Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość z mojego doswiadczenia

Siedzenie z dzieckiem w domu to zadna praca

Polecane posty

Gość gość
Bo jak ktoś ma we krwi systematyczność, lubi porządek i nie traci czasu na pierdoły, to ogarnia dom+ obiad w max 3 godziny i dla niego jest to naturalne, wpisane w codzienność. Ale jeśli księżniczki myślały, że życie polega należeniu i malowaniu tipsów, to są rozczarowane tym, że w domu nic nie robi się samo. Trochę organizacji a znajdziecie czas i dla dzieci i dla męża i na porządki wraz z obiadem. I nawet Wam starczy czasu na tipsy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam dziecko 9 miesięcy, obejrzałam chyba setki filmów, właśnie podczas sprzątania, kołysania dziecka, karmienia, przeczytałam przez ten czas więcej książek niż przez 3 ostatnie lata, sprzątam częściej niż jak chodziłam do różnych prac wcześniej, mało tego - nauczyłam się to i owo przy dziecku gotować, a na dodatek że bynajmniej nie jestem teraz bezrobotna, tylko na pół etatu pracuję w domu. Gdyby nie ta praca, na pewno bym w tym czasie opanowała jakieś nowe jeszcze umiejętności, także zawodowe. Szczerze, to siedzenie w domu jest to niemal sielanka, mam grzeczne dziecko które często samo się bawi i je wszystko, i w życiu bym się nie skarżyła że na coś nie mam czasu. Ja w ogóle nie rozumiem - bo zakładam, że przed urodzeniem dziecka lub ciążą się pracuje po średnio 8h dziennie, i też trzeba sprzątać, prać czasem, jakiś obiad zjeść domowy, więc co, nagle jest trudniej, bo jest dziecko? No jest, ale za to się nie dyma do pracy na 8h. Więc o co w ogóle chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mojego doswiadczenia
a ja? Mialam horror przed urodzeniem dziecka, bo bylam tak przerazona:P Mialam wczesniej pania do sprzatania, gotowalam rzadko, wiec myslalam, ze czeka mnie harowa nie z tej ziemi. A teraz? Jak to widze to smiac mi sie chce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze przy niemowletach, ktore spia i jedza z po zatku, to zadna praca, ale przy jakimkolwiek problemie zdrowotnym (czego nikomu nie zycze) pialybyscie inaczej. Ja pierwsze 6 miesiecy musialam dziecko przenosic, bo non stop wymiotowalo, mialo bole brzucha itd. Po prostu silny refluks. Karmione piersia, jadlo co 2.5-3h i karmienia z poczatku trwaly i godzine. W nocy spalo roznie, ale tragedii nie bylo, mieslimy 2 karmienia nocne, ale niestety po karmieniu trzeba bylo go jeszcze z pol godziny a czasem i godzine nosic do snu.Chodzilam jak zombie. Kiedy wracal maz zabieral dziecko na spacer, zebym mogla pospac. Lubimy miec w domu posprzatane i ugotowane, ale przez te miesiace, wlasciwie prawie do roku, jechalismy glownie na kupnym gotowym jedzeniu a dom byl ogarniany. Jak mi ktos pisze, ze zakupy robi sie z dzieckiem na spacerze, to ogarnia mnie pusty smiech. Z takim co wrzeszczy na spacerach tez? Bo nasze tak wygladaly. I zeby bylo jasne - jestem ponadprzecietnie aktywna zawodowo kobieta, nigdy nie "siedzialam" w domu nic nie robiac. Powrot do pracy po macierzynskim byl jak powrot na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam troje dzieci, ogarnięcie domu, zrobienie mniejszych zakupów i obiadu nie wymaga już ode mnie wiele wysiłku. Kwestia doświadczenia. Pranie codziennie. Prasowanie co drugi dzień. Zakupy z dziećmi na spacerze. Syn ma autyzm, wiec wiem co to nerwowka na spacerze i zakupach. Najmłodsze w wieku autorki. Racja jest jak dooopa każdy ma swoją. Autorka uważa, ze zajmowanie sie domem to nie jest praca. Uważam, że trafniejsze byłoby określenie, że nie jest to ciężka praca. Prosilam juz, ale zostalam zignorowana. Podajcie definicję pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w domu się mega rozleniwiłam, Kiedyś ogarnięcie całego domu zajmowało mi 2h, a dziś.. wszystko na raty robię :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SĄ RÓŻNE DZIECI!!! Zrozumcie! I różne kobiety! Jedna intuicyjnie nie rozpieści dziecka inna ciągle zabawia (bo skąd ma wiedzieć że tak rozpieszcza?) i potem dziecko chce non stop uwagi. Jak ktos mnie ma doświadczenia, wszystko nowe, a jeszcze dziecko wymagające to naprawde moze być hardkor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co Ci definicja? mam Ci podać słownikową? ok, praca to każda świadoma, intencjonalna działalność człowieka nastawiona na osiągnięcie jakiegoś celu. a więc wg niej pracą jest też podtarcie sobie tyłka, pomalowanie paznokci czy nawet pisanie na tym forum. a nie o tym przecież rozmawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko zależy od tego jaką pracę ma na myśli autorka - bo jeśli porównuje opiekę nad dzieckiem i domem do kopania rowów na ulicy to faktycznie to pierwsze jest lżejsze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóz jesli same kobiety twierdzą, ze te wszystkie czynnosci które wykonuja w domu robia sie same, nie jest to zadna bron boze praca to o co tu walczyc.. Faktycznie siedzenie w domu to zadna aktywnośc, odmozdza, rozleniwia, robi z nich kury domowe .. Po co taka kobiete co tylko siedzi w domu inaczej traktowac ? Szanowac jej czas I wysiłek włozony w dom ? Pomagac jej w tym ? No po co sie pytam ? Przecciez to zadna praca ! Ona tylko siedzi tyłkiem w domu I zalicza seriale ! Naprawde taka o sobie macie opinie ? Tak sie widzicie ? To nic dziwnego , ze jestescie takie sfustrowane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ty czegoś nie rozumieć. facet nie ma POMAGAĆ w obowiązkach domowych. ma je z kobietą DZIELIĆ. i wtedy nie ma co gloryfikować pracy w domu - są obowiązki, które trzeba wykonać i tyle. czy pracujesz zawodowo czy nie, obowiązki są takie same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jeśli tak ,to tylko rodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to czemu nie chcą rodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma pieniedzy dlatego nie rodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie, facet ma dzielic obowiazki domowe :) Acha czyli sa jednak jakies obowiazki ? A ja myslałam , ze tylko siedzi sie w domu :P Ciekawe dlaczego facet pracuje w domu, a kobieta ma obowiazki I jest kura ? Dlaczego nie cenicie siebie I swojej pracy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lata byłam na wychowawczym w domu i DZIEKUJ***ARDZO . Bylam bardziej zmęczona niz jak teraz chodzę do roboty na 8 godzin ( praca fizyczna ) a córka jest w przedszkolu. Podziwiam te panie które maja kilka dzieci i zajmują sie " tylko " domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze są te kwoki, co nigdy nie pracowały i myślą, że praca zawodowa to kawa i plotki :D Skąd biorą się takie dziunie? Gdzie one się chowały? W puszczy? W lesie? W ziemiance? :D Uśmiałam się do łez. Wieśniarka jagoda369 wiedzie prym w takim myśleniu. MIeszkają takie kury na jakimś zadupiu, albo żadnej szkoły nie skończyły, albo są nieporadne życiowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzenie z dzieckiem to żadna praca wydaje mi się .że to przyjemność a w pracy sam stres ,przepracowanie,zmęczenie bardzo zle się pracuje w dzisiejszym czasach mam znajome które przyznają że zachodzą w kolejne ciąże aby nie iśc do pracy i liczą na utrzymanie męża osobiscie nie popieram tego szkoda mi kobiet które harują przychodzą z pracy do domu i nie mają nawet siły zając się własnym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
g***o prawda, ze niepracujace robia w domu tyle samo co pracujace. otoz: ja teraz siedze z dzieckiem w domu (niecale 2 lata), jestem w drugiej ciazy. moje pracujace kolezanki z dziecmi w przeciwienstwie do mnie: nie gotuja sobie ani dzieciom (jedza w pracy, dzieci w zlobku, czy gdzie tam chodza), a jesli im sie zdarzy to byle co w 15 minut, najlepiej z proszku, nie sprzataja na biezaco, tylko co najwyzej raz w tygodniu w weekendy (a ze w miedzyczasie kocie klaki lataja po mieszkaniu im nie przeszkadza), nie wychodza z dziecmi na spacery popoludniu jak wroca z pracy, bo pzreciez w przedszkolu byly 40 minut na polu (moje dziecko o tej porze roku jest srednio ok. 4 h na polu), ogolnie malo czasu po pracy spedzaja z dziecmi, czesto wlaczaja bajke, zeby sie zajelo (my nie mamy tv, a bajki na kompie chodza sporadycznie), nie chodza ze swoimi dziecmi na zadne zajecia (np. na basen dla maluchow). moglabym wymieniac w nieskonczonosc. wiec nie pi***cie, ze pracujace zawodowo robia to samo, bo one raczej dzieci hoduja, a gospodarstwo domowe prowadza z doskoku. natomiast zgodze sie, ze jesli kobieta zchowuje sie tak jak one, a nie pracuje, tp faktycznie nie ma byc czym zmeczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawdzepasożytów
zupełnie inne jest zmęczenie po pracy a zupełnie inne kury domowej ale co wy możecie wiedzieć jak nigdy nie pracowałyście zawodowo liczycie na mężów a nie chcę Wam się dupy ruszyć do pracy zwykłe lenistwo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nienawdzepasożytów - rety skąd u ciebie tyle jadu? masz jakieś kompleksy ? pracujesz ciężko a dostajesz grosze? pewnie to dlatego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nienawidzepasozytow, alez ja pracowalam zawodowo przed urodzeniem dziecka i wiem, co to znaczy i jakie jest zmeczenie. i nie umniejszam, ze zmeczenie jest - ale wlasnie przez to zmeczenie pracujaca mama potem w domu zlewa swoje obowiazki wzgledem dzieci, zeby sie nie meczyc dodatkowo. dlatego nie wypisujcie bzdur, ze mimo pracy dobrze zajmujecie sie dziecmi i domem, bo to nieprawda. owszem, jesli dzieci sa juz strasze, to tak, ale zadna mi nie udowodni, ze zostawiajac dziecko ponizej 3 lat gdzies zajmuje sie nim rownie dobrze co niepracujaca matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama trójki juz
Jak miałam jedno dziecko to był luziik faktycznie. Zrobiłam sie leniwa i nic mi sie nie chcialo. Teraz urodziły mi sie bliźniaczki. Ale jakiś tam plan dnia jest.wszystko ogarniam na bieżąco bo wiadomo jak sie dużo nabiera to nie wyrobie czasowo. Praca w domu to nie jest do końca praca ale jak syn miał 6 miesięcy wróciłam do pracy i byłam jeszcze lepiej zorganizowana niż jak siedzialam w domu z nim. Teraz tez planuje powrót do pracy za kilka miesięcy i świat sie nie zawali jak czasem obiadu nie będzie czy poprasuje raz w tygodniu. Jak sie ogarnia na bieżąco to naprawdę nie ma harowki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nienawdzepasożytów - a ja pracowalam przed urodzeniem dziecka 10 lat .W tym 4 lata fizycznie a 6 za biurkiem . Po 2 latach "siedzenia " w domu z dzieckiem chętnie wróciłam do pracy i jestem o wiele mniej zmęczona zyciem niz jak byłam w domu. Dla mnie zajmowanie sie dzieckiem to ciężka praca i wcale nie dziwie sie ze porządne nianie duzo sobie liczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×