Do lata, piechotą będę szła :) Po ciąży z nadmiernymi kilogramami !!!

Witam, jestem mamą dwójki malutkich dzieciaczków : 2,5 roku i 10 miesięcy z 17 kg. do zgubienia. Szukam wsparcia i podpowiedzi. Wyzwanie już mam, motywację też!!! Tylko czy samozaparcia wystarczy???

zapraszam chętnych do gubienia kilogramów i chętnych do kibicowania. Mój plan: 77 kg. - cel 60 kg. dieta 1500 kcal. być bardziej aktywną

Mam problem z podjadaniem, zbyt dużą ilością zjadanego chleba, pałaszuję po dzieciach i nadużywam słodyczy. Po ciążach pozostało mi 17 kg. i powyższe błędy żywieniowe nie pozwalają mi się tego pozbyć. Wpisałam się tutaj aby z tym walczyć, bo do lata chciałabym ważyć 17 kg. mniej. 3 - 4 miesiące to termin w którym mogę to osiągnąć tylko żebym się nie poddała i dała radę.

Postanowienie działa od godziny :) od jutra wpisuję jadłospis i to co uczyniłam aby osiągnąć cel.

aniu ile chcesz schudnąć?

Witam, myślę że potrzebujesz dobrego słowa. Nie rezygnuj tak szybko ze swojego topiku pisz o tym co zamierzasz jaką dietkę zamierzasz wprowadzić i jak Ci to wszystko wychodzi przy dwójce małych dzieciaczków.

Cześć, to może ja się dołączę. Zawsze razem raźniej :) Szczerze powiem, że zaczynam ostro od poniedziałku. Jutro mam urodziny bratanka, więc ostatni dzień umiarkowanych szaleństw.

Moje maleństwo ma rok, a ja nie mogę dojść do siebie.... ALe wróciłam do pracy, będzie lepiej jak obowiązków dojdzie, poza tym dziewczyny z pracy namówiły mnie na catering dietetyczny z Pysznej Diety i od poniedziałku zaczynam:) Mam zamiar do lata wyglądać lepiej:)

A gdzie autorka topiku :-( Juz sie zniechecila :-(

Jestem! Jestem!

Nie zniechęciłam się, ale kiepsko mi to wychodzi zgubiłam dopiero kg. Dzisiaj waga wskazała 76 kg. Może było więcej ale święta swoje zrobiły :(

berbla 00 - 14 kg. w dwa miesiące ??? Dobrze, że ja zajrzałam na swój topic!!! Jeżeli jeszcze krążysz po forum napisz coś o swoich zmaganiach.

Jednak jak się chce to można :(, dzisiaj też przecież już mogłabym tak wyglądać. Mam problem a nic z tym nie potrafię zrobić, podglądam innych którym się udało i zazdrość mnie zżera, a sama siedzę z dupskiem. Zamówiłam dzisiaj parowar, ale przecież to nie wszystko, jeszcze muszę zmienić swoje nawyki żywieniowe i ograniczyć jedzenie.

Nawyki żywieniowe wyrabiamy sobie latami i trudno je zmienić z dnia na dzień. Małymi krokami osiągniesz cel. Ale nie wymagaj od siebie zbyt wiele!

wiem, dlatego ten czas nas gubi, jest już prawie dobrze i za kilka dni totalna klapa

PracowniaZdrowegoStylu - byłam na Twojej stronce i muszę przyznać, że chętnie powklejałabym fragmenty Twoich wpisów :) W ostateczności wykleję sobie nimi zeszyt, który sobie założyłam :)

Hejka :) moge sie przylaczyc? tez jestem mama i potrzebuje pozadnej mobilizacji juz dwa razy z kafeteria udalo mi sie zgubic nadprogramowe kg po kazdej z ciaz ;) teraz tez wierze, ze sie uda :) pozdrawiam

taadziam - cieszę się bardzo, że chcesz dołączyć. Jesteś zawsze mile widziana :) Napisz jak to wyglądało w Twoim przypadku

gratuluję!!! Masz już trzy skarby i podziwiam :) Kocham moje maluszki ale tak mi dezorganizują dzień, że wszelkie postanowienia zawsze idą nie zgodnie z planem :)

hehe - gratuluje dwojeczki :D ojjj cos wiem na ten temat... szczerze? najlatwiej mi bylo przy pierwszym dziecku 1 ciaza przytylam z 75 do 97kg.. po ciazy schudlam do 65 kg:) corcia spala w ciagu dnia ciagiem ponad 2h i wtedy cwiczylam 2 ciaza przytylam z 65 do 87kg zrzucilam wszystko zaczelam sie odchudzac dopiero 2 lata po porodzie bo dopiero wtedy unormowal sie dzien na tyle ze bylam w stanie cwiczyc 3 ciaza z 65 do 87 (jak widzisz zawsze 22kg lol) no i teraz jest 76 i stoi... a ja niestrety w nocy karmie 2 razy, jestem zmeczona.. w ciagu dnia ogarnianie calej trojki + dom no i powoli sie skupiam na rozkreceniu interesu.. i tak jak zaczne np. 4 dni sie trzymam i... wysiadam :( a to podgryze czekolady.. a to zjem jakas slodka bulke.. a to nie pocwicze tlumaczac sie zmeczeniem albo brakiem czasu.. ale to sa tylko wymowki.. chyba brak silnej woli... po prostu o 20 jestem tak padnieta ze wole tylek przed tv posadzic niz isc cwiczyc.. ale takim sposobem nigdzie nie dojde.. trzeba sie spiac w sobie i zabrac sie do roboty...

zawsze na kafeterii trafialam na fajna brygade i sie trzymalo w ryzach.. mam takie wrazenie ze jak juz na forum powiedzialo sie 'teraz' to juz nie ma odwrotu , nie ma poddawania sie stale sprawozdanie bez sciemniania i dac przyklad innym.. jakos podbudowuje..

kiedys bylam pod nickiem adziam... ale nie daje mi wpisac nicka bo juz nie mozna kropek wiec zmienilam na taadziam :D

jakbym czytała siebie, masz rację to tylko wymówi albo po prostu brak sił, o 21 zasypiam obok dzieciaków i mąż mnie budzi żebym poszła się wykąpać :) nawet kiedy mam czas to nie mam siły :) Dzisiaj kupiłam sobie parowar i rower retro :) ha, ha, ha Jak mąż to zobaczy to pęknie ze śmiechu, ale ja się nie dam teraz jeszcze dwa foteliki rowerowe na tył i przód i będę robiła wycieczki

Dziewczyny wiem cos o tym wieczornym zmeczeniu,dlatego wstaje godzinke wczesnie i jezdze na rowerku. Bo jak wieczorem usypialam najmlodsza to cwiczenia sa ostatnia rzecza o ktorej myslalam jestem tak padnieta.

przyjemne z pożytecznym !!! To słucham jakie zasady, jaki plan? MŻ czy inna dieta?

berbla 00 - Ty lepiej zdradź swój sposób! Rano rower stacjonarny?

taadziam - podkradłam Twoją stopkę :)

Ja jestem na mz z wykluczeniem cukru ograniczeniem tluszczu i mniejszych posilkach

rowerek stacjonalny teraz godzinke dziennie a wczesniej dwa razy w tygodniu, bywalo tak ze go omijalam z kilometra bo zostawialam na koncu i nie mialam sily, staram sie tez duzo chodzic szybkim marszem np dzis do apteki.

już_nie_młoda_mamo, sama jestem przyszłą mamą i myślę sobie, że najważniejsza jest szczęśliwa mama, a czy ma kilka kilogramów więcej czy mniej to kwestia drugorzędna. Zbyt duże stawiamy sobie wymagania - być najlepszą mamą, perfekcyjną gospodynią, idealną kochanką, zawsze uśmiechniętą synową i zadowoloną żoną... O czymś zapomniałam? Warto sobie odpuścić i zadbać tylko o siebie.