Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

LUTÓWKI 2015

Polecane posty

Drogie przyszłe mamy! Rozwijam się naukowo w ramach dwóch dziedzin: psychologii i położnictwa- łącząc jedno z drugim przygotowuję prace badawczej z psychologii na temat róznych czynników towarzyszących ciąży. Bardzo potrzebuję Waszej pomocy! Bez Was mój projekt się nie uda icon_sad.gif Panie chętne do wypełnienia paru kwestionariuszy w formie internetowej proszę o zapisanie adresu meilowego na poniższej stronie https://docs.google.com/forms/d/19BPCix69X6...MPbauU/viewform razie dodatkowych pytań- chętnie odpowiem! Bardzo liczę na Wasz udział ! Jeśli w zamian będę mogła być pomocna w odpowiedzi na jakieś wątpliwości położniczo-psychologiczne, to chętnie odpowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu Sandra proponowałam też ale nie spotkało się z żadnym komentarzem. nawet nie spodziewałam sie że to takie trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madi_28
Karolciu moja córcia miałaby na imię Sandra, ale córcia okazała się być chłopcem i cały misterny plan się nie powiódł :D :D za to mam totalny kłopot z imieniem dla niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maałaamii
oo cos widze ze nam sie tu wkradlo pare "gosciow" :) a co do imienia Sandra to ja musialam przeoczyc a to dziwne bo to moje imie :P i ja jestem z niego zadowolona, w podstawowce bylam jedyna w szkole, w gimnazjum bylo nas dwie a w liceum trzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola, mi leci już z piersi nawet w trakcie snu, także chodzę z wkładkami w staniku też :] to normalne, bo piersi się muszą przygotować do karmienia. Wiktoria, gratuluje chłopca :) Mery, podłamałam się trochę bo mam złe przepływy z lewej strony, czekam na telefon ze szpitala z wynikami po glukozie bo podejrzewają że jednak ta cholerna cukrzyca. Siedziałam w szpitalu do popołudnia bo była nadzieja że wyniki od razu zrobią ale mieli urwanie głowy i mnie odesłali do domu. Siedze i rycze, nie wiem co ze sobą zrobić. Płeć potwierdzona na 100% chłopak, te usg anatomiczne płodu miałam robione ponad godzinę, przez brzuch i przez pochwę bo pani która je robiła nie widziała jednej rączki i chciała się upewnić że gdzieś schował i tak też było. Przez te złe informacje o przepływach zapomniałam zapytać o wagę i wymiary a zdjęć mi nie dała. Ale pokazała mi nawet wszystkie komory serduszka, nerki, żołądek i inne części ciała, opowiadała dużo bo były praktykantki to i ja skorzystałam. Teraz czekam co dalej :( Małami, ja też zawsze w szkole byłam jedyna ze swoim imieniem, były plusy i minusy ale wiem że innego imienia bym nie chciała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninina bardzo Ci współczuję, przechodziłam przez taki sam stres ostatnio, staraj się nie denerwować, myśl pozytywnie. Będe trzymać kciuki i wierzę że na pewno będzie wszystko dobrze. Najważniejsze, że wszystkie inne ważne narządy są w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maałaamii
ninina bardzo mi przykro ale moze jednak wyniki okaza sie byc ok, oby tak bylo. Bede trzymala kciuki bardzo mocno, sama tez sie boje i licze po cichutku oby mi nic nie wyszlo bo wiem, ze chyba bym sie zalamala ale trzeba zawsze byc dobrej mysli, czasem ciezko.. ale trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninina, jesli o te przeplywy chodzi, to jedno usg o niczym nie przesadza, tylko potrzeba czestszej obserwacji, a skoro narzady dobrze si rozwijaja to te przeplywy ni moga byc takie zle, bo przeciez maly rosnie i rozwija si prawidlowo. jesli o cukrzyce chodzi, to powiem Ci ze sa jej tez plusy - nie przytyjesz za wiele (albo wcale), bedziesz staralo sie zdrowo jesc, na czym zyska dziecko. oczywiscie klucie sie co 2 h glukometrem nie nalezy do przyjemnosci, podobnie jak jedzenie z zegarkiem w reku, ale czego sie nie robi dla mlodego. ja w tamtej ciazy sie staralam jak moglam, jadlam duzo ryb, w ogole wszystko co zdrowe, chemii unikalam jak ognia a teraz maly cwany, pyskuje do mnie, ale jest ponad swoj wiek rozwiniety - bardzo ciekawy swiata, zadaj***ardzo duzo pytan i umie sie bez problemu z polskiego na niemiecki przestawic i na odwot, nic nie miesza. wiec na pewno bedzie dobrze! trzymam kciuki. kolejne imiona zapodam - co myslici o imieniu Nela, Mila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandra jest dla mnie za twarde. nie chce tu dyskredytowac imienia naszej Malejmi, bo sama tez mam imie z 'r' a te zazwyczaj sa twarde i jakos do mnie nie przemawiaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alinka26
Czesc :) nie wiem czy to jest odpowiednie miejsce, ale moze ktos mi cos podpowie:). Jestem w 21 tygodniu ciazy i przytylam juz 10 kg. Wydaje mi sie ze to za duzo jak na ten tydzien . jem to samo i tyle samo co przed ciaza, teraz wiecej warzyw i owocow. Jest jednak roznica bo przed ciaza nie jadlam miesa ok 2 lat a w ciazy zaczelam jesc je. Ale nie jakies tluste tylko np gotowany kurczak. Martwie sie ze tak duzy przyrost wagi moglby zaszkodzic. Co myslicie na ten temat czy to za duzo czy w sam raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej mamusie :) nie chcę wam się wtrącac w temat,mam tylko jedno pytanko i znikam, więc spóźnia mi się okres 5 dni, od wczoraj bardzo bolą piersi po bokach i są gorące , dzisiaj miałam zgagę pół dnia i to na tyle czy miałyście podobne objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobietki :) Wczoraj się nie odezwałam, bo miałam dzień w biegu... dzisiaj chcę Wam coś opowiedzieć. A mianowicie: Cała historia miała miejsce ponad 5 lat temu. Byłam młodą mężatką (23 lata), bardzo szybko zaszłam w upragnioną ciążę (w 2 cyklu starań). Problemy pojawiły się w 13 / 14 tc. Zaczęłam plamić, trafiłam szybko do lekarza, a tam zamiast leków na podtrzymanie czekała mnie inna wiadomość, a mianowicie szybkie skierowanie mnie do szpitala klinicznego z rozpoznaniem zaśniadu groniastego. Następnego dnia z samego rana stawiłam się w klinice we Wrocławiu (wtedy mieszkaliśmy jeszcze na Dolnym Śląsku), tam zostałam bardzo szybko przyjęta na oddział (wiedzieli już wcześniej, że przyjadę - mój lekarz do nich dzwonił). Miałam być na czczo, szybka decyzja o zabiegu. Trochę mnie wymęczyli, później leżałam u nich dobre 2 tygodnie z powodu bardzo słabych wyników (głęboka anemia, itp.). Kolejne tygodnie mijały jak wieczność, w oczekiwaniu na wyniki histopatologiczne w celu potwierdzenia rozpoznania. W końcu nadeszły i znowu dramat - wszystko się potwierdziło: zaśniad groniasty częściowy. Kontrole beta-HCG co 3 dni, na początku super, bo spadała. Jednak na przełomie lipca i sierpnia znowu pod górkę - wyniki zaczęły rosnąć (a ja w ciąży już nie byłam, ani nie zaszłam w kolejną! miałam totalny zakaz!). Decyzja zapadła bardzo szybka, bo zaśniad przeszedł w przetrwałą chorobę trofoblastyczną. Trzeba było rozpocząć chemioterapię (tutaj wybraliśmy już Poznań). Pełna załamka psychiczna i emocjonalna, problemy w małżeństwie się przez to zaczęły. Po prostu nie umiałam się odnaleźć i mój S. także. Przez ten cały horror i dramat udało nam się jakoś przebrnąć. Najbliższa Rodzina okazała się nieoceniona. Mąż był (i nadal jest!) dla mnie największym wsparciem, bo kiedy ja płakałam, że: "ścięłam włosy przed chemią, by mi żal nie było", to On na to: "włosy nie trawa i nawet zimą rosną" :) Do wszystkich moich negatywnych argumentów wynajdywał zabawne wytłumaczenia i anegdotki - taki już jest i chwała Mu za to :D Wtedy właśnie cieszyliśmy się tymi drobiazgami, że nie wykluczają byśmy mogli później mieć dzieci, itp. Przez całe to piekło zaciskałam zęby, a mój Małż razem ze mną i przyświecał nam jeden cel: usłyszeć w przyszłości dobrą nowinę - "tupot małych stóp" w domu :) Obecnie wszystko jest na jak najlepszej drodze do spełnienia tego marzenia :) Każdego dnia się modlę i proszę o siłę, by mi jej nie zabrakło. Dlatego też teraz mam takie, a nie inne podejście do tematu ciąży. Jednak pewnie zastanawiacie się, dlaczego Wam to napisałam (/opowiedziałam)??? A właśnie po to, by każdej z Was w chwili kryzysu nie zabrakło sił, byśmy się wspierały (tak jak ja otrzymałam wsparcie kiedyś), byśmy wszystko przeżywały wspólnie. Ninina wiem poniekąd co czujesz, ale myśl tylko i wyłącznie pozytywnie!!! Tak jak napisała Mery: "jedno USG o niczym nie przesądza"!!! Ja wiem, że BĘDZIE DOBRZE KOCHANA!!! :* To może jednak się skusisz na tą kawkę z szarlotką z lodami następnym razem, gdy będziesz w Poznaniu? :p :D Ależ się rozpisałam... i przepraszam (broń Boże nie chcę żadnej z Was straszyć, ani denerwować!) :) Życzę miłego dnia!!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny,nie wiecie co u WER26? a co z Enka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
Przedwczoraj rano wyszłam ze szpitala byłam na obserwacji dlatego, że było podejrzenie sączenia się wód. Na sor pojechałam dopiero późnym wieczorem w sobotę, najpierw próbowałam zdobyć test ale apteki mam szałowo zaopatrzone i mogłam je dostać tylko na zamówienie. Na miejscu potraktowano mnie jak rozhisteryzowaną idiotkę - wiedziałam, że tak będzie dlatego zwlekałam tak długo z pojechaniem tam. Położna polała moją wkładkę jakimś płynem i okazało się, że na wkładce są wody, wtedy kobiecina zmieniła ton i zaczęła mnie traktować jak wyrodną, niedojrzałą matkę ( no bo dlaczego tak późno przyjechałam? ) Zanim zbadał mnie ginekolog minęły dobre dwie godziny- myślałam, że tam zejdę taka byłam wystraszona. W końcu młodziutki lekarz sprawdził szyjkę, rozwarcia nie było- wszystko ok. Na usg czekałam pewnie znowu dobre 2 godziny- a tam okazuje się, że poziom wód prawidłowy. Zostawili mnie na obserwacji, wody pojawiły się na wkładce jeszcze 3 razy ( bo 3 razy jeszcze sprawdzali) a poziom wód ok. Wypuścili mnie w poniedziałek nie bardzo sami wiedząc co się dzieje, kazali się oszczędzać i obserwować dlatego, że wody na wkładce niby są ale wód nie ubywa- według usg. Dzisiaj mam wizytę u swojej ginekolog, mam nadzieje, że wszystko jest dobrze, mały daje o sobie znać cały czas ale to pewnie też dlatego, że jestem zestresowana. Dam znać jak po wizycie i napiszę dokładnie jak wyglądało u mnie to niby sączenie- tak gdyby ktoś kiedyś szukał informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilkalilka
ENKA, mogłabym Cię prosić abyś napisała jak odkrylaś że to wody. Ja cały czas mam wilgotną wkładkę - kolor bezbarwny. Wizytę mam w piątek i znowu się stresuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enka to się stresu najadłaś, mam nadzieję że Twoja lekarka uspokoi Cię i powie że wszystko jest ok. szkoda, że nie możemy się spokojnie cieszyć z bycia w ciąży, tylko co chwilę jakieś stresy. Daj znać co powiedziała gin, i jeśli będziesz miała chwilę to napisz co Cię zaniepokoiło i jak stwierdziłaś że to wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola, dokładnie tak jak piszesz - szkoda że nie można się w pełni cieszyć z ciąży bo coś nie tak jest... no ale trzeba być dobrej myśli. Ja dziś dzwoniłam do mojego lekarza, pytałam o te przepływy i mówił że nie jest tak źle jak to powiedziała pani robiąca to badanie, po prostu czekają mnie częstsze wizyty kontrolne i sprawdzanie tych przepływów. Czekam jeszcze na wyniki badań krwi i tego cukru po obciążeniu, bo jeszcze ich nie było dziś. Jak coś będzie nie tak to zadzwoni mi, a jeśli będzie ok to wizyta 28.10 tak jak planowaliśmy. Uspokoiłam się trochę, ale cały czas niepokój jest i tak już chyba zostanie :( Zastanawiałam się nad kupnem glukometru i pomiarów na własną rękę, ale nie wiem kompletnie jaki kupić, może któraś z Was się orientuje? Mery, może podpowiesz? Mój mąż chciał już kupić w drogerii DM glukometr i paski ale nie wiem czy to nie wyrzucanie kasy w błoto i nie lepiej kupic w aptece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
Właśnie dziewczyny tego się obawiałam i dlatego nie pisałam o swoich podejrzeniach tutaj wcześniej żeby nie stresować żadnej z Was. U mnie wszystko ok, poziom wód prawidłowy, przepływy i serducho też ok. Mały nie dał sobie zrobić zdjęcia ani się pomierzyć, ściskał też nóżki także ginekolog powiedziała, że chłopak ale nie na 100%. W ogóle co chwile jej uciekał, kopał aż się śmiała po którym z nas ma taki charakterek ( w końcu mąż poszedł ze mną ). Z "wodami" to było tak... w środę rano miałam mokrą bieliznę od razu po założeniu, nie przejęłam się i nie obserwowałam. W czwartek już mnie to zaniepokoiło bo ciągle czułam jak coś ze mnie dosłownie cieknie no i wkładka za każdym razem była zalana bezwonną, wodnistą wydzieliną- zupełnie jakby ktoś od czasu do czasu wylewał na nią po łyżce wody. W nocy z czwartku na piątek kilkakrotnie się budziłam, niby nie sączyło się tak żeby zostawiać plamy na prześcieradle ale cały czas miałam tam uczucie, że mi mokro. W piątek poczytałam na temat sączenia się wód, zaczęłam się martwić. Resztę znacie. Także z mojego "doświadczenia" i tego co mówiła dziś ginekolog w 2 trymestrze zwiększa się ilość wydzieliny, co więcej zdarzają się "mokre ciąże" czyli właśnie takie coś jak u mnie. Nie wiemy dokładnie dlaczego testy wykrywały wody płodowe skoro nie mogły nimi być ale tak czy siak lepiej dmuchać na zimne w razie jakichkolwiek podejrzeń. Emilkalilka myślę, że masz to samo co ja i nie ma powodów do zmartwień ;) Karola1989 te stresy to się dopiero zaczynają ;) Dzisiaj przede mną wpadła do gabinetu dziewczyna w 8 miesiącu, była przerażona, maluch nie ruszał się 2 dzień, nasza ginekolog podłączyła ją do ktg a tam piękny zapis. Ważne żeby wszystko zawsze kończyło się dobrze i na razie odpukać tak jest :) Tak jeszcze wtrącę, że jeżeli wody się sączą to będą się sączyć szczególnie w pozycji leżącej a kiedy jesteśmy w ruchu mniej- przynajmniej tak mówiła moja ginekolog. Muszę koniecznie teraz nadrobić zaległości, poczytać co słychać u każdej z Was ale to jutro, dzisiaj padam na twarz :D Ja tylko jeszcze dodam, że od ostatniej wizyty przytyłam 2,2 kg :D Mąż nazywa mnie karawelką- wiecie taki duży bus. Muszę się z Wami koniecznie podzielić moimi rozstępami, miałam to zrobić już kiedyś ale dopiero teraz jest tak naprawdę czym się "pochwalić", chyba strasznie rozchodzę się w biodrach od lewej strony :/ Matko jaka ulga wiedzieć, że wszystko w porządku i znowu można zająć się pierdołami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninina to masz podobnie jak u mnie. Miały być częstsze wizyty i kontrola a w końcu wzięli mnie do szpitala. I teraz niby już jestem spokojna, ale za 2 tygodnie mam wizytę i znowu będę się stresować czy się nie powiększają te miedniczki. Dobrze, że mąż pójdzie ze mną. I niby możemy byc teraz spokojne, ale to się nie da tak odsunąć, bo np ja to się zastanawiam, czy to nie moja wina, czy może źle coś robię. Myślę, że z tym glukometrem to poczekaj na wyniki i zobaczysz co Ci lekarz zaleci. Eneczka ja też rosnę w biodrach chyba:/ dobrze, że już wszystko się wyjaśniło, ale najlepiej to chyba by było gdyby lekarz był przy nas 24/7 żebyśmy mogły o wszystko pytać i z każdym problemem się zwrócić. To teraz będziesz mogła troszkę odetchnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maałaamii
hej dziewczynki, oj widze ze u Was sie dzieje :/ u mnie na szczescie "odpukac" jakos nawet ok, mam nadzieje ze Wasze maluchy jak juz powitaja swiat wynagrodza Wam to wszystko ;) teraz sobie leze bo wstalam, poszlam do lazienki i z lazienki jak szlam do kuchni tak mi sie ciemno przed oczami zrobilo ze szybko wrocilam do pokoju na lozko i jest troszke lepiej ale brzuch teraz cos tam pobolewa.. ehh zawsze cos :P no ale dopiero tak jak piszecie stresy nam sie zaczna a przy zblizajacym sie terminie porodu to ja chyba zeswiruje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobitki:) Eneczka, to dobrze, że w końcu się u Ciebie wyjaśniło.. Ja trochę chyba przeżyłam tą informację od Ciebie, bo dziś mi się śniło, że budzę się w nocy a tu mokro i też akcja szpital! Obudziłam się zlana potem jejkuu... W ogóle mam za sobą niespokojną noc, bo spałam dziś sama, mąż w delegacji i tak mi jakoś nieswojo było.. A jak już koło północy zaczynało mi się robić błogo i zasypiałam to Młody zaczął harce;) Masz Eneczko chyba rację, że chyba teraz to się dopiero zacznie, aczkolwiek... generalnie to cała ciąża jest pasmem niepokoju ;-) Wczoraj rozpierała mnie energia, posprzątałam cały dom, a metraż mam sporawy, do tego pranie, zmiana pościeli i jeszcze dwa ciasta upiekłam :D Korzystałam z nieobecności Małżonka, nic mnie nie rozpraszało :P W ogóle to tak sobie myślę, że gdyby nie to nasze dzieciątko to w życiu byśmy się nie uwinęli, żeby zrobić w domu aż tyle :D:D Przyklejone zostały w końcu listwy przypodłogowe, na ścianach zawisły lustra, kinkiety ;) robi się superaśśnie :):) Dostaliśmy dopalaczy :P:P Na weekend czeka mnie wypad na mazury, nie wiem jak przeżyję to zimno, zawsze tam jeździmy latem, ciekawe w sumie jak te mazury wyglądają o tej proze roku:) a jedziemy po to, żeby ogarnąć temat zimowania naszej motoróweczki, więc przyjemne z pożytecznym :) Dziś idę do fryzjera na farbowanko :):) Już tak zrudziałam, że nie mogę na siebie patrzeć :D naturalny kolor mam ciemny blond, ale po lecie od słońca robią się takie.. miedziano-rude, zwłaszcza końcówki. Karola, a jaka niby Twoja wina?? Uświadom sobie Kobieto, że...na prawdę niewiele zależy od nas, tylko od natury. Owszem, trzeba o siebie dbać i zmienić trochę tryb życia będąc w ciąży, ale cała reszta.. tylko w rękach tego tam na górze ;-) Maałami, mnie też dziś brzuszek pobolewa :( ale humor mi dopisuje,siedzę sobie w biurze i na spokojnie ogarniam papierki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninina, ja mam glukometr one touch select. Kupilam za niewielkie pieniadze na Allegro i jest dosyc dokladny (nie zawyza, ani nie zaniza wyniku) W DM nie widzialam glukometrow a bywam tam dosc czesto. paski w Niemczech kosztuje horendalne sumy, wiec polecam lepiej tu kupic. ja przynajmniej tak robie. glukometr zawsze dobrze miec w domu, podobnie jak cisnieniomierz. daj znac jak odbierzesz dzisiaj wyniki i pamietaj z dieta cukrzycowa to najzdrowsza dieta na swiecie, bo jest maksymalnie zbilansowana i unikanie wysokich indeksow glikemicznych powoduje utrzymanie dobrej wagi. Enka, dobrze ze juz w porzadku. Malutka, wspolczuje przezyc sprzed 5 lat. najwazniejsze ze teraz jest pomyslnie. Malami, mi sie tez czesto robi ciemno przed oczami, ale to normalne w ciazy. teraz organizm ma wiecej krwi do przepompowania. Madi, zycze udanego wyjazdu. fakt pora roku srednia. na mazurach moze raz bylam ponad 20 lat temu. widze, ze energia II trymetru Cie rozpiera. w poprzedniej ciazy mialam jej znacznie wiecej. teraz jak mam 3 latka w domu nie mam wyjscia czy chce czy nie musze miec sporo energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mery, wyniki przyjdą pocztą od gina bo on je zabierze ze szpitala i ma mi dzwonić gdyby coś było nie tak. Z glukometrem się wstrzymam, na razie kumpela mi układa dietę cukrzycową żebym wiedziała co i jak. Enka, dobrze że byłaś przebadana i pod kontrolą, bo stresu i tak się najadłaś. Najważniejsze że wszystko w porządku :) Karola, ja się właśnie obawiam że mnie będą na oddział chcieli na kilka dni, a z młodym nie wiem co bym zrobiła... Małami, te zawroty to normalne, ja przez to spadłam ze schodów w zeszłym tygodniu i mnie tyłek bolał kilka dni :/ Madi, skąd masz tyle energii? :P podziel się :) Mnie zaczyna boleć gardło jakby było mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małami odpocznij w łóżku, w ogóle to chyba też przez tą pogodę jest taki spadek formy i energii. Przynajmniej w moim przypadku. Madi ja mam już odrosty na wysokości oczu i w następnym tygodniu będę kładła kolor bo już nie mogę patrzeć. W sumie to spodziewanie się dziecka zmienia wszystko, ja też korzystając z okazji będę miała wymarzoną sypialnię na poddaszu bo na dole gdzie teraz śpimy łóżeczko może by i weszło, ale ubranka to chyba na podłodze musiałabym trzymać bo już nie ma miejsca żeby cokolwiek schować. Więc zaczynamy powoli tam planować, aktualnie czekamy na drzwi. Ninina herbatka z cytrynką i do łóżka i może uda się wygonić przeziębienie. Dziewczyny mąż poszedł na ustępstwo i w listopadzie będziemy kupować ubranka i całą wyprawkę:) chyba się wystraszył że urodzę wcześniej i nie będzie w co małej ubrać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kochane:) Ja dzis byłam na wizycie, miałam usg to połówkowe i wszystko jest dobrze:) nawet nie macie pojęcia jak się ciesze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madi_28
Tysia, ciesze sie razem z Toba:):) Sama dobrze wiem jaka uskrzydlona wychodze od pana doktora ze swiadomoscia ze wszystko jest jak ma byc:) Ninina, jak widac rownowaga z ta energia musi byc bo wczoraj mialam jej az nadto a dzis po pracy poszlam na drzemke na dwie godziny :D Dziewczyny, myslicie ze jak nuz urodzimy nasze bobaski to bedziemy znajdywaly chwile zeby sie spotkac na forum? Ja sie strasznie do Was przywiazalam i nie chcialabym, zeby kontakt nam sie urwal... kto wie, moze jak dzieciaki nam podrosna to sobie zorganizujemy jakies spotkanko z maluchami w jakims srodku Polski?? Takie wiecie, bez facetow tylko my, szkraby i..jakas lampka wina :D tak wiem nie wolno pic majac dzieci pod opieka, ale ja mowie ze tak symbolicznie :P who knows... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assus
Madi ja do niedawna miałam kontakt z paroma dziewczynami forum sprzed 3 lat, kiedy byłam w ciąży. Teraz kontakt się nam urywa, ale jesteśmy znajomymi na fb ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×