Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co je "niebiedny" człowiek na codzień?

Polecane posty

Gość gość
Jako niebiedna staram sie jesc w iare mozliwości ZDROWO. Głownie warzywa sezonowe majchetniej krajowe - kapusta, ziemniaki cebula marchew,buraki fasola, groch, awokado Na obiad głownie zupy jarzynowe ( bez wywaru miesnego, bez polepszaczy, zabielane jogurtem), Duzo owoców: owoców - jablka, gruszki, czeresnie, pomarancze, banany, truskawki, sliwki. Malo miesa, wedlin prawie wcale. Z ryb fladra, dorsz, łosoś. Ze slodyczy troche czekolady, orzechy. Zadnych napojow farbowanych typy kola. W restauracji z musu - czasem obiady biznesowe, zawsze odchorowuje, bo w nawet najlpszej restauracji sa polepszacze. Jesli sama sie decyduje, to tylko na bar wegetariański,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc od jaj eko, nie roznia sie niczym od tyć z "3" poza chowem kór ot taka roznica, tez należymy do niebiednych i poza tym, ze nie kupuje wędlin, miesa i serów w marketach, to jadamy to samo co inni, no i wybaczcie, ale aby jesc kawior trzeba byc smakoszem, bo nie kazdemu przejdzie do przez usta :P niewazne ile by mial pieniędzy, a sery plesniowe podwyższają status spoleczny? Pierwsze slysze, przede wszystkim chodzi o jakość kupowanych produktow a nie same produkty :) pozdrawiam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawenave
Sery pleśniowe podnoszą jakość a to Ci ciekawe... to powinnam żyć jak królowa w takim razie :)) U mnie znajomy który zarabia spore pieniądze codziennie naprzemiennie albo stołuje się w restauracji albo korzysta z zamawiania posiłków dla firm (o tutaj: http://krakowskiemetro.pl/dostawy/ ) gdzie albo zwykłe obiadki albo sushi sobie jedzą - nie oszukujmy pudełko lunchowe sushi to nie jest kwestia 10zł jak za tanie chińskie ;) Niebiedny człowiek - ciekawe określenie swoją drogą :)) Od czasu do czasu każdy przecież sobie może pozwolić na odrobinę luksusu przecież ;)) To nic złego - więc to, że się zje krewetki, langustę czy ni wiem hmm.... jakieś wytrawne danie to normalne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale narobiłyście mi ochoty na pasztetową. Nigdy nie kupuje, bo boję się, że tam wciskają same śmieci, ale lubię :) I to taka najtańszą, bo kiedyś doświadczalnie kupiłam droższą i to nie było juz to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hh29 niezalogowana
Ja jem ser owczy w żurawiną. Pasztet jagnięcy albo fuagraa. Pierniki długodojrzewające. Pijam herbaty za 54zł/kg wzwyż. Kawy - te dwa razy droższe, inne to - wybaczcie - lury. Na obiad jem indyka, gęś, kaczkę, dziczyznę. Zawsze dodatki typu jarmuż, pieczone lib grillowane buraki, sosy holenderskie, duńskie, marokańskie, lapońskie. Zakupy robię w Almie lub Piotrze i Pawle, mają tam bardzo duży wybór bardziej ekskluzywnych produktów. Ale wydaje mi się, że bardzo dużo osób tak jada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem niebiedna i mieszkam wniebiednym kraju. Nasze menu z tego tygodnia: rosol i wolowina gotowana z warzywami zupa pomidorowa z makaronem, curry z piersi z indyka z warzywami ( robione w domu). szynka suszona, pomidory makaron carbonara, sery pplesniowe ( ale to Francja i tutaj tak sie jada. Jajko sadzone z fasolka szparagowa z puszki. Losos z pateln i z ryzem i kremem z porow. 3 rodzaje zup przecierowych, domowych. kotlety mielone z ziemniakami i sorowka z tartej marchewki. Na warzywa i owoce eko od lokalnyh producentowx nie wydaje iwecej niz 20 euro tygodniowo. Mieso kupuje w wiekszej ilosci i mroze. Dania jak np curry, poledwiczki wieprzoewe w sosie, zupy itp robie w wiekszej ilosci i tez mroze. Ustalialm budzet jedzeniowy na tydzien: 100 euro na 4 ososby i staram sie ghonie przekraczac, bo wole odlozyc pieniadze na cos innego niz przejesc. Ahca i pijemy wino rpakytcznie codziennie do kolac ji butelka jakie 4-5 euro./ lepsze wina od wielkiego dzwonu. Dodam, ze zarabiamy dobrze 2 pense powyzej sredniej tutejszej krajowej. Wiekszoc ludzi je tutaj prosto o ekonomicznie. Nie wiem o co chodzi z tym waszym szpanowaniem jedzeniem. Ja staram sie zeby bylo smacznie, zdrowo i niedrogo. Biedna nie jestem, deklaracja podatkowa wyraznie mi to mowi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×