My nieatrakcyjne kobiety...

To ja znam podziemie.Znam masę kobiet, które nie podobają się nikomu.Tylko o tym nie mówią.Znam 2 40 letnie dziewice, których nikt nie chciał.znam dziewczyny, które miały jednego , dwóch facetów i szlus.

Bo inaczej napisalabys: kiedy byłam mężczyźni za mną szczuplejsza mężczyźni za mną szaleli.a jak przytylam powodzenie się skończyło. Ale u ciebie wcale tego nigdy nie było.Wiec tu nie chodzi o wygląd.

Tylko te brzydkie i przeciętne to większość. Wszystkie się umiejętnie zakręciły? Twoim problemem może być też to, że mieszkasz w małej miejscowości. Wiadomo, że masz mniejszy wybór i mniejsze szanse niż w dużym mieście. Pewnie ci najwartościowsi wyjechali na studia do dużych miast i tam zostali. To pewnie też tłumaczy samotność twoich koleżanek.

To ja żyje na Marsie.Nie znam kobiety,która nikomu by się nie podobała.Niewykonalne.

A może odstrasza ich przeciętnośc?to, ze każdy chce miec ładną, a nie przeciętna kobietę?Owszem może ich odstraszać moja osobowośc i tysiące innych rzeczy.Mężczyźni to wrażliwe istotki.Łatwo je zniechęcić.

Żyjesz na Marsie,Jest tez różnica miedzy podobać się tzn tolerować czyjś wygląd, a podobać się czyli zabiegać.

Przeciętność?Odstrasza?Ile ty masz lat? Ostatnio jak myslalam,ze liczy się tylko i wyłącznie wygląd,liczyłam sobie 14 wiosen

Oczywiście ze jest różnica miedzy tolerować a zabiegać.Tylko,ze w życiu nie ma tak ze jedni podobają się wszystkim a drudzy absolutnie nikomu.Ktoś dla mnie nie atrakcyjny,dla innej możebyć bożyszczem.U facetów tez tak jest.

no odkrycie Ameryki! Każdy chce mieć ładną.... :O Ja też chciała bym chodzić z Kortajareną i ciul z tego. Chcieć to sobie mogę. Ale to mój wybór czy będę czekać na niego całe życie, czy wezme pod uwagę kogoś innego.

Jesteś idealistką?Czy przeintelektualizowaną panienką, która ma wizje idealnego swiata.Poczytaj to forum.Popatrz na męskie wybory - czasem fatalne.Pokaż swoim męskim znajomym zdięcie bardzo przeciętnej dziewczyny i zapytaj czy by się z nia umówili.Faceci to wzrokowcy.Nie liczy się charakter, osobowośc tak jak liczy się wygląd.

Dzidzia - ile ty masz lat?20?To porozmawiamy jak bedziesz mieć 35.

A dla ciebie wygląd mężczyzny którego chcialabys mieć za partnera tak całkiem nie ma znaczenia?

no to faktycznie musisz być szpetna, bo przeciętnemu facetowi wystarczy cycek i szpara (potwór nie potwór, byle miał otwór) :P

Ty znowu swoje- zrozum jest multum brzydkich i przeciętnych kobiet w związkach i to nie jest idealizm. Ja to widzę dookoła, wszędzie, na ulicy itp.

Dzidzia----chyba nie do mnie?Bo jajuż mam 37roków.

Ty znowu swoje- zrozum jest multum brzydkich i przeciętnych kobiet w związkach i to nie jest idealizm. Ja to widzę dookoła, wszędzie, na ulicy itp.

spóźniłaś się pierdoło z zaścianka

Oczywiście, że ma.Ale tak dalece drugorzędne, że aż nieistotne.Facet musiałby być higienicznym abnegatem wzrostu siedzącego psa, fatalnie brzydkim.

No widzisz ze ma.I nie jest to całkowicie nieistotne.Każdy ma swój kanon urody.Tyle.Pod kopuła tez powinno byc w porządku.I to u obydwu płci.I tyle.

Acha ,a co znaczy 'fatalnie brzydkim'?

strasznie pesymistyczną wizję przyszłości mi przedstawiasz

No i co z tego, że jest.Należałoby zapytac z jakich powodów i na jakich warunkach.Są bo mają bogatego tatusia, minimum wymagań, tolerują zdrady, bo się napatoczyły i nie chcą puscić, bo wygodnie, bo utrzymuja, zabiegają, gotują , starają się.Bo o inne trzeba byłoby się nastarać.Ale jakby sie ładna laska napatoczyła sama, to 70 % tych przeciętnych zostałoby samych.

Ty tak na poważnie?Czy Zartujesz?Na jakim ty świecie kobieto żyjesz?

70% samych?To mielibyśmy tez 70% samych facetów.Co prawda z odzysku

A w związku to normalne,ze się zabiega ,dba,gotuje,,,,tak robią faceci i babeczki.To jest dbanie o drugą osobę i dbanie o związek.

Zdeformowana wersja Woody Allena.Moor, ale życie to nie ****ajka.Męzczyźni są inni od nas.diametralnie.Patrząc z perspektywy wieku, z obserwacji znajomych małżeństw do końca życia pozostają dziećmi.Sa nieracjonalni, dziecinni, kierują się pozorami.Znam wielu dojrzałych facetów, którzy nie wyrośli nigdy z uwielbienia do slicznych pustaczków..I nie tylko ja tak twierdzę.Uroda to siła napędowa.Nawet w DPSach wygrywaja te atrakcyjniejsze, lepiej zakonserwowane i lepiej grające babcie.

Wygodniej jest żyć w iluzji i psioczyć na tych paskudnych facetów, niż poszukać przyczyny w sobie.

zaczelam czytac od poczatku mnie tez inne kobiety uwazaja za ladna, ale lubia mnie, zadna nie zazdrosci, wiec nie do konca w to wierze, bo tez mam oczy i widze za to dla facetow jestem przezroczysta albo jak ktorys czuje ze mi sie podoba, jest niechetnie i wrogo nastawiony, inni co mnie lubia mowia ze wyglad nie ma zadnego znaczenia i w zasadzie preferuja brzydkie

Weź pod uwagę, że jest masa kobiet która nie wyrosła z uwielbienia dla przystojnych idiotów. Ile jest takich które notorycznie wiążą się z klubowymi podrywaczami? To nie jest kwestia penisa.

Dzieci drogie, o ideałach porozmawiamy za kilka lat.Ja wiem - młodość jest ślepa.ale życie leczy idealizm.Też wierzyłam.też wyczekiwałam tego facet, który w końcu zauważy jaka fajna jestem.bo byłam fajna.Byłam romantyczna, ufna, miałam wiarę i chęc zmieniania swiata.Byłam nieśmiała, subtelna, łagodna.a to to błąd,Największe branie mają kobiety, które aż krzyczą "popatr jaka ze mnie laska".