Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćOliwka

W sobotę przychodzi do nas na obiad kolega męża z pracy z żoną, co zrobić???????

Polecane posty

Gość gość
Idz do dobrego sklepu .do takiego gdzie sprzedaja tylko wina. Tam ci najlepiej doradza jakie do jakiego dania kupic. Powiedz im ile maksymalnie chcesz zapłacić i specjalista ci dobierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dotrzechdych.pl :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
Hmm no to będę się musiała jutro wybrać na zakupy większe, dzięki za radę. A poradzicie jeszcze co do tych zakąsek? Jakie podać po deserze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po deserze nie podaje się
już żadnych zakąsek. Zakąski, jak sama nazwa wskazuje, podaje sie przed daniem głownym. Po deserze można podac najwyżej kawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po deserze to możesz najwyżej podać kieliszek koniaku czy likieru i kawę, a nie zakąski. Zakąski podaje się do aperitifu PRZED posiłkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do deseru wyłóż także owoce. Ziemniaki fajnie upiec z ziołami, z rozmarynem. Alkohole- najpierw aperitif, do zupy biale polwytrawne-ale ja bym nic nie dawala. Do miesa czerwone, do deseru mozna czerwone slodkie ale jest ciezkie wiec lepszr biale pol albo slodkie. Po kawie koniak. Ale wodke tez trzymaj w lodzie hehe A marki win- poczytaj w necie opisy, idz do sklepu specjalnego to dorsdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sledzik na raz - idealna zakaska pod wodeczke... Z winem slabo, bo jak nie pijecie to wam nie posmakuje i w ogole wyjdzie brak obycia w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
No przecież nie postawię takim gościom wódki... A o zakąski to mi chodziło o coś takiego, żeby ich potrzymać, żeby trochę dłużej posiedzieli niż tylko do deseru, rozumiecie? A zjemy deser i będziemy siedzeć na sucho to tak głupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
Czyli mówicie żeby przed zupą jeszcze im podać jakiś alkohol? Ale jaki np.? Whisky może być? Mamy akurat bo mąż dostał w prezencie na święta i stoi nieowtarta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po deserze nie podaje się
To Ty nie rozumiesz. Podajesz przystawkę, danie głowne, potem możesz podac deske serów- przy niej można troche posiedzieć i pogadać, potem deser i kawę. I koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOliwka
Aha, czyli podać zakąski między drugim daniem a deserem? Spoko, nie wiedziałam że tak można. A w takim razie podać te sery np. już na tarasie czy jeszcze w salonie gdzie będziemy jeść obiad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeee  prowo jak nic
W dobie internetu nie ma takich kretynek, które whisky chca podac jako aperitif :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki, jaki piją i jaki lubią. To może być whiski, może być wódka z lodem czy jakiś drink, może być szklaneczka dobrego (czyli nie puszkoweg żubra, tylko np. jakieś fajne regionalne, nie wiem, gdzie mieszkasz, ale niemal wszędzie już są naprawdę ciekawe) piwa... I po to jest właśnie aperitif, żeby goście "posiedzieli", tak samo po to jest po deserze kawa i kieliszek digestifu. Kieliszek a nie butelka i kiełbacha do niej podawana po obiedzie/kolacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po obiedzie zadnych zakasek. A czy ty myslisz ze TACY goscie wodki nie pija? :))) poczytaj co to aperitif, whiskey absolutnie NIE, cydr dobry bylby fajny. A co to za whiskey w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Deska serów to nie są zakąski. To jest po prostu element tej kolacji, zwyczaj z Francji. Tylko te sery powinny być dobre, jak masz podać polskie podróbki camemberta to lepiej nic nie podawaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat w poprzednią sobotę byłam na takim obiedzie u kolegi męża z pracy. Podali - zupę-krem z pomidorów (obłędny) młode ziemniaczki z kopekiem polędwiczki w sosie grzybowym z grzybów leśnych roladki z kurczaka nadziewane szpinakiem i czosnkiem był też koktajl z krewetek - z własnym sosem z dodatkiem czosnku (też super) deska serów deska wędlin sałatka z łososiem, sałatka z mozzarellą i pomidorami+bazylia, jakaś tradycyjna. plastry pomarańczy polanych miodem i posypanych cynamonem (pycha) właśnie absolutnym hitem była ta zupa, koktajl z krewetek i te pomarańcze. Na deser był tort z dużą ilością truskawek i lody. z alkoholi to na dzien dobry podano szampana - jako toast za spotkanie, potem wino i jakaś wódka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam ci Olivka kup Cabernet Sauvignon i bedzie dobrze i surówke jeszcze jedną zrób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa i do tego obiadu podana była młoda kapusta z koperkiem na ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha Olivka i nie zapomnij o dekoracjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po deserze nie podaje się
No to nie ma co się chwalić takim menu- bez ładu i składu, trochę polskiej kuchni, troche włoskiej i ten obrzydliwy koktajl z krewetek, w każdym wydaniu :O Ot takie-co tam miałem w głowie to wywaliłem na stół, a dobra świnia wszystko zeżre :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bo to taka nowa polska tradycja, otwarcie na nowe kultury :D Ale to i tak jeszcze nienajgorzej, bo nie tak dawno miałam wątpliwą przyjemność być na obiedzie, gdzie pani domu mieszała 10 parafii w jednym daniu, tworząc piramidy typu surówka z octem balsamicznym i imbirem do kurczaka w ras-el-hanout z ryżem z rodzynkami :D Ja rozumiem fusion, ale są jakieś granice ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zaserwowała coś bardziej tradycyjnego np. polędwiczki w sosie borowikowym. To, że są bogaci nie oznacza, że lubią owoce morza i tego typu wynalazki. Ja też nie narzekam na finanse ale jeśli chodzi o kuchnię to jestem tradycjonalistką. To moja sugestia - decyzja należy do Ciebie :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to prowokacja
? :O Autorka spodziewa się ważnych gości i przepisów szuka w necie, chcąc ryzykowac potrawą nigdy nie robioną? Na takie okazje robi się coś sprawdzonego, co wiadomo, że wyjdzie. I jeszcze chce się lansować na niewiadomo kogo. Tiaa, świetnie będą wyglądały te krewety na liściach sałaty i sushi podane na stole w siermiężnym m3 :O Nie lepiej postawić na tradycję? Choćby efektownie upieczone mięso i jakaś smaczna zupa? Prawdziwa klasa to pokazanie z godnością kim się jest (przyjmujesz gości z podniesioną głową, choćbyś mieszkał w klitce z wnęką kuchenną i podajesz to, co po prostu jest smaczne i dobrze ci wychodzi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio byłam na obiedzie gdzie gospodyni podała specjalności swojej kuchni. Niedobrze mi sie robiło już na sam widok tłustej wieprzowiny a jeszcze musiałam ją zjeść zeby nikomu nie było przykro. Warto jednak zainteresować sie czym zywia sie goscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w sobotę robię małą imprezę. Co prawda akurat znam gości i wiem co lubią, ale będzie to wyglądało tak: Aperitif różowe wino Bugey-Cerdon potem przystawki zupa krem ze szparagów - obecnie są obłędne :) z grzankami Zupa podana w muszlach tartinki m.in. z łososiem koreczki serowe z kabanosami :) Danie główne do którego podaję czerwone wytrawne wino Mount Fishtail Pinot Noir Marlborough, na ogół podaję swoje, ale już nie mam ;) stek z polędwicy wołowej, sałatka z serem pleśniowym i granatem oraz młode ziemniaki z koperkiem deser ciasto ze szpinakiem i bitą śmietaną a do deseru kawa. Jeśli ktoś sobie zażyczy to podam białe półsłodkie wino -muszę jakieś kupić. mocniejszych alkoholi u nas się nie pija, jesteśmy fanami wina, sami je robimy i od grudnia rozkoszujemy się smakiem win własnej produkcji, często też dajemy je gościom w prezencie pożegnalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - ktoś już Ci podał dobre wina na 2 stronie - może zacznij czytać? Poza tym jeśli chcesz podać wina to dobrze poczytać o winach - dobre poradniki są na stronie wspomnianego wcześniej Marka Kondrata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze owoce, normalnie po deserze stawiam na stole kosz z owocami, ale akurat teraz wiem, że znajomi zaraz po cieście będą uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szalej! Mój mąż jest pilotem jednej z najlepszych linii lotniczych, jego ojciec dyrektorem banku, matka właścicielką dużego przedsiębiorstwa, a i nawet dziadkowie (od strony teściowej) mają swoją firmę. Kasy mają sporo, dom teściów za kilka milionów (akurat postawili sobie nowy), kilka samochodów po 150 tys., zagraniczne wakacje 5-6 razy w roku. Też się na początku tak srałam, a okazało się, że ludzie bardzo prości i sympatyczni. Nie podają na obiad kawioru z jesiotra, a normalnie- frytki, pierś z kurczaka, makaron ze szpinakiem, żurek, ryż po chińsku. Uwielbiają kiełbaski i karczek z grilla, a także pieczone. Nie pijają luksusowych win, po 200zł za butelkę, a cieszą się zwykłym piwem z osiedlowych delikatesów ;) Także jak ktoś ma kasę i jego podniebienie jest zbyt wysublimowane na przeciętne dania, to jest zwyczajnie nadętym d***, którym nie ma co sobie głowy zawracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie szalej! Mój mąż jest pilotem jednej z najlepszych linii lotniczych, jego ojciec dyrektorem banku, matka właścicielką dużego przedsiębiorstwa, a i nawet dziadkowie (od strony teściowej) mają swoją firmę. Kasy mają sporo, dom teściów za kilka milionów (akurat postawili sobie nowy), kilka samochodów po 150 tys., zagraniczne wakacje 5-6 razy w roku. Też się na początku tak srałam, a okazało się, że ludzie bardzo prości i sympatyczni. Nie podają na obiad kawioru z jesiotra, a normalnie- frytki, pierś z kurczaka, makaron ze szpinakiem, żurek, ryż po chińsku. Uwielbiają kiełbaski i karczek z grilla, a także pieczone. Nie pijają luksusowych win, po 200zł za butelkę, a cieszą się zwykłym piwem z osiedlowych delikatesów oczko.gif Także jak ktoś ma kasę i jego podniebienie jest zbyt wysublimowane na przeciętne dania, to jest zwyczajnie nadętym d***, którym nie ma co sobie głowy zawracać. x x ale czy ktoś jej tutaj napisał, aby podała kawior? Bo ja tu widzę normalne obiady. Jedynie w bardziej wykwintnej formie, ale nic jakiegoś super wystawnego nie widzę, żadnych trufli, kawioru ani szafranu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarze zazwyczaj nie są ogarnięci kulinarnie, owszem kase mają, ale to nie są ludzie którzy pracuja i bywają zbyt często w restauracjach.Wśród lekarzy jest bardzo dużo pozerów, jest kasa, trzeba dopicować image:) Po za tym to prowo, panna pięknie łyka wszelkie sugestie jakie dostała na tym watku odności "położenia" tych ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×