Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wredni teściowie

Polecane posty

Gość gośćautorkaodnicka
dokładnie, bo co to takiego posiedziała troche popisała i już gotowe :/ Skoro to takie NIC i takie proste to niech sobie sami zrobią. Szkoda tylko, że to nie działa w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to zawsze wredni tacy tesciowe no-www.youtube.com/watch?v=-R6CnSqPnEg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję Ci, z takimi ludźmi się chyba bardzo ciężko żyje na co dzień. W mojej ocenie to zwykłe oszustwo, jak pisała osoba wyżej, po prostu Cię oszukali na kwotę 2000zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessi29
I jak tam sytuacja z mężem? Wyjaśniła się? Jest już lepiej, czy on dalej obstaje za swoimi rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wstyd brać pieniądze od rodziny ? boże broń przed takimi szmatami jak autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessi29
Aha, język spod budki z piwem. Lubię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaodnicka
no niestety nic dobrego, mąż obstaje za rodzicami, że mieli prawo ... Oczy przecieram z niedowierzaniem, że jest takim prostakiem. Obecnie pakuje swoje rzeczy i z początkiem lipca zamieszkam w swoim mieszkaniu. Musiałam wypowiedzieć najem lokatorom. Dam sobie czas na przemyślenie. Jeśli mąż nie zmądrzeje to się rozwiodę z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kolejna obraza, że jak smiem sie wyprowadzać, że jestem niepoważna, że wielka księżniczka ze mnie I ... tu hit! :D jego rodzice mieli nadzieje, że pozwole ich córce zamieszkać od października w moim mieszkaniu :D bo i tak nie mieszkamy w nim my K***A nie wierze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessi29
:D Dobrze, że informację o mieszkaniu przekazali Ci przez syna :D Inaczej nie mogłabyś się domyślać :D Hahahaha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaodnicka
nie, po prostu nie wierzę :D wychodzi na to, że skoro dużo zarabiam to MAM obowiązek ich chyba obdarowywać :D I że on się nie wstydził tego powtórzyć ... Jednak wyprowadzka to dobra decyzja. Zaczynam myśleć, że on jest ze mną dla kasy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaodnicka
i jeszcze mi mężunio grozi, że jak się wyprowadzę to nie mam po co wracać ... porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No odlot. To chyba jest prowo bo nie wierze, ze sa tacy ludzie jak ci tesciowie. A synek tez niczego sobie :O Trudno mi jednak uwierzyc, ze 8 letnie malzenstwo by sie rozpadlo w taki sposob :( Swoja droga w tej sytuacji wyslalabym tesciom list polecony z rachunkiem za wykonana prace. W koncu efekt Twojej pracy jest do udowodnienia wiec dlaczego nie - wzielabym ich do sadu. Niecg sie naucza placic za czyjas prace. Zwlaszcza ze podjudzaja meza przeciwko tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaz mu ten topik i poradz mu ode mnie szczerze, zeby sobie zamieszkal z mamuska :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaodnicka
no neistety nie jest to prowokacja :/ Wiecie dotychczas spor rzeczy mi nie pasowało w jego rodzicach, że wykorzystują, że naciągają, ale machalam ręką na to, żeby było dobrze. Ale tym razem przegieli i się zaczęło. Ja też nie mogę uwierzyc, że on poważnie powiedział to, że nie mam po co wracać. Ale wiem tez, że tym razem nie mogę ustąpić, bo jak teraz odpuszczę to będzie po mnie O tyle mam dobrze, że mam gdzie meiszkać i ze jestem niezalezna finasowo. Nie wyobrazam sobie, jakbym sie czula, gdybym byla zalezna od meza finasowo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serio, pokaz mu ta dyskusje to moze facet otrzezwieje jak zobaczy w jaki sposob patrzy na ta sytuacje wiekszosc ludzi. Rodzice nim manipuluja i to nie dla jego dobra tylko dlatego, ze sa nieuczciwymi, chciwymi oszustami i nie chca zaplaci za wykonana usluge. Dobrze, ze dzieci nie macie! Ja bym na pewno nie ustapila w tym wypadku. W imie czego? Ze cie zwyzywal podjudzony przez tesciow? Za to, ze harowals w nocy zeby im ten projekt skonczyc? Dlatego ze im sie placic nie chce? A w zyciu! Trzeba miec swoja godnosc. Niech sie mamisynek z ta swoja mamuska najlepiej ozeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaodnicka
nie, nie odpuszczę tego to jest akurat pewne. I jestem bardzo rozczarowana, że tak lekko potraktował nasze wspólne lata. Ale teraz już wiem, że nie powinnam mieć sentymentów wobec niego. Jeśli chce w taki sposób to nie ma sprawy, potrafię być twarda. I się na dodatek dowiaduje sporo rzeczy - jak to bywa w kłotniach czasem coś wyskoczy. Się okazuje, że jego matka już parę razy napomykała mu o mieszkaniu moim, że przecież kasia (siostra meza) nie ma gdzie meiszkać a moje stoi i by przecież rachunki Kasia płaciła oczywiście; za moimi plecami mąż na żądanie matki sfinansował babci wymiane okien (to podał jako przykład bycia prawdziwym członkiem rodziny) a ja pamietam, że wtedy to ja opłaciłam nasz wyjazd za granicę na wakacje, bo on nie miał kasy - mi tłumaczył, że zainwestował w obligacje i nei ma wolnej gotówki; w tamtym roku przelał swojej siostrze 3 tyś euro w formie niby pozyczki na auto .... Do dzis kasy nie ma i nei robi z tego afery To są te argumnety jego ktore maja mi pokazac jaka jestem nieczułą chciwą suką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonazielonka
Czytam i czytam, i z każdym postem przecieram oczy ze zdumienia. Pierwsza sprawa. Moi rodzice już kilkakrotnie zrobili nas w konia. Nie mieliśmy kasy, a oni pożyczali od nas i nigdy nie oddawali. Pal licho, żebyśmy byli bogaci, ale my na jednej pensji w wynajmowanym mieszkaniu, pożyczaliśmy ostatnie pieniądze z zastrzeżeniem, że jak nie oddadzą, to nie będziemy mieli na chleb. Ani złotówki nie dostaliśmy z powrotem. Nie muszę mówić, że moi rodzice już od lat nic od nas nie dostają? Druga sprawa: zdarzało mi się robić coś dla rodziny, ostatnio spędziłam ponad tydzień siedząc od rana do nocy w ramach przysługi dla kogoś bliskiego z rodziny (nie moi rodzice ;) ). Powiedziałam na wstępie, że nic nie biorę od rodziny i niech nawet nie próbuje mi tego zrekompensować. Ale ta osoba przemyciła małą rekompensatę dla mnie poprzez mojego męża, tak że dowiedziałam się o tym już po fakcie. A jednak są osoby, które mają honor - choć szczerze nie liczyłam na nic, bo to mega bliska osoba. Po trzecie: zastanawia mnie, czemu nikt nie zwrócił uwagi na taką banalną rzecz, jak wyzywanie żony od suk? Dla mnie to jest nie do pomyślenia, a staż związku mamy zaledwie rok krótszy od autorki, więc już wiele kłótni i sytuacji przerobiliśmy. Dla mnie używanie inwektyw wobec swojej żony/swojego męża jest początkiem końca. Brak szacunku w małżeństwie/związku nie wróży nic dobrego niestety. A jakby moja matka powiedziała mi coś złego na mojego męża, to już nigdy by mnie więcej nie zobaczyła. Kiedyś się odważyła i dostała ostrzeżenie, więcej nie próbowała. Identyczna sytuacja z teściami. Oni sądzili, że mój mąż wybierze ich, bo to oni są jego rodziną, nie ja (haha znajome słowa, co autorko?) no i się zdziwili wielce. Zresztą ja na samym początku związku powiedziałam mężowi: "dla mnie na pierwszym miejscu jesteś Ty, a gdzieś dalej dalej są moi rodzice i tego samego oczekuję od ciebie, a jak nie, to do widzenia bo ja unikam maminsynków. Z matką nie sypiasz, tylko ze mną." W 100% popieram autorkę, że się wyprowadza, a Twoje mieszkanie to Twoje mieszkanie i nie dawaj go tej siostrzyczce. Powiem więcej, nauczona doświadczeniem własnej rodziny obawiam się, że nie płaciliby czynszu ani rachunków, tylko olaliby to i liczyli na to, że Ty zapłacisz jak zauważysz że jest nieopłacone, bo przecież od rodziny się nie bierze pieniędzy. Musisz być asertywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaodnicka
zielonka aboslutnie nie wpuszcze do mieszkania tej leniwej prostaczki :/ kobeita lat 25 i sie jeszcze praca nie skalała I ja bym teściom kasy nie pożyczyła, w życiu, próbowali u mnie pożyczek ale odmawiałam. Ja bardziej jestem zaszokowana mężem i jego postawą Myślalam, że stanowi jedność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z poprzedniczką. Jak można coś takiego powiedzieć najbliższej (z zasady) osobie?? Szanuję rodziców męża, szanuję swoich rodziców, ale to MY jesteśmy na pierwszym miejscu. I to my zawsze stoimy za sobą murem. Jesteśmy razem od 12 lat. 7 lat po ślubie. Przeżyliśmy utratę pracy, moją chorobę nowotworową, operacje, zawały teścia, wypadek moich rodziców, stratę naszego dziecka ;( i jesteśmy dla siebie najważniejsi. A też zdarzają się kiepskie sytuacje z jakimiś prośbami o pożyczki czy obgadywaniem i zawsze broni jedno drugiego i nigdy nie robimy niczego za swoimi plecami. Dobrze autorko, że masz swoje mieszkanie i jesteś finansowo niezależna. Twój mąż powinien się ogarnąć, bo inaczej zostanie sam zupełnie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonazielonka
Autorko, rozumiem że jest Ci przykro z powodu zachowania męża. Jednak w mojej opinii dzieje się to tak: on powiedział, że "jak się wyprowadzisz, to nie masz po co wracać" z kilku powodów. Po pierwsze, przemawia przez niego strach. Po drugie, czuje że traci kontrolę i posuwa się przez to do ostatecznych rozwiązań. Po trzecie, czuje, że nie jesteś podatna na jego rodziców i nie wie jak ma to ugryźć. Tylko nie staraj się okazywać zrozumienia i się nad nim rozczulać, bo biedaczek znalazł się w patowej sytuacji! On sobie ją sam stworzył. Na tekst, że nie będziesz miała po co wracać, odpowiedz "no to trudno" lub "no to trudno, choć przykro mi z tego powodu". Reakcja na powtarzanie tego powinna Ci wiele wyjaśnić. Jak oleje, to znaczy że jest totalnie zmanipulowany. Jak skapituluje i będzie chciał rozmawiać, to jest to dla Ciebie dobry moment na wyznaczenie granic. O ile oczywiście będzie Ci na tym zależeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robisz za murzyna, kochana... rypią cię jak kunę w agreście a ty się dajesz i uważasz to za normę... masakra - na detoks i szukaj nowej rodziny, bo ta cię dyma równo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, wychodzi na to, ze nie wiedziałąś z kim mieszkasz...Smutne to strasznie... Ale wiesz co? Dobrze, ze nie macie dzieci :) Będzie dobrze- albo się chłop obudzi, albo cóż..życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaodnicka
kuna w agreście hahahaha :D dzieki za poprawę humoru :) jak się nie opamięta to będzie koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko swietna decyzja, chyba byłas przez lata murzynem od którego doili po kryjomu kase i mysleli ze tak zawsze bedzie bo twój maz na to pozwalał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie kicianka dla mnie "mój" mąż jest teraz kimś calkiem obcym Jakbym go pierwszy raz na oczy widziala :/ I tak sie zastanawiam ile kasy po cichu wyprowadził z naszego budżetu, teraz muszę swoje oszczędności szybko na rodzicow przenieść, zabezpeiczyc sie w razie czego przed ewentualnym rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnas wyplacic wszystko w gotowce. Im szybciej tym lepiej bo kto wie do czego ci ludzie sa zdolni. Nie mowie, ze mezowi nie nalezy sie polowa ale jezeli oni kase zagarna to podejrzewam ze z tych oszczednosci nie zobaczysz ani szelaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaodnicka
sama zarabialam i nie dam mu juz nic, bo nei wiem ile mi zabrał :/ nielojalnie działajac za moimi plecami. Koszty utrzymania nas zawsze byly po połowie, nie zylam na jego koszt nigdy. Wiec mysle,ze to co sobie zarobilam, odlozylam to moje. I ja nigdy za jego plecami nikomu kasy nie dawalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko kochana, to straszne, co piszesz, naprawdę... Nie wyobrażam sobie. My, pomimo braku ślubu, mamy wspólną kasę, dostepy do swoich kont- jak pomagamy rodzicom to zawsze wspólnie decydujemy. Jeśli cos im "darujemy" równiez. Strraszny kwas Wam wyszedł... Ale lepiej działaj, bo widać Twój mąż wciąż za rodzinę uważa rodziców a nie Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaodnicka
wiem , że straszne Ale widzę, że nie mam wyjścia. Inaczej to sobie wyobrażałam, ale skoro takie kwiatki wychodzą to nie mam na co czekać tylko lepiej sie zabezpieczyć I najbardziej boli, że tak postępował, że nie widzi nic zlego w tym co robił i że jeszcze mnie obwinia. Fajna byłam jak siedziałam cicho, ustępowałam i jeszcze z kasy byłam dojona. Extra :/ A jak kiedyś jechał na drugi koniec Polski i pojechał z nim mój brat to pierwsze co mi powiedział, ale chyba Twój brat nie myśli, że pojedzie za darmo ma mi dać tyle i tyle za podróż. I sporo sobie teraz przypominam takich sytuacji. Jesli byłby taki szczodry to ok, ale jego szczodrość jest nakierowana tylko na jego rodzinę. Po prostu masakra, z kim ja sie zwiazalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może pokaż mu ten topik i otrzeźwieje? Zobaczy, że to nie jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×