Zemsta na bratowej narzeczonego OCENCIE POMYSL

Z poczatku mialam z bratowa narzeczonego poprawne stosunki i nie mialam do niej zastrzezen, ale pare razy mnie obrazila badz dokuczyla, choc nie dalam jej ku temu powodow swoim zachowaniem. Obecnie ona i jej maz poddaja moje zachowanie i sposob zycia ciaglej krytyce, co mnie irytuje. Dodam, ze po blizszym poznaniu ta dziewczyna okazala sie osoba niemila i wulgarna. Planuje wiec zemste, a moze "zemste" ktora polegac ma nie na jakichs skrytych i wrogich zachowaniach, tylko na pracy nad soba, aby gronu wspolnych znajomych i rodziny ukazac sie jako osoba z wieksza klasa. Mam tu na mysli prace nad swoim ubiorem i manierami/zachowaniem. Co sadzicie o moim pomysle?

Prosze o wypowiedzi. Mam jednak nadzieje, ze przeczytacie calego posta i odpowiedzi beda na temat, a krytyka, jesli sie pojawi, bedzie tego typu, ze da sie z niej wyciagnac konstruktywne wnioski.

mysle ze cokolwiek bys nie zrobila to bedziesz krytykowana jesli to taki ty osoby- nad soba mozesz pracowac dla siebie. a bratowej radze powiedziec przy bracie- odp*****l sie. to oczyszcza atmosfere i stawia sprawe jasno. zamiast zakladac nowe spodnium mmusisz byc asertywna i powiedziec im zeby sie nie wpieprzali

idz sie lecz na glowe :) nie masz wiekszych problemow w zyciu

Nie chce im tego zbyt obcesowo mowic z uwagi na narzeczonego, a zwlaszcza na jego mame. Zreszta uwazam, ze o tym co najwyzej moze moj partner pogadac z bratem... mam racje?

Ojej, szwagierka - i to jeszcze przyszła-niedoszła póki co - to żadna rodzina! Jak jej nie lubisz to nie musisz się z nimi spotykać. Nie wiem gdzie widzisz problem.

nie masz racji. brat z bratem owszem moze pogadac ale tez masz prawo do bronienia swojego terytorium. jesli tego nie zrobisz beda posuwac sie dalej.

Facepalm. Chcę pokazać, że mam większą klasę od niej, więc popracuję nad ubiorem. :D

Kiedy koleżanka mojego faceta mnie obrażała, co prawda nie wprost, ale tak subtelnie, żeby oficjalnie nie było się do czego przyczepić, to po prostu delikatnie powiedział jej 'ukochanemu misiowi', że jak chce do nas przyjść to lepiej sam, bo ona w naszym mieszkaniu nie jest mile widziana. I tyle.

nie zapraszaj jej do siebie i tyle, w razie napięć bądź naturalna i szczera. Chcesz być górą to bądź ponad to nie ubiorem ale zachowaniem.

Mylisz sie, poniewaz MUSZE sie z nimi spotykac. Mamy wspolnych znajomych, podobnie, kiedy jedziemy odwiedzic mame narzeczonego, brat z zona czesto przyjezdza. Mama jego bardzo sie przejmuje i denerwuje niektorymi sytuacjami, a bratowa jest osoba bardzo... drazliwa i nieprzyjemna. Nie chce wiec zaogniac sytuacji. . Gosciu, co w tym dziwnego, ze chce popracowac nad ubiorem? Klasa to rowniez sposob ubierania sie. Ja mam pewne braki w tym wzgledzie, wiec chce sie poduczyc :) Ubior to tylko pewna czesc ogolnego wizerunku.

Ubiór to najmniej ważna część twojego wizerunku i najmniej świadczy o tym, czy ktoś ma klasę.

Napisalam w pierwszym poscie, ze bede tez pracowac nad manierami i zachowaniem. Zapomnialam o czyms, czy przeoczylas/es ten wpis?

a od ubioru zaczęłaś.

Napisalam o ubiorze pierwszym, bo rzuca sie w oczy jako pierwszy. Nie ma tam zadnego bledu, wiec chyba niepotrzebnie mnie pouczasz. x bazienka Mama narzeczonego z pewnych wzgledow nie moze do nas przyjezdzac. Poza tym lubimy ja odwiedzac.

Wydaje ci się, że zemścisz na bratowej narzeczonego jak kupisz sobie eleganckie ciuchy?

Oczywiscie, ze nie. To zbytnie uproszczenie i trywializacja.