Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziecko rok po roku, co wy na to?

Polecane posty

Gość ex_debill_konkubina
no, thanks;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu ewa
Mamowrzesinka2014 ja swietnie znosilam 1 ciaze tak jak ty teraz jezdzilam na rowerze, bylismy w gorach w 7mc i bez problemu dawalam rade, (no nogi troche puchly) i szczerze pragne drugiego malucha, moj synek ma teraz 7 miesiecy tak jak goscia nizej, zdecyduje sie swiadomie na kolejne dziecko. Tylko Ty masz troszke gorzej jesli chodzi o meza, bo mój jedzie do firmy na 11 i wraca kolo 18-19, wiec sporo pomaga. Jest zakochany w naszym synku, gdyby nie ja to mlody mial by ze 3 wozki, ze 3 bujaki itd..... ale to takze jest slodkie kiedy wraca po pracy z samchodzikiem lub misiem i twierdzi ze nie mogl sie oprzec, ze musial kupic mlodemu kolejna zabaweczke ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odp z 21:15 chciałabym właśnie aby mimo takiej różnicy byli dla siebie oparciem tak jak piszesz, chce ich nauczyć ze rodzeństwo to skarb, a jak wyjdzie to zobaczymy:) ale powtarzam, ja bym się wcześniej i tak nie zdecydowała, maz po ok 3latach namawiał na kolejne ale ja nie byłam gotowa i tak namawiał i namawiał do tej pory, szczerze mówiąc gdyby nie choroba to może jeszcze bym to odkladala, ale czasami lapalam się na tym, ze szkoda ze JUZ nie mam dwojeczki, ale teraz cieszę się ciąża i nic juz nie zmienie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze raz ja, z dużą różnica :) Fajnego masz męża z tego co piszesz:) chciałam tylko dodać, ze moja pierwsza ciaza też była ok, robiłam praktycznie wszystko tylko strasznie puchlam a teraz? Byłam nastawiona ze będzie tak samo a tutaj totalne zmęczenie, tylko bym spala, częste bole brzucha jak tylko się dalej przejdę, częste twardnienia brzucha, zapalenie pęcherza, jak widać nie da się zaplanować wszystkiego:) ale autorko jeżeli chcesz TERAZ drugiego dzidziusia to dasz rady, musisz:) będzie dobrze, ale jeżeli nie jestes przekonana do końca wstrzymaj się odrobine:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu ewa
Gosciu napewno bedzie dobrze, moj starszy brat tak jak pisalam jest dla mnie oparciem teraz i tak samo wczesniej, pomagamy sobie do tej pory. U Ciebie tez tak bedzie napewno. Rodzenstwo z duza różnicą wieku wspiera sie i jest dla siebie oparciem, starszy zawsze dba o mlodszego. Ja pamietam jak z bratem wywalilam sie na motorze mialam moze z 7lat, wrocilismy do domu i mama chciala ukarac brata, to plakalam ze nie moze go karac za to ze ja chcialam z nim jechac, tak go bronilam ze to ja w koncu dostalam kare za zachowanie ;). A wracajac do mojej drugiej ciazy to chce malucha, a maz bedzie pomagal na pewno, z reszta tesciow mamy nie daleko i codziennie pytaja czy aby nie jestem zmeczona i nie wole sie polozyc a oni wezma mlodego na spacer. Bedzie dobrze musi byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, masz widać super łatwe pierwsze dziecko, jak już myślisz o drugim. Moja córka ma 10 miesiecy, jest strasznie absorbująca, tylko czasem prześpi całą noc, ogólnie połowę dnia marudzi, ryczy i mam jej serdecznie dość. Sypiam po 5 h dziennie i ledwo daję radę. Jak myślę, że miałabym mieć teraz ciążę, mdłosci itp a potem kolejny taki egzemplarz to mi się słabo robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybym miała wybierać to wolałabym dzieci rok po roku lub z różnicą do 1,5 roku, natomiast moją dwójeczkę dzieli 3 lata 3 miesiące. W drugą ciążę zaszłam kiedy syn był nieco odchowany, odpieluchowany, samodzielny przedszkolak w najmłodszej grupie (miał 2,5 roku), ja pracowałam od ponad roku, życie się ustabilizowało, noce były przesypiane, prowadziliśmy normalny zdrowy rytm życia w którym był i czas na pracę i zabawę ale również na odpoczynek, a tu bach druga ciąża i świadomość że za chwilę znowu wpadnę w pieluchy i siedzenie w domu, co mi trochę doskwierało przy pierwszym dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jest seks no to czasami tak wychodzi :) www.youtube.com/watch?v=fM3i2-hdbiQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu ewa
Ja mam faktycznie duzo szczescia mlody przesypia cale noce w dzien spi dwa razy po 2 lub 3 godziny, potrafi bawic sie na macie koedukacyjnej nawet godzine sam, dopiero od 18 jest absorbujacy ale wtedy sie bawimy razem, tata wraca szaleja po calym domu, kapia sie (takie meskie sprawy ) no i kolo 20 maluch spi w swoim lozeczku, sam zasypia bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze wzgldeu zdrowotnego kobiety - NIE - organizm kobiety regeneruje sie rok po porodzie. Ze wgldeeu estetycznego - NIE - skora kobiety to nie detka zeby w tak krotkim czasie miała sie naciagac i kurczyc ze wzgledu psychologicznego dla kobiety - NIE - macierzynstwo ma byc przyjemne a nie ma byc cierpieniem, gdy kobieta bedzie sie katowac zeby wyrobic sie przy dwojce malych dzieci ze wzgledu psychologicznego dla dzieci - TAK - i jest to jedyny plus jaki ja dostrzegam - dzieciom rozwijajacym sie razem bedzie razniej, beda miały wiez ze soba, co nie oznacza ze przy duzej roznicy wieku miedzy dziecmi tej wiezi nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się wypowiem z perspektywy dziecka... Jestem najstarsza, moja siostra 13 miesięcy młodsza i 3 lata później (4 lata młodsze ode mnie) bliźniaki, rodzice chcieli mieć dużą rodzinę - ok, mieli warunki (każde z nas miało swój pokój) - ok, ale ile ja miałam mamy tylko dla siebie ? parę miesięcy bo potem była znowu w ciąży, a potem na tapecie była już tylko siostra, jako roczne dziecko pamiętam mamę wiecznie zajętą, nie mającą dla mnie czasu bo siostra i bracia, lekcje sama, ubrać sama, posiłki jadłam właściwie z tatą zawsze, tata zabierał mnie ze sobą zawsze do sklepu i gdziekolwiek szedł bo mama nie ogarnie tyle dzieci, z dzisiejszej perspektywy 27 letniej kobiety mogę powiedzieć ze nie roszcze do mamy żadnych uczuć (oczywiście kocham ją jak matkę) bo zabrakło ciepła z jej strony 26 lat temu, bo zwyczajnie nie miała czasu, z ojcem za to dogaduje się świetnie, wiec radziłabym się Wam zastanowić czy tak mała różnica jest rzeczywiście taka fajna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gośc 3x na nie, raz na tak Ja ma rodzenstwo mlodze o 1,5 roku i o 8 lat. Z tym o 8 lat jestem lepiej psychicznie zwiazana niz z tym o zaledwie 1,5 młodszym. ( zawsze ta było , od małego, odliczajac jedynei okres 3 klas w gimnazjum bo wtedy dzieci sa ... no kazdy wie jakie sa... ) jak widzisz mala roznica wieku nie zawsze jest taka fajna. A przyczyny podałam ci powyzej. Uczciwie jak uwazam ze roznica wieku powinna byc min. te 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatni gościu, tak wielbisz ojca za to że miał czas a do matki nie rościsz żadnych uczuć bo nie miała dla ciebie czasu - a pomyślałaś dorosła kobieto, że twoja mama z czwórką pociech (w tym bliźniaki) nie radziła sobie bo twój ojciec jej w tym chowaniu dzieci nie pomagał? i nie mówię o tym że zabrał dzieci na spacer w sobotę czy zagrał w tobą w szachy od czasu do czasu ale czy sprzątał, gotował, zmieniał pieluchy, wstawał do dzieci w nocy, chodził po lekarzach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez mam trójke rodzeństwa,a rodzice pracowali,nami zajmowała się babcia,a nie mam blizszej osoby niż mama,więzi nie buduje sie na ilości spędzonego razem czasu a jakości!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu ewa
Z 4 dzieci faktycznie moze byc ciężko, ale dwoje to nie dramat, moja mama miala nas dwoje i jakos nie pamietam zeby moj brat byl olewany, on z reszta twierdzi ze dzieki mnie mama pozwala mu na troszke wiecej, wakacje zawsze organizowala tak abysmy byli wszyscy razem przez dwa tygodnie a potem kazde jechalo na kolonie, moj brat na zgrupowania bo trenowal kolarstwo i majac 9lat (ja mialam 3 miesiace) przywiózł mi maskotke(z napisem jestes moim sloneczkiem) ktora mam do tej pory. Nasze dzieciństwo nie było koszmarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, zajmował się tak samo, zmieniał pieluchy, jeździł po lekarzach, chodził na spacery, robił zakupy itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jako roczne dziecko pamiętam mamę wiecznie zajętą..." tu chyba przegięłaś bo człowiek nie jest w stanie pamiętać okresu niemowlęctwa, tak jest skonstruowany nasz mózg, pierwsze wspomnienia to okres od mniej więcej 3 roku życia a często jeszcze później...mamusia be bo miała czworo pociech i nie wyrabiała w czasie, za to tatuś dobry i kochany, wracający późno z pracy poświęcający wam godzinkę na zabawę podczas gdy zła mama ogarniała budrel z całego dnia, prała tetrę i gotowała ojcu obiad na następny dzień...widać że nie masz dzieci, stuknij się w głowę co ty o matce wypisujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mam rodzeństwo rok młodsze i osiem lat i też pamiętam ze mama miała dla mnie mali czasu, bardziej piescila się nad mlodsza siostra a potem następna, to ja zawsze musiałam ustąpić, mi powtarzała jestes starsza bądź mądrzejsza, do tej pory wydaje mi się ze nie spelnilam i nie spełniam jej oczekiwań, zawsze więcej odemnie wymagała, ja zawsze miałam lepsze oceny w szkole a zawsze czułam się gorsza i nie wiem czy na to wszystko wpływ miał wiek miedzy nami rodzeństwem czy też sprawiła to nasza sytuacja zyciowa, wychowanie, mój charakter, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu ja z duza roznica:) Autorki Ewo, dziękuję za słowa pocieszenia to dla mnie ważne bo martwię się o ten kontakt. Z tego co piszesz to masz albo bardzo spokojne i ułożone dziecko albo jestes mama świadoma i super zorganizowana a do tego z fajnym podejściem do życia i dzieci:) serio, bo ja, tak jak juz pisałam, nie zdecydowała bym sie tak wcześnie na drugie, nie dalabym rady przede wszystkim psychicznie a poza tym cieszyłam sie ze poswiece maksimum czasu najstarszemu dziecku nim pojawi sie kolejne. Ale tak jak ktoś pisał, kiedy dziecko jest starsze, zaczyna być samodzielne to człowiekowi bardzo trudno jeszcze raz zdecydować sie na pieluchy i kaszki i u mnie odwleklo sie do ośmiu lat:) Musisz rozważyć wszystkie za i przeciw, po twoich wypowiedziach wyczuwam ze chciałabyś juz:) jest nad czym myśleć :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamawrzesinka2014
Autorko tematu Ewo! To chyba magis imienia, bo nosze to samo :-) nasz niuniek na pewno latwy nie byl od poczatku, straszny refluks, alergia pokarmowa - do tego uparty od urodzenia, smiejemy sie, ze na pewno charskterek po rodzicach, ze spaniem gdzies od miesiaca teraz kiepsko, budzi sie 2 razy w nocy (maz twierdzi, ze z tesknoty za nim), ale mysle, ze daje rade, choc nie powiem mam dni, ze spie z przerami po 5 godzin na dobe i w pracy ledwo trzymam sie na nogach, ale wszystko jest kwestia nastawienia i organizacji. Kiedy wracalam do pracy maz wzial urlop rodzielski i byl w domu z synem 4miesiace, zebysmy byli razem (w miescie, gdzie pracuje ja). Jesli masz takiego meza jak ja, tzn. Zaangazowanego w pelni w zajmowanie sie domem, dzieckiem itd. I rozwazacie drugie dziecko, to ja namawiam. Nie wiem jak znosisz 'siedzenie w domu', jesli nie mass cisnienia na powrot do pracy, to tym bardziej :-) Ostatnio kolega z pracy, ktory jest juz dziadkiem opowiadal mi, ze oni maja z zona 3 dzieci, idealnie rok po rok, wszystkie z sierpnia, on pracowal zagranica i jego zona dala rade praktycznie sama, a bylo to w latach 70tych, wiec nie bylo tylu udogodnien, jakie mamy dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu ewa
Moj maz faktycznie jest jednym z nielicznych ;) pomaga i to bardzo, kocha synka, jest opiekuńczy i co najlepsze lubi prace domowe. Jak Adas (synek) sie urodzil to przez miesiac zajmowalam sie tylko nim, jak chcialam sprzatac to mowil ze przeciez jestem zmeczona i mam isc sie polozyc, jak gotowalam to twierdzil ze mozna zamowic obiad z restauracji hehe taki typ ;). Kurcze ja mam naprawde nie zle z tym moim mezem, a i dziecko nie mialo kolek, refluksu itp. Jedynie nie przybieral na wadze po urodzeniu, ale poprostu nie umial i nie chcial piersi. Mamawrzesniaka2014 na innym topiku pisalas ze mialas cc, ja takze teraz rozmawiałam z lekarzem i powiedzial ze dalej nie ma przeciwskazac doporodu sn. A dodam ze tamten porod trwal 14godz. Druga faza 3 godz. W mekach i nie chciala bym przezywac tego znowu. Twoj lekarz dal Ci zgode na 2 cc bez problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamawrzesinka2014
Hej, na temat porodu jeszcze nie rozmawialam, bo bede rodzic w miescie, gdzie pracuje maz i sie po prostu z tamta lekarka jeszcze nie widzialam, ale raczej na pewno bedzie cc, bo mam defekt kosci ogonowej i to sie od ostatniego porodu nie zmienilo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu ewa
To masz troszke latwiejsza sytuacje niz ja. Strasznie boje sie ze beda mnie meczyc tak jak przy pierwszym porodzie, zostaje mi tylko oplacic cc, ale chyba nie w warszawie bo ceny sa kosmiczne podobno 5-8 tysiecy, przy czym w otwocku 3,5tysia. No coz...POLSKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×