co myslicie o cesarce na zyczenie?

jak w temacie

Co myślę? A co się komu podoba, to jest wybór każdej kobiety. Ja gdy zaszłam w ciążę też myślałam, że chcę cesarkę. Urodziłam naturalnie i bardzo się cieszę bo szybko doszłam do siebie, a sam poród to 4 godziny i po sprawie. Aczkolwiek nie krytykuję kogoś za świadomy wybór cesarki.

To bardzo zły pomysł. Możesz przez taka cesarkę nabawić się endometriozy w bliżnie po cesarce i mieć potem klopoty i koniecznośc operacji w bliznie. Jesli cesarka nie jest konieczna, lepiej urodzic zgodnie z naturą.

Cesarza to operacja, przecięcie kilku powłok brzusznych, a nie przeklucie ucha. O tym powinien decydować lekarz rozważając wszystkie za i przeciw.

a ja uwazam ze to najlepsze co moglo mnie spotkac, przynajmniej nie mam zadnej traumy, a porod wspominam wspaniale, byl przy mnie mąż, bylo bez krzyków, strachu, tylko lzy szczecia :)

Sorki za błędy, pisze z tabletu. Oczywiście chodzi o CESARKĘ ;)

Myślę, że każdy odpowiada za siebie i jeśli już się decyduje, to ma świadomość że cesarskie cięcie to operacja.

uważam, że to indywidualna sprawa każdej kobiety, jaką formę porodu wybierze

Po co cesarka skoro jest dostępne ZO?

ja poznałam opinię pewnej mamy która była po 2 porodach sn i potem miała cc i mówiła że lepsze cc ja nie wiem jakbym na dole wyglądała gdyby swoje urodziła naturalnie :D na szczęście oboje ponad 4 kg i miałam cc,po syn nie wylazł po dobroci więc wzieli mnie na cc,ważył 4200g córa zapowiadała się ponad 4 kg więc decyzja o cc zapadła w 37tc i miałam ją mieć w 39tc ale mała się pospieszyła w 38tc więc na cito miałam cc i dobrze bo miała 4120g :D i cesarki wspominam różnie,po pierwszej szybciej doszłam do siebie,przy drugiej bardziej obolała byłam,więcej bólu ale już na szczęście jest ok :D a przebijanie krwiaka pod skórą przy szyciu nie zapomnę do końca życia hehe

Myślę, że każdy powinien robić na co ma ochotę- zwłaszcza za własne pieniądze, bo chyba tylko tak moźna mieć cc na życzenie. Udany poród sn, to ideał, ale dopiero co czytałam w angorze o babce, co tak popękała, że skończyła z workiem na odchody, nie mówiąc już o tych wszystkich przypadkach zgonu czy trwałej niepełnosprawności dziecka w wyniku komplikacji porodowych- nie dziwię się, że się babki boją albo po prostu nie mają ochoty na to naturalne przeżycie. Ich sprawa. i po cc i po sn jest mnostwo możliwych komplikacji, więc niech każdy robi co uważa i pilnuje swojego krocza.

bardzo dobry pomysł. Ja miałam , polecam. Z tym ze na życzenie to najbliżej cesarka w Niemczech.