Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najbardziej przykre wspomnienie z waszego dzieciństwa

Polecane posty

Gość LV
nie przypominam sobie aby matka mnie biła w dzieciństwie ale krzywdzila mnie psychicznie na pewno...Byłam nadzwyczaj grzecznym dzieckiem,bo wiedziałam,że muszę się zachowywać tak jak chce tego matka,więc większość wyskokow dało się ukryć.Byłam świetna uczennicą z czerwonym paskiem a i tak matka zawsze mi musiała dokuczyc...zawsze mówiła,że żałuje,że mnie urodzila,że nie usunęła,że we wszystkim jej przeszkadzam,że ograniczam jej wolność,że przeze mnie żaden facet z nią nie jest na dłużej...choćbym bardzo się starała i tak by było coś na mnie.a największą obelga było chyba to,że przypominalam jej mojego ojca...czulam się bardzo niechcianym dzieckiem,chcialam uciec będąc już chyba w przedszkolu ale wiedziałam,że sobie nie poradzę i mnie złapią a wtedy w domu byłoby jeszcze gorzej...na groźby że mnie odda cieszyłam się,że może w końcu komuś kogo obchodze. dziś jestem osobą tak rozchwianą emocjonalnie i z nalogami itp.,nie chce zakładać rodziny,nie lubię dzieci... a matka wciąż o wszystko mnie wini,że nie jestem normalna dlatego tak jest między nami a ja nie zawsze taka bylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o kurczę teraz rozumiem dlaczego niektóre osoby tak a nie inaczej żyją i zachowują się po czymś takim niełatwo o uśmiech na co dzień. współczucia dla wszystkich skrzywdzonych dzieci :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LV
niestety...ja nawet jak nie myślę o tym,chce zapomnieć o pewnych sprawach i nawet czasem się udaje ale to co mam,tę ryse na psychice to ona już zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety taka rysa zostaje na całe życie :-( zafundowali nam ją najbliżsi i to chyba najbardziej boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne historie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Halo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaPedantka
Przeczytałam wszystkie strony od początku do końca :( U mnie w domu był alkohol i bicie ale przez matkę despotkę. Zapatrzona w męża a mojego ojczyma niczym w obraz. Nas miała za nic. Ojciec chlał i znęcał sie paychicznie. Wieszał sie przy nas, bił matkę. Raz ja prawie udusił. Wyprowadziłam sie mając 19 naście lat. Po pierwszej wypłacie uciekłam. Nie mogłam przyzwyczaić sie do ciszy i spokoju. Teraz sama mam dzieci i niestety jestem strasznie nerwowa i pedantyczna :( większość obrywa sie starszej córce. Wczesniej zdarzylo mi sie ja uderzyć ale jej ból w oczach widze do dzis. Po przeczytaniu tego watku postanowiłam sobie ze nigdy wiecej taka nie bede, że nie bede sie tak wydzierać. Czasem zdazy mi sie podniesc głos, ale panuje nad sobą . Mam nadzieje, że w porę sie opamiętałam :( Pamietam, ze zawsze powtarzałam, ze nigdy nie bede taka jak moja matka: pedantyczna i despotyczna:(. Stało sie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popoludnie
Niestety trudno mimo obietnic byc innym człowiekiem niż rodzice, którzy bili, poniżali i pili... Takie wzorce wyniosłam z domu, wciąż nad tym pracuje pomaga mi mąż, ale to bardzo żmudna praca :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Nikt nie jest idealny, ja zapewne bylabym koszmarną matka, zwłaszcza w sytuacji i kontrfontracjiz alym dziekciem kiedy wyje, histeryzuje a ja miałabym problem z uspokojeniem go i siebie Najwazniejsze ,aby wyciągać wnioski i widząc co robimy zle unikac powtórek. Ja nie ma zalu za lania, które w większości nie były za nic, ale inne zachowania rodzicow ,zwłaszcza matki budza we mnie niesmak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okropne te historie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okropne, ale tak sie dzieje w wielu domach, ktore na pozor wygladaja normalnie.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również miałam STRASZNE dzieciństwo. Ojczym alkoholik i walnieta matka która ciągle rozpoczynała z nim awantury jak był pijany i rękoczyny, Zawsze sie tak strasznie bili a ja płakałam i latałam po sąsiadach ,żeby ich rozdzielili bo ojciec zaraz zabiję matkę, raz kiedy była w ciąży z moim bratem trafiła do szpitala przez pobicie i raz on był w szpitalu jak matka go pchnęła na meble i dostał padaczki a mi kazała kłamać,że sam się przewrócił. najgorszy był ten strach,że ojciec wróci do domu i będzie bijatyka a ja nie będe mogła pomóc mamie. Do dzisiaj mam przed oczami jak się szarpali :(( Druga sprawa,że mój ojczym próbował mnie zgwałcić kiedy miałam 16 lat :/ wcześniej zdarzało się,że próbował mnie podmacywać ale wtedy byliśmy sami bo mamy nie było i brata a on przyszedł do mnie pijany i próbował mnie zaciągnąć do łóżka z tekstem :zaraz cie zerżne ". krzyczałam głośno aż przyleciała babcia z sąsiedniego mieszkania... matce o tym powiedziałam to mi dała klucz do pokoju żebym się zamykała jak jej nie ma. dochodzilo do tego ,że bałam się wyjść z pokoju wogóle a on się zrobił jeszcze bardziej śmiały potrafił mnie w kuchni złaapać za tyłek i mi się śmiać w twarz. Ogólnie mieszkało obok dużo jego rodziny i zawsze wszyscy stawali po jego stronie...a moja matka udawała ,że nic się nie dzieje. zawsze się z nim kłociła kiedy pil przewaznie 2-3 tygodnie pod rzad. a potem się godzili a ja się czułam zdradzona :( pamietam jak raz sie godzili to ona sie tez uchlała i tak sie bzykali ,że przewrócili łóżeczko z moim bratem który spał w srodku aja spałam w tym samym pokoju i musiałam tego sluchac. Nawet jak nie pił to znęcał się nade mną , z moją mama był wtedy w dobrych relacjach a ona pozwalała ,żeby mnie lał za wszystko dosłownie, ciągle dostawałam pasem, ręką, kablem :/ i ciągle znecanie psychiczne, dosłownie NIC nie mogłam, wiecznie miałam tzw"szlaban". O tym,ze była bieda nie wspomnę, przewaznie pracowała tylko matka. no po prostu było tak zle i strasznie,że nie chce tego pamietać :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zatłukłabym takich !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę kobiet, które pozwalają swoim facetom na znęcanie się nad dziećmi, byle kawałek portek był obok. Gdybym miała córkę i mój fagas do niej by się dobierał, to chyba bym zatłukła. A ta dała klucz i uznała sprawę za załatwiona. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja az takich okropnych rzeczy nie przezyłam.Z mojego dziecinstwa pamietam wiecznie sprzatajaca mame jak zloscila sie,że ikruch od chleba lezy na dywanie,ze szklanka w zlewie stoi,bu t krzywo stoi.Nie lubilam okresu przed świętami bo zawsze robiła generalne porządki.Ojca mialam alkoholika ale mama zostawiła go wiec nawet nie wiem jak wyglądał,miałam ojczyma,który matke uspokoił i nie była już taka nerwowa.Pamietam jak były wakacje i kazała wstawać o 7 bo ona musi posciel na balkon wywietrzyć.Bita nie byłam ale jak mama miała zły dzien to potrafiła powiedzieć:jak ci sie nie podoba to idz do ojca.Mysle,że moja mama duzo przeżyła przez ojca i nie potrafila panowac nad emocjami.Raz tylko dostałam szmata po glowie jak jej powiedzialam,ze jest chora na punkcie porzadku.Rodzina zawsze mowila,że u nas czysto jak w szpitalu.Niestety mam po mamie manie sprzatania...damona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez jestem pedantyczna potrafie caly dzien sprzatac chcociaz jest czysto masakra jak wstaje rano musze umyc podloge umyc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.shs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam łzy w oczach, jak to czytam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byo bicie (nie ktowanie, ale kazda kara była wymierzana pasem) awantury, brak spokoju, finansowo umiarkowanie, ale komfort psychiczny naganny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja strasznie się rozpłakałam jak doczytałam do końca :-( nasuwa mi się jedno pytanie- po co takim ludziom dzieci :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie oni sami tego nie wiedzą... ot, bęc! Dziecko się stało i już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholizm rodziców. Pamietam jak nie lubiłam wracać ze szkoły bo zawsze był ten sam schemat: pijani rodzice śpiący na fotelach, przypalony obiad i porozlewana wóda na stole. Moja starsza siostra wiecznie musiała latać po alkohol dla rodziców bo "nie wyjdzie na dwór". Rodzice nigdy nie przejawiali agresji w stosunku do nas ale miedzy sobą potrafili sie tak lać, ze az tarzali sie po podłodze. Matka przychodząca pijana do naszego pokoju i ojciec wyciągający ja za włosy. Nigdy nie było kasy na wakacje czy ferie ale alkohol i papierosy były codziennie. przykro mi ze moi dziadkowie nie reagowali choć wiedzieli co sie dzieje. Pamietam jak pijana matka wzięła mnie ze sobą by szukać ojca bo nie wracał z pracy; po drodze waliła w maski samochodów a ja sie modliłam by nie widział tego nikt znajomy i by policja nas nie zgarnęła. Gdy byłam starsza to znajomy mojego szwagra w samochodzie pchał mi łapy na krocze. Nie pozwalalam na to ale wyryło mi sie to w pamięci. Obiecałam sobie po tym wszystkim, ze nigdy nie pozwolę by moja córka kiedykolwiek czuła sie tak jak ja. Wieczna odpowiedzialność za rodziców, która do tej pory mi przeszkadza i nie potrafię sie odciąć od ich problemów i nałogów. Nie umiem podejmować decyzji i mam cholernie niskie poczucie wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wieczna odpowiedzialność za rodziców,nie umiem odciąć się od ich problemów"- skąd ja to znam!!! zniszczyli mi dzieciństwo i odebrali szansę na normalne życie, bo jak na nich patrzę to wszystkiego mi się odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro mi jak czytam te wasze opowiesci , ja mialam super dziecinstwo , beztroske , duzo milosci , soboty pachnace ciastem , wspaniale swieta w gronie rodzinnym z rodzenstwem z kuzynami , zawsze byla u nas "pelna chata" moim najbardziej przykrym wspomnieniem bylo jak brat mamy ktorego bardzo lubilam uspil naszego psa ( byl weterynarzem) bylam rozzalona na rodzicow na dziadkow na niego i na cala rodzine , chyba z miesiac sie do nikogo nie odzywalam a jego wyzywalam od mordercow dzisiaj wiem ze pies byl bardzo chory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezkobylo
mama pijana na lozku i ja 7 latka sprzatajaca jej wymiociny z dywanu. Potem zachorowala na schizofrenie i patrzylam jak szuka podsluchu w scianie, pakuje sie bo chca ją zabić, jej samookaleczanie i obled w oczach. Wiecznie bylam gorsza od innych, robilam cos gorzej niz inni. W szkole tez nie mialam łatwo ciagle ponizanie i wysmiewanie bo mam beznadziejne ciuchy i na nic mnie nie stac. Jak to sie odbilo na mojej psychice, w dziecinstwie ciagle problemy z zoladkiem, arytmie, dusznosci. W zyciu dorosluch obecnym, brak zaufania do ludzi i samego siebie. Fobia spoleczna, czeste depresje brak pewnosci siebie. Nie radzenie sobie z problemami i problem z nawiazywaniem kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×