Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mamy po 23 lata i jesteśmy na utrzymaniu rodziców czy to źle?

Polecane posty

Gość gość

oboje jesteśmy jedynakami, nasi rodzice mają trochę pieniędzy my nie możemy znaleźć pracy, do tego mamy swoje zajęcia - ostatni rok studiów, sport, znajomi itp. lubimy się wyspać,jesteśmy leniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście małżeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie na ile czujecie potrzebe usamodzielnienia sie. 23 lata- to wcale nie tragedia, rodzice patrza na Was pewnie jeszcze jak na dzieci. jesli szukacie pracy i myslicie o zarabianiu wlasnych pieniedzy to jestescie na dobrej drodze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli jesteście małżeństwem to dobrze o Was nie świadczy że kase dają Wam rodzice. Jeśli studiujecie i jesteście parą to nie ma nic złego w tym zę rodzice Wam dają kase na studia. Chodzi mi o to że małżeństwo do czegoś zobowiązuje, to już jest jakaś odpowiedzialność a nie zabawa, trzeba myśleć już "dorośle"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jesteśmy małżeństwem tylko parą, on pomaga rodzicom - fizycznie, ja moim również pomagam, ogarniam im wszystko, także jesteśmy dla rodziców sporym ułatwieniem, nie bierzemy od nich kasy, tylko na zycie, jedzenie, studia, jesteśmy oszczędni, ale to miło, że nie pocisnęliście, bo w dzisiejszych czasach każdy mówi,że już powinno się pracować, najlepiej od 18 roku życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło jest miec czas dla siebie na studiach. na nauke i inne rzeczy:) sama poszlam do pracy na drugim roku studiów, byłam dumna i nie chchialam niczyjej kasy. z jednej strony satysfakcja z drugiej bylo ciezko. jesli rodzice Wam nie wypominaja i macie zdrowy uklad to fajnie z ich strony. ale nie przegnijcie, boim pozniej tym trudniej zaczac "dorosle" zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym fakt, ze sie nad tym zastanawiasz swiadczy o tym , ze nie jestescie z tych dzieciakow ktorym wszystko sie nalezy bo tak:) tylko sami zaczynacie odczuwac ze taki stan rzeczy nie moze trwac za długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wypominają nam, moi zabraniali mi nawet iść do pracy, jak chciałam w poprzednie wakacje, to pracodawcy patrzyli na mnie z politowaniem, bo mam pustki w CV :( on podobnie, pracował tylko na 1/4 etatu u rodziców w firmie, której już nie ma. ALE ZArówno on jak i ja jesteśmy jedynymi "dziećmi" w rodzinie, mamy wujków, ciocie bezdzietnych, babcie, dziadków, mi rodzina bardzo często wtyka pieniądze, ja mówię,że nie potrzebuję, bo mam z oszczędności jeszcze a oni się dziwią,że nie biorę :) nie jesteśmy rozpuszczeni, umiemy oszczędzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie utrzymanie na garnuszku rodziców skończyło się w momencie skończenia studiów. Nie mogłabym sobie w oczy spojrzeć, jakby po 5 latach utrzymywania mnie mieli dalej płacić za moje nieróbstwo (jak się uczyłam, spoko, to jest inaczej, czasami też mamie w pracy pomagałam). Dzisiaj żałuję, że jednak w czasie studiów chociaż dorywczo czegoś nie złapałam. Ale dobra, było, minęło. Ale miałam np. koleżankę, lat 27, studia skończone, na utrzymaniu rodziców, bo czekała na księcia z bajki-milionera, co będzie ją utrzymywał. Rodzice powiedzieli w końcu darmozjadowi dość, ucięli jej wszystkie kieszonkowe itd. Wydatki tylko najpotrzebniejsze, jedzenie, pranie, środku czystości jej zapewnili. Resztę - kosmetyki, nowe ciuchy, opłata komórki itd. radź sobie sama. Na kosmetyki zarobiła - koleś jej kupił parę sztucznych rzęs i błyszczyk, zapłaciła numerkiem. To jest głupota i zeszmacenie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×