Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiosna 40

Mój facet miesiąc po rozstaniu już ma laskę

Polecane posty

Gość gość
a mi się tak nasuwa że przeżywasz, że on miesiąc po rozstaniu miał inną.. ale dla niego to nie miesiąc bo on już w trakcie związku cię zdradzał, skąd wiesz od kiedy się z nia spotyka? Zresztą skoro zdradzał wcześniej to dla niego pikuś, skoro w trakcie bycia z toba miał inna to i po rozstaniu od razu podrywał.. Może chce pokazać na siłe, że może kogoś mieć, ze nie teskni, nie chce byc postrzegany jako porzucony... Wiem jak to jest, też kochałam kogoś i pozwalałam na zbyt wiele, wybaczałam wszystko bo kochałam... a on mnie zostawił w najcięższym momencie mojego życia, i to wprost w ramiona byłej, dosłownie jednego dnia spał ze mną, następnego już u niej, żadnej przerwy, mieszkania osobno, nic... myslałam że mi serce pęknie, też nie potrafiłam zrozumieć (pomijając juz wogle rozstanie po tylu latach) jak można tak po prostu "przeskoczyć" z łóżka do łóżka i od razu być z kimś innym, ale widocznie faceci tak mają. Teraz po paru miesiącach jakoś z tego wyszłam, przebolałam, i co najśmieszniejsze on teraz do mnie sie odzywa że żałuje i że to ze mną był naprawde szczęśliwy... No mam nadzieję że tym razem bedę miała dość siły żeby go pogonić, mimo, że chyba wciąż go jeszcze troche kocham... Ale w koncu musiałam zrozumiec, ze jak ktos zostawia w najgorszym momencie to juz nigdy nie zasługuje na szansę i zaufanie... I tak naprawdę nie jest bez niego tak tragicznie jak myslałam ze będzie.. nie wiem czy kiedykolwiek z kims jeszcze będę, ale wiem ze to byla moja wina, od razu powinnam go pogonic, ale kochalam, wybaczalam, dawalam szanse, pozwalałam sie nie szanować, traktować byle jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
Gość 23.39....Pieknie napisałas,tak masz rację,też tak miałam....i tak czuję... Mądrze napisałaś.... Wiesz,w swej desperacji,czy też zagubieniu,byłam dziś u wróżki..Mogę teraz na mnie paść gromy.....On od razu powiedziała (chociaż nic ode mnie nie wiedziała),że jesteśmy przecież osobno....Że ma rzeczywiście koboietę,z którą już był jak jeszcze mieszkał ze mną,że jest bardzo młoda,może nawet 15 lat młodsza-że uczy się,że jednak nic z tego nie będzie,do końca roku będzie miał jeszcze 4 inne kobiety...Że wrócił do stylu życia,które prowadził zanim mnie poznał: alkohol,dyskoteki,sex (agencje i nawet powiedziała te panie przy drodze),a nawet że jakieś narkotyki sporadycznie bierze..... Powiedziała,że będzie jeszcze chciał wrócić,będzie grał na moich uczuciach,ale mam być silną.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
życie toczy się dalej.... staram się w taki sposób właśnie mysleć jak piszecie,że pewnie już kogos miał jak był ze mną,stąd już ten pęd do oficjalnej znajomości z nią.... Lepiej,że taki człowiek już nie jest ze mną..... Uczucia muszą minąć.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiosna40 ja dziś mając czterdzieści lat jestem w tym samym miejscu co ty, tylko że nie jestem porzuconą, ale powiem ci jak to wygląda ze strony kobiet które nie zgadzają się na pewnie zachowania mężczyzna mam inne myślenie niż ty, ja gdy jestem w związku i widzę że facet jest niekulturalny, kobieciarz itd. nie chce kogoś takiego znać, szczególnie jestem wyczulona na: niekulturalny nie cierpię wulgarnych mężczyzn a to co ty opisałaś co facet wyprawiał będąc z tobą no to żyłaś z prostakiem raczej nie masz w ogóle za kim rozpaczać bo akurat takich mężczyzn nie brakuje i jest duże prawdopodobieństwo że znowu takiego spotkasz o tych samych cechach charakteru życzę ci oczywiście abyś spotkała kogoś na poziomie ale to jest niestety trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Padnij na kolana i podziękuj Bogu, że cię od niego uwolnił - serio. A potem otrzep kolana i pomódl się o dobrego partnera za kilka miesięcy, lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z przedmówcą, mimo że ciężko to wykonać bo jam odszedł bez słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
goście-dzięki... Jeszcze na radość z tego faktu,że odszedł nie przyszedł czas.... Ale podczas mej "żałoby" wraca troszkę rozumek i spojrzenie z innej strony na niego jako człowieka.....niestety złego....... Dzięki,otwieracie mi oczy.... p.s. A z tymi facetami to fakt,jakoś nie zauważyłam,nie poznałam takiego w normie..... Chociaż powiem Wam ciekawostkę,że każdy pan uważa że jest normalny,ale dla każdego ta "normalność" oznacza coś innego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
najgorzej gdy wracają myśli.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorzej, ale pamiętaj lepiej być samą niż ze zdradzaczem. to dopiero druga wpadka! Powinnaś dac sobie szansę i nie patrzeć na to, ze to błąd był - to byl dopiero drugi błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to Tobie wróżka musiała powiedzieć, to co gołym okiem było wiadomo? Jesteś infantylna. Widać, że fakultety nie zapewniają życiowej mądrości. Niestety może tak być, że ciągle będziesz na takich trafiać, bo oni wyczuwają ze kobieta jest naiwna i nie za mądra. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
prosze cie.....nie chce juz innych wpadek....:( dopiero druga? :( inni nie mają żadnej....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allycja
Ocknij się kobieto! Za ścierką tęsknisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allycja
Ocknij się kobieto! Za ścierką tęsknisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
wiem,wiem...wszystko wiem.... :( ale serce nie sługa....wiem,chore to:( gdyby była na to tabletka -wziełabym ją...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka_malinka
Wiosno, mam 38 lat i podobne przeżycia za sobą. Rozpaczałam nad dupkami którzy nie byli warci żeby chociaż na mnie spojrzeć a ja płakałam jak bóbr. Przeszło,ale ile czasu zmarnowałam na te nędzne imitacje mężczyzn szkoda słów...Dlatego otrzyj łzy,głowę trzymaj wysoko i do ludzi.Jesteś wartościową kobietą i takiego mężczyzny szukaj. Bo wiem że tacy są a tych których miałyśmy wątpliwą przyjemność spotkać niech jasna cholera strzeli. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
kalinka,niestety,tez masz rację... nie warto ich opłakiwac,nie warto dla nich marnować życia..... Ale....co dalej...nikt nie daje gwarancji,że będzie lepiej,że musi byc w końcu lepiej..."(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna39
Kolejny dzień.... Inny....nadal cholernie ciężko.... Ale liczę,że czas zrobi swoje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
Witam :) Jak widać,rozumek mi chyba do końća odebrało ;) Bo nie potrafię się zdecydować na wiosna 39 czy też wiosna 40 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko nie wleź pod jadące auto z tego zamyślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty już kiedyś tu opisywałas swój związek czy to zbieg okoliczności? On jest przedstawicielem handlowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
nie,on nie wie co to praca ;)))))))))))))) ale jak czytam innych tutaj,to wiele podobnych historii..... niestety,jest nas wiecej....:(((((((((((((9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
nowy dzień...oby lepszy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzymam za Ciebie kciuki, masz rację, jest nas więcej. :) Dasz radę, kobiety są wytrzymalsze od mężczyzn :) Tyle wycierpiałaś - i wytrzymywalaś. Teraz wystarczy odwrócić energię w drugą stronę, w swoją stronę .. i mocno pokochać siebie, Wróżki sobie daruj - ich rady sprawdzają się krótkodystansowo - lepszy Bóg ;) Daje siłę na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale nie rozumiem cie , co z tego ze ma nowa kobiete , przeciez z kims sypiac musi ! co ma to , czy cie kochał czy nie do tego ? wiedac nie byłas tak dobra jak miałas byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
Tak,teraz trzeba odwrócic energię.... Psychologia mówi,iż wiara w siebie czyni cuda....Jeśli ktoś ( tak jak ja) ciągle nie wierzy w siebie,że mu się nie uda,żę nie wart kogoś kto będzie go szanował,a w imie miłości trzeba całkowiecie siebie poświęcić-to dokładnie tak będzie mieć w życiu.... Ważna,aby siebie pokochać i wierzyć że będzie dobrze... To tyle teorii,niestety,mam problemy w realizacja tego.... Co do Boga,to....szkoda gadać.....Tyle modlitw,różańców,komunii świętych w intencji dobrego mężą,później aby mi się życie w końću ułozyło i ...porażki....To człowiek jest kowalem swego losu,a wiara w Boga może pomoagać gdy się to czuje.... Ma sypiać z kimś bo musi z kimś uprawiać seks?I co ma seks do miłości?...Hm,kurcze,no ja z nikim nie sypiam i żyję,a jeśli kocham (mimo rozstania) nadal bym nie potrafiła z innym być takiej intymnej bliskości....No chyba jestem inna..albo mężczyźni najwidoczniej inaczej funkcjonują....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Co do Boga,to....szkoda gadać.....Tyle modlitw,różańców,komunii świętych w intencji dobrego mężą,później aby mi się życie w końću ułozyło i ...porażki....To człowiek jest kowalem swego losu,a wiara w Boga może pomoagać gdy się to czuje...." Bo to nie do końca chodzi o to, żeby boga traktowac jak skrzynkę życzeniową :) ale to na inną rozmowę... Kup sobie ksiązkę coś a la Jak leczyc zlamane serce... Facet udowodnił, że nie kocha. Ciesz się, że wyszło teraz, a nie w momencie, gdybyś nie mogła odejśc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
wiem,to dowód,że nie kochał...i ta świadomośc doaje mi sił... Natomiast co do Boga-wiem,że nie jest wróżką... Ale: skoro żyłam zgodnie z dekalogiem,byłam wierząca,praktykująca,prosiłam męża aby poszedł ze mną do specjalistów aby nas ratować-bo walczyłam o małżeśńtwo,skoro tak żarliwie i długo sie modliłam,łacznie z pielgrzynkami-to czy ja modliłam się o coś złego? O bogactwo? O pałac? Czy ja modliłam się aby ratował moja rodzinę,ojca mojego dziecka,i abyśmy mogli życ dalej jak przysięgaliśmy w kościele,czy coś złego zrobiłam? O coś złęgo prosiłam? Powtarzam,nie stałam i nie modliłam sie tylko jak do wróżki-jednoczesnie sama nic nie robiąc,wiele robiłam,wszelkie sposoby któe ode mnie zależały wykorzystałam,łaćznie z tym-że gdy było po rozwodzie jeszcze dawałam szanse.....Bóg?.....fajnie każdemu sie tłumaczy i interpretuje,ja już w to ie wchodzę...... p.s .A może chciał mnie nauczyc pokory ktos powie? Kosztem rozwalenia małżeństwa,rodziny,zabrania ojca mojemu dziecku???? Tak,chciał mnie i moje dziecko doświadczyć,aby moje cierpienie nabrało mocy i pewnie ono mnie oczyści abym mogła iśc do nieba,lub pomoże biednemu innemu człowiekowi,który błądzi ,itp... Nie chce o tym rozmawiać,akurat cos w tej dziedzinie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiosna40, zapraszam Cię na forum "Toksycznie". Twój mężczyzna jest uzależniony, a Ty współuzależniona. Twoim zadaniem jest teraz wyrwać się z tego, zrozumieć dlaczego weszłaś w taki związek i dlaczego się zachowujesz tak a nie inaczej, podbudować swoje poczucie wartości i zmieniać swoje schematy. życzę powodzenia! ps. we wróżki nie wierzę, ale odpisała Ci styl działania osoby uzależnionej, więc bardzo prawdopodobne, że tak się stanie. czy Cię kochał? kochał, ale na swój uzależniony sposób, Ty poprostu byłaś mu potrzebna - byłaś przy nim zawsze, mógł wysysać od Ciebie energię, miał gdzie mieszkać. zacznij czytać o toksycznych relacjach i otwieraj oczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna40
mówisz,że kochał....ale na swój sposób....bo byłam mu potrzebna mieszkani itp.... hm....to by tłumaczyło wiele......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"O coś złęgo prosiłam?" Problem w tym, ze prosiłas o cos konkretnego. Zdecydowanie bardziej się sprawdza - poddanie się pod jJego wolę, można prosić, by pomógł pogodzić się z daną sytuacją, by ukazał najplepszą drogę (podpowiedział). Czasami prosimy o coś, nie wiedząc jak bardzo mogłoby to nam zaszkodzić... ------------- Wiem, że bardzo trudno jest zaufać - jestem jednak pewna, że miałaś w życiu chwile, w którym sama wiara (nie mówię tu nawe o wierze w Boga, ale wiara w siebie/w to, co się robi etc.) pomogła. Gdyby ludzie uwierzyli do końca w to, że Bóg potrafi uratowac... Proszę Cię, uwierz... dla siebie :) Przesyłam Ci moją ciepłą myśl - współczuję Ci bardzo, przytulam, bardzo mi Ciebie żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×