Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KAPITAN 1985

Życie singla, czy takie życie jest lepsze

Polecane posty

Miałam do niedawna znajomego zadeklarowanego singla - mniej więcej w Twoim wieku autorze. Zwiedził kawał świata, wykonywał wymarzony zawód, miał pieniądze, uprawiał dyscyplinę , w której osiągnął spore sukcesy etc. Wszyscy wokół pogodzili się, że to jego wybór na całe życie. Tymczasem w ciągu roku poznał dziewczynę , zakochał się, ożenił, mają dziecko, dom na kredyt :-P Zapytany co mu sie raptem odmieniło skwitował krótko - byłem młody i głupi. Zaskoczył wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie wiem to chyba zalezy ja bardzo lubie samotnosc :) www.youtube.com/watch?v=-3J8KSM8Zeg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
analogicznie ludzie mający rodzine powinni się na ten temat wypowiadac dopiero ok. 50-tki, jak już będą mieli odchowane dzieci i wtedy świadomie będą mogli stwierdzić czy wyszło im bycie rodzicem, mężem,żoną; czy dało im to satysfakcję, spełnienie itd czy jednak żałują wyboru takiego modelu życia.też może być różnie... odpowiem Wam właśnie jako osoba z doświadczeniem, po wieloletnim, udanym, rodzinnym związku-ale juz zakonczonym. Nikt nikogo nie zdradził.Była milość, byl szacunek.Patrząc z perspektywy, mogę jedynie autorowi przyznać racje. Małżeństwo niesamowicie ogranicza. Trzeba się zmuszać do kompromisów, a przecież to nic innego jak uległość- robienie tego , na co w ogóle nie ma się ochoty, dostosowywanie się, życie wbrew sobie. Każdy wybiera tory swojego życia. Single wcale nie są sami, a nawet śmiem twierdzić, że poznają ciągle nowych ludzi i mają bardziej otwarty umysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmiem twierdzić, że życie singla wcale nie jest pójściem na łatwiznę, gdyż to jest droga pod prąd schematu ożeń się - załóż rodzinę jestem zdania, że wiele osób zakłada rodziny z byle kim, bo "co ludzie powiedzą", nie chcą być "wyrzutkami", więc się podporządkowują. podobnie zresztą jest z robieniem dzieci, ileż to ludzi tak naprawdę ich nie chce, a je robią, bo "tak trzeba". zwłaszcza kobiety są narażone na presję społeczną w obu tych kwestiach. widać zresztą po dyskusji, że niektórym się w głowie nie mieści, jak to można nie założyć rodziny i nie mieć dzieci - przecież jak się tego nie ma, to jest się "jamochłonem" i "pewnie nikt cię nie chciał i dorabiasz ideologię". ciężko się żyje w kraju, gdzie większość ludzi ma podobne przekonania. ja na szczęście jestem z dużego miasta (w zasadzie największego w Polsce) i mam bardzo odporny charakter, głoszę wszem i wobec, że dzieci mieć nigdy nie chciałam i mieć nie będę, a język mam tak cięty, że ludzie się mnie boją zaczepiać. rodzina nie ma nic do gadania i dobrze o tym wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żenada, jeśli kogoś rodzina ogranicza to współczuję relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, to prawda. też jestem przekonana, że większość małżeństw zawiera się dlatego, że wypada, już czas, oczekiwania społeczne itp. czasem ktos też chce się w ten sposób uniezależnić od rodziców. dużo też miesza religia (nie wolno żyć na kocią łapę itd). co nie znaczy, że niektórzy się pobierają, bo po prostu chcą. ja np. lubiłam bycia singielka, robienie kariery itp. ale ostatnio coraz częściej myślę o tym, że chciałabym po prostu mieć dom, dwoje dzieci, wspaniałego męża. i psa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, to prawda. też jestem przekonana, że większość małżeństw zawiera się dlatego, że wypada, już czas, oczekiwania społeczne itp. czasem ktos też chce się w ten sposób uniezależnić od rodziców. dużo też miesza religia (nie wolno żyć na kocią łapę itd). co nie znaczy, że niektórzy się pobierają, bo po prostu chcą. ja np. lubiłam bycia singielka, robienie kariery itp. ale ostatnio coraz częściej myślę o tym, że chciałabym po prostu mieć dom, dwoje dzieci, wspaniałego męża. i psa xxx pewnie masz racje ale to najglupsza i najgorsza rzecz jaka mozna zrobic. Jak mozna nie miec swojego zdania? Slabi sa tacy ludzie bardzo slabi i nawet mi ich zal:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie :) a potem może być za późno i bardzo duże kłopoty ze znalezieniem partnera na męża. Bo już nie mamy tego młodzieńczego polotu. Kalkulacje, może tak może nie, śmiem twierdzić, że doświadczenie nam w tym przeszkadza. Nasłuchanie się historii o nieudanych małżeństwach itp A zwyczajnie trzeba podjąć wyzwanie. Ale ludzie się boją. Potem żałują. Małżeństwa uczymy się w trakcie jego trwania nie wcześniej. W tedy zależy od nas jakie będzie, udane czy nie. A single zajmują się wszystkim co każdy inny przed małżeństwem, nic innego. Małżeństwo nie ogranicza jest tylko inaczej. U jednych to trwa dłużej innych krócej. Najgorzej zostać starym człowiekiem twierdzącym, że to z własnego wyboru. Niestety poglądy z wiekiem się zmieniają. Co z tego, że przez pewien czas byliśmy oryginalni, idący pod prąd. Potem zazwyczaj jest płacz. I już nie ma jak tego odwrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszyscy wychodzą za maż nie mając własnego zdania. To jakiś margines.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wszyscy ale to chyba jasne? Jednak duza a nawet bardzo duza czesc tak. Tak mocno wplywa na nich presja,ze wymiekaja Lepiej nie odczuwac presji,wyzbyc sie w ogole przejmowania innymi tak jest lepiej a jest to jak najbardziej mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ersfd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co wgl zajmować się marginesem. Z tego powodu jest się singlem bo inni bez namysłu pod presją biorą ślub ? Chyba raczej są udane małżeństwa, szczęśliwe rodziny, a ja wybieram bycie samą, życie singielki. Może ktoś woli porównywać się tylko do nieudanych małżeństw. To już jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciezko zrozumiec o co Ci chodzi, mozesz jasniej?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę autorze, że nadejdzie taki moment w Twoim życiu, że już będziesz miał dość takiego funkcjonowania, będziesz chciał bardzo aby ktoś czekał na Ciebie w domu jak przyjdziesz po pracy, będziesz chciał przytulic się do kogoś i okazać chwile slabości bo coś gdzieś nie wyszlo, wreszcie będziesz chciał usłyszeć tato - chce być taki jak Ty, myślę, że to są rzeczy ktorych nie da się zastąpić niczym innym, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapitan 1985
Widze że w końcu odezwały się osoby bardziej realnie myślące, a nie te wypowiedzi jak ktoś żyjący z kimś, nawet mający rodzine wywyższa się. Ja mam czuć się gorszy bo jestem singlem. Nic podobnego, nie czuje się gorszy. I żadne wieczne dziecko, tylko wieczny singiel. Dziecko to ma 10-12lat a nie 29. Co do np. świąt bożego narodzenia, głównie wigili, to można spędzać na kilka sposobów, nie trzeba spędzać tego w tradycyjny, nudny dla mnie sposób, stół wigilijny, opłatek i ściemnianie. Ja już 3 razy byłem w pubie z paroma osobami, to dla mnie ciekawsze spędzanie tej corocznej ściemy. Raz byłem w święta nad morzem. Więc troche wyobraźni a singiel choćby ten z wyboru, spędza święta ciekawiej niż ty. Święta u mamusi jak ktoś to nazwał też się zdarzają, ale nie ciągle, trzeba kombinować, zmieniać podejście do spędzania świąt. To mi się podoba, jedno z opisów '' osłabia mnie że dużo osób w związkach uważa że nic nie wiem, że musze być nieszczęśliwy że mam gorzej, itp.'' I g***o prawda. Ty nie wiesz jak to jest wolnym z wyboru, żyć bez ograniczeń, robić co się chce i kiedy, bo ty tak już nie możesz żyć, wybrałeś to drugie życie i chyba za tą ignorancją, wywyższaniem się idzie częściowa zazdrość o swobode życia. Jeszcze raz mówie i zapamiętajcie to, oczywiście ci którzy tak kryrykują albo wywyższają się bo są w małżeństwie, nie ma czegoś takiego że trzeba żyć z kimś i że trzeba zakładać rodzine. Chcesz tak żyć to żyj, ale nie obrzydzaj mi i podobnym do mnie mojego wyboru. Albo kolejny '' fajny '' wpis, '' nie wiecie jak to jest żyć z kimś, nie wiecie co tracicie, życie zmienia się wtedy o 180 stopni ''. Wystrarczy porównać moje życie czyli życie z wyboru w pojedynke, i te minusy które na początku moich wpisów widze w życiu z kimś. Czyli odwrotność do mojego obecnego życia. I zdecydowanie chce nadal być singlem. To byłby zwrot o 180 stopni fakt, ale dla mnie na gorsze. Mam gdzieś jak to jest żyć z kimś, z prostego powodu NIE INTERESUJE MNIE TAKI TRYB ŻYCIA - dotarło do niektórych. Albo to że mam 29 lat, to wystarczający wiek by wiedzieć jak chce zyć. Już 20 lat w wielu przypadkach jest wiekiem wystarczającym. Kolejny wpis, normalny, 90 procent ludzi wybiera jednak życie z kimś i zakłada rodzine. I gitara, niech tak robią, ja należe do tych 10 procent. I właśnie, życie singla jest łatwiejsze, a czy lepsze, zależy dla kogo, dla singlesceptyków - nie. Dla osób które wybrały życie w pojedynke - zdecydowanie. Co do osoby o pseudonimie Dziewczyna ratownika, całkiem fajna ksywa. Mój styl życia to mój wybór i sprawa. Zgadza się, tak jak twój. Czy to mój wybór świadomy, no oczywiście, gdy dokonałem tego wyboru, nie byłem pijany, naćpany. Teraz tym bardziej. Twój wybór zakładam też był w pełni trzeźwy. I twoje ostatnie podsumowanie, z******te, jedni chcą miłości i dzieci aż pod grób a inni chcą pełnej wolności. Podobasz mi się. Co do twojego znajomego, na moje był osobą niezdecydowaną jak jedna z moich koleżanek. Z jednej strony mówi że woli być singielką, pasuje jej to zdecydowanie, a z drugiej, chciałaby z kimś chodzić. Twój kolega był badzo podobny, bo gdyby był jak ja, to by nie zmienił zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy dorasta do tego by być tatą. Wyobrażasz sobie ojca z podejściem singla ? Haha :-) albo mama ? Ołł..to trochę przerażające, szkoda dzieci by było. O boże, coś takiego dzieciom przekazać na dzień dobry. Haha nie przeszkadzaj tatusiów bo tatuś musi pobyć sam. Potem muszę zaplanować wyjazd bo tak mi strasznie ciężko. Ale dzisiaj wyskoczę do klubu bo może mnie coś tam ciekawego spotka. Wiesz tatuś musi się uwolnić od presji społeczeństwa. Rozumiesz tatusia synku ? tatuś jest taki oryginalny, prawdziwy twardziel, haha żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapitan 1985
Kolejne dziwne gadanie. Że za 20 lat moze być za późno na zmiane decyzji. Raz, że nie myśle o tym co będzie za 20 lat, to zbyt daleka przyszłość, nie przewidziśz tego. A dwa, tak samo moge powiedzieć o ludziach żyjących z kimś. Jak za 20 lat stwierdzisz że z jakiegoś powodu popełnisz błąd, to też będzie za późno. No i ta presja, od osób które są z kimś i cię namawiają żebyć też tak żył, bo to normalne, fajne, bo to obowiązek. To zwykłe pierdoły i ich gadanie. Ja mam swoje zdanie, inni nie będą mi mówić jakie życie jest lepsze. A obowiązek to jest myśleć po swojemu a nie słuchać innych i poddawać się ich woli, namawianiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety myślisz jak dziecko, czasem i 50 lat to za mało. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapitan 1985
A ty się wywyższasz i krytykujesz osoby myślące w inny sposób niż ty. Ograniczaj się dalej i daj luz innym osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem co prawda zonaty ale zgadzam sie z Toba nie chcesz to nie,kazdy decyduje o sobie a innym nic do tego. A te swieta to nawet lepiej spedzac na wyjazdach niz z rodzina przy zarciu:O Wyjezdzamy z zona od kilku lat podczas swiat to takie dodatkowe wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singiel z wyboru lat33
Popieram cie kapitan1985 Ja postanowiłem się ożenić dopiero po 40tce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karteczkę i długopis weź i wejdź na to pytanko xD 1. Napisz imię osoby płci przeciwnej. 2. Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony czy żółty? 3. Pierwsza litera twojego imienia? 4. Miesiąc urodzenia? 5. Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały? 6. Imię osoby tej samej płci. 7. Ulubiony numer? 8. Wolisz jezioro czy morze? 9. Napisz życzenie (możliwe do spełnienia!). Skończone ? zobacz poniżej: Odpowiedzi 1. Kochasz tę osobę. 2. Jeżeli wybrałaś /eś: Czerwony ? twoje życie jest pełne miłości. Czarny ? jesteś konserwatywna /y i agresywna /y. Zielony ? twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie. Niebieski ? jesteś spontaniczna /y i kochasz całusy i pieszczoty tych, których kochasz. Żółty- jesteś bardzo szczęśliwą osobą i udzielasz dobrych rad tym, którzy są w dołku. 3. Jeżeli pierwsza litera twojego imienia jest: A-K - masz w sobie dużo miłości, którą ofiarujesz bliskim i przyjaciołom. L-R - Próbujesz cieszyć się życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie. S-Z - lubisz pomagać innym a twoje przyszłe życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze. 4. Jeśli urodziłaś /eś się w: Styczeń ? Marzec Rok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz, że zakochasz się w kimś zupełnie nie oczekiwanym. Kwiecień - czerwiec Twój związek (uczuciowy) jest bardzo silny, będzie trwał długo i pozostawi wspaniałe wspomnienia na zawsze. Lipiec- wrzesień Będziesz mieć wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze. Październik ? grudzień Twoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe, ale w końcu odnajdziesz swoją bratnią duszę. 5. Jeśli wybrałaś /eś Czarny: twoje życie obierze inny kierunek, co będzie dla ciebie bardzo korzystne i bardzo cię to ucieszy. Biały : Będziesz mieć przyjaciela, któremu można będzie całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko, ale ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy. 6. Ta osoba jest twoim najlepszym przyjacielem. 7. To jest ilość twoich bliskich przyjaciół w twoim życiu. 8. Jeśli wybrałaś /eś: Jezioro: Jesteś lojalnym przyjacielem i kochanką /iem. Morze: Jesteś bardzo spontaniczna /y i lubisz zadowalać ludzi. 9. To życzenie spełni się tylko wtedy, gdy wstawisz ten test do 5 innych klubów w ciągu jednej godziny. Jeśli wyślesz je do 10 klubów spełni się przed twoimi następnymi urodzinam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kapitanie, dziękuję za miłe słowa :-) x Mam kilka koleżanek, które prowadzą życie singielek. Jedna póki co z konieczności, inne z bardziej lub mniej świadomego wyboru. Każdy stan ma swoje plusy i minusy, największy minus bycia singlem to fakt nieposiadania dzieci. Nie wszyscy nadają się na rodziców, niestety, wielu to stwierdza post factum - gdy już dzieci na świecie są i trzeba coś z tym fantem zrobić. Podejrzewam, że wiele osób wybrałoby styl życia taki jak Twój, ale nie mają odwrotu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś napisal: Niestety poglądy z wiekiem się zmieniają. Co z tego, że przez pewien czas byliśmy oryginalni, idący pod prąd. Potem zazwyczaj jest płacz. Nie zgadzam się. Jeśli żyjesz pól swojego życia to nie wyobrażasz sobie być sam/a. Przyzwyczajasz się, że ZAWSZE ktoś jest i nawet przestaje być ważne, czy nadal się kochacie- ważne, że jest i poda Ci herbatę;-).Z ludzmi, ktorzy z wyboru żyją sami jest podobnie tylko że oni ZAWSZE potrzebują przestrzeni i niezależności i nie pragną w swoim życiu nikogo na stałe. Nie piszcie, że to kwestia czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Single zawsze są urażeni bo ktoś im powie coś więcej niż sami wiedzą. W sumie to chyba mało jest osób w związkach małżeńskich, które w ogóle próbują wchodzić w dyskusję z singlami. Powiedzmy mówię tu o zdrowych singlach i zdrowych małżeństwach. Całe myślenie singla jest zawężone tylko do tego co przeżył i nie ma innego wyjścia jak tylko stać przy swoim. I dobrze bo inaczej musiałby zmyślać lub opowiadać o małżeństwach tylko to co słyszał. Nigdy z własnego doświadczenia. Nikt nie chce cię obrażać, tylko masz błąd w podstawie myślenia i brak wiedzy. Co za tym idzie brak porównania. Żonaty facet doskonale wie jak to być singlem bo przecież musiał nim być przed ślubem. Ale wie też jak to jest w małżeństwie. Znamy to z dwóch stron ty tylko z jednej. Chyba cię to denerwuje. Mi naprawdę wisi jak sobie żyjesz. Takich singli mijamy codziennie, pełno na ulicach itd. I są potrzebni, żeby kiedyś mieć odniesienie co w życiu traciliśmy. Nie dziw się, ze jesteście śmieszni jak opowiadacie o problemach i ograniczeniach w małżeństwie. A o singlowaniu wiemy tyle samo co ty. Nie ogranicza nas nic, dokładnie święta możemy spędzać gdzie chcemy będąc małżeństwem.Single również. I zastanawiająca jest twoja wolnoć, skoro wynika z posiadania wiedzy tylko o singlowaniu. U was to jest tak jak byscie zrezygnowali z potrawy nigdy jej nie próbując i nawet nie widząc. Denerwujecie się, że ktoś ma szersze doświadczenie. Żyłem wolny , mam małżeństwo z wyboru jest ogromny wachlarz doświadczeń. Jeśli będę chciał być sam, rozwiodę się, ale spojrzenie tak czy siak jest szersze. Nie trzeba się wywyższać, wystarczy to przeżyć i każdy ma prawo opisać co czuje. A, ze gryzie się z twoim to sory. Swobodę życia masz ograniczoną ty, ale nie możesz tego zrozumieć i nie zrozumiesz dopóki, czegoś innego w życiu nie zrobisz. A nie zapowiada się. Singiel jest taki sam czy 18 czy 50 lat, operują dokładnie tym samym i nic ponad to.Cały czas dziecko, często obrażone. Dajcie żyć haha, a kto ci broni. Przecież tak musisz w tej wolności swojej bo i tak żadna rozsądna kobieta, gotowa na związek by cie nie chciała na męża. I oczywiście nie trzeba zakładać rodziny. Tyle, ze ty nie masz wgl takiej możliwości, wiec nic nie wybierasz nie jesteś wolny tylko tak już masz. Jak można mieć świadomy wybór bycia singlem, jeśli znasz tylko jedną stronę to jest bardzo zabawne. Świadomego wyboru dokonuje się decydując się na małżeństwo, a singlem jest się w zasadzie od najmłodszych lat. To nie wybór. Single gadają jak by mieli za sobą prawdziwe małżeństwo :) i podobno dokonują świadomego wyboru hehe. O dzieciach to nic nie możecie wiedzieć. śmiesznie się was czyta. Dziecko nie ogranicza to mylenie z obowiązkami, które wykonuje się z wielka chęcią, choć to bywa męczące. Narzekania na ograniczenia w małżeństwie słyszy się tylko od singli i ludzi nie dojrzałych, decydujących sie na małżeństwo i dzieci. Satysfakcja i miłość własnego dziecka jest wam obca. Wiele tracicie to nie znaczy, że ktoś was do tego namawia. Ale wy to zawsze odbieracie jak by ktoś dziecko zmuszał do małżeństwa. Nie ważne czy za 20 lat, zawsze decyzje można zmienić. Jak by nie było jesteście ograniczeni w życiowe doświadczenia i nie namawiam singli do tego by się żenili, dopóki nie dojrzeją, to byłoby straszne. Ale róbcie co chcecie to oczywiste. Zdrowe małżeństwo to przestrzeń i wolność jak nigdy i przede wszystkim bezpieczeństwo uczuć. Ale mało kto chyba tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perła_1
mądrze napisałes. ja jestem singielką, początkowo byłam zachłyśnięta tą sytuacją, bo od wielu lat byłam w związku, raz w jednym raz w drugim, potem nagle poczułam wolność, taką wspaniała, nic mnie nie ograniczało, jeździłam gdzie chciałam, byłam odpowiedzialna za samą siebie i wiecie co? dojrzałam, do tego, że cudownie jest dzielić życie z drugą osobą, że jestem gotowa być odpowiedzialną za drugą osobe i to wcale nie ograniczy mojej wolności a spowoduje, że moje życie stanie się jeszcze pełniejsze, owszem są minusy bycia w związku ale to tak samo jak są minusy bycia singlem. Myślę, że obecni single też dojdą kiedyś do takiego wniosku, a jak nie to może przynajmniej dojrzeją do tego, że ludzie w związkach z dziećmi mogą być też bardzo szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, strasznie się naprodukowałeś :-) x Co do autora - ma czas na zmianę zdania, jeśli zechce je zmienić. Należy do tej uprzywilejowanej przez naturę płci, która nawet w wieku 40+ ma możliwość stworzenia związku i rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Singiel jest taki sam czy 18 czy 50 lat, operują dokładnie tym samym i nic ponad to.Cały czas dziecko, często obrażone. Ogromny procent małżeństw ulega rozpadowi albo ludzie żyją ze sobą v bo po prostu muszą, nie mają odwagi przerwać tego co może szczeßcia nie daje ale jest stablne. Singiel zdaje sobie z tego sprawe i omija kłopoty szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciągle porównujecie się do nieudanych małżeństw. Co to za mądrość. Przecież każdy o tym wie. Zdać to sobie trzeba sprawę, że to od nas samych zależy jakie będzie małżeństwo. A nie dlatego, że są statystyki czy inne patologie. Małżeństwo jest dla ludzi, którzy naprawdę się kochają i dojrzali do tego by stwierdzić, że mają dość bycia singlami. Chcą czegoś więcej. A single mogą sobie spokojnie dalej rozmawiać o statystykach do starości :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×