Mam dupiaty problem a jednak chciałabym poprosić o pomoc

Chodzi o to, że chciałabym być bardzo lubiana i popularna. To wręcz obsesja i z tego powodu strasznie cierpię. Nie umiem się zadowolić skromną grupką przyjaciół. Niech ktoś przekona mnie w końcu, że powinnam dać sobie spokój i cieszyć się z obecności tych ludzi, których mam?

Ciesz się że ich masz, możesz iść po nitce do kłębka dzięki nim i być popularna. No mi akurat też zależy na popularności ale nie mam tego punktu zaczepienia w postaci kogoś.

Dawaj d**y jak największej liczbie facetów. Takim co to mają sportowe fury, takim co to chodzą na mma, bramkarzom na dyskotekach, lokalnym muzykom, fotografom. Z czasem może poznasz jakiś kasiastych kolegów, biznesmenów, a oni dodadzą cię do znajomych na fejsie i wtedy zrobisz karierę.

Nie jestem d***** i nikomu nie będę dawać d**y. Chodzi mi o to, żebyście mnie przekonali, że posiadanie wielu znajomych wcale nie daje szczęścia.

Toż to prawda stara jak świat. Idź w jakość a nie ilość...