skąd tyle w Polsce dziewcząt o ciemnych włosach i czarnej karnacji?

no nie absolutnie nie o rasowe wyciąganie wniosków który kolor jest lepszy tu chodzi, tylko o sam fakt, że Anglicy, Holendrzy, Niemcy, Skandynowie i sumie wszystkie kraje są jednolite. Tylko Polska i może Ukraina jest taka zróżnicowana.

Niemniej taki Holender, Niemiec czy Angol jest dużo pozytywniej odbierany w świecie niż Hiszpan czy Turek. Jest poprawność polityczna ale wciąż faworyzowani są ludzie odmiany Caucasian.

tu nie chodzi, o pozytywny czy negatywny odbiór karnacji o jakiekolwiek stopniowanie, bo to jest prowincjonalne, niezdrowe myślenie, tylko skąd w takim słowiańskim kraju większość ludzi jest w rzeczywistości słowianami ale już bez słowiańskich rysów.

OTO RASA PANÓW! http://pokazywarka.pl/1pfynt/ patrzcie i kajajcie się polskie ciapaki :D

Nie można być słowianem bez słowiańskich rysów, po prostu nie dbamy o czystość rasy i nam się nasza piękna blond słowiańska populacja wykrusza.

Anglia i Niemcy bija rekord jednolitosci :D :D

Angielki w puszczaniu się już niemal Polki przeganiają to co się dziwisz

Ja jakoś nie znam osobiście żadnych Polaków z ciemną karnacją, oprócz mojej rodziny, tata pochodzi z Portugalii.

Czyli widzisz - Portugalczycy to ciekawy przypadek . Dawni Iberowie jakaś przymieszka Celtów trochę Rzymian potem germańscy Swebowie w średniowieczu osadnictwo Berberów z Afryki i Semitów -wyznawców tak Jahwe jak i Allacha . Stąd te cechy o których piszesz .

Na Bałkanach też jest dużo NATURALNYCH brunetek i brunetów ale w tym przypadku jest to uzasadnione bo na tych terenach było tureckie imperium osmańskie.W Polsce jeszcze dominują blondyni ale ciemnowłosi bo takich "świńskich" nordyków też rzadko się spotyka.

na podstawie znajomych z mojego grona: wpływy żydowskie, wpływy cygańskie, włoskie, hiszpańskie, bałkańskie, tureckie. Ja mam przodków z Ameryki Południowej a ciemna nie jestem

To proste. Mieszanie się ludzi ze sobą na zasadzie dowolnej amerykanki. Tyle, że dawniej mieszaliśmy się z Cyganami, Karaimami, Tatarami, Turkami, Mongołami, Ormianami, Włochami, Węgrami i Żydami (wśród których też duży procent pochodził od tureckich Chazarów, a nie Semitów), to teraz mieszamy się z kimkolwiek, ale najwięcej jest mieszanych małżeństw polsko-wietnamskich. Wiadomo, że nawet jak jasna blondynka wyjdzie za mąż za Wietnamczyka lub jasny blondyn za Wietnamkę, to dzieci zawsze będą miały czarne włosy i ciemne oczy. Często będą wyższe i silniej fizycznie zbudowane od wietnamskiej części rodziny, ale blondynami lub blondynkami nigdy nie będą. A poza tym są też mieszańcy polsko-arabscy, polsko-murzyńscy i inni, generalnie dzieci z tych małżeństw z reguły blondynami nie są, chociaż u mnie na osiedlu mieszka stary Arab z Egiptu, który ożenił się z Polką, jego córka wyszła za Polaka, a jego wnuczka jest jasną blondynką. I śmiesznie to wyglądało, jak Arab o wyglądzie starego Einsteina prowadził dziewczynkę blondynkę na sanki. Ale reguła tych mieszkanek jest taka, że ciemna rasa dominuje i ma przewagę nad jasną. I dlatego tyle w Polsce jest dziewcząt o ciemnych włosach i czarnej karnacji. Sam w 2008 roku pozowałem w Powsinie artystce, która koniecznie chciała mnie sportretować, bo powiedziała, że jestem mieszańcem Skandynawa z mieszkańcem Azji Środkowej (wysoki wzrost, raczej szczupła budowa ciała, ciemne włosy, niebieskie, lekko skośne oczy) i zrobiła to za darmo, chociaż innych portretowała za 10 złotych. Ale uznała, że jestem człowiekiem wyjątkowym, a ja nie miałem kasy przy sobie, więc mnie namówiła, a ja się zgodziłem. Co wyszło, to wyszło, ale jej opinia też jest dowodem na to, że my Polacy jesteśmy mieszańcami rasowymi, chociaż oczywiście językowo, kulturowo, religijnie, mentalnie jesteśmy Słowianami.

To proste. Mieszanie się ludzi ze sobą na zasadzie dowolnej amerykanki. Tyle, że dawniej mieszaliśmy się z Cyganami, Karaimami, Tatarami, Turkami, Mongołami, Ormianami, Włochami, Węgrami i Żydami (wśród których też duży procent pochodził od tureckich Chazarów, a nie Semitów), to teraz mieszamy się z kimkolwiek, ale najwięcej jest mieszanych małżeństw polsko-wietnamskich. Wiadomo, że nawet jak jasna blondynka wyjdzie za mąż za Wietnamczyka lub jasny blondyn za Wietnamkę, to dzieci zawsze będą miały czarne włosy i ciemne oczy. Często będą wyższe i silniej fizycznie zbudowane od wietnamskiej części rodziny, ale blondynami lub blondynkami nigdy nie będą. A poza tym są też mieszańcy polsko-arabscy, polsko-murzyńscy i inni, generalnie dzieci z tych małżeństw z reguły blondynami nie są, chociaż u mnie na osiedlu mieszka stary Arab z Egiptu, który ożenił się z Polką, jego córka wyszła za Polaka, a jego wnuczka jest jasną blondynką. I śmiesznie to wyglądało, jak Arab o wyglądzie starego Einsteina prowadził dziewczynkę blondynkę na sanki. Ale reguła tych mieszanek jest taka, że ciemna rasa dominuje i ma przewagę nad jasną. I dlatego tyle w Polsce jest dziewcząt o ciemnych włosach i czarnej karnacji. Sam w 2008 roku pozowałem w Powsinie artystce, która koniecznie chciała mnie sportretować, bo powiedziała, że jestem mieszańcem Skandynawa z mieszkańcem Azji Środkowej (wysoki wzrost, raczej szczupła budowa ciała, ciemne włosy, niebieskie, lekko skośne oczy) i zrobiła to za darmo, chociaż innych portretowała za 10 złotych. Ale uznała, że jestem człowiekiem wyjątkowym, a ja nie miałem kasy przy sobie, więc mnie namówiła, a ja się zgodziłem. Co wyszło, to wyszło, ale jej opinia też jest dowodem na to, że my Polacy jesteśmy mieszańcami rasowymi, chociaż oczywiście językowo, kulturowo, religijnie, mentalnie jesteśmy Słowianami.