Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie absurdalne porady odnośnie dzieci usłyszałyście od innych

Polecane posty

Gość gość
Moja tesciowa sie tez wtracala,ale ukrucilam to.zawsze kiedy zaplakala to ona od razu przybiega i pyta co sie stalo,powiedzialam jej raz a pozadnie ze wlasnego dziecka bym nie skrzywdzila i dala sobie spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od teściowej: - powinnam "ćwiczyć" z dzieckiem podciagniecie do siadu bo w wieku 1,5m-ca główka opadała do tylu - ze dziecko płacze bo boli brzuszek i ja coś zjadlam (zawsze) - ze mam bezwartościowy pokarm bo nie jem jajek i nie pije mleka i produktów mlecznych (dziecko ma alergie) Od mamy, ze do roku nie powinnam obcinać włosów dziecku; Od taty ze powinnam dziecko na piersi przepajac woda ale dlaczego to do końca nie wiedział :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednym się powie i zrozumieją. Inni są albo raczej chcą być głusi. Ale głupotę nie ma rady. A najgorsze są te fanatyczki religijne one są najbardziej zabobonne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od teściowej- czerwona kokardka, karmienie na prawej stronie, co ta mama jadła?( to akurat nie zabobon ale notorycznie powtarzany tekst do mnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi kiedys tesciowa powiedziala ze mala placze bo w miejscu jej lozeczka przeplywa zyla wodna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie mozesz sadzac na nocnik nawet noworodka. Nie widzę sensu w sadzaniu na nocnik dziecka, które jeszcze nie potrafi zapanować nad zwieraczami i trzymać go na nocniku nie wiadomo ile, żeby tylko zrobił siku bądź kupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne rady i pouczenia od znajomych i rodziny: - powinnam pić bawarkę na rozrost laktacji i na siłę mi ją robiono, a mnie pomagał akurat sok jabłkowy na laktację - tenże sok jabłkowy też był problemem - jak możesz pić, dziecko będzie bolał brzuch i nikt mi nie chciał uwierzyć że dziecko nie ma żadnych problemów brzusznych ani kolki, no ale to przecież oni przebywali z moim dzieckiem 24/7 a nie ja:) - 5 miesięczne dziecko bez czapeczki w upał - nieważne że schowane w gondolce, z budą, parasolem, chronione przed słońcem - to wszystko źle bo nie ma czapki:( - teściowa stale narzekała że wyziębiam dziecko, w domu 21 stopni, ubrane normalnie ale według niej powinnam mieć co najmniej 25 stopni i przykrywać kocem - baba spotkana przed sklepem, obca zwraca mi uwagę że nie powinnam zakładać synkowi czarnej kurteczki (a kurteczka była grafitowa, markowa, z naszywkami, z nowej kolekcji) i robić z niego dorosłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi lekarka na oddziale powiedziała żebym nie piła soku jabłkowego (stał akurat na szafce), bo dziecko może boleć brzuszek, ale miałam wtedy tylko wodę i ten sok nieszczęsny i czasem sobie go popijałam mimo wszystko a dziecku nic nie było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa chciala dziecku czerwona kokarde zawiazac na raczce i tak mialo caly czas chodzic !!! oczywiscie sie nie zgodzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja zawiązała! Ale na szczęście miałam poparcie w mojej mamie i kokardki dziecko nie niosiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Moja zawiązała! Ale na szczęście miałam poparcie w mojej mamie i kokardki dziecko nie niosiło.'' A teraz pora na kurs asertywnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracając do obcinania paznokci... Wy naprawdę obciełyście opuszek palca dziecku? Głowię się jak można to zrobić... przecież najlepiej obcinać dziecku paznokcie jak śpi, są specjalne małe obcążki, dziecko się wtedy nie rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starsi ludzie wierza w zabobony z czerwona wstazka,a ze kaze zawiazac to nie robi wam tego na zlosc tylko poprostu wedlug niej dla dobra dziecka.co wam szkodzi iac czerwona wstazke do wozka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do ta verde No niestety po porodzie byłam bardzo delikatnie mówiąc nieogarnięta. Byłam mniej więcej jak robot. Mama na szczęście postawiła mnie na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia jak bylam w ciazy to przechodzila sam siebie. Nie patrz na psa bo urodzisz kaleke, nie nos bizuteri bo dziecko rude bedzie, nie patrz przez wizjer bo bedzie mialo zeza, nie kupuj ubranek wczesniej bo poronisz i tak caly czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:52 to niech starsi ludzie siebie obwiazuja czym chca, pluja przez lewe ramie i uciekaja przed czarnym kotem. ja nie mam zamiaru latac z jakas badziewna wstazka przy wozku, bo to jest moj wozek, moje dziecko i ja z nim chodze na spacery. ja starszym ludziom nie perswaduje, ze ich zabobony wykluczaja ich przewaznie gorliwa wiare i albo nie kaze im zakladac jeansow zamiast sukienek w krate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam czerwona wstazke przy wozku i co wyzwiecie mnie od debilek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 11:20 ma rację. Po co ustępować komuś dla świętego spokoju? W życiu nie wiązałam żadnych kretyńskich wstążek, bo babcia/ ciocia/ teściowa tak chcą miały swoje dzieci to sobie mogły wiązać. koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie ma takiego zamiaru. jak dla mnie mozesz sobie caly wozek obwiazac serpentynami i wstazkami, jesli ci sie podoba. ja zadnych czerwonych wstazek przywiazywac nie bede, bo mi sie to nie podoba i nikt nie bedzie mnie do tego zmuszał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pochodze z takiego regionu ze sie w zabobony wierzy,jestem od malego tak wychowana ze tez wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wierzysz w zabobony, a do kościoła też pewnie co niedzielę? a wiesz, że wiara chrześcijańska wyklucza zabobony i magię? ale większosć katolików wybiórczo traktuje słowo boże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodze do kosciola wiem ze to sie nie pokrywa z religia,chociaz powiem ci ze basz ksiadz tez wierzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak jestem bardzo zla katoliczka bo wierze w takie rzeczy.ale chociaz nie siedze w kosciele ze zlozonymi raczkami a potem obgaduje albo wyzywam ludzi na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno tyle fajnych nowoczesnych kobiet w okolicach 50 tki a przecież Wasze mamy czy teściowe proponujące te wspaniałe rady są w tym wieku - nie do wiary!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama ma 56 lat i mimo że wychowała się na wsi nigdy nie wierzyła w takie bzdury. Mało tego, babcia, która ma 85 lat też w to nie wierzy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shaleny
Znowu z fajnego tematu robi się niepotrzebna dyskusja o religii. Z zabobonów to też słyszałam, żeby nie przechodzić pod sznurkami, bo dziecko będzie obwiazane pępowiną. A ciotka mi opowiadała jak jej syna zauroczyła sąsiadka teściowej gdy był mały. Podobno ryczal i ryczal a jak teściowa ciotki rozbiła jajko nad głową dziecka do szklanki, polizała go po plecach i kilka razy splunęła obok niego, to przestał płakać. Osobiście nie wierzę w żadne zabobony, zauroczenia i czary. I nie jestem wierząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wychowałam się bez wszelkich zabobonów. To też jak słyszałam teksty mojej teściowej bo WC co 5 minut. Czerwona kokardka, karmienie prawą piersią, płacze to coś tam nie płacze też źle. Cyrk na kółkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Podobno tyle fajnych nowoczesnych kobiet w okolicach 50 tki a przecież Wasze mamy czy teściowe proponujące te wspaniałe rady są w tym wieku - nie do wiary!'' To pewnie dlatego, ze na temacie o absurdalnych poradach zwyczajnie nie wypowiadaja sie osoby, ktore takowych nie slysza. Corki i tesciowe tych nowoczesnych i niezabobonnych normalnie nie pisza, bo nie maja co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Wam powiem, że to z czerwoną wstążką to ma zapobiec temu, że ktoś "urzeknie" dziecko. Nie wierzyłam w to ale teraz mieszkam u teściów i mają tu sąsiadkę, to zresztą rodzina teścia, i przychodzi oglądać nowonarodzone dzieci (kobieta niewiele po 40) i do tej pory każde jedno po jej wizycie płakało całą noc. Nawet na jednej imprezie była dziewczynka spoza rodziny, którą ta sie zachwycała i też im przepłakała całą noc chociaż do tej pory już noce przesypiała. Bratowa męża w akcie desperacji nawet uwiesiła tą wstążeczkę (chociaż wcześniej w to nie wierzyła) ale to nic nie dało, mały płakał i krzyczał całą noc. Więc wstążeczka nie działa :) ale tacy ludzie są - chociaż w to nie wierzyłam. A drugi przykład powiedziała mi moja siostra. Jak urodziła swojego synka to przyszła do nich ciotka, która straciła syna w wypadku w czasie, kiedy moja siostra zaszła w ciążę. I mówiła, że patrzyła się na niego jakby z zazdrością a mały całą noc potem płakał chociaz na co dzień spokojne z niego dziecko - ani przed tym ani po tym mu się to nie zdarzyło. Siostra też nie wierzyła ale potem stwierdziła, że chyba coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z tymi zabobonami to faktycznie im bardziej ktoś wierzący tym bardziej w to wierzy - przykład moja teściowa i moja babcia :) Wyprawkę zaczęliśmy kupować od 4-5 miesiąca ciąży, w 8 wylądowałam na podtrzymaniu. I teściowa przyszła do mnie i zaczęła gadać, że nie powinno się kupować, że się potem nie odżałuje itp. Niby nie mówiła tego złośliwie, sama się martwiła ale kobiecie w ciąży, która dzień wczesniej wróciła ze szpitala nie powinno się mówić takich rzeczy - utwierdzała mnie tylko w przekonaniu, że to moja wina i że to ja coś zrobiłam źle i naraziłam dziecko. I uwierzcie, że chociaż w takie zabobony nie wierzę to w takich sytuacjach zaczęłam myśleć, czy to nie wina tej nieszczęsnej wyprawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×