czemu tak szybko decydujecie sie na dzieci i rodzine

up

W tym roku kończe 22 lata i jak widzę, jak koleżanki na fb wklejają sobie zdjęcia swoich dzieci, to się dziwię jak w moim wieku można zostać matka, bo ja teraz sobie tego nie wyobrażam. Za 2 lata kończe studia,ale dla mnie to i tak zbyt młody wiek na macierzyństwo. Myślę,że priorytetem jest w pierwszej kolejności jest ustatkować się pod względem materialnym i wyszumieć za młodu. Daje sobie jeszcze ok.10 lat beztroski:)

Chociaż z drugiej strony strasznie rozczulam się,gdy widzę dziecko:) Pobawiłabym,ale nie swoje:P

Bo większość zalicza wpadkę a pozniej udają ze są szczesliwe .

może i coś w tym jest- wpierw dziecko,później ślub i tłumaczenie sobie,że dobrze,że tak się stało. Spora większość moich znajomych szła z brzuchem przed ołtarz:P

Ja mam 40 lat. Wiekszosc tych co zalozyli rodziny ok 20 teraz albo po rozwodzie albo w nieszczesliwych zwiazkach. Czesto alkohol albo rekoczyny. Ludzie w tym wieku nie da uksztaltowani. Po latach i minieciu zauroczenia wychodza roznice

Up

Zeby w wieku 30plus nie plakac ze niemozna zajsc i nielazic po klinikach nieplodnosci.

Dzwinym trafem nikt z moich znajom6ch po 30 nie mial problemow z poczeciem.

20 pare lat co sie ma wtedy w glowie? Czlowiek chce jeszcvze wtedy zycia posmakowac. Ze znanych mi mlodych malzenstw to moze fajnie mieli przez 2 pierwsze lata. teraz sie zdradzaja bo kazdy chce sie bawic ale niestety dzieci sa i trzeba pozory zachowac

wszystko zalezy od człowieka, ja miałam 20 lat jak wyszłam za mąż, zaraz po slubie zaszłam w ciaze , dzis mam 3 dzieci, zaraz 38 lat i nigdy nie ząłowałam ze tak szybko wyszłam za mąż. Wręcz przeciwnie, mam juz odchowane dzieci i czas dla siebie

I wnuki do odhodowania

Ja urodziłam mając 24 lata, i szczerze nie żałuje. Była to nasza wspólna decyzja, oboje tego chcieliśmy. Ale cóż ja miałam dobrą pracę może nie za 5-10 tysięcy, mąż jest parę ładnych lat starszy, również był ustatkowany, pod względem "mentalnym" jak i materialnym. Długo o tym myśleliśmy. Teraz wiem że była to dobra decyzja, nigdy nie lubiłam imprezować co weekend, może raz na miesiąc-dwa. I teraz też tak robię z przyjaciółką. Mąż albo babcia zostaje i na drugi dzień, kac mi nie grozi bo nie piję alkoholu a odespać też mogę, chociaż i tak nawet jak pójdę spać o 5 to o 8-9 wstaje. Bo już nie mogę spać. Pracuję zawodowo. Dziecko mi w tym nie przeszkadza. Wiadomo że nie jest zawsze kolorowo, nie jest tak jak przed urodzeniem dziecka, ale było wiadomo z czym to się wiąże. I nie mówię że zawsze tak będzie, nie jestem naiwna. Każdego dnia może sie coś stać, może zacząć się psuć w związku itd (odpukać) ale trzeba podejmować takie decyzje by później ich nie żałować, ciężkie zadanie ale trzeba się starać.. Takie moje zdanie.. Może brzmi to za bardzo kolorowo ale ja tak widzę moje życie

To nie chodzi jedynie o imprezowanie ale o zainteresowania, czas dla siebie itd

"Wręcz przeciwnie, mam juz odchowane dzieci i czas dla siebie" No tak byle szybko odchować i mieć czas dla siebie bo mamusia nie wyszalała sie w młodości .

""Wręcz przeciwnie, mam juz odchowane dzieci i czas dla siebie" No tak byle szybko odchować i mieć czas dla siebie bo mamusia nie wyszalała sie w młodości . " otóż to, wielkie matki bo odchowaly i juz maja w d***e, a rodzicem sie jest cale zycie i nawet jak dziecko ma 25 lat i ma problemy to sie mu pomaga. poza tym jak taka stara rura 35 lat wyglada na dyskotece... ;)

nic nie da się odbić potem człowiek już zawsze mysli jak rodzic i nic tego nie zmieni, zawsze tak będzie. nie rozumiem jka można mieć 20 lat i dziecko, to żaden argument, że odchowane będzie szybko człowiek potem i tak wspoiera finansowo i nie ma tej beztroski umysłu co 20latka jeszcze bezdzietna ludzie myśla, że wiek im się magicznie cofnie jak dziecko dorośnie tak działa propaganda pronatalna, a potem tak nie jest, bo sie płaci za studia albo niańczy wnuki jesli dziecko poszło w slady młodej mamusi