Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jaka terapia wstrzasowa dla maminsynka

Polecane posty

Gość gość
Kopa w doooope na rozped i tyle :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojna jestem chyba jak nigdy :-) jutro ide do psycho, porozmawiam, napisalam tez na kartce a4 moje obawy, me wady, me problemy- wizyty zamierzam kontynuowac! Pisze on, nie odpisuje to coraz wiecej pisze- ale tylko o sobie, jak dzien mu minal i co mam zamowic na allegro, bo potrzebuje, nie zapyta nic jak sie czuje itp. Milcze choc mi trudno, ale milcze i dumna z siebie jestem. Zaraz sie klade, jutro napisze jak po wizycie. Dziekuje Wam wszystkim za posty- umacniaja mnie, oczy mi otwieraja...piszcie dalej, pomoze mi to jeszcze wiele. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie! Po wizycie wczoraj u psychoterapeuty- oczywiscie, bede kontynuowac terapie ale co mi powiedzial. Przede wszystkim mam zadbac o siebie i siebie stawiac na pierwszym miejscu, brak mi pewnosci siebie, musze byc stanowcza, asertywna...staram sie, naprawde, lepiej mi sie zrobilo, pogadalam, wyjasnilam. Co do niego i jego matki, wytlumaczyl mi ze sa silnie zwiazani tym,ze najprawdopodobniej mamusia nigdy nie mogla liczyc na meza i on zastepuje jej "partnera" No ale najlepsze- zadzwonil wczoraj do mnie. Ja bylam chlodna, z dystansem. Mowil ze znalazl prace i zamierza pracowac by sobie w zyciu jakos poradzic, ze chce przyjechac do mnie. Prosil bym nie traktowala go zimno, zebym zrozumiala go, ja juz niebylam z tych milych kobiet w rozmowie co rzucilaby wszystko byle mu pomoc. Powiedzialam stanowczo co mysle i co powinien zrobic i milo pozyczylam mu dobrej nocki. Ciesze sie ze w tej rozmowie bylam taka stanowcza :) juz pierwszy krok... Po rozmowie pisal sms, ze napewno jutro napisze i bedziemy miec kontakt. Zakrecone to wszystko- ale jestem z dystansem dbam o siebie, jego obserwuje a jak mi sie cos nie podoba, mowie czy pisze mu wprost nie przejmujac juz sie tym ze mnie zostawi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie! Po wizycie wczoraj u psychoterapeuty- oczywiscie, bede kontynuowac terapie ale co mi powiedzial. Przede wszystkim mam zadbac o siebie i siebie stawiac na pierwszym miejscu, brak mi pewnosci siebie, musze byc stanowcza, asertywna... xxx tak??? i ile za to zapłaciłaś??? bo dziewczyny od początku ci to pisały (i to za darmo!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, bylam na nfz nastepne robie platne 80zl, bo troszcze sie o siebie, a potrzebuje terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majadka
Kochane, Mam straszny problem z maminsynkiem. Nie wiem co robić. Może któraś z Was postara się mi pomóc. A więc- ja mam 20 lat, mój narzeczony 35. Mieszkamy sami, z dala od moich rodziców. Jednak od rodziców mojego TŻ dzielą nas tylko w ulice. Jestem tolerancyjna i nie lubię wściekać się bez potrzeby, ale mamusia mojego chłopaka spędza mi sen z powiek, a próby przemówienia jej do rozumu to temat rzeka. Problem polega na tym, że ta kobieta uwielbia wtrącać się w sprawy swojego jedynaka. Gdyby mogła, zapełniłaby mu każdą wolną chwilę. Do tego jest nerwowa, choruje na stany depresyjne i cały czas stosuje szantaż emocjonalny wobec mojego Tomka. Cały czas chce wtykać nos w nasze sprawy. Niestety, ma klucze od naszego mieszkania, a mój narzeczony nie chce ich zabierać "na wszelki wypadek, gdyby cos się stało, a nas nie byłoby w mieście". Ostatnio, gdy wyjechalismy na weekend bez żadnej zapowiedzi i uprzedzenia zrobiła nam nalot na mieszkanie i znając ją przejrzała wszystkie kąty. Potrafiła przyjść bez zapowiedzi rano, kiedy byłam sama w domu (Tomek był w pracy) i po prostu rozwalić się na kanapie twierdząc, że przyszła sobie "posiedzieć". Dodam, że mój facet tylko gada, że mu to przeszkadza. Jest totalnie niesamodzielny- ostatnio kupił sobie z rodzicami nowy samochód "na pół"- efekt tego jest taki, że nigdy nie możemy nigdzie jechać bo jego mamusia ma inne plany. Pomocy. Mój związek się sypie. Nie wiem co mam robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samochod na pol? Intrygujace ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Samochod na pol? Intrygujace oczko.gif " bardziej mnie intryguje co 20 latka robi z 35 latkiem - gość prawie 2 razy starszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majadka
"Na pół"- pieniądze po połowie. A w tym, że 20 latka z 35 latkiem ja jak i również moje otoczenie nie widzi nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majadka
Hahahah nie wiedziałam, że zamiast rad na poziomie dostanę dawkę humoru, żeby się posmiać. Żadna z Was nie zna mnie, ani mojego narzeczonego, więc nie Wam oceniać, jakie są relacje między nami. Prosiłam tylko o pomoc w sprawie teściowej. Jeśli jednak nie stać nikogo na wypowiedź na poziomie przy zachowaniu jakiejkolwiek kultury znikam z forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×