Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zawsze możecie liczyć na swoich partnerów?

Polecane posty

Gość gość

Ja dopiero teraz kiedy jestem w bardzo kiepskim stanie psychicznym zdałam sobie sprawę, że nie mogę liczyć na swojego męża. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej mnie dobija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze. Chociaż nie zawsze potrafi mnie zrozumieć to stara się pomóc. Może twój robi to po swojemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak miałam jak Ty autorko, ale ja zawsze musiałam go wspierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zawsze. Ale to nie maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co wam taki facet? byle by być "w związku"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, on nie stara sie mi pomóc, pocieszyć tylko jeszcze bardziej dołuje. Wie jak mi ciężko a jednak nie stara się mnie zrozumieć. Myślałam że już będziemy razem na dobre i na złe ale jednak kiedy coś się dzieje, on umywa ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zawsze. I to konkubent ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co wam taki facet? byle by być "w związku"? Nie po to. Jesteśmy razem 9 lat i dopiero teraz zdarzyła się taka sytuacja, że jestem w dołku i nie mogę z niego wyjść i teraz dopiero wiem, że nie mogę liczyć na męża w ciężkich chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w czym ci tak ciężko? Wiesz ja kiedyś zdałam sobie sprawę że faceci inaczej patrzą na problemy. To co dla nas wydaje się ważne im nie. Nie zawsze też potrafią zrozumieć i pocieszyć kobietę. Nawet jeśli jest z nią długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zawsze mogę na niego liczyć, już tyle bab chciało mi go zabrać i jednak żadnej się nie udało. Mam z nim spokój bo on wyznaje te wszystkie wartości. Wielka miłość, przyjaźń, wierność. Na wiele mu pozwalam bo mu ufam. Mógł mieć takie ładne kobiety to jednak zawsze wybiera mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze- w ważnych sprawach. Czasem potrafi mnie zawieżć w pierdołach. A w Twoim temacie autorko- czasem faceci chcą, ale nie umieją nam pomóc, bo nie widzą, czego od nich oczekujemy. Moze powiedz mu, jak widzisz jego pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tym właśnie mówię. Nie zawsze potrafią nawet jak chcę. Ale z drugiej strony czasem my kobiety robimy z igły widły i oczekujemy nie wiadomo czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie po to. Jesteśmy razem 9 lat i dopiero teraz zdarzyła się taka sytuacja, że jestem w dołku i nie mogę z niego wyjść i teraz dopiero wiem, że nie mogę liczyć na męża w ciężkich chwilach. xxx jakoś nie chce mi się wierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aka23 o tym właśnie mówię. Nie zawsze potrafią nawet jak chcę. Ale z drugiej strony czasem my kobiety robimy z igły widły i oczekujemy nie wiadomo czego xxx tak jasne! najlepiej niczego nie oczekiwać i niczego nie wymagać! żeby misia nie obarczać, i wtedy nie trzeba będzie przyznawać, że nas zawiódł, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cierpię na nerwicę lękową od 3 lat. Ostatnio pogłębiła się bardzo i nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Mamy małe dziecko więc jeszcze bardziej jest mi ciężko, zwłaszcza że do późnego wieczora jestem z nim sama, wyczerpana, zrezygnowana. Umówiłam się do psychiatry, mąż stwierdził że mnie nie zawiezie bo nie ma czasu. Urwać się z pracy zawsze może jak chce załatwić prywatną sprawę i urywa się często ale jak ja potrzebuję to nie ma czasu. Sama nie mogę pojechać bo mąż zabiera samochód. Nie mam komu zostawić dziecka, mieszkamy sami. Dziecko ma 5 miesięcy wiec sąsiadce go nie zostawię, z resztą nie znamy tu ludzi, niedawno się wprowadziliśmy. Przykro mi że teraz jak potrzebuję pomocy to mąż mnie olewa, każe radzić sobie samej i poukładać myśli w głowie kiedy ja czuję się jak śmieć i nie potrafię sama sobie z tym poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie o to chodzi. Ja oczekuję i wymagam ale wiem że czasem kobiety przesadzają i wywołują kłótnie, mają doła z czegoś czego nie powinny. Jeśli jednak sprawa jest poważna lub ważna to facet ma pomóc, wesprzeć. Nie zawsze wie jak, nie potrafi. Ale starać się ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko tu sprawa jest poważna. I masz racje ma cię wesprzeć a tego nie robi. Rozmawiałaś z nim o tym? Że go potrzebujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potrafi, potrafi - tylko nie chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nie chce i nie zwraca uwagi na Twoje potrzeby. Zadaj sobie pytanie czy jest sens to ciągnąć. Macie małe dziecko ale to nie zawsze łączy ludzi w dobry sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez kiedyś korzystałam z pomocy psychiatry i mój mąż boi się tego jak ognia wręcz. Teraz tez coś się ze mną dzieje w środku że tak powiem i wiem, że nie mogę na niego liczyć w tej kwestii. I wcale nie liczę. Jak będę musiała, to sama pojadę do lekarza, a jemu może wcale nawet o tym nie powiem. W innych rzeczach jest super mężem, ale jeśli chodzi o psychiatrę, to wymięka totalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z kim wy sobie te dzieci robicie??? aż taka desperacja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialbym podziekowac tu mojej kochanej Kasi. Przez te wszystkie ciezkie chwile byla przy mnie, walczyla o mnie. Po Swietach, po ponad 3 m-cach wyjde w koncu ze szpitala i bedziemy juz razem, mam nadzieje na zawsze. Chce jej sie w Swieta oswiadczyc. Kasiu Kocham Cie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogłam polegać zawsze na moim byłym ale niestety go zdradziłam i wybrałam obecnego faceta, który ma gdzieś moje uczucia :( Próbowałam odzyskać ex ale on nie chce się już z nikim wiązać może dlatego, że byłam jego pierwszą dziewczyną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×