Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wypalony

Czy muszę się tłumaczyć ?

Polecane posty

Gość gość
co ty p********z?! jaki "wartościowszy"?! Masz p******* leki od swej pani dohtór, bo p********z bez sensu. zmieńdawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 01:12 czyzbys byl miom mezem i myslal, ze broken to ja ? hahahahaha Przepraszam, za prywatny wtręt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to zdradzona? nie da się być zdradzona jak się nie jest w związku byłam raz zakochana i CIESZYŁAM SIĘ, że miał inne kobiety. myślę, że to było dla niego dobre;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
związkowscy to małe dzieci, które budują domek zwany związkiem i myślą, że robią coś wartościowego. phi. mogę to zrobić też, dla beki, i też będzie Wam ślinka leciała, jaki ładny to będzie związek. być ze sobą samym - to jest WYZWANIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka373
Miniwięzienie.. kto Ci tak namieszał w głowie? Jeżeli ludzie CHCĄ być w związku to nie czują się jak w więzieniu. A jak nie chcą w nim być, to w nim nie są. Po co tu dorabiać jakieś teorie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalony
Nie powiedziacem, że jej nie kocham. Do związku się nie pchałem, jak się ma kilkanaście lat to się inaczej myśli. Teraz, 23 lata, uważam, że jeszcze za wcześnie by myśleć o ślubie, dziecku, mieszkaniu. Jak jesteśmy sami (np. ostatnie wakacje) to jest całkiem inna. Nie chcę być jak hipotetyczny przyszły teściu, któremu żona pozwoli przy meczu wypić jedno piwo. Ja z moją potrafię wypić całą flaszkę whisky i za to ją lubię. Gdyby tylko nie słuchała się tak swojej rodzinki to by było wszystko OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czasem są, bo są mamieni, że związek to miłość poza tym, to nie jest wolny wybór, skoro mówisz, że związek to coś ważnego, co trzeba budować i nie każdy to potrafi - czyli gloryfikujesz związek. wjeżdżasz na ambicje. czy to nie jest wolny wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka373
broken.. to po co ludzie w takim razie dobierają się w pary, tworzą związki i są szczęśliwi? To dlaczego w takim razie ludzie, którzy są "singlami" zazwyczaj czują się samotni i płaczą po nocach w poduszkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"natomiast właśnie ta azwiązkowość ma mi POMÓC być sobą i być szczęśliwa" x no właśnie - TOBIE, a nie innym to ty miałaś toksyczną przeszłość i to tobie te poliamoryczne brednie mają pomóc uleczyć wewnętrzne po/jebanie inni tj. zdecydowana większość tego nie potrzebuje więc tym bardziej skończ to bezsensowne ujadanie ryjem w każdym tego typu temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypalony to z nia kurwa pogadaj!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, to nie są single tylko prozwiązkowe dupy wołowe:D jak ktoś jest sam, to tak naprawdę juz jest w związku, tylko szuka tej drugiej osoby bardzo szczęśliwa jest zamordowana przez partnea żona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka373
wypalony... nawet nie chce mi się z Tobą dyskutować... idź pij sobie tą flaszkę z kim innym i biednej dziewczynie głowy nie zawracaj. Jeśli jest w Twoim wieku to się nie dziw, że myśli poważnie. Pobawić się, popić, poroochać, ale broń Boże żadnych zobowiązań. To jest dopiero żałosne Broken przynajmniej otwarcie mówi o tym, co myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka373
Widzisz broken.. bo cokolwiek nie zrobisz i jakkolwiek nie będziesz robić satysfakcjonujących rzeczy to szczęśliwa nie będziesz dopóki nie będziesz miała się tym z kim podzielić. Bo płakać można samemu, ale cieszyć się... sorry, ale na dłuższą metę nie wypali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, to ty jesteś antyzwiązkową doopą wołową i antyzwiązkowym żywym goownem (posługując się twoim nazewnictwem) :) w dodatku cholernie ograniczonym, wciąż projektującym swoje wady i lęki na innych, z bardzo sztywnymi schematami myślowymi, bez krzty tolerancji i szacunku dla wolności i wyborów innych a teraz spieprzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z Tobą, dlatego lubię ludzi i ich towarzystwo;) co trudno osiągnąć w związku z zazdrosnym o wszystko partnerm, prawda? nie lubię być sama i często nie jestem. wystarczy trochę chęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka373
cytując klasyk "wśród ludzi jest się także samotnym" nie sama nie znaczy nie samotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy durna broken zawsze zaczyna pieprzyć o śmierci, mordowaniu itd. ludzi w związkach jak brak jej argumentów? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"psem" to możesz swojego ciotowatego tatusia nazywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka373
ale widzisz... Bo związek nie znaczy zazdrosny o wszystko partner i brak własnego życia (ja wpadłam niestety w pułapkę tego drugiego) Związek to umiejętność bycia szczęśliwym samemu ze sobą, ale dopełnienie tego szczęścia przy drugiej osobie (Ja od razu mówię, że sama ze sobą nie potrafiłam być szczęśliwa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie jak ktoś jest bez partnera i nie jest z tego powodu szczęśliwy to po co mówisz o tym "singiel" bez sensu taki ktoś jest prozwiązkowy i nie potrafi być ze sobą, z przyjaciółmi potrzebuje penisa czy coś nie jest to przykład singla, o którym mówię powtarzam, nie lubię być sama, a partner nie jest zadowolony z towarzyskiej partnerki, bo się boi i skamle, że ona go zdradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hhhaha "lubisz ludzi" a nie masz znajomych :D "nie lubisz być sama"? jeszcze kilka dni temu pisałaś, że jesteś samotnikiem :D :D przeczysz sobie na każdym kroku, tępa blerwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś z ust mi to wyjąłeś/aś :) Malinka, szkoda czasu na nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma miłości bez zazdrości nigdy nie było i nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka373
nigdy nie powiedziałam o sobie singiel Ale miałam w swoim życiu styczność już z dziesiątkami takich (nie przesadzam) i każdy w końcu pojawiał się ze smutnym wzrokiem i tekstem typu "chciałbym/chciałabym już kogoś mieć, to wszystko nie ma sensu kiedy nie mam tego z kim dzielić" A są to ludzie (nie tak jak ja) którzy robią wiele rzeczy dla własnej satysfakcji Nie mówię tu o sobie i swoim przykładzie, gdyż ja od miłości jestem uzależniona... a to już jest przegięcie w drugą stronę. Ale to wcale nie znaczy, że nie potrafię spojrzeć na sprawę obiektywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ proszę Cię bardzo ale wg mnie, partner traktowany na poważnie (to chyba nie przeze mnie) ale NIECH CI BĘDZIE, rozpieprza osobowość. bo za dużo wymaga wyłączności i tego, że ja muszę mu dogadzać, bo odebrałam mu wszystkie inne kobiety, a on - wszystkich innych mężczyzn a jak partnerka ma dużo np. fajnych kolegów to spada Wasze "poczucie bezpieczeństwa" i partnerka wychodzi na sukę... jakby nie było ja przy takim czymś wysiadam i naprawdę uważzm, że związek jest niepotrzbny, bo wszystko można mieć poza związkiem. plusy związku? no nie wiem? umiejętności dyplomatyczne? bo się musisz o wszystko kłócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka373
Nauczyłam się jednego - nie oceniać Każdy jest, jaki jest z jakiegoś powodu i nie jest to domorosły psycholog jak to nazwałaś (chociaż psychologii na studiach miałam całe mnóstwo) To jest po prostu świadomość, że człowiek zachowuje się tak a nie inaczej bo kiedyś ktoś z nim postąpił w taki, a nie inny sposób. I taka jest prawda. Bo człowiek jest istotą stadną... Ale nad sobą pracować trzeba. I dopóki to co robisz dotyczy tylko Ciebie - ok. Ale kiedy w grę wchodzi krzywda innych, to wypadałoby się zastanowić... I tyle mam do powiedzenia w tym temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka373
broken... to co opisujesz to też nie jest zdrowy i normalny związek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×