Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość różyczka24

toksyczny zwiazek

Polecane posty

Gość gość
Racja. Kobieta piszaca powyzej ma racje. Skoro do tej pory po dluzszej waszej ciszy to on sie pierwszy odzywal (tak pisalas), to teraz od razu zmien ten schemat i napisz ty pierwsza, ze masz dosc i ze to juz koniec. Po prostu zerwij z waszymi przyzwyczajeniami od razu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym smsem chodziło mi o to,żeby na nic nie czekać tylko już/teraz odwazyc się to przerwać i przy pomocy przyjaciół czy terapeuty budować inne życie,bez toksycznej osoby. Przez SMS niefajnie się żegnać,chodziło mi o krok na już/teraz.Bo tu chodzi o Ciebie a nie o to kto do kogo pierwszy zadzwoni,bo to nieważne dla Ciebie. Ty jesteś najwazniejsza!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiem sie na temat
Trochę brutalnie piszę,moze się szybko otrzezwisz czyli np.teraz napiszesz SMS"Odchodzę definitywnie.Finito.Pardon,ze przez sms.Reszte wyjasnie przy najblizszej okazji.Dziękuję za wspólnie spędzone lata". Dobre z małą modyfikacją, nie będzie żadnej najbliższej okazji, zerwac kontakt od razu, nic nie wyjaśniać, miał dosyć czasu aby próbować się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziło mi o kulturę czyli,że tchórze odchodzą przez sms,ale tu nie ma innej opcji a sms to musiałby przerwać.Pod warunkiem,że on jej nie złamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam wszystkie wypowiedzi i sadze ze to paranoja po prostu dziewczyna musisz z nim skonczyc bylam w takim samym zwiazku, chlopak mnie niby tak `kochal` a bral kase ja naiwna placilam za niego chociaz pracowal. Mowił że mi odda a co do czego nie oddawał po drugie wszystko co robiłam było zle a to kawe zle zrobilam a to herbate. Oczernial mnie przy kumplach wyśmiewał sie.... mowil ze jestem smieszna... nic mu sie. Nie podobalo a przy kazdej klotni bil a ja ślepa wracalam do niego... po pewnym czasie zapisalam sie do psychologa bo chodzilam nerwowa balam sie wszystkiego a gdy po kilku wizytach stalam sie silniejsza mialam odwage go zostawic i zostawilam on chcial wrocic ale ja wyjechalam po cierpialam troche i zmienilam sie na osobe ktora juz nie jest naiwna tak jak kiedys bylam takze kobieto zrob jak uważasz jak chcesz sie nadal meczyc i cierpiec ale radzila bym ci odrjsc od niego bo bedzie coraz gorzej pomysl sobie jak bedziecie mieli dzieci jak podniesie reke to wtedy otworzysz oczy i bedzies mowic sobie jaka ja bylam glupia ze nie posluchalam tych rad... mysle ze znajde poparcie z innych stron ze piszac to mam racje w tym pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka24
Pisałam na poczatku ze go zdradziłam i on o tym wie. I do dnia dziesiejszego twierdzi, oczywiscie jesli się kłócimy ze mnie sprawdza przeze mnie bo ja go zdradziłam. Gdyby tego nie zrobiła to by mi ufał. To moja wina itp. znam to juz na pamiec. Czasem mi wmawia ze taki jest przeze mnie. A gdy jest dobrze twierdzi ze po prostu sie martwi.. Ale jesli cos sie komus wybacza to nie powinno się do tego wracac ciagle, ja wiem ze to musiało go zaboleć ale jesli sie wybacza to daje sie druga szanse a nie zaczyna inwigilować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka24
i wprawił mnie w takie poczucie winy, że skoro zdradziłam to musze na wszytsko się godzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O co rozyczko z tym sms-em? Wymiekasz? Nadal czekasz az on sie odezwie i sadzisz, ze wszystko sie jakos ulozy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka24
na szczęscie on nigdy nie podniósł na mnie ręki i chyba nigdy by tego nie zrobił, pisze chyba bo nigdy nic nie wiadomo Jak sie dowiedział o zdradzie nazwał mnie dziw**, i nawet nigdy nie przeprosił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo mial racje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja tez czulam sie winna obarczalam sie i przepraszalam takze ty musisz uwazac bo bedzie coraz gorzej a zdrade ci wypomina chce ci ulepszyc odejscie on tak naprwde c nie kocha moj ex tak zrobil ze jak go zostawilam to wszystko sie dowiedzialam ze mnie zdradzil i wogole dlatego tez prosze cie nie brni w to dalej bo bedzie coraz gorzej to po prostu jest uzaleznienie i nie chcesz sie rozstac z nim ale uwierz ze po cierpisz i przestanuesz tak jak ja... zaslugujesz jak kazda kobieta na szacunek i milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinien cie nazwac d***** bo kazda dziewczyna potrzebuje szacunku uczucia milosci przytulenia moze zdradzilas go dlatego ze tego nigdy nie mialas tak mi moj psycholog mowi caly czas ze jesli sue zdradza to brak uczuc namietnosci milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauwazylam ze a kazda wypowiedz masz odpowiedz i za wszelka cene go bronisz takze nie mamy szans na to aby ci pomoc bo ty zawsze go bronisz za kazdym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika42
różyczko rozumiem twoje uczucia. to tak prosto powiedziedzieć: mysisz go zostawić...jejku przecież najgorsze są te myśli jak to będzie strasznie, jak to będzie bolało i uczucie jakby świat się walił i nic dobrego już nie czekało! jeśli chcecie jej pomóc to lepiej poradźcie jak TO przeskoczyć, jak sobie poradzić . bo wtedy przychodzi straszny żal i nie można wyobrazić sobie tych złych rzeczy tylko pchają się same dobre i wtedy tak boli że już tego nie będzie!!!(zrozumiałyście coś z tego?)ł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ninka ja zrozumiałam, to prawda łatwo napisać zostaw.. ja wiem ze musze to zrobic po prostu musze, tylko szkoda ze nikt nie napisał jakie to cięzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka24
post powyzej jest moj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15'30 no nic mimo staran nie zrozumialam z tego co piszesz. A o co Ci chodzi tak w ogole?to pastisz,że ona nic nie zrobi,bo woli tkwić w bagnie bo to zna niż odważyć się odejść,tak? A 42 to twoj wiek?bo jesli tak,to cos chyba z toba nie halo(albo ze mną,że nie rozumiem niezrozumiałego przekazu hehe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie jest Ci ciężko w tym syfie tkwić?nie umiesz pomyslec co piszą inne,że się wreszcie spokojnie wyśpisz?że popracujesz nad poczuciem wartości?że odzyskasz znajomych?że pewnie relacje z rodziną też się diametralnie poprawią?że nauczysz się być sama ze sobą?itd,itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyobraź sobie,ze on" umarł" i juź nie wróci a teraz przerób tę żałobę,jestes juz tak upodlona przez niego,ale widac ,że jeszcze jesteś skłonna zetknąć się z nim,chociaz na chwilę, czy ty nie słyszysz się? manipuluje tobą,jesteś już tak uzależnionym wrakiem ,że jestes głucha acha,jeszcze nie uderzył cię? narazie bije cię traktowaniem,wyczerpie słowa,przyjdzie czas na siłę, uciekaj od gnoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się takich typów,zwiewałabym od takiego już po kilku jazdach. Musisz być bardzo zakompleksiona,czy to twój kochanek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nazwał mnie d***** i nigdy nie przeprosił" hahah to jakiś żart? pusciłaś sie i on ma cie przepraszać?? zresztą on też jest jakiś frajer że w ogóle do ciebie wrócił zamiast odrazu kopnąć cie w zad. związek po zdradzie nie ma szans i nie dziw się ż eon cie sprawdza bo pokazałaś ż etobie niemożna ufać,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wraca/wrócił do żony/byłej? Może to w*****a cię najbardziej?Kobiety tak mają,szczególnie te mniej urodziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on traktuje cię niepoważnie,nie ma zaufania i pewnie rewanżuje się,a może jesteście podobni do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciebie chyba nikt nie chce,skoro uczepiłaś się psychola.Masz coś nie tak z psychiką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja znam dziewczyne ktora zdradzila narzeczonego po paru latach a ten i tak sie z nia ozenil bo mieli wspolny kredyt, dom..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika42
gość. tak 42 to mój wiek. i coś pewnie ze mną nie halo skoro pomimo wieku, doświadczenia i mądrości ( jestem ponoć - oczywiście dla tychktórzy nie wiedzą o tym co wyprawiam ze swoim życiem) tkwię już.......22 lata w takim chory , popapranym związku. dlatego właśnie wiem jak trudno odejść, jak bardzo to boli..sama myśl o tym boli...gość ja nie jestem łzawą słabą lalunią.nawet znajomi nie wiedzą jaki mam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko sama mam podobny problem... wyprowadzilam sie a on jak bumerang wraca... raz dobrze, poklocimy sie znowu cisza kilka dni, potem wielkie powroty obietnice... teraz troche zaluje ze od razu nie powiedzialam basta przy wyprowadzcce... mam miekkie serce i on to wykorzystuje... :( u ciebie jest podobnie,,, troche chcesz troche nie... i tak w koło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nika42, ale,że co boli? Okłamujesz cały swiat,najbardziej siebie. Tylko nie mów,że masz z Nim dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16'36 ale to przeciezz Ty decydujesz co robisz ze sobą.To nie jego problem,że on wraca.Problem jest w Tobie,bo nie umiesz/nie chcesz wyjść po angielsku za drzwi jego życia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka24
Jestem po prostu od niego uzalezniona psychicznie, boje się zycia bez niego, wmówiłam sobie że jest wszystkim, tym jedynym, moze nawet idealizowałam nasz związek. Jest bardzo dużo prawdy w tym co piszecie. Obawiam sie jeszcze jednego.. kocham go nie chce by cierpiał po naszym rozstaniu. Bardzo mnie to przytłacza. Tak bardzo kochac człowieka który nie rozumie twoim potrzeb... paradoks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×