Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czemu tak szybko decydujecie sie na dzieci i rodzine

Polecane posty

Gość gość

Czy zycie z obowiazkami jest takie fajne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze i nie jest fajnie miec wiecej obowiazkow ale za to bez nich zycie nie mialo by dla nie ktorych sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze to bedzie chamskie, ale mysle ze ich swedzi poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jestem szczęśliwa, mając kochającą rodzinę i poczucie bezpieczeństwa, czego w domu rodzinnym nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam wole jezdzic po swiecie i bawic sie niz zapieprzac od rana do nocy na dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo moi rodzice tak szybko się nie zdecydowali - przez co zawsze zazdrosciłam innym dzieciom młodych dziadków, czego ja nie miałam i zawsze mi było przykro... może głupie. do tego mój tata ma teraz 64 lata a moj brat 18 - myślę, że to za dużo. widzę, że tata próbuje nadgonić pewne sprawy, ale to już się nie da w tym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem idealnym przykladem wpakowania sie w dorosle zycie jako nastolatka. Bylam z moim mezem od 16 roku zycia, on mial 22 lata.W wieku 18 lat zaczelismy sie starac o dziecko, majac 20 lat rodzilam swoja corke, wzielismy slub. Myslalam ze bede szczesliwa ale tak nie jest. Mam obecnie 24 lata i choc kocham corke nad zycie, chcialabym cofnac czas. Z mezem sie klocimy a ja sie zakochalam. Ale co teraz zrobic? Mam rodzine i o facecie w ktorym sie kocham moge tylko pomarzyc. Nie pakujcie sie w rodzine w tak mlodym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, gdy dzieci nie bylo- bylo fajnie, lajtowo, bez stresu, obowiazkow itp, ale gdy teraz sa dzieci zastanawiam sie jak moglismy tak sami dla siebie zyc- bez sensu, teraz mam wiecej celi w zyciu, wiecej rzeczy mnie cieszy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale młody wiek to dla Ciebie autorko ile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zdecydowałam na ślub i dziecko (rok po ślubie) wcale nie tak szybko bo mieliśmy po 27lat, ale i tak żałuję. Corka ma już 4lata, moje małżeństwo to porażka, sama nie wiem czemu wyszłam za mąż, bycie matka tez nie jest bułką z masłem. Jedynym słowem żałuję. Gdybym mogła cofnąć czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyszłam za mąż w wieku 19 lat, urodziłam dziecko jak miałam 21. Minęło 7 lat i nigdy nie żałowałam tej decyzji. Bardzo kocham męża, jestem mu wdzięczna za to, że mi pomógł wpakować mojego ojca za kraty i wyjść z bagna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko córki nie żałuję, całej reszty owszem :-/ miałam 26 lat jak urodziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie mają innego pomysłu na życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żałuję i tego ze mam męża i tego ze zdecydowałam się na dziecko. Ale cóż show must go on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wlasnie tak samo. Tylko corka jest moim szczesciem, moj maz to kretyn. Po urodzeniu sie malej stak sie jakis dziwny. Teraz jest za granica, ostatnio chcialam isc do znajomych wieczorem, posiedziec pogadac, corka bylaby wtedy z moja mama, a on mi zabronil. W ogole to moge wychodzic tylko i wylacznie z corka na spacer. A guzik, i tak robie co chce (w granicach rozsadku). Mam dopiero 24 lata a tak sobie zycie z*****am. Jeszcze w dodatku ten facet co mi sie strasznie podoba, a nigdy nie bede mogla z nim byc... zycie jest p******** No ale moja wina sama tak wybralam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na co czekac ? jak dziecko bedzie miało 15 lat ma na mame mówic babciu ? jesli jest się szczęśliwą parą , na co czekac ? ok 18 , 19 lat owszem za szybko , ale majac swój kąt i ustabilizowaną syt.zyciową można sie starac o bobasa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie będziesz mogła z nim byc? Masz to szczęście ze twój mąż jest daleko. Szczęściara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto jak woli. Moja znajoma miała 20 lat jak urodziła. Teraz ma 37 jej syn 17. On ma swoje zycie ona swoje jesli wiecie o co mi chodzi. Ona jego teraz nie musi niańczyc, nadal wyglada atrakcyjnie, jeździ sobie na dyskoteki, wakacje. Ma ustabilizowana sytuacje finansowa. Moze nie jest jakas super bogata ale na wakacje poza granicami kraju ja stać. Ja jej zazdroszczę bo sama miałam 28 lat jak urodziłam corke, teraz mam 30 corka dopiero 2. I co? Odchowany bede miała prawie 50. I ok. Nadal moge korzystać z zycia, ale siły pewnie juz nie takie jak mając 37.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i odpowiadając na twoje pytanie o zycie z obowiązkami. Mysle ze czy masz dziecko czy nie to obowiazki masz zawsze jakies. Jak sie ma dziecko to jest ich wiecej i tyle. Dla mnie żaden problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz mimo ze nie kocham meza, nie potrafilabym go zdradzic. Moze on mnie zdradza, ale ja nie umiem. Chce byc uczciwa, a pozatym mieszkamy w malej miescinie gdzie wszyscy sie znaja. Ten facet nawet nie wie ze wpadl mi w oko, bo bedac mezatka jestem dla niego niewidzialna. Trzeba cierpiec i placic za bledy mlodosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miec dziecko by pozniej babciu nie mowilo? To chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano właśnie. niewiem dlaczego niektorzy sa tak przeciwni mlodym matkom ? ogolny poglad ze ooo mloda to sama nie utzryma napewno imprezuje pije pali i dała niewiadomo komu. ale sa młode rozwazne dziewczyny z ustabilizowaną syt.i wiedzą ze mogą stworzyc ciepło rodzinne dziecku , ze maja swój kąt warunki i dadzą sobie z mezem radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi np nie chodzi o dziecko w cale. Zaluje ze wyszlam za maz. Corka jest calym moim swiatem ale maz to porazka. Niby dobry czlowiek, ale bardziej kolega niz maz. I pomyslec ze kiedys go kochalam. A moze mi sie tylko wydawalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od tej znajomej która urodziła jak miała 20. Skończyła szkole. Po porodzie rodzice pomogli w opiece nad małym, ona w tym czasie robiła kursy, studium itd. Ojciec dziecka wywinął sie tyłkiem, ale jego rodzice wspierali koleżankę finansowo. Mówiła mi ze przez pierwsze 3 lata jej zycie to był koszmar, ale z perspektywy czasu nie żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam gdzies kto w jakim wieku zaklada rodzine. Na moim przykladzie wiem ze to byl blad. Teraz nabralam checi na imprezy, flirtowanie z innymi chlopakami ale coz moge pomarzyc zawsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz nie mieszkam z rodzicami , ja i mąz pracujemy mamy swoje mieszkanie i nie potrzebujemy niczyjej pomocy tak naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gośc z 22:13 współczuje. Ja nie kocham męża. Chce żeby mnie zostawił, żeby chciał się rozwieść i odszedł do innej. Nie śpimy razem w sypialni, seksu nie było od roku bo nie mam na to najmniejszej ochoty. Jest jak jest. Żyjemy tak sobie obok siebie. Każdym swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi nie ma kto pomagac. Chociaz obie babcie, mama i tesciowa, to mlode babki. Tez chcialabym isc na studia, ale nie mam pomocy od nikogo. Sama 24 na dobe z dzieckiem, ktore codziennie placze a ma 3 lata. Wiem moje dziecko moj problem, ale rodzina jest po to by pomagac, wspierac, moja sie wypiela. Ale dam rade sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie macie chore podejście jak odchowam to uzyjemy a co to za problem wyrwac się na dyske a dzieckiem na te pare godz się dziadkowie zajma,nawet na wakacje można jechać jak się dziadki zajma czy inna niania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Męża poznalam jak mialam 16,5 a on 20 lat, od tego czasu bylismy razem.w wieku 26 lat urodzilam pierwsze dziecko a w wieku 29 drugie. Nie zaluje niczego, poszalelismy na maxa za młodu, potem zwiedzaliśmy swiat, a jeździliśmy gdzieś non stop. W wieku 25 lat bralam slub i bylam najszczesliwsza osoba na świecie, dzis mam dwoje wspanialych dzieciaków i męża którego kocham ponad wszystko. Czasem są problemy ale zalatwiamy to dosyc szybko, oboje sie staramy i jest fajnie. Marze o 3 dziecku bo dzieci mamy cudowne. Czy zamienilabym to co mam na 30 latkę balujaca w klubach lub włóczącą sie po świecie? Nigdy w życiu! Teraz mam dzieci, chlopa, tez jezdze na fajne wakacje choć rzadziej, imprezujemy ze znajomymi choć nie co weekend ale mam 3 najwazniejsze istoty i to dla nich zrobilabym wszystko. Uwazam ze szybko poukladalam sobie życie, wiekszosc moich koleżanek dopiero zaczyna choć są w podobnym wieku czyli okolo 30 tki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×