Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość456

Co takiego jest w polskich mężczyznach że są trudni we współżyciu

Polecane posty

Gość Gość456

Do związków się nie nadają. Na etapie randkowania mało który ma klasę i kulturę, myśli tylko o przespaniu się jak najszybciej z kobietą. Potrafią też znikać bez słowa, niezależnie od tego, czy dopiero się z kobietą umawiają, czy są już wieloletnią parą. Kłamać, manipulować, zdradzać. No i nie cenią zbytnio związku czy małżeństwa, w razie jakichś drobnych problemów, czasem pierwszych, wypisują się z tego układu, biegnąc do następnej kobiety lub robią sobie "przerwę" w związku/małżeństwie nawet na kilka miesięcy, zamiast próbować pogłębić bliskość, zrozumieć partnerkę i powiedzieć o swoich oczekiwaniach w kwestii spornej, aby dalej było dobrze. Łatwiej się ze związku wypisać, podkulić ogon i uciec. I nieważne, ile mają lat. Robią tak wszyscy, czy mają lat 20, czy 50 i 60, więc to nie zależy od pokolenia i jakichś bardziej konserwatywnych wartości osób wychowanych w innych czasach. Wśród mężczyzn z innych krajów nie obserwuje się tego w tak dużym stopniu. Ktoś taki się czasem znajdzie, ale większość nie idzie tak szybko na łatwiznę, starają się razem ze swoją kobietą wspólnie pokonywać przeszkody, a kolejne problemy tylko ich bardziej zbliżają i czynią ich związek bardziej trwałym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość456
A, i jeszcze na potęgę biegają po tych pseudoszkołach uwodzenia, a potem ćwiczą te żałosne gierki na kobietach uważając, że są na ich poziomie, więc tego nie zauważą. Ośmieszają się tym jedynie. Czy naprawdę już nie ma normalnych mężczyzn w naszym kraju, którzy by byli odpowiedzialni za własne decyzje i którzy szanowaliby uczucia kobiety, z którą się związali? Dlaczego tacy jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość456
"fiku mikuuu Dlaczego polskich, to cecha ponadnarodowa". Nie, szybkie uciekanie bez słowa, zwijanie manatków w razie problemów czy robienie sobie woelomiesięcznych przerw od związków to wybitnie cechy rzucające się wyraźnie w oczy w naszym kraju, wśród naszych mężczyzn. Oczywiście tacy panowie istnieją i w innych krajach, ale to jakiś mały procent w porównaniu do skali, którą te zachowania przybierają w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiem to samo, co mi kobiety na uzasadnione zarzuty: nie generalizuj, wrzucanie do jednego worka świadczy o ciasnych horyzontach myślowych. Dobrze tak, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość456
Nie generalizuję, bo nie napisałam, że robią tak wszyscy Polacy. Tylko mówię, że te cechy wyraźnie rzucają się w oczy wśród polskich mężczyzn, że zdarza się to w ogromnej liczbie związków i małżeństw - wciąż widzę i słyszę takie historie od kobiet, nawet tych mających chłopaków urodzonych i mieszkających w innym państwie, ale wywodzących się z polskich rodzin. Sama też mam takie doświadczenia. Na kilku mężczyzn, z którymi się spotykałam, w porządku i odpowiedzialny był tylko jeden z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci starają się pasować do kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać jakimi autorka się interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się takimi nie interesuję. Nikt przecież nie ma napisane na czole, jakim jest człowiekiem, kiedy go pierwszy raz spotykasz i możesz się o tym dowiedzieć dopiero wtedy, gdy tą osobę poznasz bliżej. Ja staram się poznawać ludzi, dać im szansę. Dopiero potem oceniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe ze ci źli faceci mają takie powodzenie u polek dobrego polaka to wyzywanie od ciot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka chyba trochę przesadza. Można spotkać wartościowego faceta. No chyba że bierze się tego co gadkę ma no to wtedy różnie może byc. Chcesz bardziej konkretnie poklikać to zostaw wiadomość. Facet 54lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe ze ci źli faceci mają takie powodzenie u polek dobrego polaka to wyzywanie od ciot. x nie każdy dobry jest cio/tą, ale każda cio/ta jest dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram autorke. Polscy mężczyżni to porażka. Myślę, że to błędy w wychowaniu synusiów przez ich nadopiekuńcze mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie katastrofy jest c***a tylko inaczej myślą polskie kobiety dlatego tyle wybiera buraka o których pisze autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, wychodźcie za Murzynów, Arabów i innych muzułmanów. Jedźcie do ich krajów. Będzie wam super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo my Polacy mamy przesrane, nadal panuje stereotyp że facet musi być prawdziwym facetem i to na jego barkach spoczywa obowiązek utrzymania kobiety i dzieci. W Niemczech czy we Francji jest równouprawnienie, tam kobiety potrafią same zadbać o siebie, nie liczą na sponsoring, mieszkanie i samochód swojego faceta, tylko same to sobie zapewniają. Na zachodzie związek to partnerstwo, u nas kobieta nic nie musi, bo przecież to facet ma obowiązek opiekowania się kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość456
Nikogo nigdy nie nazwałam ciotą, bo nawet nie używam takiego języka, ani też nie uważam wartościowych mężczyzn za c***y. Wręcz przeciwnie, mam takich kolegów czy przyjaciół i ich cenię. Poza tym nie piszę tylko o moich doświadczeniach, ale też o doświadczeniach wielu kobiet. Nie wiem, skąd się to bierze - brak odpowiedniego wychowania w domu, brak nauczenia ich szacunku dla drugiego człowieka czy może to jakiś skutek zachłyśnięcia się czasami większej wolności po upadku komunizmu i czasami lepszej komunikacji elektronicznej? Czy może jakieś kompleksy, które powodują, że człowiek nawet nie myśli o tym, że można próbować razem iść odważnie przez życie, wspólnie stawiać czoła problemom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość456
Michał, ja nie mówię o Arabach, tylko o mężczyznach z Europy, bo oni są nam najbliżsi kulturowo. -------------------------------- Gościu, gdyby to chodziło o to, że to mężczyźni są postrzegani jako utrzymujący rodzinę, to dlaczego 15-20 lat temu nie poddawali się tak szybko, wchodząc w związek, niezależnie od tego ile mieli lat i z jakiego pokolenia się wywodzili, a teraz to robią? To chyba jakaś zmiana obyczajów, która dotknęła mężczyzn z wszystkich grup wiekowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam gościu od sponsoringu... twoja marka nie pracowała> ojciec był sponsorem? Wątpię. Od czasów powojennych pracują, więc nie wiem gdzie ty widzisz niepracujące Polki.Ja widzę co dzień styrane pracą kobieciny , taszczące mega torby z zakupami , po pracy , aby pana obsłużyć.Druga sprawa , to nie jest generalizowanie autorki , tylko posumowanie zmian socjologicznych.To ,że z jeden promil panów odbiega od normy, i jest normalny , nie pozwala postawić tezy , że polacy są tacy ok.Bo nie są.I znam inne nacje i troszkę to inaczej wygląda u nich.I oczywiście znów poleci argument o ciapatych etc.Może cie się tym podetrzeć, wytarty slogan nie zmieni was w mega kochanków i dżentelmenów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość456
W porównaniu do ludzi z innych krajów Europy jesteśmy narodem wciąż bardzo konserwatywnym. Dlatego jest zaskakujące, że to właśnie u nas najwięcej się widzi tego braku konsekwencji w podejmowaniu decyzji i braku poczucia odpowiedzialności za rodzinę, którą sam mężczyzna chciał założyć. Nie chodzi mi tutaj o sprawy finansowe, bo każda para je układa tak, jak im obojgu pasuje. Tylko o to, że w razie kłopotów, zamiast wspólnie się z kobietą zastanowić, jak je rozwiązać, wolą zakończyć związek lub zrobić sobie przerwę w małżeństwie nawet po kilkudziesięciu latach, zupełnie nie patrząc, że czasem porzucają lekkomyślnie też dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość456
Tak Gościu z 22.57, właśnie pytam o zmiany socjologiczne czy przemiany kulturowe, bo jest to widoczne. Nie założyłam tego wątku po to, by kogokolwiek obrażać czy dokuczać, jak próbują to zrobić niektórzy odpowiadający tutaj, tylko aby zrozumieć, co się u nas zmieniło i czy można jakoś temu zapobiec, żeby np. nasi mężczyźni nie czuli się gorsi od innych. Bo coś przecież te zmiany wywołało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 456 - Polaków od innych facetów z Europy różni jedynie zasobność portfela. To pieniądze dają luz, komfort życia. Wtedy wiele problemów znika. Jak w domu nie ma kasy, to miłość ucieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie mężczyźni ale kobiety fiksują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość456
Nie mogę się z Tobą zgodzić Michale. Oczywiście, że w Polsce zarobki są dużo niższe. Ale to nieprawda, że miłość ucieka, kiedy nie ma pieniędzy. Ten mój najlepszy, wspaniały chłopak był właśnie najbiedniejszym z moich wszystkich. Był biedny jak przysłowiowa mysz kościelna, a mimo to go kochałam i bardzo ceniłam, bo był dobrym człowiekiem. Do dziś mi przykro, że nie jesteśmy nadal razem i wspominam czasem z łezką w oku. Zawsze będę mieć dla niego jakieś uczucia. Jeśli pieniądze się liczą i przez nie związek się rozpada, to tam nigdy nie było miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W duzej mierze to kwestia wychowania. I widze tu duza wine.... kobiet. Obserwuje, jak mamuski chowaja synusiow z dala od problemow dnia codziennego, to sie niestety potem msci. Taki "menczyzna" chowany pod kloszem, nie wie co to odpowiedzialnosc, nie potrafi rozmawiac o codziennych sprawach - stworzony jest po prostu do wyzszych celow, ktorych niestety na polskim horyzoncie brak, wiec z braku perspektyw woli spoczywac na kanapie, a na widok problemow... odejsc. Moze nieco splycam obraz, ale tylko nieco. Mieszkam od lat za granica i widze nieco inne podejscie do wychowania. Moze chlopcy nie sa zaganiani do mycia garow i sprzatania ale dominnych domowych obowiazkow, jak najbardziej. No i co najwazniejsze, rozmowa. W rodzinach rozmawia sie z dziecmi, biora one udzial w podejmowaniu decyzji dotyczacych codziennego zycia. Dosc szybko sie usamodzielniaja, podejmuja prace, studiuja - dojrzewaja. Nje sa wychowywani w przeswiadczeniu o swojej wyzszosci. Nie twierdze, ze wszyscy. Jasne, ze sa wyjatki. Tak, jak w Polsce sa wyjatki, ktore potwierdzaja niechlubna regule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość456
Może coś jest w tej nadopiekuńczości. Rzeczywiście coraz więcej się tego widzi. Chociaż nadopiekuńczość rozmowy nie wyklucza, a wręcz przeciwnie: żeby mieć nad kimś kontrolę, bo o to chodzi w nadopiekuńczości, trzeba wszystko dobrze o nim (dziecku) wiedzieć. Ale rozumiem, że masz na myśli obustronną, równorzędną wymianę informacji. Tylko jeśli to nadopiekuńczość, to dlaczego ci sami mężczyźni dekadę czy dwie temu brali odpowiedzialność za swoją rodzinę, trwając w swoim małżeństwie, a teraz nagle, gdy młodsi zaczęli przechodzić ze związku do związku, ci sami starsi mężczyźni, wcześniej starający się, z dnia na dzień porzucają rodzinę lub robią sobie przerwę, a potem wracają do rodziny? Czyli przejmują takie zachowania jak młodsze pokolenia. Tutaj nie za bardzo widzę nadopiekuńczość jako powód, bo przecież kilkanaście lub kilkadziesiąt lat zachowywali się ok, byli stabilni w uczuciach i konsekwentni w decyzji o związaniu się z jakąś kobietą i założeniu z nią rodziny, a kiedy większość młodszych zmieniła obyczaje, to oni też, jakby ich naśladując. Tylko dlaczego, po co, skoro byli inni, byli dobrymi i kochającymi mężami i ojcami? To mnie właśnie zastanawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecicie na buraków to inni chcąc być w związku stają się burakami przez was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZGADZAM SIĘ W 100% jestem kobietą niezależną, wykształconą, kulturalną, niebrzydką, niby wszystko było ok a on w czasie studiów co wakacje chciał robić sobie "przerwy", ja sie na to nie zgadzałam, jak ma iśc to niech popierdziela w podskokach i półobrocie i nie wraca. kobieta która zgadza się na tzn "przerwy" nie ma szacunku do siebie. a chęć tych przerw juz zauważyłam u wielu osobników męskich- partnerów innych koleżanek, nie wiem co sie za tym kryje ale wiem że oni wszyscy mają poryte banie. więc to nie kwestia że to wina kobiet bo sie uwieszają na mężczyźnie, ja byłam i jestem totalnie niezalezna finansowo i zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość456
Według mnie w języku mężczyzn "przerwa" to nic innego niż zerwanie, tylko są zbyt wielkimi tchórzami, by to nazwać po imieniu (wielu po tej przerwie już nie wraca). Albo zbyt wielkimi cwaniakami, bo jeśli asekuracyjnie nazwą odejście w celu szukania nowych zdobyczy "przerwą", to się wyszaleją, a potem wracają do swojej dziewczyny albo żony i wmawiają im, że to była niby ;-) taka chwila na zastanowienie się, co dalej, że niby im na nich zależy. A prawda jest taka, że gdyby je kochali i liczyli się z ich uczuciami, to nigdy by nie poszli szukać innych rozrywek i nie raniliby tak tych kobiet, traktując je jak zabawki, a poza tym wracają, bo z inną im nie wyszło. Gdyby wyszło, to by nie wrócili z tej wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×