Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż nie ma cierpliwości do niemowlaka

Polecane posty

Gość gość

mamy 3 miesięczne dziecko, mąż w ogóle nie ma do niego cierpliwości, gdy mały płacze to on się na niego wydziera np "zamknij się k***a wreszcie" :( do mnie nigdy by tak nie powiedział... wolę sama zajmowac się małym niż słuchac takich tekstów, zresztą sąsiedzi tez pewnie słyszą - myślą pewnie że jestesmy jakaś patologia :o ja się obrażam na męża, tłumaczę mu że nie ma tak mówić ale on się tłumaczy że nerwy mu puszczają itp. czy ktoś tak miał? doradzcie mi co moge zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. wszyscy doradzają - nie ograniczaj męża od obowiązków, niech tez zajmuje się dzieckiem itp. no dobrze, pozajmuje się ale wydrze sie na niego kilka razy a ja tego nie zniosę, powaznie - wolę żeby nic nie robił ale nie krzyczał na małego CZY KTÓRAŚ Z WAS TEŻ TAK MA? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaAlergikaa
Bardzo Cię rozumiem. Mój mąż może nie odzywał się aż tak do małego, bo on nie przeklina, ale zdarzało się, że jak mały płakał w nocy to mówił zamknij się czy coś w tym stylu. Reagowałam identycznie jak ty i tłumaczyłam, że on jest malutki i nie robi tego na złość, tylko dlatego, że jest głody, że chce się przytulić, że może go brzuszek boli itd. I mówiłam, że jak tak się ma odzywać to wolę, żeby mi nie pomagał. No i było tak przez pewien czas, ale z czasem coraz mniej i mniej, a mały robił się coraz mniej płaczliwy i teraz mąż uwielbia małego, ma do niego mnóstwo cierpliwości, jak płacze to ociera łzy, bierze na ręce itp. A mój synek ma teraz 7,5 miesiąca. Więc nie pozwalaj mężowi na takie odzywanie się i czekaj. Myślę, że rola taty też może być trudna i stresująca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MamaAlergikaa - i tylko ty się opiekowałas dzieckiem jak było takie malutkie? staram się zrozumiec meża bo ma bardzo stresująca pracę, ale np przy swojej matce nigdy by tak nie powiedział do małego :o czyli jednak umie sie powstrzymać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro teraz tak reaguje, to co będzie potem, jak dziecko będzie starsze i będzie już akcentowało własne zdanie, czasem buntem, czasem marudzeniem itp.? Wtedy trzeba mieć jeszcze więcej cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro on nie ma cierpliwosci to nie boisz sie ze uderzy dziecko? ile to przypadkow w tv? dziecko duzo placze? moze znajdz powod moze nie najada sie twoim mlekiem? moze ma kolki-staraj sie zeby lezalo duzo na brzuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytałam właśnie mojego męża jak to z nim było i jak to się stało, że teraz się zmienił. Powiedział, że dotarło po prostu do niego, że ten płacz nie zależy od naszego synka, a poza tym jak synuś zaczął się uśmiechać, być bardziej towarzyski, to sprawiło, że miał więcej cierpliwości do niego. No i radzi, żeby Twój mąż powiedział Ci wprost, że jest bardzo zdenerwowany i za chwilę wybuchnie i żebyś lepiej Ty go pocieszyła w tym momencie. Głównie to ja się zajmowałam synkiem i ja do niego wstawałam... to fakt, ale wolałam już to zrobić niż słuchać głupich i wypowiedzianych w nerwach słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaAlergikaa
ten post z 22:56 to ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz do mamusi sie tak nie odezwie bo wie,ze zaraz by dostal ochrzan, lub mama by sie obraziła a taki maluch jest bezbronny,nie zareaguje, wiesz co on tym wrzaskiem straszy dziecko, to nie dobrze. moj wujek tak reagowal na swojego syna, dziecko od malego mialo problemy, byl strasznie niesmialy,zamkniety w sobie, ciotka jedzila z nim po roznych lekarzach,terapiach, troche pomoglo ale dzisaj to 25 chlopak, skonczyl studia, ma kilku kolegow ale jest strasznie nie smialy, nie mozne znlezc pracy(informatyk),nie ma dziewczyny. wszyscy wiedza czemu jest taki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ja wstaje w nocy i ogolnie naprawde mąz widzi małego tylko wieczorem, często po południu zanim màz wroci z pracy to biorę małego na spacer i mąz wraca do pustego domu, ograniczam ich kontakt do minimum ale nie zawsze sie to udaje. Maly generalnie malo placze i nie ma kolek. Jestem zalamana bo naprawde martwie sie jak to wpłynie na naszego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
?ile macie lat? 18? 20? wpadka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo cackasz sie z mezem,stawiaj ultimatum,ma nie krzyczec na dziecko i koniec, jesli ma nerwy niech wyjdzie z domu albo spi w drugim pokoju, nie wiem co cie w takim czlowieku urzeklo, krzyczec na niemowle chory psychol i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie nie wpadka, jestesmy ok 30stki oboje pracujemy (ja obecnie na macierzynskim) dziecko planowane... wiem ze z opisu to wyglada jak jakas patologia albo jakby dzieciaki wpadly :( bo kto tak krzyczy na swojego synka? :o jestem zalamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierze, ze jestes normalna, jak to tolerujesz/akceptujesz, bo poki co nic z tm nie robisz, tylko skazysz sie na kafe. patologia. normalny ojciec tak nie robi, a normalna matka na to nie pozwala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, mowie ze ma wyjsc z pokoju ze nie ma tak mowic, nie odzywam sie do nidego potem az nie przeprosi itp ale sytuacja sie za kilka dni powtarza... i naprawde do mnie nigdy by tak nie powiedzial bardzo chcial dziecka tylko sie nid spodziewal ze niemowle tak wywroci jego zycie do gory nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez zacznij na niego krzyczec:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro do dziecka się tak potrafi "odezwać", to nie możesz mieć pewności, że do Ciebie by tak nie mógł. Wystarczy, że go zaczniesz wkurzać, że pojawi się kryzys w związku i będzie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzicie jak mezczyzni sie potrafia kryc? dlatego uwazam ze przyslowie widzialy galy co braly jest debilne bo ludzie kryja prawdziwa twarz, dlugo byliscie razem przed slubem/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale o czym to niby swiadczy, ze do ciebie by sie tak nie odezwal? ze jest dobry czy k***a co?predzej do ciebie by mogl- bo mozesz zareagowac, ale do niemowlaka bezbronnego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cóż tak podkreslasz, ze do ciebie by sie tak nie odezwal? czy to znaczy, ze on jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest gdy będąc w ciąży ludzie uważają że dziecko to tylko spi sra i je. Powinnaś mężem wstrząsnąć, wyjechać na kilka dni do rodziców aby zrozumiał, ze robi zle i aby wiecej tego nie robił. Nie wiem czy wiesz ale jak dojdzie do czegoś więcej to jesteś współwinna bo nie zareagowałaś kiedy miałaś okazję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ci powiem tak, przeczekaj, na spokojnie. Męża wkurza niemowlę? Nie potrafi się opanować? To niech faktycznie nic przy dziecku nie robi, ale za to niech przejmie WSZYSTKIE obowiązki domowe - pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy - w ten sposób Cię odciąży, a za kilka miesięcy, jak dziecko zrobi się bardziej kontaktowe, sam zmieni do niego stosunek. Skoro mówisz, że mąż nie jest złym człowiekiem, to powinien się zgodzić na taki układ - pomoże Ci i jednocześnie da sobie czas aby dojrzeć do nowej sytuacji. Powiedz mu, że robisz to dla waszego wspólnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jak syn była malutki też się nim nie zajmował, bo się go zwyczajnie bał. Bał sie ze mu zrobi krzywdę itp.Teraz ma 3,5 roku i wszędzie są razem, zajmuje się nim pod moją nieobecność, ma więcej cierpliwości niż ja. Mamy też 5 mies. córkę,ale też mąż jest ostrożny w stosunku do niej,podobnie jak z synem. Myślę,że nie powinnaś męża zmuszać do opieki nad dzieckiem. Skoro nie ma do niego cierpliwości, to może puszczą mu nerwy i moze go uderzyć... Moje dzieci w zasadzie nie płaczą, zarówno syn jak i córka płakali jak tylko mieli kolki, teraz nie ma płaczu , tylko pomrukiwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby moj tak zaczal by ryczec na dziecko to zaraz by dostałby od de mnie w ten glupi lep i sama bym na niego nakrzyczała. takie male dziecko nie lubi ostrych dzwiekow,krzyku(a wlsciwie to kto lubi), nie zdziw sie kiedys jak maluch bedziejakis taki "wyploszony",bedzie sie bal itp. a ty glupia nic z tym nie robisz. wez sie ogarnij i ostro do niego, sama widzisz,ze gadnie,obraznie nic nie daje, masz debila za meza i tyle, bo nikt normalny tak sie nie zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja się nie zgodze z tym że tak nei zachowuje się dojrzały facet ok 30stki ale młody gówniarz co wpadł. to własnie młody ma więcej energii siły i ogólnie jest wyluzowany. Taki stary pryk co się przyzwyczaił do wygody - po pracy Tv i piwko i zero obowiązków - taki to ma szok jak pojawi się dziecko. Szczególnie jak wczesniej nie miał styczności z niemowlakiem, nie ma kondycji fizycznej i ogólnie jest typem kanapowca z brzuszkiem i piwkiem lub gazetą - czyli 90% facetów ok 30-40stki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. jeszcze raz powtarzam że oprócz tych odzywek to mąż jest naprawdę ok, i te odzywki zdarzają się średnio co 3 dni jak mały trochę więcej marudzi/płacze, ale generalnie to grzeczne dziecko. nie jest tak że jesteśmy jakąś patologią i przekleństwa lecą codziennie. myślę że mąz się nie spodziewał że niemowlę to takie wyzwanie, i faktycznie jak ktoś tu napisał: myślał że niemowle to sra, je, śpi i nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam i też dziecko wyczekane, po ślubie, my po trzydzieści lat. Mąż był w szoku że jego życie legło w gruzach bo dosłownie tak to odbierał. Nie wstawał do dziecka, nie zajmował się nim. Ja nie miałam żadnej pomocy od teściowej czy mamy. Zero. Ale mam swoja kasę i macierzyński dosyć wysoki. Wzięłam opiekunkę taka na 2-4 godziny dziennie (karmię piersią). Dopiero wtedy odżyłam. Gdy wczesniej za namowa koleżanek i kafe próbowałam zostawiac młodego z meżem to wracałam po 1 godzinie a mały zamknięty w pokoju sam płakał a mąż słuchał głośno muzyki żeby zagłuszyć płacz :o tłumaczył sie jak gdyby nigdy nic że "jak chce to neich płacze" itp. no ręce opadają i to dorosły facet! czujecie? dlatego olałam to przymuszanie męża. jak masz kase płać za pomoc i olej męża. a dziecku obojętne kto prowadzi wózek jak ono i tak śpi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicianka
no sorry, ale Ty chyba nie wiesz co piszesz. Twoj maz prawie dzieck anie widzi i jeszcze potrafi sie tak zdenerwowac, ze k*****i rzuca?? Jeszcze zrozumiałabym matkę, ktora jest non-stop z dzieckiem, czasem, jak dziecko ma kolke, nie ma czasu nawet zjesc porzadnie ( a i tez nie wiem, czy to takie normalne przeklinac na niemowlaka)- ale starego chlopa, ktory raz na czas zobaczy WŁASNE dziecko?? Na Twoim miejscu kupilabym mu herbatke uspokajajaca, albo Calms- niech łyka i pije, jak sie nie potrafi powstrzymac. Kretyn i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko kochana, żeby brac opiekunkę na 2-4godziny, bo mąż zagłusza płacz niemowlaka muzą?? Ja bym sie zastanowiła z kim ja sie na dziecko zdecydowałam, autentycznie. Chore to dla mnie, co piszecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Gdy wczesniej za namowa koleżanek i kafe próbowałam zostawiac młodego z meżem to wracałam po 1 godzinie a mały zamknięty w pokoju sam płakał a mąż słuchał głośno muzyki żeby zagłuszyć płacz pechowiec.gif" Chyba lepiej byc samotna matka niz mieć takiego beznadziejnego męża. Zreszta takie cos powinno zgłaszać sie na policje bo to jest znęcanie sie psychiczne nad dzieckiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×