Fantazje o koledze z pracy ;).

Cześć dziewczyny 2 tygodnie temu poszłam do nowej pracy i mam w tej pracy takiego kolegę który wcale nie jest przesadnie przystojny ani wysportowany ani nawet mi się specjalnie nie podoba ale "coś" w nim jest takiego że fantazjuję o nim. Mówiąc szczerze przeszkadza mi to trochę w wykonywaniu obowiązków służbowych i oczywiście nie zamierzam się z nim przespać. Dodam, że nie jestem brzydka i mam wielu znajomych i kolegów, także płci męskiej. Któraś z Was miała coś takiego? ;)

Ja miałem to samo. Nowy kolega z pracy....ciacho. Wiem, co czujesz :-)

Opisz jedną z tych fantazji ;)

Nie ma sprawy :-) Fantazjuję, że spotykamy się na korytarzu biurowym idąc w przeciwnych kierunkach, on do kuchni, ja do toalety. Mijamy się, ja uśmiechnięty, on zawstydzony. Potem kątem oka widzę, że on na chwilkę przystaje, potem ogląda się za mną...i zawraca. Idzie za mną. Ja wchodzę do toalety pierwszy, za chwilę on. Czekam już na niego, żeby przywitać go mocnym i mokrym pocałunkiem...

i co dalej :p

Nie wystawiaj języka tak zalotnie, chłopcze...;-)

Zalotne? Rozumiem że gdyby ten chłopak wystawił język mijając cię na korytarzu to byś odpłynęła? ;)

Odpłynął, kochanie, odpłynął. Jestem mężczyzną, i to prawdziwym, chłopcze :-) Czytaj uważniej :-)

Postaram się.

Skoro jesteś prawdziwym mężczyzną to dlaczego zwracasz się do mnie kochanie

Pytanie brzmi: czy Ty jesteś prawdziwym mężczyzną? ;-)

Nie pracuję w biurze... najczęściej fantazjuję że spuszcza mi lanie ; >. Z wyglądu nic szczególnego, co najciekawsze. Niestety romans w pracy to chyba bardzo zły pomysł :(

Też fantazjuję o koledze z pracy, jest to dla mnie trochę uciążliwe ponieważ często jestem tak podkręcona na sam jego widok + myśli które pędzą na ten widok jak szalone, że często muszę udać się do łazienki w celu dalszych rozmyślań ;) Przeszkadza to trochę w pracy... Kręci mnie bardzo, ale w romans wplątywać się nie chcę. Co robić, droga redakcji :P

mi się udało zrealizować fantazję koleżanki z zespołu, jezu jaka była napalona aż miałem później penisa spuchniętego. Może jestem zwyrolem ale strasznie mnie kręci jak grzeczna koleżanka z pracy, która na co dzień jest poważną osobą starającą się najlepiej jak może wykonywać swoje obowiązki, a jak się patrzę na jej buzie to tylko widzę jak się ksztusiła penisem, ciekawy jestem później jak swojego misia całuje jak wróci do domu  albo jak krzywi się na stołeczku przy kolacji bo ją pupa boli