Policja mnie dziś zdenerwowała. Aż cała trzęsę się z nerwów.

Ok a skąd ten kierowca mógł wiedzieć że ona wyjeżdżała z bramy i rusza? A nie np że ktoś jadący przed nią wjeżdżał na swoją posesję i dlatego musiała się zatrzymać na jezdni?

a to jeszcze zaraz za zakrętem miało miejsce ??? wyobrażasz sobie autorko co by było gdyby zamiast tego starszego pana , który pewnie jechał mniej - więcej przepisowo wyskoczył jakiś dresiarz w ryczącym BMW ? wiesz co by wtedy z was zostało ?

kinga weź przestań już wypisywac te durnoty normalnie nie moge ciebie czytać przypominasz mi trochę jagode z nowego sacza.....ona i tak swoje wie :) wina była ewidentna autorki i na nic twoje gadanie co by jej dało nie przyjęcie mandatu? chodzenie po sądach? to że tobie ustępują miejsca, nie znaczy że w razie czegoś wina nie bedzie twoja..... podzielisz los autorki.... to tylko kwestia czasu.

Kinga mam 17 lat prawko, jeżdżę codziennie co najmniej 45 km w jedną stronę do pracy i jeszcze nie widziałam, aby na drodze o jednym pasie ruchu ktoś kogoś wyprzedzał prawą stroną :O chyba, że jechał poboczem. Bo inaczej jest to fizycznie niemożliwe. Nasze drogi to nie autostrady, średnio droga lokalna ma max 3 m szerokości i nie da się ominąć nikogo prawą stroną nie wjeżdżając na pobocze, więc nie pisz głupot. Wymijanie Kinga polega na tym, że 2 pojazdy jadą w przeciwnych kierunkach... kto Ci dał prawko? A raczej ile dałaś łapówki?

Oczywiście że częściowo poboczem, i w takim razie bardzo mało jeszcze widziałaś.

a co by było jakby nadjechał tir? i raczej tłumaczenie że ona w ciąży na cmentarzu już by nie pomogło. idiotka w siada za kółko, powoduje kolizję i jeszcze ma pretensje do policji. od razu ci powinni prawko zabrać, bo jesteś zagrożeniem dla innych uczestników ruchu

To jak w takim razie wyjeżdżacie ze swoich posesji? Albo cudzych? ruszacie od razu 50-tką czy jak?

Ja bym wyśledziła tego dziada wrednego starucha bez kultury i doniosłabym na niego anonimowo, że ma kłopoty ze zdrowiem a jeździ autem :) Nachodziłby się i naudowadniał że tak nie jest :p o ile nie jest, a jest duża szansa że jest :p

rozglądam sie czy nic nie nadjeżdża, jeśli tak (jak w tym przypadku) ustępuję mu pierwszeństwa a nie ładuję sie na chama licząc że on się zatrzyma.... bo ja jaśnie pani hrabianka zamierzam ruszyc.

KingaStefankaFanka dziś Oczywiście że częściowo poboczem, i w takim razie bardzo mało jeszcze widziałaś. x x Poboczem widziałam, ale jezdnią nie widziałam i wątpię aby ktokolwiek widział, bo polskie drogi są za wąskie by taki manewr wykonać po jezdni. a autorka twierdzi że staruszkowi się to udało - czyżby jechał skuterem? Jak wyjeżdżam? Przodem, wtedy wystarczy lekko wychylić nosek i spojrzeć w lewo czy nic nie jedzie. wjeżdżam zawsze tyłem, jeśli posesja mała, jak duża to wjeżdżam przodem i na terenie posesji zawracam.

a ja bym się stefanko wysłała do psychiatry.

Nie są aż tak wąskie. Jeśli ustawisz się bliżej środka jezdni z boku jest jeszcze metr miejsca i tym metrem + poboczem zdarza się że wyprzedzają kiedy ruch się zatrzyma bo ktoś skręca :o serio wiele razy widziałam.

szczególna ostrożność . takie pojęcie nie bez powodu funkcjonuje w kodeksie drogowym . Jaki doświadczony kierowca włącza się do ruchu tyłem wiedząc ,ze robi to prawie na zakręcie ? I jeszcze zamiast zbierać tyłek z jezdni czeka nie wiadomo na co ? Autorka powinna Bogu podziękować ,ze sie skończyło się tylko na blotniku i mandacie bo mogło o wiele gorzej . A i tak ona byłaby winna .

No to się wyślij :p

to autorki wina, równie dobrze coś z przeciwległego pasa na który wjechała mogło w nią walnąć, a potem się dziwią że tyle wypadków jak takie tłuki jeżdżą.

też widżę takie manewry na drodze - droga jednokierunkowa , auto skręca w lewo a z tyłu ludzie chcą jechać prosto więc omijają czekajacego na skret w prawo poboczem . Ale to jest manewr wykonywany na własne życzenie i w prawie niedozwolony .Jeśli coś sie wtedy stanie - twoja wina a i ubezpieczyciel umyje ręce , przynajmniej w przypadku OC .

Kinga przeczytaj kochana dokładnie co napisałam. Widuję nie raz, że idiota wyprzedza poboczem - owszem i to nie tylko jak ktoś chce skręcić na swoją posesję, ale również jak czeka na skręt w lewo. Ale nie widziałam aby ktoś wyprzedzał lub omijał prawą stroną jadąc cały czas jezdnią - NIE DA SIĘ I TYLE. a wg autorki starszy pan dał radę. Jakim cudem skoro osiedlowa droga to max 3m, a dwa auta to jakieś 4 m? I on tylko prawie wjechał na chodnik, prawie wjechał znaczy, że zmieścił się na jezdni. A sorry ale to fizycznie niewykonalne. Autorka po prostu wjechała i to dość mocno na przeciwległy pas, znając takie damesy, to pewnie zostawiła auto na środku dogi i poszła bramkę zamknąć i dopiero wsiadła, w tym czasie nadjechał starszy pan, trochę spanikował, ale stwierdził, że zmieści się po prawej, bo bał się żeby po lewo nie nabić się na czołówkę i pierdu...

A widziałaś coś takiego że jest jezdnia, pobocze i dopiero chodnik? Domyślam się, że nie widziałaś :p

Że już nie wspomnę o takich głupich rozwiązaniach jak jezdnia i chodnik z kostki brukowej, chodnik wyznaczony siwą kostką a jezdnia np czerwona, ale bez krawężnika...jeżdżą sobie po chodniku bezkarnie...ale pewnie tego też nie widziałaś :D

Kinga jezdnia, pobocze i dopiero chodni to raczej w strefie podmiejskiej się zdarza, bo w mieście w centrum, to każdy cm jest zagospodarowany. ale zapewne autorka zaraz napisze, że tak było pobocze między chodnikiem a jezdnią :O cóż nie umie się przyznać do winy i tyle :( a wina ewidentna.

A i wyobraź sobie, że na wschodzie Polski to widziałam nawet asfalt malowany na czerwono - bodajże w Lublinie. Ale żeby ktoś jechał 3 metrowym pasem jezdni i wyprzedzał drugi samochód jadąc cały czas jezdnią, jak żyję nie widziałam.

Ale jednak się zdarza i nieważne czy autorka jechala w mieście czy na wsi. Moim zdaniem jej wina może i jakaś była, ale dziadka też i poszłabym do sądu, żeby on też miał karę, a są duże widoki na to żeby miał

To już nie jest niczyja wina że ty czegoś tam nie widziałaś. Kto wie czy jeszcze nie zobaczysz.

no wybacz, ale 4 metry to więcej jak 3 metry, więc nie zobaczę, ani nikt nie zobaczy. Jeśli facet pojechał z prawej na jezdni z 1 pasem to też był winny wykroczenia, ale ona była głównym sprawcą, bo to jej próba wymuszenia pierwszeństwa, była przyczyną jego głupiego manewru. dlatego policja ukarała tylko ją i dlatego w sądzie również tylko ona by poniosła karę, a także dodatkowe koszty. i ona o tym wie - dlatego nie poszła do sądu.

Zalamka z wami Omijanie to wtedy kiedy omija się jakąś przeszkodę na drodze NIERUCHOMA na Boga. Jak będzie leżało drzewo cży coś tam i nie będzie lewą strona przejazdu to pojedziecie rowem? Jak najbardziej można omijac z prawej a ta mądra co pisała że omijanie auta skrecajacego w lewo z prawej strony jest niedozwolone to niech lepiej w domu siedzi. Wymijanie jest jak jada dwa auta w przeciwnych kierunkach a wyprzedzanie jak się omija jadący pojazd. Ty z 14.27 wiesz gdzie możesz sobie te linki o wyprzedzaniu dac skoro tu było omijanie. Mógł dziadek poczekać i puścić ale nie puścił. Życie. Dobrze się dobraliście. Baba i dziadek :D a prawo jazdy dał mi word w bydgoszczy :D

''Ok a skąd ten kierowca mógł wiedzieć że ona wyjeżdżała z bramy i rusza? A nie np że ktoś jadący przed nią wjeżdżał na swoją posesję i dlatego musiała się zatrzymać na jezdni? '' xxx dziecko nie wiem ile zaplacilas za prawko, ale musiala to byc niezla sumka:D Od kiedy to kierowca jadacy za samochodem, ktory skreca na posesje musi stawac na srodku drogi??? Bo autorka musiala stac na srodku drogi badz na drugim pasie. Ty jak widzisz, ze samochod przed toba wlacza kierunek by skrecic to wyjezdzasz na srodek drogi i sie zatrzymujesz? Gdyby autorka stala na swoim pasie to co innego, ale glupia baba stanela na srodku drogi i jeszcze sie z policja chciala wyklocac:D Dawno nie bylo tak dobrego (czytaj tak glupiej i swiecie przekonanej o swojej niewinnosci autorki) tematu na forum.

bo to kolejna ciężarna ze swoi,i prawami - sądziła, że jak pokarze brzuch to policja oleje przepisy i uzna winę faceta. a jego wina była taka sama jak mojego ojca w zeszłym tygodniu. jechał prawidłowo swoim pasem, a z przeciwka facet wyprzedzał i jechał na czołówkę, mój ojciec zjechał więc ostro na bok - gdzie akurat stały zaparkowane auta i kilka stuknął. Ale jego manewr był wymuszony głupotą tamtego. równie dobrze starszy pan widział z przeciwka jadący samochód i dlatego wybrał prawą. mógł się zatrzymać, ale kto mądry zatzrymuje się za zakrętem? chyba tylko ten kto chce żeby mu coś w doopę wjechało.

KingaStefankaFanka jak ja czytam te twoje wypowiedzi to nie dziwie sie ze zaliczyłaś wpadkę :( Ty nawet ulotki do tabletek anty nie umiesz przeczytać wiec nie wiem jak ty zdałaś na prawko :(

wina była TYLKO autorki

wasze rozprawianie o tym czyja była wina jest bez sensu bo znacie tylko jedną wersję zdarzeń autorki, poza tym trudno powiedzieć jak faktycznie wyglądało to w tym miejscu i czasie, owszem z założenia to autorki wina ale... jeżeli pojazd manewrujący na "środku drogi jest w ruchu" to pojazd nadjeżdżający winien zwolnić i zatrzymać się bądź ominąć pojazd na tyle bezpiecznie by w niego nie uderzyć, miałam taką sytuację na parkingu kiedy ja cofałam wyjeżdżając z miejsca parkingowego i kiedy ruszałam na jedynce pojazd z innego miejsca parkingowego ruszył tyłem w mój samochód, wina była tego drugiego ponieważ zaczął cofać kiedy ja wciąż manewrowałam a byłam pierwsza w ruc*****eżeli autorka wyjechała płynnie w tył i dodawała gazu wprzód to pojazd na głównej drodze nadjeżdżając winien ją puścić ale jeżeli ona stała na drodze i trudno powiedzieć jakie miała zamiary to jak najbardziej powinien ją minąć z prawej strony, policja ocenia takie sytuacje po zarysowaniach widać w którym momencie i z jaką prędkością jechały i zderzyły się samochody, widocznie w tym przypadku była winna autorka, chociaż policja też się myli, miałam kilka lat temu takie zdarzenie że na skrzyżowaniu wyjechał mi facet z prawej strony i wmawiał mi zasadę prawej ręki, wezwał policję i ja sierota dałąm sobie to wmówić, po czym mąż mi pokazał znak jaki miał ten gośc wjeżdżając na to skrzyżowanie, sparwę wygrałam bo w tym wypadku to ja miałam pierwszeństwo przed tym facetem a policja popełniła błąd w ocenie sytuacji, jak się okazało z powodu zniszczonego znaku pierwszeństwa po stronie po której jechałam ja samochodem, niemniej państwo sprawcy wypadku jechali we dwoje i w ramach odwetu poszli na policję zeznać zgodnie że wiozłam dziecko bez fotelika, nie miałam szans się bronić bo ja byłam sama w czasie wypadku z dzieckiem, mimo że dziecko jechało w foteliku mandat musiałam zapłacić :/ dla policji świadek święta rzecz :(