Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czuję się samotna...

Polecane posty

Gość gość

Kiedyś byłam wesołą, towarzyską, otoczoną gromadką ludzi młodą dziewczyną, w pracy, na studiach, po pracy, w weekendy....ciągle coś się działo, z kimś się spotykałam. Miałam też duże wsparcie w rodzinie. A teraz? Jak wracam z pracy, to najpierw odbieram dzieci, wracam, sprzątam, gotuję, mąż wraca różnie bo raz ma na taka zmianę, że to on odbiera, ale ze wstaje o 4 rano, to np. zrobi obiad, troche posprzata, a ok. 19stej zasypia mi na kanapie totalnie wykończony, a jak ma na drugą zmianę, to wraca po północy, bo jeszcze dojazd. Nie potrafię przewidzieć o której godzinie wrócę do domu, a jak już jestem, to tak trochę głupio przyjąć koleżankę czy sąsiadkę w bałaganie, który zrobiliśmy rano, no wiecie tu rozlane mleko w kuchni, w łazience wszystko byle jak, błoto czy piasek w przedpokoju...w salonie zabawki i jakieś ubrania, jakoś niby u nas jest czysto ale w powodu pośpiechu robi się bałagan, no same wiecie jak on szybko się pojawia przy dwójce dzieci. A gdy posprzatam, to zarz jest wieczór. Poza tym rodzina się rozjechała po świecie, a jedyna mama i siostra(jeszcze buduje dom) jest tak zapracowana, że w ogóle nas nie odwiedzają i ciągle gdzieś pędzą. Znajomi już nawet nie dzwonią, bo wiedzą, że i tak nie znajdę dla nich czasu w tygodniu, a w weekend każdy jeździ do rodziny, więc ogółem końcówka tygodnia mija na różne sposoby, ale nie w towarzystwie. Z mężem nigdzie nie wychodzimy, bo nie ma kto nam przypilnować dzieci, a straszne historie o nianiach powodują, że nie chcę nikogo obcego wpuszczać do domu, a sąsiadka żąda 100 zł za wieczór... Mam najwięcej czasu dla innych gdy dzieci są np. chore i siedzimy wszyscy w domu, ale nikt wtedy nie chce do nas przyjść bo wiadomo... Wiem, że trochę zrzędzę, ale codziennie mam to samo, po pracy nie mogę wyskoczyć nigdzie, bo maz prosi abym wracała do domu bo córeczka płacze.... Czy zapaszacie do siebie znajomych nawet gdy macie bałagan w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś już nastolatką tylko mamą, żoną kobietą która prowadzi dom chodzi do pracy. U nas jest tak samo i tak już będzie, ale jeszcze troszkę dzieci podrosną. nic nie zrobisz, mozesz jedynie inaczej zorganizować sobie czas? mozesz wziazc wolne w piatek z mezem i umowic sie ze znajomymi u was, przecież zawsze mozesz kogos zaprosić, a jeśli chodzi o kolezanki to poprostu wstan pol godziny wczesniej ogarnij dom przed wyjsciem i umow się z nią na popołudnie, tak narzekasz a wszystko jest do zrobienia WYSTARCZY CHCIEĆ, a nie szukać wymówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak matka 2 dzieci może być samotna, było trzeba nie wychodzić za mąż i niemieć dzieci, dalej mogłabyś prowadzić życie towarzyskie, a nie narzekać że nie masz czasu na znajomych? ZIEMIAAAAA do Ciebie ogarnij się, a jak brakuje Ci wyjścia z domu to umów się raz w miesiącu z koleżankami na dzień dla siebie dzieci z meżem i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo zycie rodzinne jest przereklamowqne,tez wpakowalam sie w ten kierat,a zycie singla bylo takie wspaniale,w ogole to niedoceniony stan,nie ma nic lepszego niz pernamentna wolnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurczem jak ja ciebie rozumiem, naprawde, mam dokładnie to samo i jak mnie denerwują moje madralińskie kolezanki mające po 2m dziecku,że jak się chce to można to czy tamto....szkoda ze ie mieszkam w pl, zostałabymz twoimi dziecmi czasem, moje by miały towarzystwo,nie wzięłabym kasy od ciebie....a moze bysmy sie zaprzyjażniły nawet...ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało byc po 1 m dziecku ...bo ja tez mam 2 małych i wiem jak to jest i tez często tęsknie za czasami kiedy byłam singlem, nie ma w tym nic złego,jestesmy przemeczone tym kieratem, nam tez nikt nie przypilnuje dzieci, wszystko sami...zimą byłam chora i dzieci tez, mąz musiał wszystko sam ogarniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez wpakowalam sie w taki kierat,tylko ze jestem na tyle madra ze pozostane przy jednym,zreszta juz dziesiecioletnim..A kiedys bylam mega wolna,szczesliwa,towarzyska...szkoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, to jak to jest...kiedyś tylu znajomych, a teraz pustki...Moje życie towarzyskie też było jako takie gdy miałam tylko jedno dziecko, nie wiem dlaczego. Teraz mam dwójeczkę, jestem szczęśliwa, bo jedno to za mało, ale nie mam nawet jak pogadać z koleżanką, czy zaprosić jej do siebie, przekichane...Może są tu towarzyskie mamy z dwójką, trójką dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×