nienawidze mojego meza

Rozwiode sie z nim. Jest obrzydliwy i okropny. Zre jak swinia non stop, chodzi nago po domu i drapie sie po... Ale najbardziej w*****a mnie jego zarcie, zre wszystko o kazdej porze dnia i nocy. Teraz jest 23 godzina a on chodzi i zre a to chlebek chrupki, a to pomidorki, a to czekolade. Litosci:O Jak zezre to wiadomo co robi:O Mam dosc tego, ma 20kg nadwagi, zre jak swinia, u fryzjera nie byl 6 miesiecy, oglada durne programy w tv i naprawde nie moge juz patrzec na niego. Czuje sie jakbym w domu szympansa hodowala

75%jak wyglada zwiazek to zasluga kobiety... ROZWIEDZ SIE I ZNAJDZ INNEGO..

zasluga kobiety? ;/ skoro tak to nie rob zakupow. jak lodowka bedzie pusta to nie bedzie zarl przeciez. zalosne..

Hahah źenada ..co za baba:-)

Usmialam się jak norka. To jest śmiech przez łzy. Mój szanowny Pan Małżonek jest taki sam. Mężowie koleżanek z forum to same ciacha wiec nie znajdziesz tu zrozumienia. Mój oprócz tego cały czas komentuje to co ogląda i nie zwraca uwagi na to czy go słucham.

Ja bym znalazła....kochanka...Tyle w femacie... Trzymaj się kochana:-)

chce byc uczciwa wiec najpierw sie rozwiode, a potem znajde kochanka, bo na zwiazek na pewno sie nie zdecyduje juz

ja na swojego też patrzeć nie mogę, chciałabym odejść, ale nie potrafię zrobić tego pierwszego kroku

a może zajada stresy z pracy? dużo zarabia może ma wymagającą prace? ja mojemu robie pedicure i manicure bo lubie :D ale nikt o tym nie wie, takie moje zboczenie ;)

to ze ktoś ciągle je jest nienormalne, na pewno ma problemy emocjonalne, a ciekawe co ty takiego wspaniałego robisz, pewnie w seriale sie gapisz i nie masz pracy. moze zaproponuj mu kino i wyjdzcie wieczorem. moze spacer? rozmawiacie w ogóle? a kto to całe żarcie kupuje?

Mój ma paznokcie u nóg tak długie że parkiet rysuje :( w nosie dłubie myśli że nikt nie widzi a jak żre to ciamka tak głośno że telewizora nie słychać :(

Ciekawe co màż moze o Tobie powiedziec??? CZY JESTES IDEALNA?? WATPIE.Zwróc mu uwage,zaprowadz do fryzjera...A nie wypisuj p*****ly na forum niczym gimbaza:-)

moj tak sie nie zachowuje i nie piszcie, ze kazdy facet tak robi. Owszem czasem ma jakies wpadki, typu dlubanie w nosie ale dostaje ode mnie zawsze opieprz. Pytam go czy chcialby patrzec na mnie w takich pozach, sytuacjach.I czy nie zasluguje na troche szacunku, czy przy obcych ludziach tak sie zachował itp. Po prostu trzeba tepic takie achowania

:)malzenstwo to no nie wiem to chyba zalezy 999 www.youtube.com/watch?v=-R6CnSqPnEg

Faceci to naprawde ofleje sa,ja gdyby nie trzymala reki na pulsie tez bym miala takiego szympansa,tylko ze ja na to nie pozwalam jak widze ze jest zarosniety to wyganiam do fryzjera i to doslownie robie awanture tyle mu d**e truje az w koncu pojdzie,no z jedzeniem gorzej,bo przeciez na lancuch lodowki nie zamkne,a zakupy robic tzreba bo nie tylko on w domu mieszka,skarpety brudne jak mi zostawial w pokoju to nie zbieralam tylko do plecaka mu wrzucalam ktory do pracy zabiera nauczyl sie i juz skarpety wrzuca do prania odrazu :P Przy jedzeniu jablek strasznie clamie no mowie Wam jak glosno je ja nie wiedzialam ze tak w ogole mozna glosno jablko jesc.

A i jeszcze kiedys obcinal paznokcie u nog w salonie i te paznokcie ktore juz obcial ukladal na kupke na lawie.No ale na szczescie tego tez go oduczylam

Czy màz ma hemoroidy???

No nie wiem, ja jak zauważę coś obleśnego u męża, jakieś zachowanie itp to odrazu jadę z taką obrzydzoną miną i krytyką że mąż odrazu się "naprawia". Kiedyś non stop strzepywał ręcznik po prysznicu na podłogę a że wypadają mu włosy więc podłoga świeżo po odkurzeniu i zmyciu wyglądała znowu jakby tam leżał pies i powiedziałam mężowi że jak to widzę to mi się rzygać chce na sam widok i na myśl że łysieje i że albo będzie to odkurzał porządnie albo niech ogoli się na łyso. To samo było z pierdzeniem. Mąż popuszcza zaraz po zjedzeniu czegoś ale co chwila była wojna z mojej strony więc teraz wychodzi do ubikacji jak czuje że będzie musiał zasmrodzić powietrze.

gosciuwa 05.06.2014 A co pogadac nie mozna? Nikt tu sie nie zna nikt nie wie ktora o jakim mezu pisze a wygadac sie i posmiac to chyba kazdemu wolno.Po co zaraz rozwod? Rozwod to ostatecznosc z takich powodow ludzie raczej sie nie rozwodza to jest zycie poprostu...

Wychowałyście się na serialach chyba :D:D:D Życie to nie film. Wasi mężowie ani Was nie biją ani nie znęcają się psychicznie. Jak się nie ma czego czepić, to się czepi byle czego.

Idzcie do psychiatry

Bo facet to jak dziecko trzeba sobie go wychowac :P

Moj nalogowo dlubie w nosie i rzuca kulki na podloge,ostatnio powiedzialam,ze jak jeszcze raz zobacze ze to robi to mu rece zwiarze i zrobie to naprawde :P

Szymus dobitnie to ujoles..Jeszcze bym zrozumiala jakby je zdradzal i znęcal sie... Ja mam fajnego faceta...Sam goli glowę bo lysy,sprzata po sobie,tylko nie potrafi gotowac....Jak cos nie tak robi-patrze na niego i sam sie domysla,ze cos nie tak robi!!!! Kwestia dogadania,kompromisu i zrozumienia... Udanego dnia:-)

gość 05.06.2014 No masz racje,no ale jak widac tu siedza same paniusie idealne zonki idealnych mezow,a tak naprawde to jedna z druga bulke przez bibulke a c***a cala reka :P

Wiadomo zmieniamy się przez lata bycia razem . Ale bez przesady .

Ciekawe co Wasi męzowie mogliby na dorum napisac o Was ??? Zalosne baby!!!!

Jasne, jak facet nie bije ani nie pije, to trzeba go już całować po rekach i nic nie wymagać, bo przecież zawsze mógł się trafić gorszy. Jeżeli ktoś zachowuje się obrzydliwie i nie zna podstawowych zasad dobrego wychowania, to trzeba mu zwracać uwagę. A jeżeli komus to nie przeszkadza, to dlatego, że wychował się w podobnym gnoju.

rozwód - jak trzeba to trzeba. ja też się długo wahałam, ale w końcu przyjaciółka otworzyła mi oczy. Złożyłam sprawę o rozwód,szło cieżko, jeszcze okazało sie, że on mnie zdradzał, wiec chciałam z orzeczeniem o jego winie, wtedy to już poszłam do prawniczki z kancelarii Brykczyńskich, bo sama nie dawałam radę. Dziś już po wszystkich, jest orzeczenie, jest jego wina a ja jestem wolna!!!!!

Ja też się rozwodzę choć z innego powodu, ale mój w sprawach kultury i porządku też ideałem nie jest. Co prawda do fryzjera chodzi, myć się myje, goli itd., ale np. paznokcie też obcina w salonie i tak zostawi na kanapie i na podłodze, nigdy nie posprząta. Jak zdejmie gacie i skarpety to porzuca koło wanny, choć obok jest kosz na brudną bieliznę. Jak coś je, to zostawia talerz tam gdzie zjadł (w salonie, czasami i w sypialni, nie wyniesie nawet do kuchni, po jedzeniu beka, pierdzi również przy mnie bez skrępowania. Jak zupę je, to mlaska i siorbie... Na początku się jakoś kontrolował, ale później nawet moje uwagi ignorował. W domu nie robił nic, o urwane drzwiczki od szafki musiałam się miesiąc prosić żeby naprawił. Obiad czasami łaskawie pomógł ugotować w weekend, ale wymagał obiadu codziennie, bo przecież po pracy musi zjeść i nie docierało do niego, że ja też pracuję i mogę być zmęczona. Najgorsze jednak było to, że zaczął popijać. Najpierw piwko, dwa wieczorem, od piątku do niedzieli, czasami coś mocniejszego. Później już chlał piwsko codziennie i zaczął z kolegami wychodzić (tak mówił, że z kolegami) nawet na noc. Powiedziałam, że albo się zmieni, albo rozwód. I tak było ponad rok-awantury, przeprosiny, obietnice a później to samo. Wreszcie zaczęłam szukać mieszkania i od 1 lipca się wyprowadzam. On chyba myśli, że zartuję i nie będę miała odwagi odejść, bo nic sobie z tego nie robi, zero poprawy i pracy nad sobą. Ja naprawdę nie wymagam nie wiadomo czego, nie jestem jakąś pedantką, która non stop lata ze ścierą i sprząta, ale też nie będę jaśnie panu usługiwać, sprzątać po nim i wąchać jego bąków albo śmierdzącego piwskiem oddechu. Mam dość.