić mi na początku co mu robili w domu a później kuzyn płakał i przepraszał nie chciał iść na policję bo się wstydził ani do lekarza więc ja się umówiłam z psychologiem i opowiedziałam mu co i jak a pan psycholog mówi do mnie żeby powtarzać mu że to nie jego wina żebym dała mu czas i nic na siłę nie robiła jak nie chce ponieważ może całkiem się zamknąć w sobie mówił mi żebym sobie kogoś znalazła ponieważ ja zasługuje na szczęście a on mi nie może jak na razie dać ja mówię do niego że ja Cię nie zostawię bo Cię kocham jestem dla niego wsparciem też uparł się że nie pójdzie do lekarza a z członka i z o***tu krew mu się puszczała od czasu do czasu rozmawiałam z nim nie robiłam żadnych gwałtownych ruchów żeby go nie przestraszyć jak widziałam łzy w jego oczach i jak się odsuwa ode mnie to mnie zabolało ale nie pokazywałam mu tego i ja się odsunęłam ale po paru dniach przytulił się do mnie i rozmawialiśmy długo akurat miałam dobrze że nasz syn był u mojej mamy i nie karmiłam go piersią powiedziałam mu wiem że się boisz i wstydzisz bo zostałeś skrzywdzony i to bardzo i mówię do mojego męża może byś się zastanowił czy nie iść do lekarza ponieważ może wydać się zakażenie do ran no i czy nie potrzebuje pomocy specjalisty stwierdził że nie pójdzie ale po paru dniach spytał się mnie czy pójdę z nim jak wchodził do ośrodka to cały drżał bał się ale musiało trochę czasu upłynąć jakieś 6 mięs po wyjściu z gabinetu przytulił się do mnie bardzo mocno a w domu płakał jak dziecko a ja go przytuliłam mocno i znów powtarzał że to jego wina a ja mu mówiłam że to nie jest twoja wina mówił że jak był u lekarza jak lekarz przeprowadzał z nim wywiad to wspomnienia wróciły.Ja mówię do męża to na pewno.Do pracy nie chodził bo na początku miał swój urlop i zaległy urlop miał więc wykorzystał go.Pewnego dnia stwierdził że on chce iść do psychola i się mnie pytał czy pójdę z nim powiedziałam że tak był umówiony z tym samym psychologiem co ja byłam wcześniej u niego i pan doktor pozwolił mi wejść z mężem a powiedziałam mężowi że to będzie pan psycholog trzymałam męża za rękę mój mąż słuchał co pan psycholog się go pyta i co mówi zaproponował mojemu mężowi żeby spróbował iść na terapię dzienną mąż powiedział że spróbuje i poszedł ale jeszcze widzę że nie jest do końca z nim dobrze pan doktor sam mi powiedział że rany fizyczne trochę szybciej się goją niż psychiczne. Powiem Ci tak trzymam za Ciebie i Twojego męża kciuki mam nadzieję że będzie u Was wszystko dobrze że Twój mąż zdecyduje się iść do lekarza i do specjalisty a Ty być wsparciem dla niego i powtarzaj mu to nie Twoja wina wiem fajnie się mówi ale ja na początku tak samo miałam że myślałam że się nie otworzy lub co najgorsze nie będzie chciał mnie słuchać jak do niego mówiłam to nie Twoja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tema to oczywiscie prowo, kochajaca zona nie napisze "pupina" i ze widok nieciekawy, bo to nasmiewanie, a nie prawdziwa empatia. Autorko ostatniego postu jak to prawda, to biegiem na terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie to jest bydło, poważny temat a i tak jacyś idioci robią sobie żarty żeby tak ich spotkało to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 3 latach temat rozgrzebujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2017.10.13 Jestem pełna podziwu dla twojej cierpliwości i dojrzałości. Musisz być silną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×